Przedstawiamy 6 sposobów na zaplanowanie zabudowy kuchennej. Dowiedz się, czym charakteryzują się poszczególne układy.
1) Zabudowa kuchenna w kształcie litery "L"
To jeden z kilku popularnych sposobów zaplanowania kuchennej zabudowy. Lepiej sprawdza się w średnich i małych kuchniach, bowiem wymaga pokonywania stosunkowo długich odcinków pomiędzy strefami, co znacznie wydłuża czas pracy. Może też okazać się jedynym sensownym, jeśli pomieszczenie ma nie najlepsze proporcje i przypomina długi korytarz.
Ma też niewątpliwe zalety - warto wykorzystać jak najlepiej narożnik, umieszczając po jednej jego stronie zlewozmywak, a po drugiej płytę grzejną. W ten sposób zyskujemy całkiem spory blat roboczy między nimi.
Jednocześnie trzeba zachować pewną kolejność stref, dlatego bliżej wejścia planujemy zlewozmywak, pamiętając, by przed nim znalazła się lodówka i szafki do przechowywania produktów spożywczych.
2) Zabudowa kuchenna - kuchnia dwurzędowa
To prosty układ, który zapewnia dobrą komunikację. Jest bardziej korzystny niż ten w kształcie litery L ze względu na bliskość wszystkich stref pracy.
Szafki i sprzęt AGD ustawione są po obu stronach kuchni, dlatego też sprawdza się w stosunkowo szerokich pomieszczeniach, w których odległość między ścianami wynosi co najmniej 240 cm. Jednocześnie odległość między przeciwległymi frontami szafek nie powinna być mniejsza niż 90 cm. Komfortowa jednak będzie odległość 120 cm, zwłaszcza w miejscu, gdzie schylamy się do piekarnika.
W takiej kuchni najwygodniej będzie usytuować po jednej stronie zlewozmywak i płytę grzejną z blatem roboczym między nimi, a po drugiej - lodówkę i pozostałe szafki do przechowywania. Taki układ można stosować nie tylko w wydzielonej 4 ścianami kuchni. W kuchni połączonej z salonem rolę jednego rzędu może pełnić długi rząd szafek dolnych pełniących funkcję wyspy.
3) Zabudowa kuchenna w kształcie litery "U"
To jeszcze bardziej praktyczny układ niż dwurzędowy, bowiem zapewnia więcej miejsca do przechowywania, a także stwarza możliwości niestandardowego wykorzystania dwóch narożników. Tutaj dwa ciągi robocze biegną wzdłuż przeciwległych ścian i są połączone trzecim, poprzecznym.
Tak jak w przypadku układu dwurzędowego, jest to rozwiązanie, które sprawdzi się w kuchni dość dużej, a na pewno szerokiej. Tu także zlewozmywak i płytę grzejną powinno się umieścić w jednym ciągu, ale jeśli lubimy podczas zmywania patrzeć na świat, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zlewozmywak znalazł się pod oknem. Pamiętajmy tylko o zamontowaniu specjalnej baterii podokiennej.
4) Zabudowa kuchenna w kształcie litery "G"
To bardzo ergonomiczny układ, bowiem maksymalnie wykorzystuje przestrzeń, a jednocześnie pozwala na sprawne poruszanie się w nim. Jednak sprawdza się tylko w dość dużych kuchniach, których plan zbliżony jest do kwadratu. Wbrew pozorom, nadaje się nie tylko do kuchni zamkniętych. Jeden lub nawet dwa ciągi zabudowy mogą bowiem graniczyć z otwartą przestrzenią salonu.
Nie należy jednak do prostych w realizacji. Łatwo tu popaść w przesadę - zbyt duży natłok ciężkich bryłowych elementów pozbawi przestrzeń lekkości i "oddechu". Trzeba więc mieć pomysł na wykorzystanie otwartych półek i jasnych kolorów. Przyda się tu też sporo światła dziennego i sztucznego.
Jeśli kuchnia G jest wyjątkowo duża, można zagospodarować też jej środek, umieszczając tu stół jadalniany lub wyspę.
5) Zabudowa kuchenna - kuchnia jednorzędowa
Zabudowa zaplanowana w jednym rzędzie nie należy do ergonomicznych. Tu problemem są duże odległości, które trzeba pokonać, przemieszczając się z jednego jej końca na drugi. Trudno też będzie zrealizować komfortowy plan trójkąta, którego wierzchołki tworzą lodówka, zlewozmywak i płyta grzejna.
Jeśli jednak decydujemy się na taki układ, trzeba przynajmniej wziąć pod uwagę zasady rządzące rozmieszczaniem stref. Oznacza to, że najbliżej wejścia ustawiamy lodówkę i szafki do przechowywania żywności. Dalej powinien znaleźć się zlewozmywak, za nim długi blat roboczy, a potem płyta grzejna. Taki schemat uwzględnia sposób poruszania się, gdy przynosimy do kuchni zakupy, a także podczas przyrządzania posiłków.
Problemem kuchni jednorzędowej jest niewątpliwie mała ilość miejsca do przechowywania, dlatego nie rezygnujemy z górnego ciągu szafek i staramy się wykorzystać każdy zakamarek.
6) Zabudowa kuchenna z wyspą
W założeniu bardzo przypomina kuchnię dwurzędową. Różni się tym, że nad jednym z ciągów szafek, czyli nad wyspą, nie ma rzędu górnego. Ta przestrzeń nie musi jednak pozostać niewykorzystana - jeśli w wyspie umieścimy płytę grzejną, warto zawiesić nad nią dekoracyjny okap, który będzie jednocześnie źródłem światła.
W tym układzie, praktykowanym przede wszystkim w kuchniach otwartych na salon - nie może być mowy o pomyłkach aranżacyjnych. Każdy element zabudowy musi być przemyślany. Unikaj efektu laboratorium (białych błyszczących szafek i typowych kuchennych kafelków) oraz nadmiaru elementów. Można też rozważyć zastosowanie rozwiązań ukrywających sprzęt AGD czy zlewozmywak za przesuwnymi frontami.
Artykuł pochodzi z numeru specjalnego "Budujemy Dom - Wnętrza 2017"
Zdaniem naszych Czytelników
podczytywacz
20 Aug 2020, 15:29
Niekumaty tak zrobi... a kumaty zrobi tak, żeby klient był tak zadowolony, że szeptana reklama przyniesie serię nowych zamówień...
Elfir
20 Aug 2020, 15:04
4 godziny temu, podczytywacz napisał: Projektuje, projektuje... Każdy kumaty producent mebli na wymiar zaprojektuje Ci taką kuchnię... i to najczęściej gratis... zaprojektuje - pod siebie a nie pod klienta
podczytywacz
20 Aug 2020, 10:31
Projektuje, projektuje... Każdy kumaty producent mebli na wymiar zaprojektuje Ci taką kuchnię... i to najczęściej gratis...
Gość Blokers
20 Aug 2020, 09:44
Ciekawe, że nikt nie projektuje kuchni o powierzchniach ok 4 m2 , których są w Polsce setki tysięcy w blokach. Na hektarach to każdy potrafi.
Gość Projektantka
20 Aug 2020, 09:41
Kuchnie bez lodówek. Ciekawe propozycje. No tak, ale lodówka jest najbardziej kłopotliwa w umiejscowieniu.
Gość martabuduje
27 Jul 2018, 12:30
kuchnia to było moje ulubione pomieszczenie do zaplanowania z braku miejsca wybrałam tą w kształcie L, bardzo sobie chwalę.