Dom: murowany, parterowy, pow. 202 m2, ogrzewany instalacją grzewczą z kondensacyjnym kotłem na gaz z sieci i wentylowany grawitacyjnie.
Koza grzewcza:
- Z wysokogatunkowej stali, model z cylindrycznym korpusem wykończonym wielkoformatowymi białymi kaflami z połyskiem, komorą spalania akumulującą ciepło, panoramiczną szybą i systemem czystej szyby; moc nominalna 8 kW, sprawność do 78%.
- Lokalizacja - w salonie, przy centralnej ścianie.
- Komin - systemowy.
- Kanał nawiewny - z PVC, średnicy 100 mm.
- Paliwo - drewno liściaste.
- Kominek używany - w okresach przejściowych i dla przyjemności.
- Gwarancja - 5 lat.
Decyzja: głównym źródłem ciepła jest u nas kocioł na gaz z sieci. Jako dodatkowe zaplanowaliśmy kozę grzewczą. Dlaczego nie kominek z obudową? Bo wkład jest zwykle droższy od kozy, no i trzeba do niego wymyślić i postawić obudowę, najlepiej akumulującą ciepło z paleniska. Dużo z tym zachodu, pracy, kosztów. Przy kozie dobiera się odpowiedni model, kupuje prosty zestaw montażowy, płaci, łatwo podłącza.
Nasz dom ma prostą i nowoczesną bryłę, pomieszczenia również są umeblowane nowocześnie, więc przez Internet wybraliśmy model pieca o minimalistycznym wyglądzie. Cylindryczny korpus wykończony wielkimi białymi kaflami, dzięki któremu wygląda lekko, jasno, nie chcieliśmy zbyt masywnego i całkiem czarnego. Wrażenie lekkości podkreśla spora półokrągła szyba, fajna, bo widać przez nią dużo ognia. Rozwiązania techniczne w tym modelu są super! Za 3000 zł mamy wszystko, co trzeba!
Komorę wyłożono materiałem akumulującym ciepło Acumotte.
Nowoczesny pojemnik na drewno opałowe.
Wolno stojąca koza grzewcza - rady i przestrogi:
- Karol: Kozę zamontowałem samodzielnie. Kiedy stanęła w wyznaczonym miejscu, do którego w czasie budowy doprowadziłem rurę z PVC średnicy 100 mm i murarze postawili systemowy komin, moja praca polegała jedynie na przycięciu stalowej rury, osadzeniu jej na korpusie pieca i w kanale dymowym. Tyle. Rozpalanie i późniejsze podtrzymywanie ognia nie przysparza mi żadnego kłopotu. W dole korpusu urządzenie ma fabrycznie wmontowany wlot z przepustnicą, którą mogę odpowiednio regulować dopływ świeżego powietrza z kanału nawiewnego. Kiedy ją otwieram, zaczyna działać system potrójnego dopowietrzania komory spalania. Strumień powietrza wpada pod ruszt, powietrze wtórne w otwory w tylnej warstwowej ściance, kurtyna powietrzna chroni szybę przed zabrudzeniem. W palenisku znajdują się dwa deflektory, dzięki którym opał spala się całkowicie. Natomiast za sprawą materiału akumulującego ciepło, którym jest wyłożona komora spalania, korpus jest ciepły przez kilka godzin od wygaśnięcia ognia. Fajny model!
- Aga: Kozę zamontowaliśmy po trzech latach od przeprowadzki, ale teraz, chwilowo, palimy w niej sporadycznie - ze względu na młodszą córkę, rok temu raczkowała. Najważniejsze, że piecyk pasuje do charakteru domu i salonu, zabiera mało miejsca, działa bezawaryjnie, nie wytwarza brzydkiego zapachu, szybko ogrzewa pomieszczenia. Oczywiście, najcieplej jest w salonie, w innych pokojach otwieramy drzwi, żeby ciepło tam również dotarło. Montaż rzeczywiście był szybki, nie musieliśmy kupować nawet płyty ochronnej na podłogę, bo cała jest wykończona gresem. Palimy suchym drewnem brzozy. Kominiarza wzywamy raz w roku.
Koszty instalacji wolno stojącej kozy grzewczej:
- Koza 3000 zł, rura 200 zł, robocizna własna.
- Użytkowanie - do 1 mp. drewna (własne); czyszczenie komina 150 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Przeczytaj
Może cię zainteresować
Dowiedz się więcej