Jednostka zewnętrzna Althermy HT |
– Ponoć eksperci stwierdzili, że nie mogą one być jedynym źródłem ciepła w domu jednorodzinnym. Zapragnąłem poznać owych ekspertów i podyskutować z nimi. Otrzymałem pobłażliwy e-mail, w którym przeczytałem, że pompy ciepła powietrze-woda wykorzystują grzałki wspomagające, a to po prostu wyklucza opłacalność. W odpowiedzi poinformowałem, że pompa ciepła w moim domu takich grzałek nie ma, a mimo to zapewnia komfort cieplny nawet przy -20°C na zewnątrz!
Tajemnicza pompa ciepła, o której mowa, nosi nazwę Altherma HT, a jej producentem jest firma Daikin. Firma, która jako jedna z pierwszych w branży prezentuje potencjalnym inwestorom współczynnik SCOP swoich urządzeń (średnioroczny współczynnik wydajności), który już za kilka lat będzie standardem na rynku europejskim (wymaganym przez normę europejską).
Dla pompy ciepła opisanej w tym artykule wynosi on 2,7 przy temperaturze wody grzejnikowej (w sezonie grzewczym) na poziomie 65°C.
Dom Magdaleny i Roberta...
...leży w Osowej – jednej z dzielnic Gdańska. Jest to budynek dwukondygnacyjny, szeregowy, o powierzchni mieszkalnej 130 m2 i całkowitej 150 m2 (łącznie z ogrzewanymi pomieszczeniami o charakterze gospodarczym). Dom został wzniesiony w 1989 roku według niezbyt . W jego konstrukcji dużo jest elementów żelbetonowych i ceglanych.
– Początkowo budynek nie był nawet ocieplony – mówi Robert, który wychował się w Szwecji, gdzie sprawy ekologii oraz poszanowania energii traktowane są bardzo poważnie. – Dopiero w późniejszym okresie poprzedni właściciel obłożył ścianę frontową oraz tę, która znajduje się od strony ogródka, pięciocentymetrową warstwą styropianu. Ścianę szczytową zabezpiecza natomiast warstwa dziesięciocentymetrowa.
Dom wyposażony jest w okna drewniane zamontowane w latach 90., w których Magdalena i Robert wymienili szyby na zestawy energooszczędne. Stropodach domu ocieplony był warstwą 15 centymetrów wełny mineralnej. Nowi właściciele dołożyli jeszcze 25 centymetrów celulozy w strzępkach (została wdmuchana w pustą przestrzeń).
Droga eliminacji
W budynku, o którym mowa, od ponad roku pracuje wysokotemperaturowa pompa ciepła typu powietrze-woda, która składa się z dwóch jednostek – zewnętrznej i wewnętrznej. Cały układ uzupełnia zbiornik ciepłej wody użytkowej ze stali nierdzewnej o pojemności 260 litrów.
– O zmianie systemu ogrzewania zacząłem myśleć jeszcze przed przeprowadzką do domu w Osowej – wspomina Robert. – Budynek ogrzewany był wcześniej z sieci miejskiej. Mówiąc szczerze, trochę przerażały mnie: wysokość rachunków oraz sposób korzystania z takiego źródła ciepła. Te okresy grzewcze oraz niegrzewcze...
A przecież każdy, kto przeżył chłodny maj, czerwiec lub wrzesień w niedogrzanym domu, wie doskonale, że podział roku na wspomniane okresy jest może wygodny dla urzędników, ale na pewno nie dla użytkowników. Skąd pomysł na pompę ciepła? Dużo czytałem o tych urządzeniach i bardzo szybko zorientowałem się, że pompa z gruntowym, dolnym źródłem nie wchodzi w grę.
Z jednej strony nasz ogródek jest zbyt mały na kolektor poziomy, z drugiej, leży pod nim zbyt wiele instalacji komunalnych, aby ryzykować odwierty. Koszt takiej inwestycji jest ponadto dosyć spory. Zrozumiałem więc bardzo szybko, że jeśli chcę ogrzewać dom pompą ciepła, to musi to być pompa typu powietrze-woda.
Zgłębiałem temat dalej. Wkrótce wiedziałem już, że jeśli nie chcę rujnować domu i wymieniać instalacji grzejnikowej, to parametry większości urządzeń dostępnych na rynku nie są wystarczające, aby zapewnić mi komfort cieplny zimą przy zachowaniu rozsądnej wysokości rachunków. A muszę w tym miejscu dodać, że moja żona lubi ciepło i stanowczo obstaje przy temperaturze na poziomie 23°C! Pewnego razu natrafiłem w Internecie na informację o wysokotemperaturowej pompie ciepła powietrze-woda. Jednak znając potęgę reklamy i promocji we współczesnym świecie, miałem dużo wątpliwości.
Nie chciało mi się do końca wierzyć, że z urządzenia tego typu można uzyskać wodę grzewczą o temperaturze do 80°C bez rujnowania domowych finansów. Przekonała mnie dopiero wizyta w domu, do którego zawiózł mnie przedstawiciel producenta inżynier Dawid Sałata. Pamiętam, że panowały wówczas spore mrozy. Temperatura spadała nawet do -20°C, a mimo to w domu, do którego pojechałem, było naprawdę ciepło.