Monter najpierw wyciął w ustalonym miejscu otwory w blachodachówce i dachu, zrzucił obcięte resztki na ziemię, a dopiero potem pojechał po okna. Przywiózł jednak model z otwieraniem górnym i tu nastąpił zgrzyt, bo nie tak się umawialiśmy. Byłem zły, bo jedno z okien ma nietypowe wymiary i musiałbym na nowe czekać kilka dni, z otwartym dachem! - mówi Leszek, Czytelnik Budujemy Dom, który okna dachowe wstawił w istniejący dach w 2016 r.
Dom: dach o nachyleniu 40°, pokryty blachodachówką.
Okna dachowe:
2 obrotowe, wymiary 68 × 140 cm i 98 × 140 cm.
Ramy z klejonego warstwowo drewna sosnowego; górny uchwyt otwierający.
Lokalizacja - na północno-wschodniej połaci dachu, przy kalenicy.
Montaż: w istniejącym dachu, dokonał go monter z punktu sprzedaży okien. Wykończenie stropodachu od strony pracowni wykonałem samodzielnie.
Decyzja: odkąd zaadaptowałem poddasze na pracownię, podczas malowania obrazów brakowało mi rozproszonego górnego światła od strony północnej. Przez pionowe okna w lukarnach światło wpada pod innym kątem i albo jest go za mało, albo mnie oślepia. Dlatego u lokalnego sprzedawcy kupiłem duże okna dachowe wraz z usługą monterską. Celowo poprosiłem o osadzenie ich jak najbliżej kalenicy i obok siebie, żeby światła górnego było dużo. Dla wygody zamówiłem otwieranie dolne.
Dzięki lokalizacji okien w pobliżu kalenicy, do wnętrza pracowni malarskiej wpada dużo rozproszonego północno-wschodniego światła.
Okna dachowe montowane w istniejący dach - rady i przestrogi:
Monter najpierw wyciął w ustalonym miejscu otwory w blachodachówce i dachu, zrzucił obcięte resztki na ziemię, a dopiero potem pojechał po okna. Przywiózł jednak model z otwieraniem górnym i tu nastąpił zgrzyt, bo nie tak się umawialiśmy. Byłem zły, bo jedno z okien ma nietypowe wymiary i musiałbym na nowe czekać kilka dni, z otwartym dachem! Zgodziłem się na wstawienie przywiezionych. Uspokoiłem się dopiero, kiedy monter dostarczył mi teleskopowy drążek i przekonałem się, że z jego pomocą operowanie górną listwą otwierającą jest łatwe.
Z dodanych okien jestem bardzo zadowolony, bo teraz pracuje mi się doskonale - północne górne światło pomaga, okna sprawują się dobrze. Są szczelne i dobrze zaizolowane termicznie. Podczas największych mrozów temperatura w pracowni była tylko nieznacznie niższa, w porównaniu z poprzednimi zimami. Okna mogę rozszczelnić lub je uchylić, a to pomaga w lecie pozbyć się "poduchy" gorąca, gromadzącego się pod sufitem. Wystarczy zrobić przewiew na przestrzał.
Aby wstawić szersze okno, fachowiec musiał podciąć jedną z krokwi. Zrobił to bez szkody dla dachu i potem dobrze oprawił okna na zewnątrz. Deszcz nie przecieka przez kołnierze uszczelniające. Montaż zajął mu 4 godziny, ja ocieplałem i profilowałem glify pod oknami przez kilka dni.
Starałem się uniknąć mostków cieplnych w stropodachu, więc najpierw starannie wywijałem na glify folie dachowe i dokładałem ocieplenie z wełny mineralnej, a potem wykańczałem płytą g-k. Trudność polegała na tym, że celowo profilowałem glify ukośnie, bo w takim układzie dostarczają do pomieszczenia więcej światła.
Do manualnego operowania górną listwą otwierającą niezbędny jest teleskopowy drążek z haczykiem.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.