Dach pokryty blachodachówką - trafiliśmy na fachowych dekarzy
Dach pokryty blachodachówką - trafiliśmy na fachowych dekarzy
Dekarze sprawdzili się. Obróbki blacharskie nie przeciekają. Tylko raz, z powodu silnego wiatru i zacinającego deszczu, woda dostała się do kominka wentylacyjnego i w pokoju pojawił się zaciek. Od tamtej pory dach jest bezawaryjny - mówią Agnieszka i Tomek, Członkowie Klubu Budujących Dom, którzy dach układali w 2009 r.
Parametry domu: murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem w bryle, powierzchnia 197 m2. Położony w pełnym słońcu.
Dach:
Z dwoma kopertami z kalenicą i z łamanym daszkiem nad ryzalitem, z jedną lukarną i dziewięcioma oknami połaciowymi; powierzchnia 342 m2, kąt nachylenia 35°, okap o głębokości 80 cm.
Pokrycie - blachodachówka w kolorze ceglastym, gwarancja 20 lat.
Podkład - folie dachowe i pełne deskowanie, ołacenie.
Wykończenie - podbitka z PVC w kolorze brązowym, rynny i rury spustowe z PVC w kolorze brązowym, średnica 10 cm. Deszczówka odprowadzana do wpustów odpływowych i rur perforowanych, ułożonych w gruncie.
W dachu zamontowano 6 kominków wentylacyjnych i 9 okien połaciowych oraz 2 zestawy próżniowych kolektorów słonecznych
Decyzja: już podczas konstruowania więźby dachowej wiedzieliśmy, że nie pokryjemy dachu drogimi i ciężkimi pokryciami z ceramiki i cementu, tylko lekką blachodachówką.
Fachowcy, z którymi budowaliśmy dom, uznali, że konstruktorzy dachu przesadzili z grubością kantówki, nawet dla ciężkich pokryć. Ponownie przeliczyli ewentualne obciążenia i wyszło im, że możemy zmniejszyć grubość kantówki, co przyniosło pewne oszczędności. Jednocześnie tak ją dobrali, żeby konstrukcja dachu udźwignęła kolektory słoneczne, a kiedy w przyszłości zniszczy się blachodachówka, było możliwe ułożenie nawet ciężkiego pokrycia.
Blachodachówkę wybraliśmy w punkcie dekarskim, ale nie skorzystaliśmy z firmowej ekipy wykonawczej, bo wcześniej podpisaliśmy umowę ze stawiającą nasz dom firmą. W ramach tej umowy, do skonstruowania więźby dachu oraz jej pokrycia przysłali własnego podwykonawcę. Budynek ma tradycyjną bryłę, więc nie kombinowaliśmy z kolorystyką dachu - pokryliśmy go blachodachówką w klasycznym czerwono-ceglastym kolorze. Kupiliśmy wyrób ze średniej półki, z powłoką o zagwarantowanej trwałości 20 lat.
Pracownik punktu sprzedaży wymierzył dach i oszacował, że do jego pokrycia zużyjemy aż 600 m2 blachodachówki. Nasi dekarze rzetelnie gospodarowali arkuszami, co potwierdziło ich fachowość i doświadczenie, i po pokryciu dachu zostało kilka nienaruszonych. Ułożyliśmy je na obszernej wiacie śmietnikowo-gospodarczej. Szkoda, że nie wystarczyło blachy do pokrycia wiaty grillowej, którą postawiliśmy w głębi ogrodu jesienią ubiegłego roku. Tam zastosowaliśmy gont bitumiczny, tani i szybki do ułożenia.
Łamany dach nad jadalnią to przyczyna licznych odpadów blachy
Obróbki blacharskie lukarny, kominów i wyłazu dachowego są estetyczne i szczelne
Dach pokryty blachodachówką - rady i przestrogi:
Na budowę dostarczono niepocięte arkusze blachodachówki o dł. 6 m oraz materiały na obróbki blacharskie. Obrabiali je na miejscu nasi dekarze. Skomplikowany kształt dachu poskutkował sporą ilością odpadów, ale za to nie musieliśmy dokupować wielu drogich akcesoriów, m.in. ław kominiarskich, bo wyłaz dachowy zamontowaliśmy blisko komina, ani płotków przeciwśniegowych, bo rynny osadzono w taki sposób, że nie zagraża im spadający z dachu śnieg. Dekarze sprawdzili się. Obróbki blacharskie nie przeciekają. Tylko raz, z powodu silnego wiatru i zacinającego deszczu, woda dostała się do kominka wentylacyjnego i w pokoju pojawił się zaciek. Od tamtej pory dach jest bezawaryjny. Blacha nie odbarwiła się, chociaż dom stoi w słońcu. Jedynie na północnej połaci pojawiły się na niej glony.
Tomek: wcześniej mieszkałem w bloku i na początku przeszkadzało mi bębnienie kropel o blachę. Szybko przyzwyczaiłem się do tego dźwięku, podobnie jak do dźwięku rozprężającej się podczas upałów blachodachówki.
Ułożenie gontu bitumicznego na dachu wiaty grillowej było proste - paski łączy się jak puzzle. Nasz stolarz źle umocował jednak dolny pas do podłoża z desek, więc w kilku miejscach poderwał je silny wiatr. Musiał je naprawiać.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.