Zasada jest jedna: jeśli to karnisz ma przyciągać spojrzenia, zawieszona na nim materia musi ustąpić mu miejsca, usunąć się w cień. I odwrotnie. Wyjątkiem są tu aranżacje w stylu pałacu sułtana: w nich oba elementy mogą świecić własnym blaskiem, potęgując wrażenie przepychu.
Z diamentową obrączką. Karnisz Corso Diamond, dostępny w wykończeniach: mosiądz, miedź antyczna, satyna, nikiel i efekt stali nierdzewnej (fot. Impulso Bojanek)
Razy dwa. Podwójny karnisz Binario z linii Ellegante – geometryczne wzornictwo i mariaż ekskluzywnych materiałów: stali szlachetnej z olejowanym drewnem egzotycznym. Dostępna też wersja z rodzimym drewnem uszlachetnianym (fot. Mardom)
Błysk i mat. Karnisz Priscilla firmy Casa Valentina, z aluminium matowego lub polerowanego. Montaż do ściany lub sufitu (fot. Ardeko)
Skórzana magistrala. Włoski karnisz Irina o konstrukcji z aluminium, wykończonej jednym z kilkunastu gatunków skóry w różnych kolorach, skrywa aż trzy tory, które pozwalają stworzyć ciekawą trójwarstwową oprawę okienną. Można wybrać wariant bez dodatku skóry (fot. Ardeko)
Zazieleniło się. Dekoracyjne zapinki-listki do upinania cienkich draperii. Prawem kontrastu dodają tkaninie lekkości, a przy tym, użyte z fantazją, pomogą ją spiętrzyć w niebanalne struktury (fot. Dekoria)
Uroda klejnotu. Dzięki sąsiedztwu okna, kryształowa końcówka mosiężnego karnisza Tende Crystal nie raz zachwyci nas niecodziennymi efektami świetlnymi. Dostępne formy: kula i kielich (fot. Mardom)