Dociekliwy Inwestor: - To jak w takim razie wyznaczyć zapotrzebowanie na moc?
Majster Guru: - Zapotrzebowanie przeciętnego domu jednorodzinnego na moc wynosi zwykle 10-15 kilowatów (kW). Aby obliczyć rzeczywiste zapotrzebowanie, trzeba uwzględnić wszystkie urządzenia elektryczne, jakie mają być zainstalowane w domu. Jak już mówiliśmy, największy chwilowy pobór prądu powodują przepływowe ogrzewacze wody, następnie wszelkie urządzenia grzewcze - kuchenka elektryczna, grzejniki ścienne lub ogrzewanie podłogowe. Drobne sprzęty gospodarstwa domowego, komputery, zestawy kina domowego mają zwykle moc od kilkudziesięciu do kilkuset watów. Moc urządzeń jest zawsze podawana na tabliczkach znamionowych, można też ją sprawdzić w katalogach producentów.
- Przecież to wyjdzie strasznie dużo!
- Raczej: wyszłoby, bo przecież domowe urządzenia nie pracują nigdy wszystkie równocześnie. Gdy nie mamy w domu urządzeń grzewczych (kocioł elektryczny, ogrzewacze wody, kuchenka), zwykle wystarcza moc o połowę mniejsza, niż wynikająca ze zsumowania mocy jednostkowej wszystkich sprzętów. Także ogrzewacze pojemnościowe, piece akumulacyjne i ogrzewanie podłogowe pracują przeważnie w godzinach nocnych (przy rozliczaniu dwustrefowym), gdy z innych urządzeń nie korzystamy. Jeśli jednak większość poboru prądu to zasilanie ogrzewaczy przepływowych, to trzeba się liczyć z tym, że będziemy faktycznie potrzebować dużej mocy, gdy ktoś z domowników gotuje lub zmywa, a ktoś inny bierze prysznic w łazience. Ma Pan tu przy okazji ściągawkę z przybliżoną mocą różnych urządzeń.
- To może lepiej określić przydział mocy na zapas?
- Raczej nie warto tego robić, ze względu na koszty. Od mocy umownej wpisanej do wniosku zależy wysokość opłat za przyłączenie, a potem opłaty stałe w trakcie eksploatacji.
Z uzyskaniem dużego przydziału mocy bywają problemy. W Polsce stan techniczny sieci niskiego napięcia często jest bardzo zły i linie przesyłowe pracują na granicy wydolności. W całym kraju linie często są stare i tak naprawdę wymagają wymiany. Pesymiści wśród elektryków mówią nawet o konieczności ponownej elektryfikacji polskiej wsi...
- No to chyba najlepiej zwrócić się do elektryka o pomoc z tym wyznaczeniem mocy?
- Ma Pan całkowitą rację. Z tym, że i tak należy samemu najpierw zdecydować, jakie urządzenia mają być w domu. Bo przecież nawet najlepszy fachowiec nie jest jasnowidzem i skąd ma wiedzieć, czego chce i potrzebuje konkretny człowiek. Dlatego trzeba koniecznie z klientem rozmawiać i wiele rzeczy mu tłumaczyć - tak jak robimy to teraz.
- Dobrze, ustaliliśmy z pomocą fachowca niezbędną moc. I co dalej z instalacją w domu?
- Jeszcze jedna uwaga, zanim do tego przejdziemy. Przyłącze dla domu jednorodzinnego powinno być wykonane jako trójfazowe. Daje to możliwość wykorzystania urządzeń o dużym poborze mocy i większą pewność zasilania, bo niejednokrotnie zdarzają się awarie sieci, podczas których zostaje wyłączona tylko jedna faza. Mając przyłącze trójfazowe, mamy większą szansę na to, że przynajmniej część obwodów w domu będzie nadal funkcjonować. Dzisiaj przyłącza trójfazowe to standard. Jednofazowe zdarzają się w starych domach (uwaga kupujący!).
- A czym to się różni z mojego punktu widzenia, jako zwykłego użytkownika?
- Z pozoru niczym, bo poza niektórymi sprzętami o dużej mocy, w tym elektrycznymi kuchenkami, zestawami hydroforowymi i ewentualnie pompami ciepła, większość domowych sprzętów potrzebuje zasilania jednofazowego. Jednak decyzja o wyborze rodzaju zasilania jest ważna, bo przyłącze trójfazowe musi być wykonane przewodem o większej liczbie żył, niż przyłącze jednofazowe i wymaga zamontowania w złączu innego licznika zużycia energii.
Na pytania odpowiadał: Adam Jamiołkowski