Dlaczego warto stosować system poziomowania płytek?

Dlaczego warto stosować system poziomowania płytek?

Kończę budowę domu. Jedną z rzeczy do wykonania jest ułożenie płytek w kuchni, łazienkach, kotłowni. Zastanawiam się, czy nie spróbować tego zrobić samodzielnie. Wprawdzie nie mam doświadczenia tego rodzaju, ale poradziłem sobie z wieloma pracami budowlanymi i instalacyjnymi. Czy zastosowanie któregoś z systemów do poziomowania płytek rzeczywiście istotnie ułatwiłoby mi zadanie? Może w jakimś stopniu zrekompensowałoby brak doświadczenia? Czy takie systemy faktycznie istotnie się różnią?

Streszczenie artykułu
Systemy poziomowania płytek mogą ułatwić układanie kafelków nawet osobom bez doświadczenia, choć nie zastąpią staranności i rzemieślniczych umiejętności. Pomagają one uzyskać równą płaszczyznę, "zgrywając" krawędzie sąsiednich płytek, ale nadal kluczowe jest odpowiednie przygotowanie podłoża i precyzyjne nałożenie kleju. Wybór systemu zależy od preferencji użytkownika, grubości płytek oraz szerokości fug. Na rynku dostępne są różne warianty: z klinami, nakrętkami czy systemy dzwonkowe, które różnią się sposobem działania. Duże płytki i wąskie fugi szczególnie wymagają zastosowania takich systemów, ponieważ odchylenia są wtedy bardziej widoczne. Warto zacząć od ułożenia płytek w mało eksponowanych miejscach, aby nabrać wprawy i ocenić efekty swojej pracy.

Korzystając z systemów poziomowania płytek, faktycznie można łatwiej, szybciej i z mniejszym wysiłkiem osiągnąć satysfakcjonujący efekt - czyli ułożyć je na podłodze lub ścianach, tak żeby tworzyły jedną, równą płaszczyznę. Jednak trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że taki zestaw akcesoriów nie jest jakimś magicznym urządzeniem, dzięki któremu kafelki ułożą się same. Nic nie zastąpi staranności i umiejętności wykonawcy.

Ponadto podłoże musi być równe, klej wysokiej jakości i nałożony starannie, warstwą o równomiernej grubości. Zasady solidnego rzemiosła dalej więc obowiązują. Chociaż zastosowanie dobrego systemu poziomowania płytek niewątpliwie ułatwi mu zadanie, ponadto pozwoli pracować szybciej i często dokładniej. Natomiast amatorowi może umożliwić uzyskanie dobrego, a przynajmniej przyzwoitego efektu, który byłby poza jego zasięgiem, gdyby używał tylko krzyżyków i poziomicy.

Nie sposób przewidzieć, jak będzie w tym konkretnym przypadku, to też kwestia pewnych predyspozycji. Ktoś, kto dobrze radzi sobie z pracami budowlanymi i instalacyjnymi, niekoniecznie ma smykałkę do robót wykończeniowych. Dlatego najbezpieczniej na próbę ułożyć płytki w jakimś niewielkim, mało wyeksponowanym wnętrzu - spiżarni, pomieszczeniu gospodarczym, kotłowni. Zobaczymy wówczas, jak nam to idzie i nabierzemy trochę wprawy. Przy tym warto poprosić domowników o szczerą ocenę efektów naszej pracy. Sami możemy być bardzo nieobiektywni w stosunku do własnego dzieła.

System poziomowania płytek - opakowanie
Akcesoria do poziomowania występują w wielu wariantach. Dobierając je musimy przede wszystkim uwzględnić grubość płytek oraz planowaną szerokość fug. (fot. Kubala)

System poziomowania płytek - jak to działa

Ogólna idea jest w zasadzie taka sama w przypadku wszystkich systemów. Zacznijmy od tego, że polskie określenie "system poziomowania płytek" jest nieco mylące. Bowiem wchodzące w jego skład elementy tak naprawdę nie służą uzyskaniu idealnego wypoziomowania lecz równej, jednolitej płaszczyzny wszystkich kafelków. Robią to zaś przez "zgranie" ustawienia krawędzi sąsiednich elementów. Jest to poziomowanie w tym sensie, że to te krawędzie mają się znaleźć na jednym poziomie - ani odrobinę wyżej lub niżej.

Żeby to osiągnąć, podczas przyklejania płytek do podłoża, umieszcza się pomiędzy nimi tzw. klipsy. Najczęściej przypominają one w przekroju odwróconą literę T, która wchodzi pod dwie sąsiednie płytki. Następnie w klips wciska się klin, dociskając w ten sposób płytki do jednakowego poziomu. W innych popularnych rozwiązaniach, zamiast klinów stosuje się szerokie nakładki w formie nakrętek. Nakręca się je na pionową, wystającą ponad płytki część klipsu. Są też nakładki o kształcie dzwonu, zaciągane na klipsie specjalnymi szczypcami.

Jednak cel jest zawsze ten sam - łączący się z klipsem element dociska sąsiednie płytki i w ten sposób ich krawędzie zostają ustawione na jednym poziomie. W praktyce czasem płytka może zostać minimalnie uniesiona ku górze (wyciągnięta), ale z tym nie wolno przesadzić, aby nie przerwać ciągłości warstwy kleju.

Dzięki systemom poziomowania udaje się równo ustawić krawędzie sąsiednich płytek
Tak naprawdę dzięki systemom poziomowania udaje się równo ustawić krawędzie sąsiednich płytek. (fot. AS Krzyżyki)

Warianty systemów

Chociaż idea jest jedna, to sposobów wcielenia jej w życie wiele. Dlatego na rynku mamy mnóstwo systemów poziomowania. Bywają zarówno bardzo podobne, jak i istotnie odmienne. Co więcej, niekiedy te same firmy mają w ofercie i system z klinem, i śrubowy. Ponadto należy jeszcze uwzględnić fakt, że nawet system jednej firmy może mieć kilka wariantów. Choćby różniące się grubością i wielkością klipsów, wielkością klinów, dopuszczalną grubością układanych płytek itd. Tak więc naprawdę warto zapoznać się przed zakupem ze specyfikacją konkretnego produktu.

Ogólnie można jednak wśród takich systemów wskazać kilka grup, które różni sposób działania, a więc i zasady pracy z ich wykorzystaniem.

Klips i klin to najczęściej spotykane rozwiązanie. W tym przypadku, zdecydowanie warto polecić użycie specjalnych systemowych szczypiec do wciskania klinów. Wprawdzie fizycznie da się je wciskać w kliny wyłącznie ręcznie, ale będzie to męczące, powolne i trudne. Potrzebna jest bowiem spora siła, zaś kliny należy wciskać w klipsy na tę samą głębokość (do tego samego ząbka). Zastosowanie szczypiec gwarantuje uzyskanie nie tylko większej siły działania na klin, ale umożliwia ustawienie tego, jak głęboko ma on wejść w klips. Bez szczypiec praca będzie szła dość wolno, a jeżeli przyjdzie nam układać płytki na sporej powierzchni, to już po kilku godzinach będziemy mieć serdecznie dość takiego ręcznego wciskania.

Specyficzną cechą takich systemów jest fakt, że siła działa z boku, równolegle do powierzchni płytki i może spowodować jej lekkie boczne przemieszczenie. Bywa to przedstawiane jako istotna wada, jednak w gruncie rzeczy niesłusznie. Umiejętnie wykorzystane, takie minimalne przesunięcie może przecież posłużyć do poziomego dociśnięcia kolejnej płytki, do tych już ułożonych. Po związaniu kleju uderzamy gumowym młotkiem w bok klipsu z klinem. Wtedy klips odłamuje się u podstawy. Klipsy są więc jednorazowe, kliny zaś da się ponownie wykorzystać, choć część producentów tego nie zaleca.

System poziomowania płytek - klips, klin i szczypce
Klips, klin i szczypce to najczęściej spotykany wariant.

Wersje śrubowe składają się najczęściej z klipsów dość podobnych do tych z poprzedniego wariantu, lecz wyposażonych w pionowy, gwintowany trzpień. Zamiast wbijać klin - nakręca się na nie szeroką nakrętkę. To ona jest elementem dociskającym okładzinę. Zwykle ma sporą średnicę, co zwiększa powierzchnię styku z płytkami, a ponadto umożliwia dokręcanie jej palcami. Chociaż do nakrętek bywają też sprzedawane specjalne klucze.

W systemie śrubowym płytki dociskane są przez działającą pionowo siłę, prostopadle do podłoża. Nie ma więc mowy o ryzyku bocznego przesunięcia. Dokręcanie ręczne powoduje, że pracuje się wolniej niż przy użyciu szczypiec, ale zaletą jest możliwość dozowania siły.

Najczęściej klipsy są jednorazowe plastikowe i się je zrywa. Nakrętki można ponownie wykorzystać.

System poziomowania płytek - wariant śrubowy
Wariant śrubowy może być przeznaczony do umieszczenia w narożniku, tak aby dociskał 4 kafelki. Jednak takie rozwiązanie sprawdzi się tylko w przypadku małych płytek.

Dostępny jest też wariant do wielorazowego użycia, popularnie nazywany po prostu chińskim. Tu nakrętka i klips są zespolone, a ten ostatni jest metalowy i bardzo wąski. Dzięki temu można wsunąć jego koniec nawet pomiędzy już ułożone płytki, obrócić klips o 90°, tak aby wszedł pomiędzy dwie sąsiednie płytki i wypoziomować je, dokręcając nakrętkę. Właśnie dlatego, że wąską końcówkę można wsunąć pomiędzy już ułożone kafelki, wielu wykonawców stosuje ten wariant jako uzupełnienie innego systemu - jeżeli dojdą do wniosku, że gdzieś przydałby się jeszcze jeden element poziomujący, jeżeli przypadkiem zerwą typowy klips itp.

System dzwonkowy wykazuje pewne podobieństwo zarówno do odmiany z klinem i szczypcami, jak i do śrubowego. Tutaj plastikowy jednorazowy klips wsuwamy pomiędzy płytki przy ich układaniu. Ma on długi ząbkowany pionowy trzpień, na który nakładamy element o kształcie dzwonka. To on ostatecznie dociśnie płytki, bo otwór w dzwonku i trzpień mają odpowiednio dopasowane ząbki. Zasada działania przypomina popularne opaski kablowe (trytki) oraz ząbkowane kliny opisane wcześniej. Do wywarcia właściwego nacisku używamy specjalnych regulowanych szczypiec, dzięki czemu praca idzie szybko. Klipsy są jednorazowe.

System poziomowania płytek - System dzwonkowy
System dzwonkowy dociska się szybko za pomocą szczypiec.

Niełatwy wybór

Nie można tak po prostu stwierdzić, że któryś wariant systemu poziomowania płytek jest lepszy od pozostałych. W dużej mierze wybór jest kwestią indywidualnych upodobań. Tego rodzaju akcesoria wysokiej jakości, wykonane starannie, z odpowiedniego gatunku tworzyw, mają zadeklarowane wymiary. Chińskie "no name" z marketu to zawsze zakup wysokiego ryzyka. Lepiej wybrać coś z oferty solidnych firm, od lat produkujących rozmaite narzędzia i akcesoria dla płytkarzy. Tacy wytwórcy po prostu dbają o jakość, a przy tym doskonale wiedzą, które rozwiązania najlepiej sprawdzają się w praktyce.

Pamiętajmy przy tym, że wariant systemu powinno się dopasować do cech samych kafelków i sposobu ich ułożenia. Podstawowe sprawy to np. dopuszczalna grubość tych elementów i szerokość fugi. Nie wolno zapominać, że chociaż grubość klipsów w systemach poziomowania mieści się w granicach od 0,75 do 3,0 mm, to uformowanie szerszej fugi nie jest problemem. Wystarczy po prostu zastosować zwykłe krzyżyki. Niektórzy wolą zresztą używać ich zawsze, nawet przy wąskich spoinach. Wówczas korzystają z krzyżyków minimalnie grubszych od klipsów (np. 2,0 oraz 1,5 mm). Dzięki temu łatwiej jest wyłamać klipsy, bez ryzyka powstania odprysków na krawędzi płytki.

Niekiedy uzasadniona jest także praca z podkładkami pod kliny. Zabezpieczają one powierzchnię kafelka przed zarysowaniem. Szczególnie trzeba zaś uważać, jeżeli stosujemy użyte już raz kliny lub nakrętki. Powinny być bardzo starannie umyte, bo resztki zaschniętej starej zaprawy mogą łatwo zarysować płytki.

Podkładka pod klin to proste i skuteczne zabezpieczenie przed porysowaniem płytek
Podkładka pod klin to proste i skuteczne zabezpieczenie przed porysowaniem płytek. (fot. Kubala)

Dlaczego systemy poziomowania?

Jeszcze kilka lat temu korzystanie z systemów poziomowania płytek było rzadkością, dziś stało się niemal standardem. Warto wiedzieć, dlaczego tak bardzo zyskały na popularności. Pozwala to lepiej zrozumieć, w jakich sytuacjach są najbardziej przydatne, kiedy różnica pomiędzy ich zastosowaniem lub brakiem jest najbardziej odczuwalna.

Płytki są coraz większe

Jeszcze 10 lat temu dominował gres i terakota o wymiarach mniej więcej 30 × 30 cm. Dziś zaś w ofercie sklepów budowlanych najwięcej jest modeli 60 × 60 cm oraz 60 × 120 cm. Przy czym te 60 × 60 cm uważane są za standardowe (niewielkie). Ale to przecież 2 do 4 razy większy wymiar liniowy i aż 4- lub 8-krotnie większa powierzchnia (względem 30 × 30 cm). Zaś im większe wymiary, tym bardziej widoczne i odczuwalne staje się choćby niewielkie odchylenie od płaszczyzny. Nawet przy bardzo niewielkim kącie nachylenia, różnica wysokości krawędzi robi się duża na 1 m długości. Ponadto im większa płytka, tym trudniej docisnąć ją idealnie równo do podłoża na całej powierzchni.

Na każdej krawędzi powinniśmy umieścić przynajmniej dwa klipsy poziomujące
Na każdej krawędzi powinniśmy umieścić przynajmniej dwa klipsy poziomujące. W przypadku dużych płytek lepiej dać ich więcej. (fot. AS Krzyżyki)

Płytki nie są idealnie proste (płaskie)

Sama technologia produkcji płytek ceramicznych powoduje, że nie są one idealnie równe i płaskie. Chociaż możliwe są różne zniekształcenia, to najczęściej zewnętrzne krawędzie są lekko uniesione ku górze.

Czasem tę wadę nazywa się "bananowością", a występuje ona w wielu rodzajach płyt (choćby w styropianie). Odkształcenie najłatwiej zauważyć, składając dwie sztuki stroną licową (górą) do siebie. Szczególnie wyraźne jest to w przypadku bardzo długich i wąskich kafli, np. 20 × 120 cm. Jednak taki prosty test tego, na ile elementy są równe, warto wykonać zawsze przed zakupem, niezależnie od ich formatu.

Przy układaniu płyt, ich łukowate wygięcie nie będzie jeszcze specjalnie odczuwalne, jeżeli zastosujemy najprostszy wariant - jedna przy drugiej, w tzw. kwadrat. Gorzej jeżeli zechcemy przesunąć płytki np. o połowę długości, uzyskując układ w cegiełkę. Wtedy najwyższy punkt na jednym kaflu (krawędź) wypadnie akurat naprzeciwko zagłębienia w drugim. Wówczas to właśnie system poziomowania pozwoli w miarę możliwości skorygować tę różnicę. Oczywiście, nie wyprostuje on płytek, ale będzie przydatny w pewnym stopniu przy maskowaniu ich wad.

Fugi są bardzo wąskie

Obecnie w modzie są bardzo wąskie spoiny, w granicach 1-2 mm. Jednak warto pamiętać, że to właśnie szersze fugi pomiędzy płytkami w praktyce ułatwiają ukrycie drobnych różnic w ich wzajemnym wypoziomowaniu oraz maskują w pewnym stopniu odkształcenia ich krawędzi, uniesione narożniki itp. Po prostu większy odstęp, a także lekkie zagłębienie fugi powoduje, że nie zauważamy drobnych różnic wysokości pomiędzy sąsiednimi płytkami. Natomiast złożenie ich praktycznie na styk, np. przy spoinie szerokości 1 mm, uwidacznia nawet uskok wielkości ułamka milimetra.

Przypomnijmy zaś, że systemy poziomowania działają w ten sposób, że likwidują właśnie uskok (różnicę poziomów) pomiędzy brzegami sąsiadujących płytek.

Coraz bardziej liczy się szybkość prac

W trakcie budowy lub remontu, czas to pieniądz. Jeżeli coś można zrobić szybciej i przynajmniej równie dobrze (jeśli nie lepiej), niż tradycyjnymi metodami, to czemu nie skorzystać z udogodnień? Upowszechnienie się systemów poziomowania wśród zawodowych glazurników samo w sobie jest dobrą rekomendacją tego wyposażenia. Posługują się oni systemami poziomowania, bo docenili ich zalety. Zresztą czasem nawet ten sam fachowiec stosuje więcej niż jeden produktu tej kategorii, dobierając takie, które uzna za najwygodniejsze ze względu na specyfikę miejsca, czy wielkość płytek.

Warto dodać, że czasem zawodowiec w pełni świadomie rezygnuje z systemu. Tak może być np. w garażu lub pomieszczeniu technicznym, jeżeli ma ułożyć relatywnie małe płytki z szerszą fugą. O ile nie wymagamy od niego absolutnej dokładności, to i tak osiągnie wystarczająco dobry efekt, a będzie pracował nieco szybciej. Z kolei w przypadku amatora-majsterkowicza, może być dokładnie odwrotnie - to użycie systemu uchroni go przed popełnieniem błędów, poprawkami itd.

Jarosław Antkiewicz

FAQ Pytania i odpowiedzi
  • Czy warto użyć systemu poziomowania płytek, jeśli nie ma się doświadczenia?

    Tak, system poziomowania płytek może ułatwić zadanie i pozwolić osiągnąć przyzwoity efekt nawet osobom bez doświadczenia. Nie zastępuje jednak staranności ani umiejętności.
  • Jak działa system poziomowania płytek?

    System poziomowania płytek pomaga ustawić krawędzie sąsiednich płytek na jednym poziomie. Działa poprzez klipsy i kliny lub nakrętki, które dociskają płytki, zapewniając równą powierzchnię.
  • Czy różne systemy poziomowania płytek istotnie się różnią?

    Tak, istnieje wiele wariantów systemów poziomowania płytek, które różnią się sposobem działania, np. systemy z klinami, nakrętkami czy dzwonkami. Każdy z nich ma swoje specyficzne zalety i wymagania.
  • W jakich sytuacjach system poziomowania płytek jest najbardziej przydatny?

    Systemy są szczególnie pomocne przy dużych płytkach, które trudniej równo docisnąć do podłoża, oraz przy wąskich fugach, gdzie odchylenia są bardziej widoczne.
  • Co zrobić przed przystąpieniem do samodzielnego układania płytek?

    Najlepiej zacząć od małego, mało wyeksponowanego pomieszczenia, np. kotłowni, aby ocenić swoje umiejętności i nabrać wprawy, prosząc innych o szczerą ocenę efektów.
  • Czytaj więcej Czytaj mniej
Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz