Ściany w naszych domach to element, który pod wpływem przemyślanych pomysłów może nabrać znamion prawdziwego arcydzieła.
(fot. Finezja Studio)
Jeśli nie jesteśmy pewni, jak mają wyglądać ściany w naszym domu, dajmy sobie czas na zastanowienie. Na początek pomalujmy je na sprawdzony biały kolor. Z czasem zobaczymy, jak po wnętrzu wędruje słońce, uświadomimy sobie, które elementy chcielibyśmy wyeksponować i które kolory korzystnie na nas wpływają.
A możliwości jest mnóstwo – od matowej stonowanej farby, tapety w śmiałe wzory, różnego rodzaju tynków, okładzin z kamienia, po panele ścienne, metal, szkło i finezyjne sztukaterie. Odpowiednia aranżacja wpłynie nie tylko na charakter wnętrza, ale przy odrobinie inwencji korzystnie poprawi jego proporcje.
Zmieniamy proporcje
Okazuje się, że kolor, wzory, faktura ścian i sufitu mogą nadać naszemu domowi nowy, często niebanalny wyraz… Dzięki zupełnie prostym zabiegom możemy poprawić to, co nie udało się architektowi. Jasne kolory „oddalą” od siebie ściany, a wnętrze wyda się większe niż w rzeczywistości. Dostrzeżemy w nim piękno mebli czy dekoracji. Barwy ciemne, zdecydowane podkreślą charakter pomieszczenia, ale mogą też optycznie je pomniejszyć. Ponadto trzeba uważać, aby nie zdominowały wnętrza i ostrożnie dobierać dodatki.
Z kolei duże wzory przytłoczą małe czy niskie pokoje, a drobne lub stonowane desenie nie będą widoczne w wielkim salonie. Pomieszczenie zyska głębię, jeśli zastosujemy materiał z fakturą, na przykład tłoczone tapety czy tak modne ostatnio tynki strukturalne.
Zdecydowana aranżacja ścian i sufitu dobrze sprawdzi się w pomieszczeniach nietypowych. Zastosujmy ją na przykład na strychach ze skosami albo w pokojach, gdzie są więcej niż dwa otwory drzwiowe czy różnej wielkości okna. Można wtedy ujednolicić przestrzeń albo przeciwnie – wyeksponować nieregularności. Jeśli na jednej ze ścian położymy tapetę w zdecydowanym, ostrym kolorze, to właśnie ona przyciągnie wzrok.
Z kolei pomalowanie pomieszczenia różnymi, ale dopełniającymi się kolorami pozwoli uzyskać efekt kolejnych planów – jak na scenie. Jeśli farbą w mocnym kolorze wyeksponujemy detale architektoniczne (na przykład widoczną więźbę dachową albo okna), pomieszczenie zyska ciekawy rytm.
Warto zwrócić uwagę na wzory i proporcje. Boazeria czy tapeta, położone do jednej trzeciej wysokości, poszerzą wnętrze. Pionowe pasy dodadzą wysokości, poziome spowodują, że ściany wydadzą się leżeć bliżej siebie. Ale grubość pasów i ich rozmieszczenie trzeba dostosować do wielkości pomieszczenia i wpasować je w otwory drzwiowe i okienne.
Można też eksperymentować z różnymi rodzajami powierzchni zastosowanych materiałów. Na przykład pomalowanie obramowania drzwi i okien farbą błyszczącą, wydobędzie głębię matowych ścian.
Malujemy ściany
Farby to materiał stosunkowo tani, pozwala też w krótkim czasie odmienić wnętrze. Jednak dobór kolorów wcale nie jest łatwy. W pokojach z oknami zwróconymi na południe lub zachód – czyli tam, gdzie słońce świeci najdłużej, można zastosować ciemne nasycone barwy. Mocne światło rozjaśnia kolory i w efekcie te jasne i delikatne tracą swoje walory – wydają się wyblakłe – zaś ciemne, rozświetlone słońcem, ukazują swoją głębię.
We wnętrzach z oknami na północ i wschód – tam gdzie słońca jest mało – powinniśmy postąpić odwrotnie – należy rozjaśnić je odpowiednim kolorem. Zatem tu sprawdzą się wszelkie jasne pastelowe barwy.
Określone kolory mogą występować w różnorodnych odcieniach i przyjmować najrozmaitsze stopnie nasycenia, w zależności od rodzaju powierzchni. Te chropowate, fakturowe spowodują, że kolor będzie ciemniejszy i mniej intensywny niż w rzeczywistości. Natomiast na gładkich uzyskamy odcień jaśniejszy. Matowa farba sprawi, że kolor wyda się cieplejszy, połyskliwa zaś „ochłodzi” go.
Tekst: Katarzyna Madej, Współpraca: Emilia Rosłaniec