Gdy dom "pęka w szwach", marzy nam się sauna lub mała sala ćwiczeń, a w domu jest piwnica – warto zastanowić się, które z tych funkcji można przenieść do podziemia. W wielu przypadkach do nowych zadań można przystosować przynajmniej część znajdujących się tam pomieszczeń.
Kiedyś piwnice domów jednorodzinnych przeznaczane były na kotłownię i skład opału, którym był najczęściej węgiel kamienny. Potrzeba na to było przynajmniej dwóch pomieszczeń. Dzisiaj, najczęściej, właściciele zmodernizowali już instalacje i korzystają teraz z zasilania gazem ziemnym lub olejem opałowym. A dzięki wysokosprawnym nowoczesnym urządzeniom grzewczym niewielkich rozmiarów, w piwnicach uwolniło się sporo powierzchni. To samo dotyczy dawnych spiżarni, które teraz zieją pustkami, bo gospodynie korzystają ze sklepowych magazynów. Zatem mamy całkiem dużo przestrzeni, którą teraz z powodzeniem można przeznaczyć na bieżące potrzeby mieszkaniowe.
Ile to będzie kosztowało?
To chyba podstawowe pytanie, na które każdy właściciel domu chciałby uzyskać precyzyjną odpowiedź. Ale będzie to możliwe dopiero po zrobieniu projektu adaptacji i rzetelnego kosztorysu. Można jednak próbować ocenić, czy jakiekolwiek zmiany są opłacalne. W tym celu należy odpowiedzieć sobie na kilka pomocniczych pytań.
Czy piwnica jest sucha? Jeśli tak, to właściwie cała reszta problemów jest stosunkowo łatwa do pokonania. Gdy jest zawilgocona, a na dodatek na ścianach pojawiają się pleśń lub grzyb, to zakres niezbędnych robót gwałtownie wzrośnie.
Jaka jest wysokość piwnicy? Jeśli ma przynajmniej 2,5 m, to nadaje się do każdego celu. Jednak to, niestety, rzadkość. Najczęściej mamy do czynienia z wysokością 2,2-2,3 m, a to za mało, żeby można było adaptować ją np. na pracownię, ale za to wystarczająco dużo na solarium, saunę czy domową siłownię (przepisy dopuszczają w pomieszczeniach o takiej wysokości czasowy pobyt ludzi – od dwóch do czterech godzin). Co prawda, w wielu przypadkach można obniżyć podłogę piwnicy, jednak zawsze będzie to związane z dodatkowymi kosztami i trudnościami zarówno projektowymi, jak i wykonawczymi.
Czy w piwnicy są okna? Jeśli tak, to kolejny kamień niech spadnie z serca. Ważna jest nie tyle powierzchnia okien, co jak największa ich szerokość (np. 90, 120 cm). Zwiększenie wysokości okien nie jest bowiem problemem nawet wtedy, jeśli trzeba będzie zagłębić je poniżej poziomu terenu (jak w suterenie). Natomiast brak okien lub ich niewielka szerokość wiąże się z koniecznością wykonania nadproży w ścianach nośnych budynku. A to może okazać się zadaniem skomplikowanym i kosztownym.
Jakie są warunki gruntowo-wodne? Jeśli budynek posadowiony jest na gruntach przepuszczalnych, a woda gruntowa znajduje się przynajmniej 1 m poniżej podłogi piwnicy, to nie powinno być żadnych problemów związanych z adaptacją. Znacznie trudniej i drożej będzie wtedy, gdy w piwnicy okresowo pojawia się woda (np. na wiosnę). A już zupełnie źle, gdy woda gruntowa znajduje się powyżej fundamentów budynku. Jeśli budynek nie przecieka, to można się zaliczyć do nielicznych szczęśliwców i wtedy nie należy robić nic, co mogłoby ten stan zmienić.
Pozostaje jeszcze kilka kwestii do rozwiązania, na przykład: w jaki sposób ocieplić zewnętrzne ściany piwnic, jak ogrzać dodatkową powierzchnię, jak zapewnić prawidłowe funkcjonowanie kanalizacji itp. Jednak są to czynniki, które po prostu trzeba uwzględnić przy każdej przeróbce pomieszczeń piwnicznych, podobnie jak układanie nowej posadzki, dodatkowych punktów instalacji elektrycznej czy malowanie pomieszczeń.
Skoro już wiemy, że możemy "zająć" piwnicę, teraz trzeba rzetelnie zaplanować, co tam ma być Remontowanie bowiem pomieszczeń tylko dlatego, że są od jakiegoś czasu nieużywane i być może uda się je jakoś wykorzystać, jest nieporozumieniem. To najlepsza droga do wydania pieniędzy, które można by spożytkować w lepszy sposób. Podstawą racjonalnego działania jest sprecyzowanie wymagań, znalezienie optymalnych rozwiązań i ich konsekwentna realizacja. Wtedy również o wiele łatwiej określić kryteria, którym muszą sprostać remontowane pomieszczenia. Poza tym, z dość znaczną precyzją można oszacować koszty adaptacji.
| Problem – za ciemno Żeby dopuścić do piwnicy odpowiednią dla pomieszczeń mieszkalnych ilość światła dziennego, trzeba będzie powiększyć otwory okienne lub wykonać nowe. Przyjmuje się, że powierzchnia okien w pokojach nie powinna być mniejsza niż 1/8 powierzchni podłogi, natomiast w pomieszczeniach nieprzeznaczonych na stały pobyt ludzi – niż 1/12. Najłatwiej to zrobić w piwnicach płytko zagłębionych, w których parapety wymienionych okien znajdą się 15-20 cm powyżej poziomu terenu 6. Wtedy nie będzie problemów z wodą deszczową i śniegiem. Może okazać się jednak, że pomimo zwiększenia wysokości okien, ich powierzchnia będzie niewystarczająca. Zagłębiać je poniżej poziomu terenu, wbudować dodatkowe, czy ewentualnie poszerzyć istniejące? W ścianach jedno- i dwuwarstwowych oraz przy oknach o wysokości minimum 90 cm z reguły korzystniejsze będzie wykucie nowych otworów (lub poszerzenie istniejących). Co prawda wiąże się to z koniecznością wykonania nadproży, ale będzie to tylko jednorazowy wydatek. Za to uniknie się stałych kłopotów związanych z eksploatacją okien zagłębionych poniżej poziomu terenu. W ścianach trójwarstwowych lub o wysokości najwyżej 60 cm zaleca się zagłębienie okien. Podobnie ma to miejsce w głębokich piwnicach, gdzie po prostu nie ma innego wyjścia. Wtedy, jeśli tylko szerokość i liczba okien w pomieszczeniu jest wystarczająca, należy dążyć do pozostawienia istniejących nadproży. O wiele łatwiejsze i bezpieczniejsze jest bowiem rozkucie fragmentów ścian pod oknami oraz wykonanie lub montaż gotowych studzienek okiennych. Trzeba tylko zadbać o swobodny odpływ wody. W tym przypadku zastosowanie ogrzewanych wpustów i rur wcale nie będzie przesadą, podobnie jak częste czyszczenie studzienek z opadających liści. Wykucie otworu w ścianie nośnej wiąże się z koniecznością zaprojektowania i wykonania nadproża. Do tego celu najlepiej nadają się profile stalowe (kątowniki, ceowniki), które wkłada się do wcześniej wykutych bruzd i mocuje przelotowymi śrubami. Dopiero po wzmocnieniu ściany można przystąpić do wykonywania otworu, obsadzania okna i pozostałych robót wykończeniowych. Prace te nie są zbyt trudne w ścianie jednowarstwowej, ale w trójwarstwowej mogą się okazać skomplikowane i wiążą się z koniecznością wykonania dwóch niezależnych nadproży. Uwaga! Nadproża to ważne elementy konstrukcyjne, których nośność zależy od wielu czynników (rodzaju ścian, ilości stropów, wysokości budynku, kąta nachylenia dachu, regionu kraju itp.). Dlatego muszą być zaprojektowane przez uprawnionego konstruktora. Problem – wilgoć Wilgotna piwnica to, niestety, dość częsty przypadek i jeśli chce się adaptować ją na cele mieszkalne, należy zacząć od jej osuszenia. Na początek trzeba zdefiniować przyczyny zawilgocenia. W zależności od tego, czy będzie to brak izolacji poziomej (podłogi, ław fundamentowych), czy uszkodzona pionowa izolacja ścian, różne będą sposoby postępowania. Brak izolacji poziomej podłogi to dość częsta przypadłość. Czasami w ogóle brak jest jakichkolwiek warstw podłogowych (klepisko). Ale, gdy jest izolacja przeciwwilgociowa ław fundamentowych, to rozwiązanie problemu będzie dość proste. Wystarczy wyrównać (ewentualnie obniżyć) istniejące podłoże, wylać cienką warstwę betonu (np. 5 cm, jeśli nie będzie to płyta konstrukcyjna). Na tak przygotowanym podłożu można przykleić właściwą izolację przeciwwilgociową lub przeciwwodną np. z papy termozgrzewalnej. Ważne jest poprawne zaizolowanie szczelin dylatacyjnych (na styku fundamentów i betonowej szlichty) oraz szczelne połączenie z izolacją fundamentów. Układ warstw powyżej przepony izolacyjnej może być za każdym razem inny, ponieważ w dużej mierze zależy od przeznaczenia pomieszczenia. W starych domach, w których fundamenty wykonane zostały z cegieł, kamienia, ale też z betonu, można natknąć się na brak izolacji poziomej ław fundamentowych. Na dodatek, prawie zawsze nie ma tam izolacji przeciwwilgociowej podłóg na gruncie. Jest kilka sposobów, żeby temu zaradzić. Tradycyjny jest trochę podobny do metody podbijania fundamentów. Polega na podcinaniu ścian piwnicznych na niewielkich odcinkach, wkładaniu izolacji z papy asfaltowej lub folii hydroizolacyjnej i wypełnianiu szczelin betonem lub zaprawą o dużej wytrzymałości. Po związaniu spoiwa przystępuje się do podcinania oraz izolowania następnych odcinków ściany. W metodzie tej bardzo ważne jest szczelne łączenie kolejnych pasów izolacji oraz ścisłe przestrzeganie ustalonego harmonogramu robót. Nowoczesne metody (termoiniekcji oraz mikrofalowej termoiniekcji) polegają na wywierceniu w ścianie piwnicznej wielu otworów, osuszeniu muru za pomocą termowentylatorów lub generatorów mikrofalowych i wprowadzeniu substancji hydrofobowych, które wnikają w mur i uszczelniają go. Wstępne osuszanie ścian nie zawsze jest konieczne. W metodzie iniekcji krystalicznej, otwory wystarczy wypełnić zaczynem cementowym ze środkiem aktywującym, aby po jego skrystalizowaniu powstała nieprzepuszczalna dla wody warstwa izolacyjna. Również w metodzie elektroosmozy nie jest to potrzebne – wilgoć usuwana jest ze ścian za pomocą prądu przepływającego pomiędzy elektrodami umieszczonymi w murze. Wszystkie te metody wymagają zaangażowania odpowiednio wyszkolonych ekip i specjalistycznej aparatury, a przez to są kosztowne. Z brakiem izolacji pionowej ścian piwnicznych raczej się nie spotykamy, za to bardzo często izolacje przeciwwilgociowe są uszkodzone lub wadliwie ułożone (nawet w nowych domach). Do osuszenia murów można oczywiście zastosować wszystkie nowoczesne metody i w ten sposób unikniemy odkopywania ścian, a przy metodach iniekcyjnych zaoszczędzi się również sporo czasu. Sposób tradycyjny jest bardziej praco- i czasochłonny, ale za to najtańszy. Polega na odkopaniu ścian piwnic do wierzchu ław fundamentowych, poczekaniu aż mury wyschną i poprawnym ułożeniu nowej izolacji przeciwwilgociowej lub przeciwwodnej -. Osuszanie murów można przyspieszyć wiercąc w nich otwory (tylko nie na wylot!) oraz usuwając, i tak nieszczelną, izolację przeciwwilgociową. Metoda ta jest szczególnie opłacalna, gdy dodatkowo przewiduje się ocieplenie ścian piwnic. Uwaga! Nowe izolacje można i warto chronić przed zniszczeniem (zwłaszcza podczas zasypywania wykopów) za pomocą folii wytłaczanej, czasami zwanej kubełkową. Należy jednak pamiętać, że zastosowanie jej jako jedynej powłoki, bez właściwej izolacji przeciwwilgociowej nie ochroni ścian nawet przed wodą opadową. |
| Problem – zimno W odniesieniu do obecnych przepisów dotyczących pomieszczeń mieszkalnych ściany piwnic w starych domach najczęściej nie mają wystarczającej izolacyjności termicznej. Jeżeli nie poprawimy tej sytuacji trzeba się liczyć ze zwiększeniem wydatków na ogrzewanie. Są na to dwa sposoby. Ocieplenie ścian od strony zewnętrznej będzie najlepszym rozwiązaniem, ponieważ wyeliminuje powstawanie mostków termicznych. Wymagać to jednak będzie przynajmniej częściowego odkopania ścian piwnicznych. Metoda ta jest szczególnie opłacalna w domach płytko podpiwniczonych lub wymagających osuszenia ścian i ułożenia nowej izolacji przeciwwilgociowej bądź przeciwwodnej !. Jako izolację termiczną najlepiej zastosować płyty polistyrenu ekstrudowanego lub styropianu grubości 10-15 cm. Materiały te muszą być ochronione ścianką dociskową lub siatką z włókna szklanego wtopioną w zaprawę klejową. Ponadto warstwa ocieplenia powinna łączyć się z izolacją termiczną ścian parteru. Równie ważne jest wykonanie kapinosu lub odpowiedniej obróbki blacharskiej na styku ścian. Ocieplenie ścian od strony wewnętrznej będzie mniej skuteczne. Opłaca się ten sposób zastosować w domach z głębokimi i suchymi piwnicami, w których ściany nie wymagają naprawy izolacji przeciwwilgociowej. Polega na zamocowaniu wewnątrz pomieszczeń dwóch warstw styropianu lub wełny mineralnej, o łącznej grubości 8-10 cm. Najczęściej układa się je pomiędzy wzajemnie prostopadłymi, drewnianymi rusztami przykręconymi do ścian. Potrzebna jest jeszcze paroizolacja (gdy izolacja jest z wełny mineralnej) oraz ruszt dystansowy pod płyty gipsowo-kartonowe lub boazerię. Trzeba przy tym zwrócić uwagę na staranne ocieplenie ościeży okien. Bardzo ważne będzie wyeliminowanie mostka termicznego, jakim zwykle jest wieniec stropowy. W tym celu konieczne jest sprowadzenie izolacji termicznej ścian parteru przynajmniej 50 cm poniżej wieńca. Problem – wentylacja Osuszanie piwnic bez jednoczesnego zapewnienia skutecznej wentylacji grawitacyjnej lub mechanicznej może okazać się niepotrzebną stratą czasu i pieniędzy. Krótko po ukończeniu remontu na tynkach mogą pojawić się wilgotne plamy, a nieco później rozwiną grzyby lub pleśnie (pierwszym ostrzeżeniem będzie nieprzyjemny zapach). Zazwyczaj ma to miejsce w pomieszczeniach z oknami wymienionymi na szczelne, bez wentylacji oraz z niewłaściwie ocieplonymi przegrodami zewnętrznymi. Należy przy tym pamiętać, że zużyte powietrze będzie wywiewane tylko wtedy, gdy zapewniony będzie napływ świeżego (mikrorozszczelnienia w oknach są niewystarczające!). Trzeba również zadbać, żeby miejsce napływu powietrza nie było usytuowane na tej samej ścianie co kratka wywiewna, bo skuteczność takiej wentylacji jest znikoma. Jeśli w pomieszczeniu nie ma kominów wentylacyjnych, przepływ powietrza można zapewnić poprzez podcięcie drzwi oraz wbudowanie kratki w ścianę zewnętrzną. Problem – ścieki Odprowadzanie ścieków może stać się kłopotem w domu z głęboką piwnicą. Zdarzyć się bowiem może, że nowa armatura sanitarna znajdzie się poniżej poziomu odpływu kanalizacji. Wtedy konieczne będzie zainstalowanie przepompowni. Brzmi to groźnie, ale na potrzeby domu jednorodzinnego w zupełności wystarczy niewielkie i stosunkowo niedrogie urządzenie wielkości małej walizki. Można do niego podłączyć np. tylko sedes, pralkę, umywalkę, wannę itp. Zdziwienie mogą budzić przewody odpływowe o niewielkiej średnicy, ale nie należy się obawiać, że się zapchają, bo przepompownie te zwykle mają wbudowany wirnik rozdrabniający ścieki. Tadeusz Lipski |