Dom urządzony w stylu glamour

Dom urządzony w stylu glamour

Gdyby nie odgórny nakaz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który narzucał nowo budującym konstruowanie ukośnych dachów, dom Kasi miałby pełne piętro i dach zupełnie płaski. Wytyczne władz gminy właścicielka uwzględniła, wykonując dach z dużymi płaskimi lukarnami i cofniętymi, w stosunku do elewacji, dwoma ukośnymi połaciami.

Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; dwuwarstwowe ściany z poryzowanych pustaków ceramicznych o gr. 36 cm i styropianu o gr. 22 cm; dach pokryty dachówką betonową.

  • Powierzchnia działki: 1350 m2.
  • Powierzchnia domu z garażem: 263,4 m2.
  • Powierzchnia garażu: 33,6 m2.
  • Roczne koszty utrzymania budynku: 12 806 zł.

Na początku Kasia wybrała gotowy projekt domu z nowoczesną bryłą, przykrytą płaskim dachem. Bardzo podobał się jej pod względem estetycznym oraz użytkowym, ponieważ miał na parterze otwartą strefę dzienną, a przy niej oddzielną, dużą strefę gospodarczą. Kiedy jednak okazało się, że na terenie gminy dachy muszą być ukośne, właścicielka poprosiła zaprzyjaźnionego architekta o wspólne zaprojektowanie nowego budynku.

Dom urządzony w stylu glamour - front domu

Zakup działki w pobliżu domu brata

Zapracowana Kasia nigdy wcześniej nie zamierzała wznosić domu, ani przeprowadzać się za miasto. Nie ukrywa, że jej dom powstał trochę przez przypadek.

Taras
Tam, gdzie nie ma lukarn z płaskim dachem, poddasze użytkowe przykryto dwuspadowym dachem o nachyleniu 45°. Południowy taras ma pow. 55 m2, a wschodni 20 m2. Na płycie betonowej ułożono płyty łupka brazylijskiego o wym. 60 x 60 cm.

- Trzy ulice dalej mieszka mój brat i to on, swego czasu, namówił mnie, żebym kupiła tutaj działkę - opowiada właścicielka. - Oczekiwał, że się tu pobuduję i będziemy blisko siebie, jednak dla mnie wtedy było to wykluczone - ziemia miała sobie tu po prostu być i na tym koniec.

W 2009 r. córka kończyła liceum, postanowiłam wziąć kredyt i kupić mieszkanie, żeby dziecko miało w przyszłości gdzie mieszkać. Ale mieszkania o pow. 60-70 m2 kosztowały tyle, co dom, więc dopiero wtedy stwierdziłam, że chyba lepiej mieć dom. Zdecydowałam uruchomić moją parcelę i tam go zbudować, natomiast mieszkanie, w którym dotąd mieszkałyśmy, oddać w przyszłości córce.

"Dla mnie budowa domu była najpiękniejszym okresem życia!"
 

Choć wcześniej nigdy domu nie chciałam, to był najlepszy pomysł, bo niespodziewanie znalazłam swoje miejsce na ziemi. Jest tu miło, cicho, lasy wokół, rano ptaszki ćwierkają, w zimie podchodzą bażanty. Naprawdę urokliwie!

W 2004 r. posesja kosztowała 200 000 zł i gdybym ją planowała sprzedać w 2012 r., miałaby cenę 550 000 zł. Znam cenę, bo sąsiedzi za identyczną tyle zapłacili. Podczas zakupu niespecjalnie zajmowałam się jej wymiarami, położeniem w stosunku do stron świata i wyposażeniem w media. Kupiłam, jaka była. Miała wyłącznie dostęp do prądu i wodociągu, jednak zanim zdecydowałam się budować, dociągnięto sieć kanalizacyjną i gazową.

Tak, to był traf, podobnie jak dobre parametry działki: wymiary 42 x 32,9 m i układ względem stron świata. Architekt z łatwością wpisywał prostokątną bryłę domu w prostokątny kształt parceli i, tak jak prosiłam, zwrócił salon na wschód i południe, kuchnię i front budynku na zachód, a garaż i pomieszczenia gospodarcze na północ. Obecnie jedyną odczuwalną wadą działki jest to, że komunikacja miejska jest tu żadna, więc trzeba mieć 2 samochody. Przed przeprowadzką córka zrobiła prawo jazdy.

Główne wejście do domu znajduje się we wnęce
Front domu zwrócony jest na zachód. Główne wejście zaplanowano w prostej wnęce. Wstawiono stalowe drzwi z przeszkleniami i bocznym doświetlem.
Klatkę schodową, usytuowaną w wysokim ryzalicie, oświetlają duże przeszklenia na obu kondygnacjach
Klatkę schodową, usytuowaną w wysokim ryzalicie, oświetlają duże przeszklenia na obu kondygnacjach. Kasi zależało, żeby w głąb wnętrz docierało światło dzienne i żeby mieć, od strony środka domu, widok na zadbany ogród. Dlatego wschodnie okno tarasowe też jest obszerne.

Projekt zamówiony z mało widocznym ukośnym dachem

W projekcie gotowym, Kasi najbardziej odpowiadał płaski dach, pełne piętro i prosty kształt bryły bez balkonów (jej zdaniem, balkony na wsi są niepotrzebne, bo lepiej wypoczywa się na tarasach w ogrodzie). Skoro odgórne nakazy MPZP przeszkodziły w jego realizacji, właścicielka wykorzystała sytuację do utworzenia domu jeszcze lepiej dopasowanego do jej konkretnych potrzeb i marzeń. Jedną z potrzeb była spora wysokość pomieszczeń na obu kondygnacjach. Marzeniem - duże otwarte przestrzenie w strefie dziennej i klatce schodowej. Podczas projektowania bryły i układu wnętrz, architekt i właścicielka trzymali się zasady - w prostocie siła.

Tył budynku
Tył budynku. Oprócz dużych okien, ozdobą jego bryły jest prosty dach, który okryto dachówką betonową w kolorze grafitowym. Odcinki dachu płaskiego nad parterem wykończono papą. Rynny z PVC.

- Jestem wysoka, mam 180 cm wzrostu, więc nie toleruję skosów, ani żadnych zbędnych ograniczeń w przestrzeni, dlatego pomieszczenia dzienne na parterze są połączone i mają wysokość aż 3,40 cm, a na poddaszu zrobiliśmy prawie tak samo wysokie lukarny z płaskim dachem - wyjaśnia Kasia. - W lukarnach o wysokości pełnego piętra ulokowaliśmy 3 sypialnie, natomiast pod skosami dachu - garderoby, dużą łazienkę z wanną i pralnię. Świetnie się to teraz sprawdza! Moja koncepcja wykluczała obfitość małych klitek, za to wolałam mieć mniej większych pokojów.

Kolejna rzecz - niezwykle istotna dla wygodnego mieszkania jest (moim zdaniem) powierzchnia gospodarcza, dlatego chciałam mieć dużo pomieszczeń, żeby pochować wszystkie rzeczy, które przyrastają w postępie geometrycznym. Zaplecze gospodarcze razem z pralnią i garderobami na poddaszu zajmuje 100 m2. Obszerna jest też strefa wejściowa z otwartym wiatrołapem, holem wewnętrznym, ażurową klatką schodową - ma 42 m2. Łączy się ze strefą dzienną, ta z kolei, przez 3 wyjścia tarasowe - z dwoma tarasami i ogrodem. Salon ma wyjście na taras wschodni i południowy, kuchnia - tylko do południowej części ogrodu.

Podstawowe wytyczne dla architekta sformułowałam w słowach: przestrzenie, wysokość, funkcjonalność, a on mistrzowsko ubrał je w prosty i nowoczesny kształt. Komfort mieszkania teraz jest przeogromny!

Projekt: arch. inż. Andrzej Pactwa; Rzut parteru przed zmianami i rzut parteru po modernizacji

Budowa domu z generalnym wykonawcą

Budowanie metodą kolejnych ekip nie wchodziło w grę, bo Kasia nie miała czasu na organizowanie budowy. Firmę wykonawczą znalazła przez Internet, ale przed zatrudnieniem potwierdziła jakość i fachowość jej prac, żądając referencji z kilku poprzednich realizacji. Obejrzała je i rozmawiała z właścicielami.

- Z wykonawców jestem bardzo zadowolona - opowiada dalej właścicielka. - Rozpoczęli budowę w 2010 r. i po półtora roku mogłam się już wprowadzać. Razem z materiałami wykończeniowymi i instalacjami, dom kosztował 1 350 000 zł. Zawodowo uczę ludzi, jak prowadzi się negocjacje, dlatego wynegocjowałam korzystne ceny za materiały i robociznę. Mogę podpowiedzieć, że każdy wykonawca potrzebuje dobrego, szczegółowego projektu i po prostu warto być odważnym podczas negocjacji.

Dla obiektywnego sprawdzenia pracy generalnej ekipy - kilka razy zaprosiłam na posesję mojego znajomego, zajmującego się nadzorem budowlanym. Powiedział, że nie może się do niczego przyczepić. Dla mnie budowa domu była najpiękniejszym okresem życia!

Salon urządzony w stylu glamour
Wnętrza Kasia zaprojektowała z pomocą architektki, Marty Zabłudowskiej-Kubicz. Sama wskazywała konkretne materiały, urządzenia i meble, pytając o to, czy pasują do stylu glamour. Wybrała ten styl, bo mieszkają tu dwie nowoczesne kobiety.
Taśmy LED zamontowane w podwieszanym suficie z lakierowanej płyty MDF
Właścicielka jest wyjątkowo dumna z oświetlenia. Taśmy LED zamontowała w podwieszanym suficie z lakierowanej płyty MDF. Światło pada przez szczeliny, rozplanowane w geometrycznym układzie, i odbija się w gresowych posadzkach.

Domowe instalacje i urządzenia

Dom ma wodną instalację c.o., napędzaną kondensacyjnym dwufunkcyjnym kotłem na gaz z sieci. Na poddaszu włączono w nią grzejniki na ścianach, lecz na całym parterze (i w górnej łazience i pralni) składa się tylko z ogrzewania podłogowego. Autor projektu zalecał założenie w posadzkach, przy największych przeszkleniach, grzejników kanałowych, jednak wykonawcy je odradzili, ze względu na bardzo solidną termoizolację okien i całego budynku oraz kłopotliwą pielęgnację takich grzejników.

Kocioł grzewczy przygotowuje również c.w.u. w zasobniku o poj. 250 l. Zasobnik jest tak duży, bo matka z córką chcą mieć szybki dostęp do znacznej ilości ciepłej wody. W przyszłości zamierzają dołączyć do instalacji grzewczej ogniwa fotowoltaiczne. W lecie przydadzą się one także do systemu klimatyzacji (właścicielka ma na razie 3 klimatyzatory, planuje dodanie kolejnego w pokoju gościnnym).

Kasia od razu wprost zakochała się w kominku. Rozpala w nim ogień dla przyjemności w okresie od jesieni do wiosny, ale wystarczają raptem 2-3 kłody, żeby w salonie było przytulniej. Trochę żałuje, że urządzenie nie ma DGP lub płaszcza wodnego.

W jednej z łazienek zamontowała panel prysznicowy z hydromasażem, m.in. dlatego zmiękcza urządzeniem zmiękczającym pobieraną z wodociągu wodę. Budynek ma zabezpieczenie odgromowe (typu szpilowego).

Kuchnia o powierzchni 26,5 m2 połączono z jadalnią
Kuchnia ma 26,5 m2 i panoramiczne okno z widokiem na ogród i drogę. Od jadalni oddziela ją duża wyspa z ciągiem kuchennym.
Salon z kominkiem łączy się z kuchnią i jadalnią
Niemal wszystkie meble wykonano na zamówienie u stolarza. Kolorystyka w pomieszczeniach jest biała, szara i czarna, a dla kontrastu, w każdym z nich dodano elementy jaskrawej barwy. W salonie i kuchni to fuksja, w sypialni Kasi - fiolet, w łazience - czerwień.

Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:

  • Przyłączenie gazu z sieci - 8000 zł.
  • Przyłącze kanalizacji - 4500 zł.
  • Instalacja kanalizacyjna - 20 000 zł.

 

Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji?

Właścicielka jest zdziwiona, że rocznie utrzymanie domu wynosi mniej, niż mieszkania o pow. 66 m2, w którym wcześniej mieszkała. Koszt eksploatacji w 2015 r. to 12 806 zł.

Opłaty za gaz z sieci nie przekraczają 4000 zł, a kupno porąbanego drewna do kominka - 400 zł (bo domowniczki spalają tylko około 1,5 mp. tego opału). Choć budynek jest duży, za miesięczne zużycie energii elektrycznej płaci się najwyżej 250 zł (rocznie daje to 3000 zł). Usługę wywozu segregowanych śmieci wyceniono w gminie na 26 zł miesięcznie, czyli rocznie 312 zł. W gospodarstwie domowym panie wykorzystują dużo wody, wydając na czerpanie jej z wodociągu, uzdatnianie i odprowadzanie do kanalizacji zbiorczej ok. 1600 zł. Ogród podlewają wodą ze studni.

Kasia wychodzi ze słusznego założenia, że "strzeżonego pan Bóg strzeże" i nie oszczędza na ubezpieczaniu domu - rocznie przeznacza na ten cel 2200 zł.

Inne opłaty: monitoring 624 zł; podatek od nieruchomości 670 zł.

 

Kasia - właścicielka domu
Właścicielka, Kasia: - Dla mnie budowa domu była najlepszym okresem w życiu. Pewnie to kwestia szczęścia do wykonawców, ale sądzę, że również mojej dobrej organizacji, umiejętności negocjowania i rozmowy z ludźmi. W projektowaniu i urządzaniu bardzo pomaga, jeśli dokładnie zna się swoje potrzeby. Wiedziałam, czego chcę i jak to ma wyglądać. Podstawowe wytyczne dla architekta sformułowałam w trzech słowach: przestrzenie, wysokość, funkcjonalność, a on mistrzowsko ubrał je w prosty i nowoczesny kształt. Największą zaletą mojego domu jest duże zaplecze gospodarcze.

Trafne decyzje i rady właścicieli

  • Z generalnym wykonawcą podpisałam szczegółową umowę na budowę i 5 lat gwarancji powykonawczej. Kiedy pojawiła się usterka w garażu, bez zwłoki ją usunął. Zanim została wbita pierwsza łopata - wiedziałam, co chcę mieć w domu i odpowiednio wcześniej przygotowywałam materiały. To procentowało, zwłaszcza przy wykańczaniu domu.
  • Dałam się namówić na dobrej jakości okna z wielokomorowymi ramami z PVC i z trzema szybami. Sprawa super, bo mam ich dużo, w tym kilka tarasowych i wielkie okna przy klatce schodowej. Dają domowi świetną termoizolację. Przy największych przeszkleniach nie brakuje grzejników kanałowych, więc dobrze się stało, że mi je odradzono. Używamy przez całe lato aż trzech wyjść tarasowych i wiem, ile byłoby w nich brudu, albo po prostu psiej sierści - mamy 3 psy, rasy dog i york. Żałuję natomiast, że podczas budowy nie pociągnęłam przewodów do instalacji klimatyzacyjnej, bo później nie udało się ich ukryć pod tynkami. Polecam rozbudowane zaplecze gospodarcze. Moje jest wręcz komfortowe, urządziłam całe 100 m2. Jest w nim kotłownia z "pokojem" dla doga, spiżarnia, schowek na pościel, pomieszczenie ze zlewem i stacją uzdatniania wody, osobny "bałaganik" ogrodowy, na piętrze - pralnia i garderoby. Gdybym decydowała po raz drugi, to na pewno garaż byłby większy o 10 m2, a pralnia miałaby 12 m2, zamiast obecnych 6 m2. W szczycie dwuspadowego dachu jest jeszcze nieużytkowy strych, gdzie jest dużo miejsca na 1000 rzeczy.

Lilianna Jampolska

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz