Odpowiedź eksperta: Określona w świadectwie energetycznym wartość wskaźnika EP zależy nie tylko od ciepłochronności budynku, ale również od zastosowanego źródła ogrzewania, jego sprawności czy zysków z innych źródeł, np. nasłonecznienia. Z założenia nie jest to w ogóle wskaźnik pokazujący ilość ciepła i jego koszty istotne dla właściciela domu, lecz obciążenie dla środowiska naturalnego - głównie pod względem emisji CO2.
Nieco bardziej miarodajny w ocenie zapotrzebowania na ciepło będzie wskaźnik EK - określający zapotrzebowanie na energię końcową, czyli dostarczaną do budynku. Jego wartość również umieszcza się w świadectwie energetycznym. W pierwszym rzędzie trzeba jednak wziąć pod uwagę, że zwykle pierwsze 1-2 sezony w nowym domu wiążą się z istotnie większym zużyciem ciepła, bo budynek wysycha z nadmiaru wilgoci (świeże tynki, wylewki, zaprawa).
Jednak podstawowym problemem jest sprawdzenie faktycznego zapotrzebowania na ciepło. Szczególnie w sytuacji, gdy jest ono znacznie wyższe od założonego w projekcie na skutek np. wielu mostków cieplnych. Nawet znając ilość zużywanego w sezonie paliwa, bardzo trudno to zrobić z powodu:
- dużej zmienności temperatury zewnętrznej w ciągu sezonu. Zima w danym roku może bardzo różnić się od typowej;
- sprawności kotłów odbiegającej od nominalnej - w szczególności dotyczy to właśnie kotłów na paliwo stałe;
- różnej wartości opałowej paliwa;
- odmiennej jakości sterowania pracą instalacji w różnych domach.
Uzyskanie dokładnych wyników wymaga zamontowania ciepłomierza. Zlicza on rzeczywistą energię cieplną przekazywaną do systemu grzewczego, i po uwzględnieniu powierzchni oraz warunków atmosferycznych, możemy określić energochłonność domu. Ciepłomierz kosztuje ok. 800-1000 zł, a jego montaż sprowadza się do wstawienia w obieg zestawu, mierzącego temperaturę i przepływ, zintegrowanego najczęściej z elektronicznym układem zliczającym, oraz drugiego czujnika temperatury na rurze zasilającej.
Zależnie od konfiguracji układów elektronicznych, odczyt przekazywanej energii odbywa się w wybranych przedziałach czasowych oraz sumarycznie po dłuższym okresie użytkowania. Przykładowo jeśli w sezonie grzewczym ciepłomierz wykaże przepływ ciepła o wartości 10 000 kWh, to po podzieleniu przez ogrzewaną powierzchnię obliczymy wskaźnik zapotrzebowania na energię.
Redakcja BudujemyDom
Na zdjęciu otwierającym: W domach z kotłem węglowym wyjątkowo trudno określić rzeczywiste zużycie ciepła. Znaczenie ma nie tylko ilość zużytego opału, ale również sprawność samego urządzenia. A ta zmienia się w bardzo szerokich granicach, zależnie od tego, czy kocioł został dobrze dobrany i czy jest prawidłowo eksploatowany. (fot. Galmet)
Zdaniem naszych Czytelników
Gość Użytkownik domku
05 Jan 2017, 17:43
Ojoj joj, a ja za ten ponad tysiąc i niewielką do niego dokładkę ogrzewam cały domek PU 176m i po co mi wydawać bzdurnie kasę "żeby wiedzieć?" Reklama i tyle, kup i wiedz ile... he he
Gość stach
11 Jun 2016, 09:14
No to napisz jaki jest ten dom i ile tej energii on zużywa? Czy może jest to spam i reklamujesz swoją firmę handlującą ciepłomierzami...
Gość morton
10 Jun 2016, 22:44
zgadzam się, konieczne będzie zamontowanie ciepłomierza, u siebie tak robiłem, a raczej zleciłem http://visterma.pl/uslugi/ wykonanie takiej usługi. Teraz dokładnie wiem ile energii cieplnej mój dom pobiera.