Inwestorzy informują np. projektanta czy instalatora, że w domu mieszkają cztery osoby dorosłe i dwoje dzieci, choć to drugie jest dopiero w drodze, a pierwszą samodzielną kąpiel weźmie wtedy, gdy szwagier ze szwagierką będą już od kilku lat mieszkać na swoim. Efektem jest nieuchronny nadmiar mocy instalacji w okresie letnim, prowadzący do przegrzewania kolektorów ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Pamiętajmy: umiarkowane niedowymiarowanie instalacji solarnej jest o wiele mniejszym błędem, niż jej przewymiarowanie
W tym pierwszym wariancie mniejszy będzie nieco udział słońca w przygotowaniu c.w.u., ale ponieważ mniejszy będzie również koszt instalacji, to poniesione wydatki zamortyzują się szybciej.
W drugim - droższa (bo większa) instalacja będzie amortyzować się dłużej, bo nadmiar ciepłej wody nie daje żadnych oszczędności, a co więcej - pojawią się problemy wynikające ze zbyt dużej ilości pozyskanego ciepła, a więc koszty będące skutkiem konieczności wychładzania kolektorów nocą oraz awarii, które są nieuniknione w sytuacji przewymiarowania systemu.
Powszechnym błędem popełnianym na etapie projektowania lub zakupów jest też złe dobranie pojemności zasobnika c.w.u. do powierzchni kolektorów. Sprawa jest prosta - trzeba ściśle przestrzegać zaleceń producenta. Jeśli zasobnik będzie za mały, pojawią się problemy z odbiorem ciepła "z dachu". Jeśli go przewymiarujemy, to będzie nieustannie niedogrzany, co z kolei sprawi, że zbyt często uruchamiać się będzie kocioł wspomagający solary lub grzałka elektryczna, oczywiście ze stratą dla efektywności całego systemu. Nie kierujmy się więc promocjami ani podszeptami pseudofachowców - zbiornik ma być taki, jak wyliczyli to specjaliści od techniki grzewczej, nie mniejszy ani większy.
I jeszcze jedna sprawa - trudno powiedzieć, czy to wynik błędów na etapie projektowania czy też zwykłej ludzkiej pychy czy niewiedzy - ulokowanie kolektorów na nienasłonecznionej połaci dachu lub elewacji przysłoniętej np. wysokimi krzewami.
Nie trzeba zbyt wiele jeździć po kraju, by zobaczyć takie widoki, jak kolektory zamontowane na elewacji północno-wschodniej (żeby sąsiedzi widzieli?) albo skutecznie przesłonięte od południa pięknymi świerkami srebrzystymi, zdobiącymi wejście do domu. Nie ma rady - albo świerki, albo kolektory.
A już całkiem poważnie - jeśli ze względu na konstrukcję, orientację geograficzną czy też otoczenie budynku albo względy estetyczne nie ma szans na prawidłowy montaż kolektorów (czyli zagwarantowanie ekspozycji na południe lub południowy zachód, nieprzesłonięcie innymi budynkami, drzewami czy lukarnami), warto pomyśleć o instalacji np. powietrznej pompy ciepła, która będzie również ekologicznym źródłem energii.
Błędy popełnione na etapie przygotowań do inwestycji i doboru urządzeń są szczególnie groźne, gdyż ich skutki są zwykle trudne do odwrócenia lub kosztowne (np. wracając do problemu przewymiarowania instalacji: jeśli będzie za mała, to dostawienie jednego pola kolektorowego zwykle nie będzie trudne, a jeśli za duża, to odłączenie takiego pola też nie będzie wprawdzie trudne, tylko co potem z nim zrobić?). Na szczęście na tym etapie naprawdę dużo zależy od inwestora, który najpierw powinien chłodnym okiem spojrzeć na własny dom lub jego projekt, a potem rzetelnie poinformować projektanta czy instalatora o swoich potrzebach.
Redaktor: Adam Jamiołkowski
Na zdjęciu otwierającym: Jednym z najważniejszych warunków efektywnej pracy systemu solarnego jest ekspozycja kolektorów południowa lub południowo-zachodnia (fot. Hewalex)