Szambo czy oczyszczalnia? Jeden wybór zwróci Ci się po roku i zapomnisz o problemie
Szambo czy oczyszczalnia? Jeden wybór zwróci Ci się po roku i zapomnisz o problemie
Myślisz, że szambo to jedyne wyjście, gdy nie ma szans na przyłączenie działki do miejskiej sieci kanalizacyjnej? To mit, który sporo kosztuje! Jest rozwiązanie, które działa niemal samo i po roku zaczyna na siebie zarabiać. Zainwestuj w przydomową oczyszczalnię - droższą na etapie budowy, za to tańszą i mniej uciążliwą w eksploatacji. Sporo zaoszczędzisz, nie wspominając o wygodzie!
Janusz Werner
Data publikacji: 2025-07-15
Data aktualizacji: 2025-07-15
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, na koniec 2022 r. mieliśmy w Polsce 3,8 mln przyłączy kanalizacyjnych do budynków mieszkalnych. Długość sieci kanalizacyjnej wynosiła 177,6 tys. km. Do kanalizacji przyłączonych jest jednak tylko 53% budynków mieszkalnych - w miastach 76%, na obszarach wiejskich 39%. Pozostałe gospodarstwa domowe odprowadzają ścieki do szamb, albo do przydomowych oczyszczalni.
Dlaczego oczyszczalnia ścieków lepsza od szamba?
Typowy zbiornik szczelnego szamba ma 10 m3 pojemności. 4-osobowa rodzina zapełnia go w trzy tygodnie. Co oznacza konieczność zamówienia wozu asenizacyjnego nawet dwukrotnie w ciągu miesiąca, a taka usługa kosztuje każdorazowo 250-400 zł. O zamawianiu szambiarki trzeba pamiętać, właścicielom szamb przydaje się też umiejętność przewidywania. Jeśli np. zaproszą gości na święta, a nie wybiorą wcześniej ścieków, katastrofa gotowa! Minusem szamba jest również nieprzyjemny zapach pojawiający się przy jego opróżnianiu.
Dlatego inwestorzy coraz przychylniejszym okiem spoglądają na przydomowe oczyszczalnie ścieków. Ich zakup i montaż jest przynajmniej dwa razy droższy niż szamba (na to wystarczy 4-6 tys. zł), za to są tańsze w eksploatacji i prawie bezobsługowe. Zwykle zaleca się regularne (raz na kilka tygodni) dosypywanie preparatu z bakteriami, które rozkładają ścieki i usuwanie osadu ze zbiornika zgodnie z instrukcją obsługi, czyli np. raz w roku. Niestety, oczyszczalnię nie wszędzie da się je posadowić.
Na koniec 2022 r. mieliśmy w Polsce 2,46 mln tzw. przydomowych systemów do odprowadzania ścieków. 86% z nich to bezodpływowe szamba, 14% przydomowe oczyszczalnie ścieków. Rok wcześniej przewaga szamb była o 1% większa.
Kiedy można zrobić przydomową oczyszczalnię ścieków? Czy potrzebne pozwolenie?
Takie rozwiązanie musi dopuszczać miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub decyzja o warunkach zabudowy. Znaczenie ma rodzaj gruntu i poziom wód, dlatego nie obejdzie się bez badań geotechnicznych. Działka nie może być za mała - jeśli posesja nie jest podłączona do wodociągu, i mamy studnię, tę ma dzielić od oczyszczalni (brzegu drenażu) przynajmniej 30 m. To samo dotyczy studni sąsiadów, zatem w gęstej zabudowie oczyszczalnia z drenażem po prostu się nie zmieści. Budowę przydomowej oczyszczalni, także wówczas, gdy ma zastąpić stare szambo, należy zgłosić w starostwie (niezbędna jest mapka i dokumentacja techniczna). Taka procedura obowiązuje w przypadku oczyszczalni o wydajności do 7,5 m3 na dobę, przy większych potrzebne jest pozwolenie na budowę. Ale tych większych przy domach jednorodzinnych raczej się nie instaluje.
Jest sposób, który pozwoli zapomnieć o nieprzyjemnym odorze szamba i wysokich kosztach za ścieki. Przydomowa oczyszczalnia to minimalne koszty - ok. 500 zł za jeden rok użytkowania. Zaoszczędzimy nawet do 4000 zł rocznie na wywozie nieczystości, fot. EKO House Technologie Ekologiczne
Czy trzeba mieć umowę a odbiór nieczystości? Uwaga na przepisy!
W 2022 r. weszły w życie przepisy, które zobowiązują właścicieli szamb i przydomowych oczyszczalni do podpisywania z firmami asenizacyjnymi umów na odbiór nieczystości ciekłych oraz do przechowywania dowodów uiszczenia opłat za ich wywóz. Rachunki mają potwierdzać regularne opróżnianie zbiorników (w przypadku oczyszczalni zgodnie z instrukcją eksploatacji). To samo prawo zobowiązuje gminy do przeprowadzenia przynajmniej raz na dwa lata kontroli prawidłowości wybierania ścieków.
Urzędnicy mogą również sprawdzić, czy oczyszczalnię lub szambo wybudowano zgodnie z przepisami oraz czy to ostatnie jest szczelne. Mandat za brak umowy i rachunków wynosi 500 zł, jeśli sprawa trafi do sądu, ten może nałożyć grzywnę do 5 tys. zł. Identyczna kara grozi za utrudnianie kontroli (czyli np. uniemożliwienie gminnemu urzędnikowi wejścia na posesję), czy wylewanie zawartości szamba na pole za płotem.
Ścieki z przydomowych oczyszczalni są teraz klasyfikowane inaczej niż te z szamb, co sprawiło, że koszty ich odbioru wzrosły czterokrotnie, np. w Warszawie z ponad 200 do 800 zł.
Jaki rodzaj oczyszczalni ścieków jest wybierany najczęściej?
W przydomowych oczyszczalniach, bez względu na ich rodzaj, ścieki oczyszczane są dwuetapowo - najpierw beztlenowo, później tlenowo. Etap pierwszy - beztlenowy, odbywa się w jedno- lub wielokomorowym osadniku gnilnym. Drugi - tlenowy, w gruncie albo w zbiorniku oczyszczalni biologicznej.
W Polsce najpopularniejsze (i najtańsze) są oczyszczalnie z drenażem rozsączającym. Ścieki spływają z domu do wykonanego z tworzywa lub betonu osadnika gnilnego, przypominającego szczelne szambo. Tu odbywa się podczyszczanie - zanieczyszczenia stałe opadają na dno zbiornika, lżejsze (głównie tłuszcze) unoszą się na powierzchni i tworzą kożuch. Rozwijające się w osadniku bakterie rozkładają nieczystości, które płyną przez filtr do studzienki rozdzielczej, a później do perforowanych rur drenażowych.
Przy właściwie dobranej pojemności zbiornika opuszczające go ścieki powinny być oczyszczone w 65%. Osadnik ma pokrywę, umożliwiającą wybranie wszystkiego, co zgromadziło się na jego dnie. Jak wspomnieliśmy, producenci zalecają przeprowadzenie takiej operacji np. raz w roku.
Drenaż, czyli co?
Drenaż z perforowanych rur (PVC, o średnicy 110 mm) układa się w warstwie płukanego żwiru lub tłucznia (frakcji 16-32 mm), 0,6-1,2 m poniżej poziomu terenu (poniżej granicy przemarzania) i co najmniej 1,5 m powyżej lustra wód gruntowych. Standardowo w 2-4 ciągach o długości od 5 do 20 m. Rury mają mieć spadek 1-1,5%, umożliwiający grawitacyjny spływ ścieków. Każdy ciąg rur ma osobne podłączenie do studzienki rozdzielczej i kończy się kominkiem napowietrzającym. Kominek może być też wspólny dla wszystkich ciągów.
Ścieki przepływają przez znajdujące się pod drenem warstwy żwiru, gdzie rozkładają je bytujące w gruncie mikroorganizmy (to one potrzebują tlenu z powietrza do swej działalności). Po tym etapie są oczyszczone przynajmniej w 95%.
Rury drenarskie układa się w grubej warstwie kruszywa, ze spadkiem umożliwiającym grawitacyjny spływ ścieków, fot. Janusz Werner
Na poletko z drenami trzeba wygospodarować 100-200 m2 terenu, którego nie wolno zabudować, utwardzić kostką ani obsadzić roślinami o głębokim systemie korzeniowym (np. drzewami). Gdy wody gruntowe sięgają wysoko, dreny prowadzi się w kopcu wypiętrzonym ponad poziom terenu. W tym wariancie niezbędna jest pompa, która tłoczy ścieki do drenażu.
Obok zalet (niski koszt eksploatacji, minimalna obsługa) oczyszczalnie z drenażem rozsączającym mają istotną wadę. Po kilku, kilkunastu latach użytkowania drenaż może się zamulić. I wtedy trzeba go wymienić.
Czym jest kompaktowa oczyszczalnia ścieków?
Rozwiązaniem lepszym (ale droższym, bardziej skomplikowanym i wymagającym nadzoru) są kompaktowe oczyszczalnie ze złożem biologicznym albo osadem czynnym. Nie zajmują one dużej powierzchni, a rozmaite instalacje tego typu łączy to, że oczyszczanie odbywa się nie w gruncie, lecz w szczelnym i napowietrzanym zbiorniku (na ogół w kilku wydzielonych komorach). Ścieki przebywają tam tak długo, aż możliwe stanie się ich odprowadzenie, np. do wód powierzchniowych. Osad czynny stanowią bakterie i pierwotniaki, które odżywiają się nieczystościami i w ten sposób je rozkładają. Zbiornik złoża biologicznego wypełnia kruszywo lub kształtki z tworzywa. W przypadku dobrze funkcjonującej oczyszczalni kompaktowej, rozkład ścieków jest na tyle skuteczny, że da się je wykorzystać do podlewania ogrodu.
Wnętrze przydomowej oczyszczalni biologicznej, fot. EKO House Technologie Ekologiczne
W tej metodzie stosuje się pompy tłoczące ścieki, systemy napowietrzania, automatykę - niezbędne jest zatem zasilanie instalacji energią elektryczną. Sama oczyszczalnia kompaktowa zajmuje niewiele więcej miejsca, niż szambo, więc nada się nawet na małą działkę.
Jak działa oczyszczalnia przydomowa z filtrem piaskowym?
Oczyszczalnie ścieków z filtrem piaskowym buduje się na glebach podmokłych i nieprzepuszczalnych (gliniastych). W nasypie kształtuje się pełniący funkcję drenażu filtr piaskowy, oddzielony od gruntu specjalną folią - instalacja musi być szczelna. Ścieki są oczyszczane, gdy przepływają przez piasek, następnie ułożony na dnie dren zbiera je i odprowadza, np. do wód powierzchniowych. Na co potrzebne jest pozwolenie wodnoprawne. Filtr piaskowy można zagłębić w gruncie - wykop, w którym się go urządza, także wykłada się folią. Całość zajmuje mniej miejsca, niż klasyczny drenaż.
Czym jest oczyszczalnia gruntowo-korzeniowa?
Ścieki doczyszcza się też w złożach gruntowo-korzeniowych. Filtr zatrzymujący i rozkładający zanieczyszczenia tworzy złoże żwirowe z błoną biologiczną oraz korzenie roślin. Obszar, po którym rozprowadza się wstępnie oczyszczone ścieki, obsadza się trzciną lub wierzbą. Udział roślin w procesie oczyszczania jest jednak stosunkowo nieduży (ich głównym zadaniem jest dostarczanie tlenu), kluczową rolę odgrywają bakterie neutralizujące zanieczyszczenia. Zimą, w wyniku przerwy w dostawie nieczystości, spowodowanej np. wyjazdem, złoże może zamarznąć.
Szambo to rozwiązanie znane, jednak coraz mniej opłacalne. Wysokie koszty wywozu ścieków i nieprzyjemne zapachy to tylko część problemów. Przydomowa oczyszczalnia to inwestycja, która szybko się zwraca - działa niemal bezobsługowo, jest tańsza w eksploatacji i znacznie wygodniejsza na co dzień. Jeśli tylko pozwalają na to warunki gruntowe i lokalne przepisy, warto postawić na nowoczesne rozwiązanie i raz na zawsze zapomnieć o szambie.
Fot. otwierająca: EKO House Technologie Ekologiczne
Dziennikarz z przeszło 25-letnim doświadczeniem w mediach drukowanych i elektronicznych. W Budujemy Dom od blisko dekady. Na budowach bywa tak często, jak w redakcji. Autor tekstów poradnikowych i publicystycznych, także porad prawnych. Nadąża za zmianami w największych programach pomocowych dla inwestorów indywidualnych: w Czystym Powietrzu, Moim Prądzie, Mojej Wodzie...