Jakiego rodzaju konstrukcje dachu stosuje się w budownictwie jednorodzinnym?

Jakiego rodzaju konstrukcje dachu stosuje się w budownictwie jednorodzinnym?

Rozmowy Dociekliwego Inwestora z Majstrem Guru. Majster prosto i zrozumiale tłumaczy, a Inwestor zadaje coraz bardziej dociekliwe pytania... Tym razem opowiada o rodzajach konstrukcji dachowych i możliwościach aranżacji, którą nam oferują.

Dociekliwy Inwestor: - Wspominał pan, że konstrukcja dachu też jest bardzo ważna. Jakie stosuje się w domach jednorodzinnych?

Majster Guru: - Więźba krokwiowo-jętkowa to najlepszy wybór na dwuspadowe dachy o nachyleniu przynajmniej 30° i rozpiętości do 10 m. Jest łatwa do wykonania, bo wszystkie wiązary są takie same. W najprostszej wersji, para krokwi wraz z drewnianą belką stropową tworzy zamknięty trójkąt. Częściej jednak dolne krokwie opierają się na poziomej belce - płatwi stropowej lub murłacie - jeśli na poddaszu jest ścianka kolankowa.

Żeby zmniejszyć ugięcie krokwi, każdą parę krokwi łączy się (rozpiera) poziomą belką, nazywaną jętką. Jętkę umieszcza się zwykle tak, aby dzieliła długość krokwi w stosunku 1/3 do 2/3. Na poddaszach użytkowych trzeba pamiętać przede wszystkim o tym, by pod dachem dało się swobodnie chodzić, więc jętka powinna być na wysokości ok. 2,5 m od podłogi.

Więźba krokwiowo-jętkowa - schemat wykonania
Więźba krokwiowo-jętkowa jest łatwa do wykonania i nie utrudnia zagospodarowania poddasza

- W środku nie ma żadnych podpór?

- Nie ma, bo nie są potrzebne. Obciążenia pionowe od krokwi przejmują ściany zewnętrzne budynku. Konstrukcja dachu nie wymaga zatem wewnętrznych ścian nośnych. Na takich ścianach opiera się jedynie strop. Czasem bardzo długie jętki podpiera się pionowymi słupami, lecz spowodowane nimi obciążenia pionowe są bardzo małe.

Z kolei siły rozciągające - powodowane przez krokwie - przejmuje strop, a w praktyce najczęściej także wieniec ścianki kolankowej.

Poddasze pod wysokim dachem krokwiowym nadaje się bardzo dobrze do wykorzystania.

- A pozostałe konstrukcje?

- Powszechnie stosowana jest więźba płatwiowo- kleszczowa, bo nadaje się nawet na dachy o bardzo skomplikowanym kształcie i praktycznie dowolnym kącie nachylenia. Jednak jest bardziej złożona, a więc trudniejsza do wykonania.

Krokwie spoczywają na poziomych belkach, zwanych płatwiami. Skrajne płatwie leżą na stropie lub ściance kolankowej, pozostałe zaś opierają się na słupach. Słupy umieszcza się co 3-5 krokwi, wówczas tworzą wraz z nimi tzw. wiązary pełne. Pozostałe zaś to wiązary puste - złożone tylko z pary krokwi na płatwiach.

To nie przekrój krokwi, lecz rozstaw płatwi ma decydujące znaczenie dla dopuszczalnej rozpiętości dachu. Jego ciężar płatwie przekazują na słupy. Dlatego więźbę projektuje się tak, by słupy znalazły się nad ścianami nośnymi dolnej kondygnacji.

Więźba płatwiowo-kleszczowa - schemat wykonania
Więźba płatwiowo-kleszczowa nadaje się nawet na bardzo skomplikowane dachy. Niestety na poddaszu są słupy konstrukcyjne

- Nocowałem kiedyś w czasie urlopu w pokojach na poddaszu, gdzie były właśnie takie słupy. Szczerze mówiąc, nie wspominam tego dobrze, bo pokoje były dość małe, a słupy bardzo przeszkadzały.

- Pańskie wrażenia nie są wyjątkiem. Słupy utrudniają wykorzystanie poddasza i zwykle próbuje się je ukryć wewnątrz ścian działowych. Oczywiście, to dodatkowe utrudnienie dla projektanta. A jeszcze większy kłopot, gdy zechcemy podzielić przestrzeń inaczej niż przewidywał projekt. Lekkie ścianki działowe możemy ustawiać dowolnie, ale słupy nośne muszą zostać. Dokładniej - ich przesunięcie wymaga przeprojektowania całej konstrukcji. Niekiedy przyjmuje się przeciwną taktykę i zamiast ukrywać, słupy się eksponuje. Nadają wówczas specyficzny charakter wnętrzom pod skosami. To jednak wchodzi w grę tylko w dużych pomieszczeniach. W typowej sypialni - szybko zniechęcimy się do takiej "ozdoby".

- No to mnie pan zmartwił. Wychodzi na to, że przy nieco bardziej urozmaiconym kształcie dachu, mamy problem z podporami i zagospodarowaniem poddasza. A dach dwuspadowy przecież nie każdemu musi odpowiadać.

- Spokojnie, nie wyczerpaliśmy jeszcze wszystkich możliwości. To były najczęściej spotykane, tradycyjne konstrukcje ciesielskie. I dobrze, żeby pan wiedział, jakie mają ograniczenia. Nowocześniejsze rozwiązanie to tzw. wiązary kratowe.

Nadają się do wykonania nawet najbardziej skomplikowanych dachów o dowolnym kącie nachylenia i rozpiętości pomiędzy podporami dochodzącej do 30 m. Wiązar jest wówczas kratownicą. Takie wiązary mają bardzo dobrą sztywność i nie wymagają podpór pośrednich, czyli wewnętrznych ścian nośnych ani podciągów.

- Zaraz, zaraz. Widziałem coś takiego, ale w dachu o małym spadku i przez te kratownice na pewno nie dałoby się nic sensownego wygospodarować.

- To rzeczywiście najpopularniejszy wariant, bardzo dobry na poddaszach i tak zbyt niskich na użytkowe. Stosuje się jednak także zupełnie inne wiązary, przy których niemal cała przestrzeń pod dachem jest do wykorzystania. Zwykle wiązary przygotowuje się z elementów o niewielkiej grubości (np. 4 cm). Za to ich rozstaw jest gęstszy niż w tradycyjnej więźbie ciesielskiej i wynosi 40-60 cm, zamiast ok. 100 cm.

Takie wiązary mają, oczywiście, i wady - ich wykonanie jest bardzo pracochłonne i wymaga dużej dokładności. Dlatego najlepiej, jeśli powstają nie na budowie, lecz w wyspecjalizowanej wytwórni.

- Myślałem, że będzie trudniej to zrozumieć, a nie jest aż tak źle. Projektowanie domów jednorodzinnych nie jest chyba specjalnie kłopotliwe dla konstruktora.

- Ależ drogi panie, przedstawiłem tutaj maksymalnie uproszczony opis. To taki ideowy schemat. W praktyce bywa, że w jednym budynku mamy rozmaite konstrukcje mieszane więźby. Nie wspominałem w ogóle o sposobach łączenia elementów, czy klasach wytrzymałości drewna. Takie rzeczy powinny być jasno opisane i rozrysowane w projekcie. Trzeba wziąć jeszcze poprawkę na to, że nie wszyscy wykonawcy mają wysokie kwalifikacje, potrafią czytać rysunki budowlane i pracują sumiennie. Zaś nadzór ze strony kierownika budowy niejednokrotnie jest fikcją, bo na placu budowy on praktycznie nie bywa.

- Aż mi się wierzyć nie chce, że wykonawcy nie potrafią korzystać z rysunków projektowych.

- Wcale nie jest to rzadkością. Ponadto wiele razy się przekonałem, że im prostsze rozwiązania projektowe, tym lepiej. Stosowanie skomplikowanych i nietypowych - to proszenie się o kłopoty ze strony wykonawców, którzy nie pilnowani i tak zrobią wszystko po swojemu. No i w skomplikowanych konstrukcjach trudno dojść, gdzie popełniono błąd.

Oczywiście, dom jednorodzinny to nie hala dworcowa czy wieżowiec, więc i stopień trudności dla konstruktora i wykonawców jest nieporównywalny. Jednak nie znaczy to, że nie ma problemów do rozwiązania. A nierzadko inwestor wcale nie jest zadowolony z rozwiązań przyjętych przez konstruktora. Do tego, że coś jest nie tak, może się zorientować dopiero, gdy cieśle już stawiają wiązary.

- Co pan ma na myśli?

- A choćby taki przypadek: inwestor wybrał projekt na stronie internetowej pracowni i zamówił go. Budowa szła pełną parą, aż tu okazało się, że w każdej sypialni na poddaszu w środku jest słup psujący ich ustawność. Jak się okazało, cieśle pracowali dobrze - w projekcie na rzutach kondygnacji słupy były. Brakowało ich zaś na rysunkach ze strony internetowej, bo te były ponoć tylko "poglądowe"! Jak się pan domyśla, dla inwestora była to bardzo przykra niespodzianka. Niestety, usunięcie słupów wymagałoby przeprojektowania całej konstrukcji, która częściowo już stała. I słupy zostały.

- Wychodzi na to, że wszystko trzeba sprawdzać dwa razy. Ale ja się przecież na tym nie znam!

- No i właśnie dlatego nieraz usłyszy pan od tych, którzy mają już budowę za sobą, że doświadczony i zaufany inspektor nadzoru jest wart każdych pieniędzy. Nie tylko dopilnuje jakości pracy ekip budowlanych, ale i przedyskutuje z panem rozwiązania zawarte w projekcie. Zwróci przy tym uwagę na takie rzeczy, które laikowi nawet nie przyjdą do głowy.

Na pytania odpowiadał: Jarosław Antkiewicz

Materiały do pobrania:
pdf icon Konsultacje z Majstrem Guru cz. 7
Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

zenek
27-06-2018 14:43
21 godzin temu, mhtyl napisał: A tobie mało razy literówkę zdarzyło się strzelić? więc u kogoś drzazgę w oku widzisz a u siebie ... To nie tak - spojrzałem do googla za "konstrukcją dachową więźbą językową" i nie znalazłem. Ale to nie znaczy, że ...
Gość mhtyl
26-06-2018 22:17
5 godzin temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał: chociaż niektórzy znajdują tu ukojenie A przepraszam, kto niby tu znajduje ukojenie?
Panowie, do rzeczy, to nie forum językowe (chociaż o ortografię i interpunkcję dbamy) ani nie grupa terapeutyczna (chociaż niektórzy znajdują tu ukojenie)
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz