W Polsce najczęściej domy jednorodzinne mają powierzchnię w granicach 140–170 m2. Realny koszt pompy ciepła z sondami pionowymi oraz wykonaną podłogówką kształtuje się dla takiego domu na poziomie 60–70 tysięcy złotych.
Wykonywanie pionowych sond glikolowych, które stanowią dolne źródło pompy ciepła (fot. archiwum firmy Ciepłodom)
Czy to dużo? Oczywiście sporo, ale porównując tego rodzaju inwestycję z kosztami poniesionymi przy montażu kotła gazowego, często popełnia się błędy, które fałszują obraz ponoszonych nakładów.
Jak to jest z tymi kosztami?
– Pamiętajmy o tym, że koszty można sensownie porównywać tylko w przypadku urządzeń o podobnym zaawansowaniu technologicznym – stwierdza Waldemar Strześnicki właściciel firmy Ciepłodom.
– Pompę ciepła z dolnym źródłem i podłogówką w domu o standardowej powierzchni wycenia się w zależności od marki urządzenia na 60–65 tysięcy złotych. Za dobry kocioł kondensacyjny z automatyką trzeba zapłacić około 10 tysięcy złotych. Do tego należy jednak doliczyć cenę wybudowania komina systemowego, albo montażu wkładu kwasoodpornego. Standardowy komin „Schiedela” to około 5 tysięcy. Jeśli musimy zainstalować zbiornik na gaz płynny, to każdego roku zapłacimy za jego dzierżawę oraz za obsługę techniczną i przegląd ponieważ podlega on Urzędowi Dozoru Technicznego. Pamiętać należy jeszcze o obowiązku sprawdzania komina przez kominiarza. Nie są to może koszty wysokie, ale stałe i trzeba je doliczyć do kosztów eksploatacji.
Wykonanie instalacji grzewczej oraz kotłowni również kosztuje sporo. Kiedy to wszystko uczciwie się podliczy, to okazuje się, że różnica pomiędzy ceną zamontowania w budynku pompy ciepła i kotła kondensacyjnego kurczy się do 20–23 tysięcy złotych. I jeśli już ktoś zadaje owo nieśmiertelne pytanie „A kiedy mi się zwróci koszt?”, to należy myśleć nie o wspomnianych na początku 65 tysiącach, tylko o tych dwudziestu kilku! Bo przecież czymś w domu i tak trzeba grzać. A wracając do pytania... Zwróci się stosunkowo szybko, gdyż eksploatacja kotła gazowego jest przeważnie 4 razy droższa od eksploatacji pompy ciepła. Tyle razy więcej pieniędzy trzeba położyć miesięcznie na stół!
Warto spojrzeć również na trendy gospodarcze. Gaz systematycznie drożeje i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że tendencja ta utrzyma się jeszcze przez długi czas. Wielu „oszczędnych” klientów decyduje się na kotły, w których spalany jest tzw. ekogroszek.
– Dobre kotły na paliwa stałe nie są tanie! – podkreśla właściciel Ciepłodomu. – Trzeba na nie wydać około 10 tysięcy. Można oczywiście kupić piec już za 6–7 tysięcy, ale w takim wypadku należy uzbroić się w cierpliwość, bo cena jest wówczas najczęściej prostym odbiciem jakości. Taki kocioł trzeba oczywiście wyposażyć w komin o średnicy 140–150 mm oraz pamiętać o miejscu na składowanie opału. Uświadommy sobie, że koszt każdego metra kwadratowego domu to obecnie jakieś 2,5–3 tysiące złotych. Mówiąc krótko jeśli chcemy mieć kotłownię, w której będziemy palić „ekogroszkiem”, to zamrażamy około 7 tysięcy z naszego metrażu! W miejscu, w którym mogłaby stać chociażby kabina sauny, leży bowiem góra węgla. Natomiast pomieszczenie na pompę ciepła nie musi być duże. Warto powiedzieć wreszcie o cenach prądu. Ktoś sceptycznie nastawiony powie – węgiel, gaz, olej opałowy drożeją, ale rosną również i to bardzo znacząco opłaty za energię elektryczną.
Należy jednak pamiętać, że pompa ciepła to urządzenie, które na wyprodukowanie 1 kW energii cieplnej potrzebuje około 1/4 kW energii elektrycznej.