Dom z salką kinową na działce przy brzozowym zagajniku

Dom z salką kinową na działce przy brzozowym zagajniku

Nieprzeludniona okolica i położenie działki na skraju brzozowego zagajnika najmocniej przemawiały do Karoliny i Krzysztofa przy podejmowaniu decyzji o osiedleniu się właśnie w tym miejscu. Tu odprężają się po trudach pracy w mieście, codziennie ciesząc się bliskością przyrody. Dom przygotowali do różnorodnego wypoczynku, a jego budowę oddali w ręce generalnego wykonawcy.

Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; dwuwarstwowe ściany z pustaków ceramicznych o grubości 29 cm i styropianu o grubości 15 cm; dach pokryty dachówką ceramiczną.

  • Powierzchnia działki: 1000 m2.
  • Powierzchnia domu: 254 m2.
  • Powierzchnia garażu z kotłownią: 44 m2.
  • Roczne koszty utrzymania budynku: 10 680 zł.

Małżonkowie są bardzo zapracowani, dlatego nie podjęli się samodzielnego organizowania budowy. Główne starania zwrócili w stronę znalezienia odpowiedniego miejsca do życia (sami się zdziwili, że koniec końców najistotniejsza była dla nich lokalizacja działki w sielskim otoczeniu, a na drugi plan zszedł dostęp do kompletu mediów) oraz gotowego projektu (założyli, że ewentualnie poddadzą go adaptacji, która dla inwestorów jest mniej zajmująca od opracowania z architektami całościowej indywidualnej koncepcji).

Od razu postanowili, że do wzniesienia domu zatrudnią generalnego wykonawcę, a podczas wykańczania pomieszczeń o dodatkową pomoc poproszą architekta wnętrz.

Dom stoi na działce przy brzozowym zagajniku i jest otoczony pięknym ogrodem
Dom stoi na działce przy brzozowym zagajniku i jest otoczony pięknym ogrodem. Taka lokalizacja i sposób zagospodarowania parceli zachęca właścicieli do częstego wypoczynku na łonie natury. Kojący wpływ na domowników ma prosty tradycyjny kształt bryły, szlachetne materiały (m.in. ceramiczna dachówka, kostka granitowa) i ich naturalna kolorystyka.

Dom z pokojem kinowym

Szczęśliwie Karolina i Krzysztof rozpoczęli współpracę z architektem wnętrz w idealnym momencie. Zaowocowała ona nie tylko udaną aranżacją pomieszczeń, ale także wprowadzeniem do gotowego projektu kilku istotnych ulepszeń.

Architektura: HG-16 L, Marek Wawszczyk; adaptacja projektu Artur Ślachciak i Tadeusz Skrzeczewski; architektura wnętrz Artur Ślachciak; Rzut parteru i rzut parteru po zmianach

- Tak się złożyło, że architekt znał ten projekt, bo już wcześniej pracował przy nim z innymi klientami - opowiada Karolina. - Od razu doradził powiększenie okien na parterze, co bardzo się nam spodobało, ponieważ oczekiwaliśmy jasnego wnętrza. Tak samo zrobił z głównym wejściem do budynku i tarasowym, a gospodarcze w garażu przeniósł ze ściany bocznej na tylną. Te i inne zmiany korzystnie wpłynęły na wygląd bryły i funkcjonalność pomieszczeń.

Później projektant przygotował dla nas m.in. wizualizację bardziej otwartej strefy dziennej - z dwoma słupami, zamiast ściany oddzielającej jadalnię od holu - lecz po namyśle pozostaliśmy przy pierwotnym układzie, w którym parter podzielony jest na dwie części. Po jednej stronie (centralnie ulokowanego holu) mieści się kuchnia z jadalnią, po drugiej salon, pokój kinowy, WC i klatka schodowa. Dziś nadal nie zmienilibyśmy tego układu, bo powoduje, że z salonu nie widzimy jadalni i kuchni (czujemy się w nim kameralnie i prywatnie).

Rozłożysty wielospadowy dach ozdabiają obszerne lukarny (dwie z balkonami), usytuowane z trzech stron budynku
Rozłożysty wielospadowy dach ozdabiają obszerne lukarny (dwie z balkonami), usytuowane z trzech stron budynku. Karolina i Krzysztof są bardzo zadowoleni z powiększenia okien na parterze, bo dzięki temu widoki na las są szersze, a do pomieszczeń wpada więcej światła. Żałują, że nie zrobili tego samego z oknami na poddaszu (Pani domu chętnie przeszkliłaby teraz całą zewnętrzną ścianę w głównej sypialni).

W przylegającym pokoju (za ścianą z przesuwnymi drzwiami) urządziliśmy wymarzoną salkę kinową. Jako zapaleni kinomani woleliśmy ją mieć, zamiast zaplanowanego tu gabinetu z biblioteką. Zamontowaliśmy profesjonalny system kina domowego z projektorem, wielkim ekranem i głośnikami, no i oczywiście bardzo starannie wybraliśmy przepastną kanapę z podnóżkiem (według kryterium "estetyka i wygoda" szukaliśmy też "wypoczynku" do salonu). Na oglądaniu filmów spędzamy naprawdę sporo czasu, z salonu korzystamy znacznie rzadziej. Zaletą jest to, że prywatne kino znajduje się na parterze - oglądanie filmów nie zakłóca spokoju domownikom przebywającym na poddaszu. Górna kondygnacja obejmuje 4 pokoje i dwuczęściową rodzinną łazienkę. W dwóch pokojach mamy sypialnie - naszą i córki, w kolejnych dwóch - oddzielne gabinety z funkcją przenocowania gości.

Oprócz pokoju kinowego miejscem, w którym chętnie się relaksujemy, jest zadaszony taras. W cieplejszej połowie roku stanowi przedłużenie strefy dziennej (autorzy projektu celowo ulokowali go w jednym ciągu z jadalnią i kuchnią). Taki układ gorąco polecamy, podobnie jak zadbanie o praktyczny wystrój zewnętrznego miejsca do wypoczynku. Najpierw postawiliśmy tam sam komplet stołowy, lecz szybko dokupiliśmy wygodną kanapę ze sztucznego ratanu. Wartością dodaną jest widok na ogród i zagajnik brzozowy.

Obszerny zadaszony taras jest ulubionym miejscem letniego wypoczynku całej rodziny (jego położenie w jednym ciągu z jadalnią i kuchnią jest super). Na podeście z ryflowanego drewna egzotycznego właściciele najpierw urządzili samą jadalnię, lecz szybko dodali wygodną kanapę z technorattanu.

Współpracując z architektem wnętrz

Zgodnie z początkowym założeniem, do postawienia domu "na gotowo" Karolina i Krzysztof zatrudnili generalnego wykonawcę. Pół roku przed wbiciem w ziemię pierwszej łopaty, umówili się o dzieło z ekipą sprawdzoną na budowie znajomych.

- Chcieliśmy, żeby jeden wykonawca wziął odpowiedzialność za całą budowę i wykończenie domu, oraz żeby przekazał go w stanie gotowym w ustalonym terminie - opowiada Krzysztof. - Wcześniej nasłuchaliśmy się od znajomych o kłopotach ze zgraniem kolejnych ekip i samodzielnym organizowaniem materiałów na czas. Wyobrażaliśmy sobie proces toczący się prawie bez naszego udziału i właśnie tak się stało. Kierownik budowy sugerował nam konkretne materiały, ewentualnie przedstawiał do wyboru kilka przez siebie wyselekcjonowanych.

Jadalnia, w tle otwarta kuchnia
Jadalni nie zacienia stałe zadaszenie nad tarasem, ponieważ w północno-zachodniej ścianie znajduje się obszerne okno. Karolina i Krzysztof polubili naturalną i nieinwazyjną kolorystykę, zaproponowaną przez architekta wnętrz. Mówią, że odcienie bieli, wanilii, beżu i brązu pozwalają wypocząć oczom, sprzyjają uzyskaniu przytulnej atmosfery (podkreśla ją różnorodne oświetlenie boczne i w podwieszanych sufitach).
Kuchnia: górne szafki w kolorze waniliowym wyglądają lżej od dolnych w kolorze czekoladowym
Prawie całą posadzkę na parterze wykończyli trawertynem. W kuchni postarali się o obszerne i praktyczne blaty robocze, celowo zamówili elementy wykonane z trwałej płyty mineralno-akrylowej Corian (również na dwupoziomowym półwyspie). Górne szafki w kolorze waniliowym wyglądają lżej od dolnych w kolorze czekoladowym...

Natomiast na etapie wykańczania korzystaliśmy z pomocy wspomnianego architekta wnętrz, który od początku ustawił się w pozycji projektanta, ale nie dekoratora. Oznaczało to, że owszem, szczegółowo zaprojektował np. różnorodne oświetlenie - argumentował, że Polska nie jest krajem dobrze nasłonecznionym i po powrocie z pracy w domu zazwyczaj potrzebne jest światło sztuczne - poza tym wskazał miejsca na sprzęt i meble, lecz nie brał udziału w drobiazgowym dobieraniu ich wyglądu (doceniliśmy taką postawę, bo dała nam pole do własnych realizacji). W salonie ustalił lokalizację kominka i kanapy, a w pokoju kinowym "wypoczynku" oraz osprzętu. Zaprojektował układ podwieszanych sufitów, a także materiałów do wykończenia ścian i posadzek, jak również pomógł dopasować ich kolorystykę.

Na przykład na ogromnej części podłogi na parterze i rozłożystej obudowie kominka w salonie zastosował trawertyn - zależało nam, żeby elementy stałe wystroju, z kategorii "na zawsze", powstały z trwałych, szlachetnych materiałów. Tego samego materiału użył w dwuczłonowej łazience na poddaszu. Z gresu, imitującego deski podłogowe, zaplanował ciemne "dywany" w salonie i jadalni (zgodnie z jego sugestią, gresowe wstawki nawiązują do drewnianych mebli w jadalni i do dolnej zabudowy w kuchni w kolorze czekoladowym, natomiast jasny trawertyn - do waniliowego koloru zabudowy kuchennej i blatów). Naturalna, ciepła i przyjazna, paleta barw na parterze (odcieni bieli, żółci, beżów i brązów) okazuje się bardzo dobrze wybrana. Wywołuje atmosferę spokoju i przytulności, daje odpoczynek oczom. Sami się dziwimy, że jeszcze nam się nie znudziła, w przeciwieństwie do ostrzejszej kolorystyki na poddaszu - zastosowane w naszej sypialni fiolety i w "dziewczyńskim" pokoju córki intensywne róże niedawno wymieniliśmy na mniej drażniące odcienie szarości i żółci.

Efektowny kominek z wkładem z poziomą szybą i obudową z identycznego trawertynu, jak na posadzce w salonie
Właściciele są zadowoleni, że z salonu nie widzą jadalni z kuchnią, bo dzięki temu przestrzeń do wypoczynku jest bardziej kameralna. Główną jej ozdobą jest efektowny kominek z wkładem z poziomą szybą i obudową z identycznego trawertynu, jak na posadzce (drugim materiałem na podłodze jest dębowa deska).

Najprzydatniejsze w fazie wykańczania domu były liczne wizualizacje, przygotowywane dla nas przez architekta (lepiej od płaskich rzutów obrazują niuanse wystroju), a po naszej ostatecznej akceptacji - szczegółowe szkice dla wykonawców. Przyjęliśmy z żoną zasadę, że jeśli "klamka zapada", to w fazie realizacji niczego już nie zmieniamy. To cudownie działało! Tak samo jak inne przyjęte przez nas kryteria, np. unikanie przeładowania pomieszczeń meblami oraz stawianie na jakość, nie na ilość.

W najważniejszych miejscach domu mamy bardzo wygodne markowe meble (m.in. polskie i włoskie kanapy), do których dołożyliśmy udane modele z popularnych sieciówek. W kuchni postaraliśmy się o obszerne i praktyczne blaty robocze, celowo zamówiliśmy elementy wykonane z trwałej płyty mineralno-akrylowej Corian. Wyposażając łazienki, skupiliśmy się na estetyce i długowieczności materiałów i armatury. Cieszymy się, że wnętrze jest przytulne i ma indywidualny rys. Nie czuje się w nim nadmiernej ingerencji architekta, choć doceniamy jego pomoc.

Pokój kinowy
Jako zapaleni kinomani, w pokoju za salonem urządzili wymarzony pokój kinowy. Kameralną salkę wyposażyli w profesjonalny system kina domowego z projektorem, wielkim ekranem i głośnikami, no i oczywiście - w przepastną wygodną kanapę z podnóżkiem, którą bardzo starannie wybrali (podobnie jak "wypoczynek" do salonu).

Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:

  • Szambo - 5000 zł.
  • Instalacja z pięcioma klimatyzatorami - 20 000 zł.
  • Kominek z obudową - 12 000 zł.

 

Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Utrzymanie domu w 2020 r. kosztowało 10 680 zł.

Opłaty za gaz z sieci wyniosły 3600 zł. Właściciele spalają w kominku nieznaczne ilości drewna (palą w nim sporadycznie). Opłaty za elektryczność nie przekraczają 180 zł miesięcznie (rocznie 2160 zł), za wywóz segregowanych śmieci 840 zł, za wodę z wodociągu 600 zł, za opróżnienie szamba jednorazowo 200 zł (rocznie 1200 zł).

Inne opłaty: monitoring 780 zł; ubezpieczenie budynku 1000 zł; podatek od nieruchomości 500 zł.

 

Trafne decyzje i rady właścicieli

  • Karolina: Wybierając projekt, kierowaliśmy się powierzchnią domu (około 180 m2), ukośnym dachem, garażem z dwoma miejscami parkingowymi, koniecznie ulokowanymi obok siebie (a nie jedno za drugim). Paradoksalnie głównym elementem selekcji okazał się garaż! Dziś wolałabym nowocześniejszą bryłę z pełnym piętrem, na większej działce postawiłabym parterową. Daleko nam do emerytury, a już teraz licytujemy się, kto zaniesie coś na poddasze. Udanym krokiem było powiększenie okien, bo uzyskaliśmy lepszy widok na las i ze względu na to dziś przeszkliłabym jeszcze całą ścianę w małżeńskiej sypialni na poddaszu. Zrezygnowałabym z balkonów, z istniejących dwóch nie korzystamy. Odkąd w pralni (przy garażu) zainstalowaliśmy elektryczną suszarkę, nie narzekamy na brak miejsca do wieszania prania. Przy kuchni brakuje mi poręcznej spiżarni, na poddaszu większej garderoby, koniecznie z zamykanymi szafami, a nie samymi stojakami (ubrania się kurzą). Polecam pokój kinowy z dużym ekranem! Cudowna rzecz w domu pod miastem.
  • Pierwotny plan zakupu działki, położonej tylko w dogodnej odległości od miasta (do 25 km) i z kompletem mediów, "posypał" się, gdy trafiliśmy do tego urokliwego miejsca pod brzozowym lasem. Brak kanalizacji już nam nie przeszkadzał (później budując szambo, wyposażyliśmy je w czujnik zapełnienia, który polecamy). W takiej sielskiej lokalizacji łatwiej było urządzić sobie azyl, niż na osiedlu wzniesionym na pustym polu.
  • Krzysztof: Polecam budowę z zatrudnieniem generalnego wykonawcy. Dla nas to było jedyne rozwiązanie. Na początku mieliśmy duszę na ramieniu, lecz ostatecznie współpraca była udana, a cena (600 000 zł za dom pod klucz) akceptowalna. Mogliśmy spokojnie pracować, ekipa nie nękała nas licznymi telefonami i pytaniami. Budowę odwiedzaliśmy w wolnym czasie.
  • Dom wyposażyliśmy w typowe instalacje. Wyjątkiem jest rozbudowane oświetlenie i instalacja z pięcioma klimatyzatorami (potrzebna jest na nagrzewającym się poddaszu, na parterze - nie). W systemie grzewczym zamontowaliśmy kondensacyjny kocioł na gaz z sieci. Osobne źródło ciepła to kominek z grawitacyjnym systemem rozprowadzania ciepłego powietrza DGP.

Redaktor: Lilianna Jampolska

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz