Dociekliwy Inwestor: - Witam pana! Bardzo mnie cieszy, że chce pan rozmawiać o dachu zawczasu, bo to pod wieloma względami element nawet ważniejszy niż ściany. Trudny do dobrego wykonania i, niestety, jeden z najdroższych w czasie budowy.
Majster Guru: - Dzień dobry, miło znów pana widzieć! W czym mogę pomóc?
- Ważniejszy niż ściany? To, że koszty są niemałe, spodziewałem się usłyszeć od pana, bo i od znajomych nasłuchałem się, ile wydali na dachy. Ale myśl, że jest to coś ważniejszego od ścian - jakoś trudno mi przyjąć?
- W takim razie proszę pomyśleć, jak ważne jest zabezpieczenie budynku przed deszczem. Ile prac można przeprowadzić dopiero po przykryciu go dachem? Dopiero wtedy wstawiamy okna, ocieplamy elewację, wykonujemy instalacje wewnętrzne i tynki. W szczególności każdy producent wełny mineralnej przestrzega, by nie ocieplać elewacji w budynku bez dachu, bo zmoczoną wełnę trudno wysuszyć.
A i w gotowym domu dach zalewają strugi wody, zalega na nim i topnieje śnieg, albo dla odmiany intensywnie nagrzewa go słońce. Jaka ściana wytrzymałaby tak trudne warunki?
- Rzeczywiście, chyba żadna.
- Właśnie w tym kontekście wspomniałem o szczególnej roli dachu. Musi być naprawdę porządnie zaprojektowany i zrealizowany, bo "pracuje" w skrajnie trudnych warunkach. I chociaż ludzie kupują domy oczami, kierując się ich wyglądem, to w dachu najważniejsze są właśnie te elementy, których nie widać.
- Co pan ma na myśli?
- Już wyjaśniam. Najpewniej chciał pan pytać głównie o to, czym najlepiej pokryć dach i ile będzie to kosztowało?
- Faktycznie, myślałem głównie o pokryciach...
- No właśnie, a to mniej więcej tak, jak byśmy przy naszej wcześniejszej rozmowie o ścianach zajmowali się głównie rodzajami tynków. Tymczasem dach tworzy wiele elementów, które trzeba właściwie dobrać: konstrukcja, podkład pod pokrycie, samo pokrycie, ocieplenie i rozmaite detale.
A nawet te z pozoru drugorzędne elementy mają wielki wpływ na jakość i trwałość dachu. Co więcej, wzajemne zależności są bardzo złożone i często trudne do zauważenia. Nawet projektantom zdarza się zapomnieć, że np. dodanie lukarny zmienia nie tylko konstrukcję, ale i warunki wentylacji tej części dachu.
- Widzę, że robi się trudniej, niż się spodziewałem. Przede wszystkim poproszę o najistotniejsze wskazówki, które ułatwią wybór dobrego dachu.
- Wybór dachu to nie jedna, lecz wiele decyzji. Cały proces można podzielić na kilka etapów. Najpierw proszę pomyśleć nie o dachu, a o tym, co będzie pod nim. Wbrew pozorom - to najważniejszy etap, bo wszelkie złe decyzje będzie potem bardzo trudno "odkręcić".
- Szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem, o co chodzi.
- Pod dachem mamy poddasze, które może być nieużytkowe. To taki tradycyjny strych, pełniący co najwyżej funkcję przestrzeni magazynowej na różne rzeczy używane sezonowo, a jeszcze częściej - wyniesione tam, bo szkoda je było wyrzucić i zapomniane. Strych nie musi być w związku z tym szczególnie obszerny ani wygodny. Jaki wyjdzie, taki się akceptuje. Drugie rozwiązanie, obecnie dominujące, to poddasze użytkowe. Wówczas pod dachem wygospodarowujemy pełnoprawne pomieszczenia mieszkalne - zwykle sypialnie. W tym wariancie musimy dbać o ich odpowiednią wysokość, ustawność, doświetlenie światłem dziennym.
Projektantowi może być niełatwo pogodzić walory użytkowe z wymaganiami konstrukcyjnymi.
- W takim razie decyzja, czy poddasze ma być użytkowe, czy też nie - jest pierwszym etapem. A jakie są kolejne?
- Potem trzeba wybrać kształt dachu i wysokość ścianki kolankowej. Od tego będzie zależeć ilość miejsc na poddaszu, a gdy ma być użytkowe, to sprawa zasadnicza. Znam i takie przypadki, w których pierwotna koncepcja zupełnie się zmieniła pod wpływem rozmów z architektem, znajomymi, dyskusji na forach internetowych. To, co ładnie wygląda w katalogu niekoniecznie się sprawdza w praktyce albo zniechęcająca jest kalkulacja kosztów.
Następny etap to konstrukcja dachu, czyli więźba. Projektuje ją konstruktor, co wcale nie znaczy, że my możemy się nią nie interesować. Zależnie od przyjętego rozwiązania, poddasze może tworzyć jedną, otwartą przestrzeń albo być "urozmaicone" słupami konstrukcyjnymi.
Oczywiście, im kształt dachu bardziej skomplikowany, tym trudniej zaprojektować jego konstrukcję, a koszty wykonania rosną. Proponuję wrócić do tego tematu za chwilę, bo nie da się go omówić w trzech zdaniach.
- No to przynajmniej z pokryciami mamy pełną dowolność. Przecież spotyka się najrozmaitsze.
- Nie całkiem. Właśnie po to, żeby mógł pan wybrać to wymarzone, decyzja powinna zapaść już na etapie projektowania więźby.
- A to dlaczego?
- Przede wszystkim z powodu odmienności cech samych pokryć. Jeden z podstawowych podziałów to rozróżnienie na lekkie i ciężkie. Jeden metr kwadratowy blachodachówki to zaledwie kilka kilogramów, zaś dachówki ceramicznej nawet 90 kg. Poza tym, blachodachówkę najczęściej sprzedaje się w dużych arkuszach, dlatego świetnie nadaje się do krycia dużych prostych połaci, a na skomplikowanych dachach jest kłopotliwa.
Dachówka zaś jest drobnowymiarowa i dzięki temu uniwersalna. Jednak jej ułożenie jest bardziej pracochłonne i droższe. Dachówka i blachodachówka to oczywiście tylko przykład. Wybrałem go, bo oba materiały wyglądają podobnie na dachu. Przy innych pokryciach - różnice są jeszcze większe.
Rodzaj pokrycia oznacza też konieczność zastosowania określonego typu podkładu. Od podkładu zależy zaś szczelność i sposób wentylacji dachu.
Jak pan widzi, każda decyzja pociąga za sobą następną. Nie można więc ich podejmować pochopnie. Może omówimy teraz te etapy wyboru jeden po drugim, bardziej szczegółowo. A jeśli coś będzie niejasne, proszę pytać.
- Tak chyba będzie najlepiej. Ale proszę mi jeszcze powiedzieć, czy zmiany dokonywane na etapie budowy są rzeczywiście aż takim problemem? Moi znajomi mieli np. kryć dach dachówką, bo tak przewidywał projekt z katalogu, a ostatecznie ułożyli płaską blachę.
- Proszę pana, nie chodzi o to, że zmian nie da się zrobić. Zrobić da się prawie wszystko. Lecz nie wolno podejmować takich decyzji pochopnie bez konsultacji z dobrym fachowcem. Nie wystarczy opinia majstra, że on wie, jak zrobić coś lepiej. Zmiany powinien zatwierdzić projektant z uprawnieniami. Wówczas to on bierze na siebie odpowiedzialność za ich prawidłowość, zgodność z przepisami i zasadami sztuki budowlanej.
- Teraz już rozumiem.
Na pytania odpowiadał: Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: Mitek