Dom w cenie mieszkania

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 9-16 minut
Dom w cenie mieszkania

Kiedy Ania i Piotr zorientowali się, że za równowartość ich czteropokojowego mieszkania na warszawskim Natolinie mogą zbudować dom pod miastem, nie wahali się. Dziś mieszkają w wygodnym jednorodzinnym domu, położonym kilkanaście kilometrów od Warszawy.

Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; dwuwarstwowe ściany z pustaków ceramicznych Porotherm o grubości 25 cm i styropianu o grubości 15 cm; dach pokryty dachówką ceramiczną Braas.
Powierzchnia działki 1800 m2.
Powierzchnia domu 259,5 m2.
Powierzchnia garażu 60 m2.
Roczne koszty utrzymania domu 13 868 zł.

Ania i Piotr są ludźmi podejmującymi decyzje bez ociągania się. Szybko zdecydowali się na sprzedaż mieszkania i budowę domu, równie prędko wybrali działkę.

 

To prawda, że mieli łatwiejszy start, niż inne młode małżeństwa. Pieniądze na działkę otrzymali w prezencie ślubnym od rodziców. Także oni przetarli szlak do sprawdzonej agencji nieruchomości. Małżonkowie udali się do tej samej firmy, przez którą rodzice 7 lat wcześniej kupili posesję dla siebie. Przedstawili następujące priorytety: działka nie może być mniejsza niż 1000 m2 i powinna znajdować się na południe od Warszawy.

Działka blisko Warszawy

Pracownik agencji w ciągu jednego umówionego dnia pokazał im 7 działek budowlanych, z których najbardziej spodobała im się siódma z kolei. Siódemka okazała się dla nich bardzo szczęśliwa. Już tego samego dnia zdecydowali się na zakup, zachwyceni położeniem ziemi przy lesie i na końcu "ślepej" drogi oraz małą liczbą sąsiadów. Inne oglądane posesje położone były na terenie bardziej zabudowanym i przy hałaśliwych drogach.

 

Ze względu na dzieci bardzo im odpowiadało, że nieprzelotowa droga ma status prywatnej i leży z dala od ruchliwej trasy. Nie chcieli – tak, jak na posesji rodziców – ciągle pilnować maluchów przed wybieganiem na ulicę. Ponadto, układ działki pozwalał na skierowanie strefy wypoczynkowej przyszłego domu na południowy-zachód tarasu.

Dom wyniesiono ponad poziom terenu i uformowano spadki w stronę ogrodzenia. Wymagał tego okresowo podmokły teren. Na dachu ułożono brązową ceramiczną dachówkę. Na ścianach beżowy tynk akrylowy. Garaż ma wewnętrzne połączenie z resztą domu, a nad sobą składzik gospodarczy. Ganek na froncie domu podpierają kolumny, jak w polskim dworku. Otaczają go schodki, przy których właściciele zbudowali pochylnię. Dzięki temu łatwiej jest wjechać do środka domu wózkiem dziecięcym. Zainwestowali w wysokiej jakości drzwi wejściowe. Są solidne i mają nieotwierane naświetle boczne.

Tak się szczęśliwie złożyło, że właściciele sąsiedniego domu wcześniej doprowadzili do swojej posesji przyłącza elektryczności i gazu. Uzgodnione było, że kolejni nabywcy ziemi będą oddawać za nie 1/8 zapłaconej kwoty. Koszty nie były wysokie, więc małżeństwo od razu je zaakceptowało. Teren miał już sieć wodociągową, a w trakcie budowy domu Ani i Piotra zbudowano sieć kanalizacyjną, więc nie musieli budować szamba. Do podlewania ogrodu i mycia samochodów zdecydowali się jednak dodatkowo wykopać studnię.

 

Choć para, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, nie mogła kupić mniejszej działki niż 1800 m2, była z tego faktu bardzo zadowolona. Większe działki oznaczały bowiem większe odległości między domami sąsiadów. W 2006 r. razem z kosztami pośrednika, notariusza, podatkiem działka kosztowała 180 000 zł.

Z gotowym projektem

Ania i Piotr chcieli mieć dom o tradycyjnej bryle. Nie zamawiali indywidualnego projektu, ponieważ w katalogach widzieli mnóstwo projektów gotowych i już przetestowanych przez innych użytkowników. Szukali domu z trzema sypialniami na parterze. Zakładali, że podstawowe codzienne życie będzie się toczyć na dolnej kondygnacji, bez częstego chodzenia po schodach.

 

Chcieli też, by sypialnie, a raczej pokoje prywatne dla dwojga dzieci były do siebie podobne i miały po około 15 m2. Pokoje musiały pomieścić wszelkie potrzebne dzieciom meble, również wygodne biurka do nauki. Z dwóch wybranych projektów Biura Projektowego Archon, projekt „Dom w Mikołajkach” spełniał ten wyznacznik. Górną kondygnację Ania i Piotr przeznaczali do pracy, nocowania gości i dla zabaw dzieci.

Ania i Piotr nie zbudowali narożnego tarasu, proponowanego w projekcie. Miał ciągnąć się od jadalni, wzdłuż salonu, do sypialni małżeńskiej. Zrezygnowali z wąskiej płyty od strony jadalni, a rozbudowali płytę za domem. W związku z tym inaczej zorganizowali wyjścia tarasowe. Z tej zmiany są bardzo zadowoleni. Część tarasu znajduje się pod okapem dachu. Nawierzchnię z betonu właściciele wykończyli płytami gresu, identycznymi jak we wnętrzach. Płyty ze szlifowanego gresu o wymiarach 60 x 60 cm ułożono z fugą o szerokości 1 mm. Tworzą niemal jednolitą taflę. Płyty nie mają porów, więc są łatwe do pielęgnowania.

Wybraliśmy dom z poddaszem, zamiast parterowego, ponieważ zależało nam na wygodnym zapleczu gospodarczym – mówi Anna. – Projekt nie przewidywał na parterze pralni z suszarnią, więc postanowiliśmy ją zorganizować na poddaszu. Na łazienkę z przejściem do pralni i suszarni przeznaczyliśmy jeden z pokojów, a na miejscu łazienki urządziliśmy gabinet. Kolejny pokój służy gościom, jeszcze następny jest pokojem zabaw. W pokoju zabaw mamy wejście na ogrzewany strych w szczycie dachu.

 

Na parterze też zmieniliśmy kilka elementów. Zlikwidowaliśmy ciąg komunikacyjny z holu do kuchni. Między WC a spiżarnią postawiliśmy ścianę działową. Do powiększonej spiżarni mamy obecnie wejście tylko od strony kuchni, natomiast do toalety od strony holu. Murarze dziwili się temu przedsięwzięciu, ale my nie żałujemy decyzji. Zakupy wnosimy do kuchni przez salon i jadalnię. Wprowadzając zmiany, kierowaliśmy się tym, co się nam podobało, lub nie, w domach rodziców i znajomych oraz doświadczeniami z użytkowania poprzedniego mieszkania. Najmniej funkcjonalny był tam mały, ciemny korytarz przy drzwiach wejściowych.

 

Wybraliśmy projekt z dużym wiatrołapem, w którym zastosowaliśmy szerokie i przeszklone drzwi wejściowe. W wiatrołapie i holu zrezygnowaliśmy z wewnętrznych drzwi, dzięki czemu pomieszczenia dzienne wydają się przestronniejsze. Początkowo planowaliśmy łazienkę przy małżeńskiej sypialni, ale ostatecznie nie powstała. Powiększyliśmy natomiast jej kosztem garderobę. Zamiast narożnego, zbudowaliśmy duży prostokątny taras za domem. W związku z tym inaczej rozmieściliśmy wyjścia tarasowe.

Podłoga salonu i jadalni oraz małżeńskiej sypialni znajduje się stopień niżej, niż reszta parteru. Właściciele są z tego zadowoleni, bo posadzka wydaje się dzięki temu mniej monotonna. Dopasowali do niej marmurową obudowę kominka (bez DGP). W nowoczesnych wnętrzach zastosowali akcent retro – zegar po ojcu Piotra.

Piotr: – Rodzice mają standardowy garaż i nie jest zbyt wygodny. W oryginale nasz projekt też zakładał garaż dwustanowiskowy o powierzchni 33,40 m2, ale postanowiliśmy go od razu powiększyć. Obecnie produkuje się samochody z szerokimi, wygodnymi drzwiami, które potrzebują jednak więcej miejsca. W Internecie sprawdziłem wymiary największych wytwarzanych teraz samochodów osobowych i według nich zaplanowaliśmy nasz garaż. Dodaliśmy przestrzeń na sprzęt ogrodniczy i sportowy. Nad garażem urządziliśmy natomiast nieogrzewany składzik gospodarczy.

Parter przed zmianami Parter po zmianach
Projekt: Dom w Mikołajkach – Biuro Projektów Archon+

Budowa rozciągnięta w czasie

Prace zostały rozłożone na dwa etapy. Pierwszy trwał od 8 marca do końca 2008 r. Doprowadzenie budowy do stanu surowego, zamkniętego z przyłączami kosztowało 350 000 zł. Po całorocznej przerwie w 2009 r. prace wykończeniowe ruszyły w lutym 2010 r. Rodzina wprowadziła się w kwietniu, w fazie ukończonego parteru. Poddasze oddano do użytku w lipcu 2010 r. Na wykończenie budynku wydano 420 000 zł. Inwestycja łącznie z umeblowaniem nie przekroczyła 1 000 000 zł. Prac doglądała głównie właścicielka. Kolejne fazy budowy odbierał kierownik nadzoru budowlanego.

 

Projekt zakładał dużo okien na parterze i aż 9 w połaci dachu – opowiada Anna. – Dlatego zastosowaliśmy dobrej jakości okna z PVC z ciepłymi szybami. Do zaizolowania ścian sprowadzaliśmy z Białegostoku styropian o grubości 15 cm i cierpliwie czekaliśmy na niego 2 miesiące. Na stropie nad parterem i pod dachem ułożyliśmy wełnę mineralną o grubości 20 cm. Dobra izolacja budynku opłaciła się, bo teraz wydajemy na ogrzewanie mniej. W kominku bez DGP nie paliliśmy przez pierwsze dwa lata. Podczas budowy pracownicy spowodowali pożar, ponieważ źle wykonano jego obudowę. Nawet po remoncie kominka mieliśmy obawy co do jego używania. Ale już minęły.

Ania przeszła kurs wykańczania wnętrz. We wnętrzach zastosowała minimalizm i prostotę, które jej zdaniem nigdy się nie znudzą. Operowała naturalnymi materiałami – kamieniem, drewnem, skórą oraz klasyczną kolorystyką – ecru, beż, brąz. W salonie ustawiła skórzane jasne kanapy. Właścicielka marzyła o narożnym okapie w kuchni. Meble zamówiła w znanej firmie, jednak mają wiele niedoróbek. Gdyby to było możliwe, obecnie zleciłaby ich wykonanie poznanemu na końcu budowy stolarzowi. Podobnie jak drzwi na całym parterze. Nawet w kuchni widoczna jest jej niechęć do nadmiaru bibelotów.

Dom ogrzewa kondensacyjny kocioł, zasilany gazem ziemnym z sieci. Kocioł współpracuje z ogrzewaniem podłogowym na parterze i części poddasza oraz grzejnikami na ścianach. Wychowując małe dzieci, właściciele nie wyobrażali sobie domu bez ogrzewania podłogowego. Zastosowali też większy zasobnik c.w.u. (ma pojemność 200 l).

Dom ogrzewa kondensacyjny kocioł gazowy De Dietrich, współpracujący ze stojącym zasobnikiem c.w.u. o pojemności 200 l, z grzejnikami na ścianach oraz z ogrzewaniem podłogowym na parterze (oprócz sypialni) i na części poddasza (w łazience i pralni). Całą instalację grzewczą oraz hydrauliczną wykonała jedna firma. Zna je więc "od podszewki".

Zdaniem naszych Czytelników

Gość edek

26 Nov 2013, 13:14

tak, tytuł powinien brzmieć dom w cenie 4 mieszkań albo powinno być dodane, że sprzedawali apartament w stolicy.

Gość 123

20 Jun 2013, 13:13

No fajne to mieszkanie musiało być skoro sprzedali za jakieś 800 000 PLN. Mając 1 mln PLN to wybór mieszkań jest duży i w zasadzie dowolnej lokalizacji kazdego miasta w Polsce. Tytuł bardzo mylący, oj bardzo.

Wiecej na Forum BudujemyDom.pl

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!