Dom: dwie kondygnacje, powierzchnia 334 m2.
Instalacja:
- Założona podczas budowy domu; na parterze o długości 19 m, na poddaszu 22 m; 6 gniazd - po trzy na każdej kondygnacji; automatyczna szufelka w kuchni; Wally Flex w wiatrołapie.
- Akcesoria - dwa węże ssawne o długości 12 m oraz dwa standardowe zestawy do sprzątania.
Jednostka centralna:
- Kompaktowa, z systemem podwójnej filtracji (z cyklonem i z samoczyszczącym się workiem odwróconym), z elektronicznym wyświetlaczem, z gniazdem w obudowie; moc 1650 W, siła ssania 680 air W, 68 dB; gwarancja 10 lat.
- Lokalizacja - w pomieszczeniu technicznym.
Decyzja: Agnieszka - To ja marzyłam o wyposażeniu domu w odkurzacz centralny, bo na przykład nie wyobrażałam sobie dźwigania ciężkiego przenośnego urządzenia w trakcie sprzątania długiej jednobiegowej klatki schodowej. Cierpiałabym też, gdyby jego korpus obijał narożniki nowiutkich ścian, drzwi i meble. Poza tym do tej technologii przekonuje mnie to, że nie ma tzw. wtórnego zakurzenia wnętrza. Jednak przyznaję - tuż przed wykonaniem rurociągu (I etapu) nagle naszły mnie wątpliwości, czy rzeczywiście układ centralny jest niezbędny. Wtedy radykalnie zareagował mąż, mówiąc "Od dawna chciałaś taki sprzęt, więc zakładamy go, bo zaraz będzie za późno".
Zleciliśmy tę usługę wyspecjalizowanej firmie przed wykonaniem wylewek na posadzkach i otynkowaniem ścian. Jej pracownik zaprojektował ergonomiczny przebieg rurociągu (i niskonapięciowych przewodów elektrycznych), zarekomendował założenie w kuchni automatycznej szufelki, w wiatrołapie krótkiego węża Wally Flex. Dom jest dość rozłożysty, ma dwie długie kondygnacje, dlatego zaplanował po trzy gniazda na każdej, w kuchni na wszelki wypadek wytyczył dodatkowy króciec z wlotem do rurociągu (gdybyśmy w przyszłości chcieli zamontować kolejny osprzęt). Dobrze, że o tym pomyślał!
Po przeprowadzce okazało się, że bezkonkurencyjny jest Wally Flex, zatem zamierzam dodać drugi taki element w kuchni (przyda się też do obsługi jadalni). To genialne rozwiązanie - krótki wąż uruchamia się jak suszarka w hotelu (po podniesieniu rury z zaczepu) i od razu jest gotowy do działania. W sieni czyścimy nim odzież, buty, posadzkę. Ponadto wykonawca słusznie doradził, żebyśmy kupili drugi wąż na piętro - pierwszy, ze standardowym zestawem szczotek, dostarczył w komplecie z jednostką centralną. Dobrał też efektywny model urządzenia z elektronicznym wyświetlaczem, który m.in. informuje o zapełnieniu pojemnika na śmieci.
Sprzątanie centralnym odkurzaczem - rady i przestrogi:
- Z całą pewnością już mogę stwierdzić, że w takim budynku jak nasz, odkurzanie centralne to nie fanaberia. Doceniłam je szczególnie, gdy okazało się, że samobieżny robot sprzątający niezbyt dobrze się sprawdza z powodu niektórych elementów wystroju. Przeznaczyłam go do bieżącego usuwania kurzu z posadzki bez naszego udziału, tymczasem jego pracę utrudniają ciężkie zasłony, układające się na podłogach - kiedy je wciąga albo z impetem wjeżdża na ich leżący brzeg, zaczynają się one przesuwać, co... wzbudza alarm. Dlatego stał się nieprzydatny. Centralny system jest od niego bardziej wszechstronny i działa bezawaryjnie (w robocie musieliśmy wymienić szybko zepsute części).
Posługiwanie się lekkimi wężami nie jest kłopotliwe nawet dla dzieci w wieku szkolnym, przy długości 12 m bardzo wygodnie odkurza się nimi jednobiegowe schody. Zamierzam dokupić na nie pokrowce, w celu chronienia przed tarciem/rysowaniem drewna na schodach i drewnianych desek podłogowych. Ewentualnie zamówię je razem z nową szczotką uniwersalną (ta, którą sprzątamy dolną kondygnację, zużyła się po trzech latach). Akcesoria przechowuję w spiżarni (na parterze) i w pralni (na piętrze).
Jedyne rozczarowanie to szufelka automatyczna. Skorzystałam z niej dotąd najwyżej 10 razy! Nie jest praktyczna, bo trzeba najpierw chwycić za miotłę i przybliżyć do niej zanieczyszczenia, nie przydaje się do czyszczenia blatów i szuflad. Co innego krótki wąż Wally Flex. Muszę tylko odpowiednio dobrać jego długość, żeby sięgał również do odległych partii jadalni (tam mamy wyjście na taras).
- Dawid: Układ działa bezusterkowo. Wykonawca poprowadził rurociąg bez ostrych zakrętów, w których mogłyby utknąć większe śmieci - białe rury, o średnicy 50 mm z wewnętrzną powłoką antystatyczną, łączył specjalistycznym klejem, stosował kolanka z łagodnymi łukami. Ponieważ zrobił to na wstępnym etapie wznoszenia domu, zabezpieczył system przed uszkodzeniem przez budowlańców (te w posadzce zakrył folią i grubym kartonem). Tuż przed przeprowadzką umieścił w garażu jednostkę centralną na wysokości, przy której łatwo jest odpinać i przypinać zbiornik na śmieci (ma dużą pojemność, 15 l, zatem opróżniamy go średnio co pół roku). W tym modelu przydatna funkcja to wskaźnik jego zapełnienia - wyświetla się na inteligentnym ekranie, wbudowanym w korpus urządzenia (podobnie jak inne informacje dotyczące pracy systemu) oraz na rękojeści rury teleskopowej (na niej można na trzech poziomach regulować siłę ssania).
Silnik jednostki jest wysokowydajny i według opisu zużywa o 30% mniej prądu, niż tradycyjne silniki tego typu maszyn. Ma to dla nas znaczenie, bo staramy się żyć ekologicznie. Z tego samego powodu, zamówiliśmy wariant z dwustopniową separacją zanieczyszczeń, dzięki której np. przez krótką rurę wyrzutni (wykonawca wyprowadził ją przez ścianę garażu), na zewnątrz wychodzi doskonale oczyszczone powietrze (nie zabrudziło tynku na elewacji). Filtra (worka odwróconego) nie wymienialiśmy (to długowieczny element), serwis nie był potrzebny. Podsumowując - wykorzystujemy technologię efektywną, o łatwej obsłudze sprzętu, wyjątkowo przydatną, po prostu super.
Koszty założenia systemu centralnego odkurzania:
- rurociąg, jednostka centralna, osprzęt i robocizna 7500 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Gotowy do sprzątania wąż o długości 12 m z teleskopową rękojeścią z przełącznikiem.