Dom bliźniak, murowany, trzykondygnacyjny, z garażem; dwuwarstwowe ściany z pustaków ceramicznych Porotherm i styropianu o grubości 15 cm; dach pokryty blachodachówką.
- Powierzchnia działki: 552 m2.
- Powierzchnia domu: 132,24 m2 i adaptowany strych 40 m2.
- Powierzchnia garażu: 16,34 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 10 650 zł.
Dorota i Robert obawiali się nadmiaru obowiązków związanych z utrzymywaniem domu w ogrodzie, dalekich dojazdów, ale przede wszystkim braku tuż za ścianą sąsiadów. Przyzwyczaili się do tego, mieszkając w bloku. Z góry odrzucili więc budowę, jak również kupno gotowego jednorodzinnego domu. Znajomi, mieszkający w szeregowcu, namawiali ich na kupno po sąsiedzku segmentu, jednak para wybrała bliźniak w kameralnym osiedlu.
Z mieszkania do bliźniaka
Małżonkowie najbardziej cieszą się z tego, że obok mieszkają tacy sami, jak oni, młodzi ludzie z małymi dziećmi, i że maluchy w ogrodzonym osiedlu są bezpieczne. Sąsiedzi szybko zawiązali przyjaźnie i przez okrągły rok wspólnie miło spędzają czas. Za wielką zaletę uważają lokalizację osiedla. Znajduje się ono w odległości zaledwie czternastu kilometrów od Warszawy, więc dorośli nie narzekają na dojazdy do pracy (większość z nich tam właśnie pracuje). Dzieci natomiast korzystają ze specjalnego autobusu, który kursuje do lokalnej szkoły i staje przy bramie osiedla.
Para trafiła na małe osiedle zupełnie przypadkowo, z ogłoszenia zauważonego na ulicy. Od razu spodobała się jej i lokalizacja, i budynki. Wnętrza bliźniaka, oferowane w stanie deweloperskim, jeszcze bardziej przypadły jej do gustu, choć były zaprojektowane pod potrzeby singielki.
- Kiedy weszliśmy do budynku i zobaczyliśmy wnętrza, wiedzieliśmy, że to jest dom dla nas - opowiada Dorota. - Kupiliśmy połowę niewykończonego bliźniaka, ponieważ to ciche kameralne osiedle jest zaopatrzone we wszystkie media, a układ wnętrz łatwo mogliśmy dopasować do naszych potrzeb. Na parterze, zaprojektowanym jako wspólna strefa rodzinno-gościnna, znajduje się salon połączony z jadalnią i kuchnią. Takie scalenie było dla nas ważne, bo ułatwia przebywanie razem i wcześniej polubiliśmy je w mieszkaniu. Oprócz tego jest tu zamknięta sień, WC, a w łączniku prowadzącym do garażu - pomieszczenie gospodarcze z kotłownią. Na pierwszym piętrze rozciąga się strefa prywatna z trzema sypialniami. Ponieważ garderoba przy małżeńskiej sypialni wydawała się nam za mała, powiększyliśmy ją kosztem największej sypialni. Zamurowaliśmy również niepotrzebne przejście pomiędzy naszą sypialnią a sypialnią córki.
Poprzednia właścicielka zrezygnowała ze strychu nad piętrem, żeby mieć wyższe sypialnie i widzieć belkowanie stropodachu. My postanowiliśmy jednak zamknąć sypialnie od góry płaskim stropem, a powstały pod skosami dwuspadowego dachu strych zaadaptowaliśmy na dodatkowy, nieprzewidziany w projekcie, pokój gościnny. To był tak udany krok, że kilku sąsiadów, widząc nasze rozwiązanie, zainspirowało się nim. Dom kupiliśmy jako ostatni na osiedlu i od razu rozpoczęliśmy prace wykończeniowe.
Za połowę bliźniaka w deweloperskim stanie zapłaciliśmy 797 000 zł. Na adaptację strychu wydaliśmy kolejne 50 000 zł, a na wykończenie reszty wnętrz - 230 000 zł. Trochę później utwardziliśmy betonową kostką narożny taras, a latem 2013 r. zamontowaliśmy na oknach rolety zewnętrzne. Nowe inwestycje łącznie z budową drewutni i założeniem ogrodu kosztowały 30 000 zł.
Wyposażenie domu
Właściciele nie mieli wpływu na zewnętrzny wygląd budynku, ponieważ zastali już ocieplone i otynkowane ściany, jednak samodzielnie decydowali o ostatecznym wykończeniu wnętrz. Podstawowy system grzewczy zaprojektowała i wykonała firma deweloperska (w kotłowni zainstalowała dwufunkcyjny kocioł na gaz z sieci i zasobnik c.w.u. o pojemności 140 l), ale wybór i montaż kominka oddała w ręce poszczególnych użytkowników. Do tego celu przygotowała kanał nawiewny pod posadzką oraz komin z kanałem dymnym.
- Wybraliśmy z żoną żeliwny wkład z narożną szybą i osłoniliśmy go ramą ze stali nierdzewnej oraz prostą w formie obudową - mówi Robert. - Łazienki wyposażyliśmy w urządzenia do hydromasażu: na parterze zamontowaliśmy prysznic z taką funkcją, a we wspólnej łazience przy sypialniach - dużą wannę. Przeprowadzając się pod miasto, dbaliśmy o takie wyposażenie domu, żeby stał się on dla nas miłym miejscem wypoczynku i "ładowania akumulatorów", a nie - stwarzającym wiele nowych uciążliwych obowiązków i prac. Jedną z pierwszych, w jaką dodatkowo wyposażyliśmy nowy dom, była instalacja centralnego odkurzania. W trzykondygnacyjnym bliźniaku zależało nam na wygodnym sprzątaniu, bez noszenia odkurzacza między piętrami.
Czas leci, a my wciąż jeszcze wyposażamy dom w ułatwiające życie urządzenia i instalacje. Pokój na strychu wkrótce zaopatrzymy w okna dachowe, ponieważ robiąc to wcześniej, naruszylibyśmy warunki trzyletniej gwarancji, której udzielił deweloper. Szkoda, że musieliśmy czekać! Sami ocieplaliśmy dach (wełną mineralną o gr. 25 cm) i najlepiej było wstawić okna przed ułożeniem termoizolacji.
Jak sprawdził się dom od dewelopera?
Oto, co na temat swojego domu, po czteroletniej praktyce użytkowania, powiedzieli Dorota i Robert:
- Kupując dom, nie znaliśmy się na budownictwie i podczas oględzin bliźniaka nie zauważyliśmy żadnych błędów wykonawcy. Przed podpisaniem aktu notarialnego zasięgnęliśmy jedynie języka u sąsiadów z osiedla. Jedni z nich opowiedzieli, że przed swoją transakcją ściągnęli budowlańca z rodziny i na podstawie jego pozytywnej opinii dokonali zakupu. My również w pewnym stopniu oparliśmy się na niej. Niskie rachunki za ogrzewanie domu są dowodem na to, że został on prawidłowo zaizolowany termicznie.
Jednak po przeprowadzce zdarzyły się pewne incydenty, które wymagały interwencji firmy deweloperskiej w ramach trzyletniej gwarancji na dach i dwuletniej na użytkowanie domu. Najpierw trzeba było uszczelnić obróbki dachu przy kominie i natychmiastowa naprawa okazała się skuteczna. Trzy lata temu nasze osiedle zalewała woda podczas ulewnego lata, ponieważ znajduje się w najniższym punkcie terenu. Firma deweloperska wykonała wtedy szereg prac związanych z odwodnieniem terenu wokół osiedla i poszczególnych domów. Wokół naszego ułożyła opaski drenujące, co wiązało się z odkopaniem fundamentów na głębokość 1 m.
Rok później mieliśmy na piętrze poważną awarię instalacji wodnej. Pod posadzką rozszczelniła się rura transportująca wodę do łazienki. Musieliśmy skuwać posadzki na piętrze i remontować nowiutkie sufity i ściany na parterze. Awaria była tym bardziej uciążliwa, że jej usuwanie trwało 3 miesiące, a Dorota była w końcówce ciąży. Nastąpił też nieprzyjemny moment ustalania, kto poniesie koszty związane z naprawą awarii. Deweloper dowodził, że uszkodzenie rury spowodowali monterzy systemu centralnego odkurzania. Nie miał racji i w końcu część kosztów poniósł on, a część sfinansowaliśmy z ubezpieczenia domu. Warto więc szczegółowo ubezpieczać domy! Na przykładzie dotychczasowych zdarzeń możemy powiedzieć, że dom zbudowany przez dewelopera nie ma poważniejszych wad, a kiedy się zdarzają losowe awarie, możemy liczyć na fachową interwencję jego ekip.
Ceny niektórych prac remontowych
- Żeliwny wkład kominkowy z obudową (bez DGP) - 19 000 zł.
- Instalacja centralnego odkurzania - 4500 zł.
- Rolety zewnętrzne - 5000 zł.
- Wanna z hydromasażem - 3500 zł (przecena z 5900 zł).
- Utwardzenie tarasu (50 m2) betonową kostką - 5000 zł.
Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji? (ceny z 2013 r.)
Koszt utrzymania domu kształtuje się na poziomie 10 650 zł.
Wszystkie bliźniaki na osiedlu deweloper zaopatrzył w instalację gazową (gaz z sieci). Koszty ogrzewania domu i przygotowania c.w.u. sięgają 4500 zł. Właściciele spodziewają się obniżenia opłat za gaz, ponieważ w lecie 2013 r. zamontowali na wszystkich oknach rolety zewnętrzne (tworzące dodatkową przegrodę termiczną). Kiedy są w domu, chętnie dla przyjemności palą w kominku (bez DGP). W sezonie grzewczym zużywają 2,5 mp. drewna za 450 zł.
Mimo że w budynku jest dużo punktów świetlnych i urządzeń elektrycznych, w tym wanna z hydromasażem, rachunki za elektryczność nie przekraczają 2200 zł rocznie. Na wodę z miejscowego wodociągu oraz odprowadzanie ścieków do kanalizacji wydają 1200 zł. Koszt wywozu śmieci wynosi 700 zł i tyle samo monitorowanie budynku. Każdy właściciel na osiedlu płaci za ochronę osobno, pomimo że bliźniaki znajdują się za automatycznie otwieraną bramą i ogrodzeniem. Choćby dlatego, warto obniżyć cenę usługi z 62 zł miesięcznie o połowę (takie ceny oferują konkurencyjne firmy).
Opłaty za ubezpieczenie domu i podatek od nieruchomości (odpowiednio): 500 zł i 400 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Żałujemy, że mamy tak małą powierzchnię wodnego ogrzewania podłogowego. Znajduje się tylko pod posadzkami w wiatrołapie i w łazienkach. Najbardziej brakuje go na całym parterze, jednak przydałoby się w całym budynku. Dzieci zwykle chodzą bez kapci, a ciepła podłoga to raj dla stóp.
- Szkoda, że nie rozprowadziliśmy od kominka systemu DGP. Polecamy wkład z narożną szybą, bo lepiej widać ogień (u nas od strony jadalni i salonu). Rok temu przenieśliśmy czujnik temperatury z parteru na piętro, więc promieniujące z niego ciepło nie wyłącza kotła gazowego i w sypialniach jest ciepło.
- Rolety zewnętrzne założyliśmy z myślą o obniżeniu opłat za gaz z sieci oraz zasłonięciu wnętrz przed nadmiarem słońca w lecie. Od razu odczuliśmy różnicę i komfort cieplny we wnętrzach. Znakomita inwestycja! Podobnie jak montaż centralnego odkurzacza. Teraz zastanawiamy się nad założeniem klimatyzatorów (wyceniono je na 7000 zł), ale najpierw przetestujemy, czy przy roletach są rzeczywiście potrzebne.
- Większość czasu spędzamy w pomieszczeniach na parterze i odczuwamy, że są trochę za ciasne. Szczególnie jadalnia, bo np. musimy odsuwać stół, kiedy palimy w kominku.
- Połączenie garażu z domem sprawdza się podczas mrozów i słoty, jednak sam garaż jest zbyt mały. To, oprócz za małego zaplecza gospodarczego, główna wada naszego domu. Niektórzy mieszkańcy osiedla zlikwidowali garaż, w celu zwiększenia powierzchni mieszkalnej. My utrzymaliśmy funkcję garażowania pod dachem domu, a do przechowania sprzętu ogrodowego i drewna postawiliśmy składzik w ogrodzie. Lepiej byłoby, gdyby domy połączone były garażem, wtedy mniej by było słychać sąsiadów za ścianą.
Redaktor: Lilianna Jampolska