Jeśli źródło ciepła (kocioł, terma) lub zasobnik ciepłej wody użytkowej (c.w.u.) znajdują się dalej niż 3–5 m od kranu, to na dopłynięcie ciepłej wody trzeba czekać od kilku do kilkunastu sekund. Dlatego właśnie wymyślono instalacje z cyrkulacją c.w.u. Cyrkulacja zapewnia pojawienie się ogrzanej wody w punkcie poboru (baterii nad umywalką czy wanną) prawie natychmiast lub najpóźniej 2–3 sekundy po otwarciu zaworu.
Zasada działania obiegu cyrkulacji jest prosta (rys. 1). Dzięki pompie cyrkulacyjnej, ciepła woda pobierana z zasobnika przepływa w pobliżu wszystkich punktów poboru, a potem wraca do niego, najczęściej króćcem oznaczanym jako „powrót cyrkulacji” (rzadziej, gdy zasobnik nie jest weń wyposażony, tym samym króćcem, którym do zasobnika dopływa zimna woda z instalacji wodociągowej). Rura powrotna prowadzona jest zwykle równolegle do rury zasilającej punkty poboru, co minimalizuje straty ciepła.
Dzięki ciągłemu krążeniu ogrzanej wody w rurach (nawet wtedy, gdy wszystkie krany pozostają zamknięte) po otwarciu któregokolwiek z punktów poboru – wypływa ona niemal natychmiast.
Wydatki są uzasadnione…
Stały przepływ podgrzanej wody w przewodach wodnych powoduje nieuniknione straty energii, co podnosi koszty eksploatacyjne. Instalacja z cyrkulacją jest też – ze względu na konieczność ułożenia rury powrotnej i montażu pompy cyrkulacyjnej – droższa w budowie. Czy komfort wynikający z natychmiastowego dostępu do ciepłej wody w każdym punkcie poboru uzasadnia te wydatki? Otóż tak, tym bardziej że nie o komfort tylko chodzi. Po pierwsze – krótki czas oczekiwania na ciepłą wodę oznacza brak konieczności bezsensownego spuszczania do kanalizacji wody zimnej, która nie jest bynajmniej dobrem dostępnym za darmo. Po drugie – krążenie wody w instalacji c.w.u. zapobiega powstawaniu zastoin na odcinkach przed rzadziej używanymi punktami poboru, które to zastoiny w najlepszym przypadku prowadzić mogą do „zaśmiardnięcia się” wody, a w gorszym – np. do powstania kolonii bakterii Legionella.
W praktyce przyjmuje się, że instalacje bez cyrkulacji c.w.u. sprawdzają się tylko w domach, w których odległość kotła c.o. (w tym wypadku dwufunkcyjnego) lub ewentualnie tzw. termy (piecyka kąpielowego) od wszystkich punktów poboru nie przekracza kilku metrów. W dużych domach z kilkoma punktami poboru ciepłej wody (kuchnia, dwie łazienki, toaleta itd.) oddalonymi od siebie i od kotłowni, cyrkulacja c.w.u. stała się rozwiązaniem standardowym.
Projektantom i instalatorom zostawmy dylematy, czy w domu dwukondygnacyjnym lepiej jest zastosować jedną pętlę, łączącą wszystkie punkty poboru ciepłej wody, czy też np. rozdzielić obiegi parteru i piętra (na użytek tego tekstu ograniczmy się do informacji, że większość producentów urządzeń grzewczych zaleca, aby długość przewodów c.w.u. nie przekraczała 30 m, a długość powrotnego przewodu cyrkulacyjnego – 20 m. Przewody cyrkulacyjne nie muszą mieć przy tym średnicy wymaganej dla przewodów doprowadzających wodę do punktów poboru, ale ich średnica wewnętrzna powinna wynosić co najmniej 10 mm). Wybierając projekt własnego domu, warto za to zwrócić uwagę na to, by możliwie krótkie były przewody łączące pętlę cyrkulacyjną z kranem nad zlewozmywakiem i prysznicem (kilkusekundowa zwłoka w dopływie ciepłej wody do kranu nad wanną czy w pralni nie ma bowiem większego znaczenia, natomiast w przypadku zlewu czy prysznica staje się utrapieniem).
Do niedawna instalacje z cyrkulacją wody użytkowej zarezerwowane były niemal wyłącznie dla domów, w których – prócz stanowiska dla gazowego (lub innego) kotła grzewczego – znalazło się miejsce na zasobnik c.w.u. o pojemności co najmniej 120–150 l. W praktyce montaż takiego zestawu możliwy był wyłącznie w sytuacji, kiedy przestrzeń na kocioł i zasobnik przewidziano w wydzielonej kotłowni. To już jednak przeszłość. Niemal wszyscy wiodący producenci kotłów gazowych oferują wiszące kotły z wbudowanymi (najczęściej warstwowymi) zasobnikami c.w.u. o pojemności 30–60 l pozwalającymi na przyłączenie pętli cyrkulacyjnej. A to szansa na wykonanie instalacji z cyrkulacją c.w.u. także wtedy, gdy kocioł musi zostać zamontowany np. na ścianie w kuchni albo w przedpokoju.