Sama nadała sobie tytuł Naczelnej Zołzy Forum, ale wszyscy doskonale wiedzą, że akurat w tym wypadku zdecydowanie rozmija się z prawdą. Natomiast z całą pewnością jest najaktywniejszą uczestniczką internetowych dyskusji. Od momentu zarejestrowania (w marcu 2010 roku) do grudnia 2011 napisała na forum blisko 22 tysiące postów. Trzy razy więcej niż wicemistrz aktywności retrofood.
Historia pewnego remontu
– Mąż i ja jesteśmy ludźmi bardzo spontanicznymi – mówi Dagmara. – Robię tę uwagę dlatego, gdyż będzie wówczas łatwiej zrozumieć historię powstania naszego domu.
– Mówiąc szczerze, starsza latorośl już tylko nas odwiedza – stwierdza daggulka. – Uczy się w liceum w Jastrzębiu i tam też mieszka, a do domu przyjeżdża tylko na weekendy. Mamy też kota o imieniu Rudy. Ale to taki domownik na pół etatu. Można powiedzieć: kot dochodzący. Do domu przychodzi, żeby najeść się, wyspać i pomiziać. Są też dwa psy, kundelki wzięte ze schroniska.
Mniejszy, ośmioletni Fido uwielbia przebywać w ogrodzie. Pomimo niewielkich gabarytów ma duszę psa pilnującego obejścia. Tylko czasami zaszczyca nas swoim towarzystwem. Drugi pies ma na imię Jaga. Trudno opowiedzieć o niej w kilku słowach. Trzeba byłoby poświęcić osobny artykuł.
Najkrócej rzecz ujmując, to zwierzak mocno nadpobudliwy. Chodzący przykład tego, że pies również może mieć ADHD! Mamy go od ponad roku i bardzo dużo z nim przeszliśmy. W międzyczasie zdążył, między innymi, zdemolować działkę, zjeść drzwi od łazienki... Mówiąc krótko, pies, który wymaga specjalnej troski.
Działka i projekt
– Działki szukaliśmy przez biuro nieruchomości oraz w ogłoszeniach prasowych – wspomina Dagmara. – Początkowo myśleliśmy, że znajdziemy coś ciekawego w Jastrzębiu. Niestety kiedy zaczęliśmy „drążyć temat”, okazało się, że wszystkie działki dostępne w granicach miasta leżą w obrębie tzw. szkód górniczych. Trzeba mieć dużo odwagi, aby wznosić nowy dom w takim miejscu. My jej nie mieliśmy i dlatego zaczęliśmy szukać nieco dalej.
Znaleźliśmy kilka niezłych projektów, ale jak to najczęściej bywa, żaden z nich nie był idealny. Przy każdym mieliśmy wrażenie, że można byłoby zrobić to jeszcze lepiej. Zdecydowaliśmy się więc na projekt indywidualny. Ale trochę rozwiązań zostało „podpatrzonych”.
Budowa
– Pierwsze wbicie łopaty na terenie budowy miało miejsce 17 kwietnia 2007 roku – mówi Dagmara. – Minął więc tylko rok od pamiętnej, poremontowej kawki, kiedy to doszliśmy z mężem do wniosku, że życie w bloku przestało nam odpowiadać. Mieliśmy bardzo fajną ekipę budowlaną – górale spod Nowego Targu. Doskonale można było się z nimi dogadać, pracowali terminowo i nie trzeba było martwić się szczegółami.
Salon połączony jest z kuchnią i jadalnią |
Niepodpiwniczony dom z poddaszem i garażem ma 159,1 m2 powierzchni użytkowej. Dagmara i Tomasz starali się, aby miał prostą, niewydumaną konstrukcję.
– Kredyt, którego nie chcieliśmy powiększać, był silną motywacją – podkreśla daggulka. – Świadomie i właściwie bez żalu zrezygnowaliśmy z kominka oraz rozmaitych udziwnień architektonicznych. Miało być prosto i przytulnie. Myślę, że się udało. W budowie oraz urządzaniu domu pomógł nam komputerowy program wizualizacyjny. Dzięki niemu mogliśmy „pochodzić” po budynku, kiedy tak naprawdę jeszcze nie istniał. Można było stwierdzić, że gdzieś przydałaby się dodatkowa ścianka, a w innym miejscu jest ona całkowicie zbędna. Myślę, że dzięki temu dom zyskał na funkcjonalności.
O pokładach torfu zalegających pod działką Dagmara i Tomasz dowiedzieli się dopiero jakiś czas po zakupie.
– Każdy, kto budował dom, wie, co to oznacza – mówi daggulka. – O piwnicy nie było mowy. Koszty! Zdecydowaliśmy się jednak nie wymieniać gruntu. Postawiliśmy na głęboki fundament, który miejscami sięga nawet dwóch metrów. Myślałam, że się zapłaczę, kiedy patrzyłam, jak wielkie ilości betonu zostały wlane w ziemię. W dodatku było to zaraz na początku budowy... Przewidywałam, że to źle wróży inwestycji. Okazało się jednak, że później nie było już większych zaskoczeń.
Od parteru po dach
Mury domu wzniesione są z bloczków betonu komórkowego grubości 36,5 cm.
– Postawiliśmy na ściany jednowarstwowe. Świadomie i z pełną odpowiedzialnością. I nie dlatego, że mury muszą oddychać. Bo przecież nie oddychają! – śmieje się Dagmara. – Zadecydowały głównie względy finansowe. Tak było po prostu najtaniej. Oczywiście zasięgnęłam wcześniej opinii wielu ludzi. Tu również bardzo przydatny okazał się Internet. Okazało się, że mur jednowarstwowy może bez problemu zapewnić komfort cieplny, a w salonie nie trzeba przesiadywać w kufajkach.
Dach wykonany jest w pełnym deskowaniu, na którym ułożony jest gont bitumiczny. Wygląda to bardzo estetycznie, no i dostałam na niego bardzo atrakcyjną cenę. A jak mówiłam, w czasie budowy bardzo skrupulatnie liczyliśmy z mężem wydawane pieniądze. Ocieplenie połaci to 20 centymetrów wełny mineralnej w dwóch warstwach 15 i 5 centymetrów.
Pokój młodszej córki – Kasi | Pokój starszej córki – Kamili |
Ciepło w domu zapewnia 20-kilowatowy, żeliwny kocioł na ekogroszek z podajnikiem ślimakowym.
– Z tym ogrzewaniem było trochę problemów. W naszym domu zdarzyła się rzecz, która podobno zdarza się bardzo rzadko. Mamy aluminiowe grzejniki, przy kotle rury są miedziane, podłogówka to pex-al-pex... W instalacji zaczął wydzielać się wodór! Na początku pierwszego sezonu grzewczego, kiedy kocioł ruszył pełną parą, zasilając grzejniki oraz ogrzewanie podłogowe w kuchni, zaczęły dziać się prawdziwe cuda.
Nie można było go wyregulować. Potrafił na przykład ni stąd, ni zowąd wygasić się. Przy zimowych temperaturach takie niespodzianki są mało zabawne. Instalator stał na stanowisku, że kocioł trzeba dobrze wyregulować i będzie po kłopocie. Zakasałam więc rękawy i przez dwa tygodnie ustawiałam parametry. Bardzo pomogli mi ludzie z forum internetowego, między innymi adam_mk. Wyglądało to mniej więcej tak: regulowałam coś w kotłowni, czekałam na reakcję układu, pisałam relację w sieci i pytałam, co mam robić dalej. Dzięki tej nieco skomplikowanej procedurze udało się na podstawie objawów ustalić, że w instalacji pojawił się wodór.
– Do domu wchodzi się przez wiatrołap – mówi Dagmara. – Po lewej stronie znajduje się wejście do kotłowni. Można przez nią wejść do dwustanowiskowego garażu. Ten garaż zwiększył wprawdzie koszty inwestycji, ale był świadomą decyzją.
Nie miałam ochoty ciągnąć każdego zimowego poranka zapałek, aby ustalać, kto odśnieża samochód. Z wiatrołapu można wyjść do holu, gdzie po lewej stronie znajduje się wejście do łazienki oraz wejście do małego pokoju, który pełni rolę... pracowni komputerowej.
Przy schodach na piętro znajduje się spiżarnia. To pomieszczenie powstało dzięki programowi wizualizacyjnemu, o którym wspominałam. Kiedy okazało się, że wystarczy postawić tylko jedną ściankę... Sprawa była oczywista. Na parterze znajduje się ponadto salon z wyjściem na taras oraz otwarta na salon kuchnia. Na piętrze usytuowane są natomiast: nasza małżeńska sypialnia, pokoje córek, pokój gościnny oraz druga łazienka. Wyżej jest jeszcze pomieszczenie strychowe i tam mamy przysłowiową graciarnię. W końcu piwnicy brak, a gdzieś musi być miejsce na wszelkie „przydasie”.
Sztuka wykańczania
– Przeprowadziliśmy się do domu, w którym trzeba było jeszcze wykonać drobne prace wykończeniowe. Chociażby założyć listwy przyścienne oraz listwy progowe na granicy pomiędzy płytkami a panelami. Kiedy zadomowiliśmy się na nowym miejscu, a więc na początku zimy, postanowiliśmy zlikwidować zaległości. Kiedy Tomasz przyniósł wiertarkę i chciał zacząć wiercić w podłodze, naszły mnie jednak wątpliwości.
Sztuka kompromisu
Łazienka na parterze |
– Jeśli chodzi o wystrój domu... Muszę powiedzieć, że bez przesady można tę część urządzania domu nazwać ciężką batalią – wspomina z rozbawieniem daggulka. – Mąż i ja mamy zupełnie odmienne gusty.
Ściany w domu ozdobione są kwiatami namalowanymi przez Dagmarę.
– Skąd pomysł? Nie wiem. Nigdy nie malowałam na poważnie i nie uważam, że mam jakiś wyjątkowy talent. Jeśli już coś tworzyłam, to były to takie zabawy plastyką, jak to się mówi „dla siebie”. Owszem, jak bardzo się uprę, to wychodzą mi całkiem fajne rzeczy, ale zawsze pamiętam, że to tylko zabawa i nie „napinam się” niepotrzebnie. Jak wyjdzie, to wyjdzie, a jak nie... to się zamaluje.
Zdaniem naszych Czytelników
Gość Zbyszek
02 Sep 2012, 14:49
Witam! Miałbym do Pani prośbe, czy mogłaby Pani przesłać wiecej zdjec, zwłaszcza kuchni i salonu,gdyż buduje taki sam dom i chciałbym podobnie połaczyć kuchnie z salonem. Pozdrawiam.
angelikaw
12 Feb 2012, 22:58
Bardzo przyjemnie się czytało... A wszelkie rady są na wagę złota
alabasteragart
03 Feb 2012, 21:59
Cytat z perspektywy czasu - a i owszem życzę powodzenia - jeśli się czegoś bardzo chce , to się uda Dzięki, jesteśmy pełni nadziei, a dom gabarytowo jest bardzo podobny do waszego. Poniżej foto naszej działki z września ...
Gość gawel
03 Feb 2012, 20:06
Cytat życzę powodzenia - jeśli się czegoś bardzo chce , to się uda Wszak są 2 uda (albo się uda, albo nie uda)
daggulka
03 Feb 2012, 20:02
Cytat Historia regulowania pieca... bomba! z perspektywy czasu - a i owszem Cytat Historia Daggulki dodała nam otuchy i wiatru w skrzydła. życzę powodzenia - jeśli ...
alabasteragart
29 Jan 2012, 21:07
Świetny artykuł, a domek po prostu mistrzostwo. Prosty, funkcjonalny, niewyszukany. Bardzo podobny do mojego, który rozpocznę budować wiosną 2012 roku. Historia Daggulki urzekła mnie i moją żonę ponieważ przeżywamy podobną historię. Jeździmy z żoną dużo rowerami, szczególnie ...
KAROI
29 Jan 2012, 20:24
Historia regulowania pieca... bomba!
Marek Żelkowski
15 Jan 2012, 20:50
Cytat dzięki wszystkim za dobre słowo , i Panu Markowi Żelkowskiemu za poświęcony czas i zaproszenie "na łamy"
daggulka
15 Jan 2012, 19:40
dzięki wszystkim za dobre słowo , i Panu Markowi Żelkowskiemu za poświęcony czas i zaproszenie "na łamy"
Afrodytaa
15 Jan 2012, 17:59
Gratulejszyn
animus
13 Jan 2012, 23:54
Gratulacje Dagga jestem pełen podziwu!
bobiczek
13 Jan 2012, 21:52
Cytat jakieś deja vu mam chybazdaje mi się, że się wczoraj w taki sam temat wpisałemsprawdziłem, to było w Daggulkowym wewontku, muszę przestać pić http://www.youtube.com/watch?v=wpkDFdLXLWM Cytat ...
Gość Koszty woda i ścieki
13 Jan 2012, 19:44
Woda ze ściekami 60zł za 2 miesiące? 30zł z miesiąc? Obecnie 1m3 wody ze ściekami dochodzi do 10zł więc 3m3 wody?.
retrofood
09 Jan 2012, 13:24
Cytat Bardzo fajny tekst, przyjemnie się czytało. Jeszcze parę takich jest. Podesłać Ci linki?
bee
09 Jan 2012, 13:15
Bardzo fajny tekst, przyjemnie się czytało.
retrofood
08 Jan 2012, 00:13
Cytat Pani Naczelnik - tyś sławna. Proszę o autograf. Bez ... nie podchodź
Karlsen
07 Jan 2012, 23:38
Pani Naczelnik - tyś sławna. Proszę o autograf.
Gość mhtyl
07 Jan 2012, 23:25
To jest nas dwóch
TINEK
07 Jan 2012, 22:22
jakieś deja vu mam chybazdaje mi się, że się wczoraj w taki sam temat wpisałemsprawdziłem, to było w Daggulkowym wewontku, muszę przestać pić
daggulka
07 Jan 2012, 20:13
taaaa .... mam nieodparte wrażenie, że niedługo otworzyć lodówke, a tam Zołza ...
yaco181
07 Jan 2012, 20:13
W koncu Smoczyca pokazala swoje zamczysko Gratulacje. Fajny domek
Gość adiqq
07 Jan 2012, 20:11
retrofood
07 Jan 2012, 20:03
Ej, Zołza, aleś się tajniaczyła...
Gość Marcin
07 Jan 2012, 19:57
Miło się czytało. Fajny artykuł. Brawa dla inwestorki za wytrwałość..