Mając 14 lat doświadczenia z eksploatacji takiego układu, już wiemy, że zamiast automatycznych szufelek lepiej sprawdziłyby się kasety podszafkowe z wężami - mówią Kasia i Kuba, Członkowie Klubu Budujących Dom, którzy odkurzacz centralny użytkują od 2006 r.
Dom: 3 kondygnacje, powierzchnia z garażem 266 m2.
Instalacja:
Ułożona podczas budowy domu.
Gniazda - 3 (w centrum parteru, piętra i poddasza) i czwarta w jednostce centralnej; dwie automatyczne szufelki (w kuchni i wiatrołapie).
Akcesoria - 2 węże ssące o długości 12 m z rurą teleskopową i włącznikiem w rączce, średni pakiet akcesoriów, separator popiołu. Dokupiono pokrowiec na wąż.
Jednostka centralna:
Kompaktowa, model z cykloniczną separacją zanieczyszczeń, moc 1850 W, 66 dB.
Gwarancja - 5 lat.
Lokalizacja - w garażu.
Decyzja:Kasia - Centralny odkurzacz założyliśmy dla wygody i ułatwienia sobie sprzątania dużego domu z trzema kondygnacjami. Podczas budowy hydraulik zaplanował i położył prosty rurociąg.
Tuż przed przeprowadzką pojechaliśmy do sklepu z odkurzaczami i tam sprzedawca doradził nam model od kanadyjskiego producenta. Dopasował jego parametry techniczne do parametrów przygotowanego rurociągu i całego domu - urządzenie ma sporą moc 1850 W i cykloniczny system separacji śmieci. Wybraliśmy tam również zestaw akcesoriów do sprzątania.
Po dziesięciu latach, kiedy zniszczył się wąż i niektóre szczotki, w tym samym miejscu kupiliśmy nowy komplet, a stary używamy tylko w garażu.
Jednostka centralna z cyklonem wisi na wysokości 1,5 m. Przy urządzeniu znajduje się tłumik i wyrzutnia powietrza. Poprzednie akcesoria i stary wąż używa się do sprzątania samochodów i garażu.
Centralny odkurzacz - rady i przestrogi:
Kuba: W pierwszym etapie hydraulik postarał się, żeby rury nie miały ostrych zakrętów, w których mogą utknąć śmieci. Ograniczał ilość połączeń i kolan oraz gniazd. Te ostatnie doskonale usytuował. Na parterze rury biegną z garażu, w którym wisi jednostka centralna, do kuchni i wiatrołapu, gdzie mamy automatyczne szufelki, a także do centralnej ściany przy kominku, na której znajduje się gniazdo. Stamtąd rura wznosi się pionowo w przewodzie wentylacyjnym na dwie wyższe kondygnacje, do dwóch kolejnych gniazd.
Mając 14 lat doświadczenia z eksploatacji takiego układu, już wiem, że zamiast automatycznych szufelek lepiej sprawdziłyby się kasety podszafkowe z wężami. Przy użyciu odpowiedniego osprzętu w kuchni umożliwiłyby zbieranie okruchów z blatu i podłogi, a w wiatrołapie - z ubrań i posadzki. Obecnie do doraźnego sprzątania uruchamiamy i-robot - jest to potrzebne ze względu na dwa psy, które rozrzucają karmę - lecz nadal, przynajmniej raz w tygodniu, uruchamiamy system centralny, bo odkurza lepiej.
Ani razu nie mieliśmy odruchu dokupienia kolejnego zestawu akcesoriów na wyższe piętra. Wąż jest lekki i elastyczny, łatwo się go przenosi nawet po krętej klatce schodowej. Nowy wąż chronimy jednak pokrowcem, ponieważ dawny z roku na rok stawał się coraz bardziej szorstki i drapał podłogę, schody, ściany. Wystarczył jedynie na 10 lat. Pokrowiec przedłuży żywotność węża i wystroju!
Budując następny dom, rozważyłbym wykorzystanie systemu węży chowanych w ścianie - warto zapłacić za większą wygodę. Najszybciej zużyła się u nas szczotka z długim włosiem do podłóg twardych - odkurza świetnie, bo jest duża - oraz okrągła, z której korzystamy na wysokiej klatce schodowej.
Parter - gniazdo umieszczono w centralnej ścianie przy kominku.
Czerwony kolor automatycznej szufelki dopasowano do zabudowy w kuchni.
Od 14 lat urządzenie działa bez awarii i wymiany jakichkolwiek podzespołów. Z takiego sposobu odkurzania jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ sprząta się łatwo, szybko i cicho. Tylko w garażu i na zewnątrz przy wyrzutni powietrza słychać dźwięk pracującego silnika.
Bezworkowy model i cykloniczny wariant filtrowania okazuje się wygodny do obsługiwania, bo wszystkie śmieci lądują w plastikowym pojemniku, który opróżniam raz na pół roku. Miałbym więcej zachodu z obsługą jednostki centralnej, gdybyśmy wybrali tańszą, z wymiennymi workami. Pojemnik na śmieci wisi na wysokości 1,50 m, więc gdy jest pełny, muszę uważnie go odpinać. Inaczej trochę pyłu brudzi mi ubranie i posadzkę.
Dużą zaletą cyklonicznego modelu jest to, że siła ssania nie zmniejsza się wraz z zapełnianiem zbiornika. Wadą - część drobinek kurzu wydostaje się na zewnątrz przez wyrzutnię powietrza, wokół której na elewacji pojawiły się smugi brudu. Zlikwidowałem smugi i wymieniłem klapkę na wyrzutni podczas remontu fasady.
Zaraz po przeprowadzce kupiłem w hipermarkecie budowlanym separator popiołu i podpinam go do instalacji centralnego odkurzania. Następnym razem wybiorę jednak typowy separator z przewodem zasilającym, bo podłączenie do kontaktu jest jeszcze łatwiejsze od rozciągania długiego węża ssącego.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
Od razu mowie, ze nie mam odkurzacza centralnego, nie mialam i na pewno nie bede miala. Nigdy tez takiego nie uzywalam. Ale jak czytalam o nich, to zastanowil mnie jeden fakt: zbiorniki sa oprozniane przecietnie dwa razy w roku. Hmm, czy przez te kilka miesiecy nie rozwija sie w nich jakies ...
Komentarz dodany przez Ola:
Korzystam z centralnego odkurzacza od ok 14, 15 lat. Od początku doradzononam kupic pokrowiec na węża aby nie rysować , nie uszkodzić rurą kantów schodów , ościeżnic drzwi czy mebli , pokrowiec obowiązkowo od samego początku musi być. Pan namawiał ...