Dom jak gierkowska kostka, z wnętrzami w stylu soft loft

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 17-22 minuty
Dom jak gierkowska kostka, z wnętrzami w stylu soft loft

Anna i Radek postawili budynek w kształcie kostki, bo żadna inna bryła nie pogodziłaby tak znakomicie ograniczeń formalnych i środowiskowych na niedużej działce z ich własnymi potrzebami i marzeniami dotyczącymi jednorodzinnego budynku.

aktualizacja: 2023-11-15 13:00:20

Dom murowany, trzykondygnacyjny (podpiwniczony, piętrowy z garażem); ściany z bloczków silikatowych o grubości 24 cm i 15 cm styropianu; płaski dach (koperta o nachyleniu 1%) pokryty specjalną papą.

  • Powierzchnia działki: 890 m2.
  • Powierzchnia domu: 240 m2.
  • Powierzchnia garażu: 45,4 m2 + biuro 29,5 m2.
  • Roczne koszty utrzymania budynku: 13 420 zł.

Radek otwarcie przyznaje, że jest fanem gierkowskich kostek. Dlaczego? Z powodu ich praktyczności i efektywnego wykorzystania przestrzeni.

Rzeczywiście, tych walorów nie można odmówić jego domowi. Przy zastosowaniu współczesnych materiałów dachowych, świetnie poradził sobie również z główną wadą gierkowskiego budownictwa w postaci rozszczelniającego się pokrycia płaskiego dachu. Natomiast Ania sprawiła, że szata zewnętrzna bryły i wystrój pomieszczeń nikomu nie kojarzy się z socjalistyczną epoką, tylko z nowoczesnym i umiejętnie dobranym wzornictwem w stylu soft loft.

Trzykondygnacyjny dom ma zawartą bryłę w kształcie kostki
Trzykondygnacyjny dom ma zawartą bryłę w kształcie kostki, otynkowaną zaprawą silikonową w kolorze białym i grafitowym. Ciemne blendy przy oknach optycznie je powiększają. Właściciele nie narzekają na ukośny podjazd do garażu, choć muszą uważać na słup, dzielący otwory wjazdowe (wyposażone w automatyczne segmentowe bramy).
Boczna elewacja z kominami zewnętrznymi i drabinką ze stali nierdzewnej
Zabieg optycznego powiększenia okien ciemniejszym tynkiem na bocznej elewacji urozmaica bardzo prostą bryłę (4 małe okna oświetlają klatkę schodową). Przemyślaną ozdobą są tu również kominy i drabinka ze stali nierdzewnej. Aranżację dopełnia główne wejście ze stalowo-szklaną balustradą, zaprojektowane w narożnej wnęce pod stropem.
Okno tarasowe w jadalni
Radek cyzelował wielkość otworów okiennych, mając na względzie m.in. koszty ogrzewania domu. Jedyne duże przeszklenie z oknem tarasowym umieścił w jadalni - przy tarasie, na którym planuje postawić pergolę ze stali. Zamówił okna wysokiej jakości, wykonane z sześciokomorowych profili PVC i pakietu trzech szyb.

Budowa domu na przekór ograniczeniom

Preferencje właścicieli, dotyczące domu, były następujące - miało się w nim znaleźć miejsce na biuro, garaż na dwa samochody (żeby uniknąć ich odśnieżania zimą) oraz pokój telewizyjny, oddzielony od strefy dziennej.

- Priorytetem był jeszcze salon, w którym moglibyśmy postawić ogromny stół, a nie przepastne kanapy - opowiada Ania. - O tym marzył Radek, ale mnie taki wystrój również bardzo odpowiada, kanapy z góry przypisałam do pokoju telewizyjnego. Oboje byliśmy zgodni co do kształtu bryły - miała mieć pełne piętro, nie poddasze ze skosami, a także płaski dach. To, że jest tak zwarta, wynikło z zapisu MPZP o konieczności zachowania na działce 70% powierzchni biologicznie czynnej oraz o nieprzekraczalnej linii zabudowy. Przy tak niedużej powierzchni parceli na dom pozostało mało przestrzeni, w której musieliśmy zawrzeć wszystko, co jest potrzebne do życia. Stąd wzięła się bryła trzykondygnacyjna, poziom -1 obejmuje miejsce do pracy i garażowania, poziom 0 pomieszczenia wspólne, poziom +1 sypialnie.

- Jakby tego było mało, kolejnym utrudnieniem okazał się grunt - dodaje Radek. - Badanie geotechniczne wykazało, że pod dość miękką wierzchnią warstwą 60 cm znajduje się nieprzepuszczalna warstwa gliny, twarda jak skała. Trudno było w niej zrobić wykop głębokości 1,60 m na piwnicę. Oczywiście zauważyłem, że sąsiednie domy nie są podpiwniczone, ale postanowiłem wybudować zagłębioną w ziemi kondygnację ze względu na zaplanowane tam moje biuro i zaplecze garażowe. Wolałem to, niż wznieść trzy kondygnacje powyżej poziomu gruntu - tak wysoki dom górowałby nad okolicą i nie pasował do pobliskiej zabudowy jednorodzinnej.

Kiedy poznałem te ograniczenia urzędowe oraz środowiskowe, dotarło do mnie, że sprzedający działkę doskonale je znał i pewnie z ich powodu nie mógł zrealizować tu wybranego projektu. Dlatego sprzedał parcelę po niższej cenie! Ja zdecydowałem się stawić czoła przeciwnościom, wykorzystując to, że z wykształcenia jestem inżynierem konstrukcji budowlanych. W przypływie determinacji w ciągu jednej nocy wstępnie rozrysowałem układ pomieszczeń i naszkicowałem bryłę w postaci prostego klocka, bez wykuszów, ryzalitów. Rano pokazałem szkice żonie, a kiedy powiedziała "jest super", poprosiłem kolegę architekta o sporządzenie projektu, w którym sam opracowałem aspekty konstruktorskie.

Rzut parteru i rzut piętra
Projekt: Wojciech Ziółkowski, Pracownia Projektowa PRO-ARCH; Rzut parteru i rzut piętra

Budowa domu - uwaga na detale!

Prosty kształt bryły nie zawsze oznacza łatwe budowanie. W przypadku domu Ani i Radka roiło się od detali, które należało perfekcyjnie wykonać. Chociaż piwnica została prawidłowo wylana z żelbetu oraz uszczelniona i zaizolowana specjalnymi masami, to zabrakło precyzji przy dwóch elementach.

- Każdy projekt budynku powinien zawierać precyzyjnie rozrysowane przez architekta detale - opowiada właściciel. - Spieszyło mi się z budową i iluzorycznie wydawało, że na bieżąco wszystkiego dopilnuję, więc nie zamówiłem projektów szczegółowych. Ponadto celowo zatrudniłem wykonawcę, który w budowlance "siedzi" już 30 lat i m.in. realizował olbrzymie galerie handlowe. Ale nawet tak doświadczony fachowiec może popełnić błąd - "zapomniał" uszczelnić specjalnym preparatem przejście rury doprowadzającej wodę przez płytę fundamentową. Wskutek tego podczas długotrwałych deszczy na posadzce w piwnicy, przy rurze, pojawia się mokra plama. Później ja nie dopilnowałem uszczelnienia płyty na styku otworów wjazdowych do garażu z podjazdem utwardzonym kostką betonową. Poza tym żelbetowa piwnica jest udana.

Lubię konstrukcje żelbetowe za trwałość i niski koszt wykonania, dlatego z tego materiału wylałem długą klatkę schodową i stropy. Do postawienia ścian użyłem bloczków silikatowych, bo świetnie akumulują ciepło, silikat "oddycha". Jednak ten materiał nie może zamoknąć! Tymczasem ja nie wstrzeliłem się w dobrą pogodę. Na tym etapie budowy często padał deszcz, więc elementy chłonęły wodę, choć murarze starali się je chronić. Ściany suszyłem w zimie, włączając kocioł gazowy i osuszacze. Było to kosztowne i utrudniło wykańczanie, np. położony tynk gipsowy miał wykwity. Poszperałem w Internecie, co robić w takim przypadku - wykonawcy musieli zdrapać wierzchnią warstwę tynku, a po wyparowaniu wilgoci nanieśli gładź gipsową. Po ociepleniu murów od zewnętrznej strony zleciłem ułożenie tynku silikonowego, bo jest najlepszy do polskich warunków klimatycznych, nie chłonie wody, ale "oddycha".

Z perspektywy roku od przeprowadzki mogę ocenić, że w budynku jest sucho. Natomiast źle dopasowałem technologię do tempa prac. Technologia murowania z silikatów jest dobra na długą, a nie szybką, budowę! Oprócz bezdeszczowej pogody potrzebny jest reżim technologiczny, zimowa przerwa techniczna, przewianie, naturalne suszenie, dopiero potem wykańczanie. Przy wersji z pustakami ceramicznymi nie miałbym tak dużego kłopotu z wilgocią.

Właściciele oddzielili pokój telewizyjny z wygodnymi kanapami od kuchni i jadalni. W tej ostatniej ustawili duży stół na 10 osób, bo przy nim lubią przyjmować gości (nie na kanapach). Wszystkie pomieszczenia na trzech kondygnacjach Ania urządziła w stylu soft loft, wykorzystując m.in. drewno dębowe, szkło, mosiądz, czarną szczotkowaną stal. Dobrała oświetlenie w klimacie loftów bostońskich. Kolorystykę ograniczyła do zaledwie kilku barw.
Koza o mocy 24 kW
Koza o mocy 24 kW ogrzewa całą kondygnację z pomieszczeniami dziennymi. Żeliwo ma kolor czarny, podobnie jak grzejniki, osprzęt elektroinstalacyjny, obramowanie szklanych drzwi i witryn kuchennych. W zimowe dni można się ogrzać ciepłem od kozy, siadając w tapicerowanych fotelach. Jednak głównym źródłem ciepła w budynku jest kondensacyjny kocioł na gaz z sieci, współpracujący z wodnym ogrzewaniem podłogowym i grzejnikami.
Kuchnia z półwyspem
Kuchnia z półwyspem jest połączona z jadalnią, Ania zadbała o jej funkcjonalne urządzenie. Wszędzie, nie tylko w kuchni, dopilnowała rozmaitych aspektów użytkowych i estetycznych. Jedna z córek, wybierająca się na architekturę wnętrz, pochwaliła wystrój słowami - mamo, wyczesałaś dom!
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!

Wnętrza wykończone w stylu soft loft

Radek żartobliwie porównuje dom do auta marki volkswagen. Mówi, że choć nie ma on porywającego wyglądu, to zyskuje przy bliższym poznaniu. Wspomina, że znajomi, widząc niewykończoną bryłę, pytali go, dlaczego zbudował dla rodziny bunkier. Obecny wygląd zewnętrzny całkowicie zatarł to niekorzystne wrażenie.

Właściciele są szczególnie zadowoleni z praktycznego układu pomieszczeń oraz wypracowanego wystroju i nastroju. Sami zajęli się urządzeniem wnętrz i zrobili to w sposób konsekwentny. Po pierwsze, powiązali stylistykę i kolorystykę zewnętrzną z wewnętrzną.

Ania nie wyobrażała sobie posiadania każdego pomieszczenia w innym stylu. Dążyła do stworzenia spójnej całości w aranżacji soft loft, wędrującej przez trzy kondygnacje. Rozmyślnie użyła niewielu kolorów (preferowała biały, czarny, szary, odcienie drewna), za to chętnie operowała fakturą materiałów. Widać to dobrze na ścianach, na których króluje biel - niektóre mają fakturę tynku, inne cegieł (pomalowała okładzinę ścienną). W łazienkach bawiła się rozmiarami, kształtami, wzorami płytek białych i czarnych.

Na podłogach i meblach zastosowała olejowany dąb ściągnięty z tartaku w Hajnówce (nie przeszkadza jej pękanie wielkiego blatu stołu w jadalni). Natomiast w oświetleniu, szklanych drzwiach i witrynach - dwa rodzaje metalu, mosiądz i stal szczotkowaną (zależało jej na wykorzystaniu ich błysku). Z targów meblarskich przywiozła fotele i kanapy, hokery, skórzany dywan. Jedna z córek, interesująca się architekturą wnętrz, pochwaliła jej wybory słowami - mamo, wyczesałaś dom.

Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:

  • Przyłącza wodociągowe, kanalizacyjne, elektryczne, gazowe (razem) - 15 000 zł.
  • Instalacja c.o. - 32 000 zł.
  • Koza grzewcza - 2500 zł.

 

Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Utrzymanie domu rocznie kosztuje 13 420 zł.

W pierwszym roku po przeprowadzce opłaty za zużycie gazu z sieci wyniosły 5760 zł. To niedużo, zważywszy, że obejmują przygotowywanie ciepłej wody użytkowej dla czteroosobowej rodziny, i że budynek jeszcze wysychał.

Zużycie energii elektrycznej kosztowało 2160 zł (12 × 180 zł), wody z wodociągu wraz z odprowadzeniem ścieków do kanalizacji zbiorczej 1680 zł (12 × 140 zł). Usługę wywozu śmieci wyceniono na 2400 zł (12 × 200 zł), monitorowania domu na 600 zł (12 × 50 zł).

Inne koszty: podatek od nieruchomości 440 zł; ubezpieczenie budynku 380 zł.

 

Anna, właścicielka domu
Anna, właścicielka - Bryła w kształcie zwartej, trzykondygnacyjnej kostki bardzo mi odpowiada. Prostymi zabiegami starałam się, z mężem, sprawić, żeby wyglądała atrakcyjnie i niepowtarzalnie. Podobnie postępowałam podczas wykańczania i urządzania pomieszczeń, wybrany styl soft loft dał mi szerokie pole do działania - dziś niczego nie zrobiłabym inaczej. Ogromną zaletą budynku jest czytelny i wygodny układ wnętrz oraz osiągnięty w nich nastrój. Obliczyliśmy, że na wybudowanie i wykończenie jednego metra kwadratowego naszego domu wydaliśmy 5200 zł. Z tego oboje jesteśmy dumni, podobnie jak z niskich kosztów eksploatacji.

Trafne decyzje i rady właścicieli

  • Anna: Dobieranie stylu wnętrz to długi proces, u mnie trwał pół roku. Radzę najpierw pozbierać dużo inspiracji, przejrzeć Internet i pisma wnętrzarskie, odwiedzić targi i wystawy po to, żeby koncepcja się wykrystalizowała. Później potrzebna jest konsekwencja. Mężowi podobają się rzeczy z tzw. różnych bajek, a ja chciałam poruszać się tylko w jednej, dlatego musiałam być bardzo konsekwentna. Starałam się uczynić ozdobę domu ze stałych elementów typu grzejniki, drzwi, schody, nie z bibelotów.
  • O wielkość okien toczyłam z mężem batalię. Ja preferuję dużo światła w pomieszczeniach, Radek dążył do zmniejszania otworów, bo pilnował mostków cieplnych. Ostatecznie rozmiar okien wyliczył w taki sposób, żeby utrzymać normę luksferów i nie drżeć o koszty ogrzewania. Jedyne wielkie okno zaplanował w jadalni, choć tu zależało mi na dwóch dużych plus oknie do posadzki w naszej sypialni. Lufciki przewidział na klatce schodowej. Nie brał pod uwagę przeszkleń w łazienkach i w dachu. Chwilę grozy przeżyłam zaraz po wstawieniu okien, bo wydawało mi się, że są za małe. Na szczęście, kiedy otynkowaliśmy ściany i pomalowaliśmy je na biało, pomieszczenia rozjaśniły się. Wtedy Radek stwierdził, że na klatce schodowej okna powinny być nieco większe. W innych miejscach dobrze wyznaczył ich wielkość. Na zewnątrz do optycznego powiększenia przeszklonych otworów użyliśmy zabiegu z blendami w ciemnym kolorze.
  • Radek: Rozważałem, z żoną, wykończenie elewacji cegłą klinkierową, lecz koszty byłyby ogromne, a robocizna długa. Tańszy i szybszy do położenia był tynk silikonowy. Użyliśmy dwóch kontrastowych kolorów, barwnik dodawaliśmy do zaprawy tynkarskiej na placu budowy. Architekt podpowiedział zamontowanie na prostych elewacjach efektownej drabinki i kominów ze stali nierdzewnej. Elewacje się nam udały.
  • Samemu trudno mi było wszystkiego dopilnować. Radzę poprosić inspektora nadzoru o częste wizyty na budowie. Nie można żałować pieniędzy na taki nadzór, ani na wykonanie wielu szczegółowych projektów.
  • Nie jestem zadowolony z biura w suterenie, lecz na wyższych kondygnacjach nie było na nie odpowiedniego miejsca - często przyjmuję interesantów i pracując, nie chcę naruszać prywatnej strefy.

Redaktor: Lilianna Jampolska

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!