Zdecydowana większość domów jednorodzinnych w naszym kraju zwieńczona jest dachami spadzistymi. Z takich konstrukcji szybko spływa woda opadowa, a zalegający na nich zimą śnieg nie jest takim problemem, jak w przypadku dachów płaskich. Takie rozwiązanie pozwala też urządzić na górnej kondygnacji klimatyczne poddasze. Najlepszym sposobem na jego doświetlenie jest montaż okien dachowych.
Dach spadzisty to najczęściej jedna z trzech rodzajów konstrukcji - więźba krokwiowo-jętkowa, płatwiowo-kleszczowa albo wiązary kratowe. W każdym z tych wariantów pomiędzy elementami nośnymi (krokwiami) można zamontować okno dachowe. Jeżeli zaplanujemy stolarkę o ponadstandardowych rozmiarach, również nie będzie z tym problemu. W takiej sytuacji trzeba po prostu nieco przebudować konstrukcję dachu, wykonując tzw. wymian.
Niezbędnym elementem podkładu jest folia, którą mocuje się bezpośrednio na konstrukcji dachu. (fot. Marma Polskie Folie)
Drewno przeznaczone na elementy konstrukcji dachu musi być wysuszone i pozbawione wad wpływających na jego wytrzymałość. (fot. Wiązary Burkietowicz)
Rodzaje dachów spadzistych
Najpopularniejszy i najłatwiejszy do wykonania rodzaj konstrukcji spadzistej to więźba krokwiowo-jętkowa. Nadaje się tylko na dachy dwuspadowe. Najlepiej sprawdza się w konstrukcjach o nachyleniu przynajmniej 30° i rozpiętości do 12 m.
W najprostszym wariancie para krokwi wraz z drewnianą belką stropową tworzą zamknięty trójkąt. Przeważnie jednak dolne krokwie opierają się na poziomej belce - murłacie. Każda para krokwi połączona jest poziomą belką, tzw. jętką, co zmniejsza ich ugięcie. Najczęściej elementy te umieszcza się na wysokości 2/3 krokwi. W przypadku poddaszy użytkowych nie powinno być to niżej niż ok. 2,5 m od podłogi, dzięki czemu będzie można swobodnie chodzić po najwyższej kondygnacji.
Największą zaletą takiej więźby jest to, że cały ciężar dachu wiązary przenoszą na ściany zewnętrzne i strop. Nie są zatem potrzebne żadne podpory (np. słupy), co bardzo ułatwia aranżację poddasza.
Więźba krokwiowo-jętkowa
Druga opcja to więźba płatwiowo-kleszczowa. Można ją wykonywać w przypadku dachów o różnych kształtach, kącie nachylenia i niemal dowolnej rozpiętości. Taka konstrukcja jest bardziej skomplikowana, a więc trudniejsza do wykonania, dlatego jest mniej popularna.
W tym wariancie zasadniczymi elementami nośnymi nie są krokwie, a poziome belki - płatwie, na których krokwie się opierają. Skrajne płatwie leżą na stropie lub ściance kolankowej, pozostałe zaś opierają się na słupach stojących na stropie. Słupy te umieszcza się co 3-5 krokwi.
Dopuszczalna rozpiętość dachu zależy od rozstawu płatwi. To one bowiem przekazują cały ciężar na słupy, a te z kolei na strop. Więźba płatwiowo-kleszczowa musi być więc zaprojektowana tak, aby słupy znalazły się nad ścianami nośnymi, słupami lub podciągami dolnej kondygnacji. Konieczność wykonania takich przegród na niższych kondygnacjach to jedno z istotnych ograniczeń. Drugim są wspomniane słupy na poddaszu, które utrudniają jego zagospodarowanie. Można je ukryć wewnątrz ścian działowych, albo odwrotnie - wyeksponować na poddaszu.
Więźba płatwiowo-kleszczowa
Nowoczesną alternatywą tradycyjnych konstrukcji ciesielskich są tzw. wiązary kratowe. Wykonuje się je w zakładzie produkcyjnym, najczęściej z desek o np. 4-centymetrowej grubości, łączonych przy pomocy stalowych płytek kolczastych.
Ich rozstaw wynosi zazwyczaj 40-60 cm. Wiązary mogą mieć różną formę - od kratownic nadających się tylko na niskie, nieużytkowe strychy, po belki kratowe zastępujące krokwie o dużym przekroju i pozwalające na swobodną aranżację poddasza - bez konieczności stawiania dodatkowych podpór.
Wiązary kratowe można stosować na dachach o dowolnym kącie nachylenia i rozpiętości dochodzącej do 30 m, również na skomplikowanych konstrukcjach. Ich ogromną zaletą jest to, że montaż gotowych elementów trwa na budowie bardzo krótko, nawet jeden dzień.
Wiązar kratowy
Norbert Skupiński Na zdjęciu otwierającym: Dzięki swemu nachyleniu dach spadzisty dobrze radzi sobie z wodą opadową i śniegiem. Ponadto, jako integralna część elewacji budynku, może stanowić jego efektowną ozdobę. (fot. Ruukki)
Z mediami jestem związany od 20 lat. Bardzo lubię pisać i redagować, starając się dopasować przekaz do konkretnej grupy odbiorców. W AVT Korporacja pracuję od dekady. Początkowo zajmowałem się infrastrukturą sportową, potem budownictwem - w miesięczniku „Budujemy Dom” i w tematycznych dodatkach specjalnych.
Moją największą pasją jest zwiedzanie bliższych i dalszych miejsc, o których piszę na swoim blogu podróżniczym. Poza tym interesuję się tematyką międzynarodową i geografią polityczną. W wolnych chwilach jeżdżę na rowerze, pływam i gram w koszykówkę.