Dom na indywidualne zamówienie

Dom na indywidualne zamówienie

Jeśli kupi się działkę w okolicy z dobrą komunikacją, dojazdy do pracy i szkoły nie muszą dawać się we znaki. Można wtedy pełniej cieszyć się z nowego podmiejskiego domu. Tak jak Edyta i Jarosław.

Dom murowany, parterowy z użytkową antresolą i garażem; ściany z pustaka ceramicznego i styropianu o grubości 15 cm; dach pokryty blachodachówką z posypką mineralną.

  • Powierzchnia działki 2700 m2;
  • Powierzchnia domu 290 m2;
  • Powierzchnia garażu 60 m2;
  • Roczne koszty utrzymania budynku 11 740 zł.

W 2002 roku Edyta i Jarek kupili dwie sąsiadujące ze sobą działki budowlane. Traktowali je jako lokatę oszczędności. Łącznie kosztowały 68 000 zł. Tak tanie działki były do nabycia na terenach położonych 35 kilometrów od centrum Warszawy.

Kilka lat po zakupie małżeństwo zdecydowało się wykorzystać ziemię na własne potrzeby i opuścić ładne mieszkanie na warszawskiej Ochocie. Przez miniony okres zdobyło pewność, że nie będzie spędzać na dojazdach do pracy kilku godzin. Wielokrotne testy komunikacji między wsią a stolicą wypadły nad wyraz pomyślnie.

Fragmenty elewacji obłożony nieforemnymi płytami łupka
Tradycyjny dom z czerwonym dachem nie mieścił się w estetyce Edyty i Jarka. Pomalowali go farbą w kolorze kawy z mlekiem. Dach pokryli blachodachówką w kolorze grafitowym z posypką mineralną. Nie była tania, za to ma intrygujący wygląd. Fragmenty elewacji obłożyli nieforemnymi płytami łupka
Dom ze skrzydłem garażowym wygląda jak parterowy, jednak w rzeczywistości ma mieszkalną antresolę i strych
Dom ze skrzydłem garażowym wygląda jak parterowy, jednak w rzeczywistości ma mieszkalną antresolę i strych. Właściciele podnieśli podmurówkę, by parter znalazł się powyżej drogi. Wokół domu wykonali odwodnienie liniowe i rozplantowali 17 wywrotek piasku. Wyprofilowali spadki i ułożyli kostkę granitową

Kryteria wyboru działki

Do wybranej okolicy można dotrzeć trasą szybkiego ruchu (docelowo autostradą), a potem, po pokonaniu kilku kilometrów wyasfaltowaną boczną drogą, wjechać niemal wprost na kupione parcele. Oprócz tego istnieje też możliwość korzystania z połączeń autobusowych oraz kolejowych - WKD i przewozów regionalnych. Komunikacja jest więc różnorodna i rzadko zawodząca.

- Przez półtora roku od przeprowadzki zaledwie dwa razy zdarzyło się, że dojazd samochodem zajął 2 godziny w jedną stronę. Zwykle do miejsc pracy docieramy po 40-50 minutach. Odetchnęliśmy z ulgą, bo długi dojazd zniechęcił już niejednego właściciela domu pod miastem. Są tacy, którzy wrócili do bloków! Spodziewamy się, że po ukończeniu sieci autostrad i nowych obwodnic Warszawy, komunikacja stanie się jeszcze łatwiejsza - mówi Edyta.

Narożny taras od strony ogrodu ma wymiary 3,5 x 10 m
Narożny taras od strony ogrodu ma wymiary 3,5 x 10 m. Nad betonową płytą, wykończoną dużymi płytami gresowymi, skonstruowano drewnianą pergolę. Latem między belkami "daszku" przeplata się płótno, które chroni przed słońcem. W najbardziej upalne dni wykorzystuje się jednak zadaszoną altanę, w głębi ogrodu

Bliskość lasu i widok na niego były kolejnymi kryteriami wyboru działki. Edyta i Jarek należą do grona tych kupujących, którym zależy na nasłonecznionej posesji bez starodrzewu. Takiej, na której dom stoi w słońcu, a wnętrza są dobrze oświetlone. Las jest mile widziany w pobliżu, dając piękne widoki i chroniąc przed wiatrami.

Wyposażenie okolicy w media Edyta i Jarek ocenili jako dostateczne. Podpisując akt notarialny, wiedzieli, że do ich terenu wkrótce dotrze przyłącze elektryczności i wodociągowe. Przyłącza okazały się niedrogie (żadne z nich nie przekroczyło 3000 zł). Do tej pory w najbliższej okolicy nie ma jednak gazociągu i kanalizacji. Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego przewiduje ich budowę w najbliższych latach, dlatego nowo powstający dom trzeba było wyposażyć w szambo i system grzewczy nieoparty na gazie ziemnym.

Panoramiczne okno w salonie
Właściciele położyli nacisk na solidne materiały budowlane i izolację cieplną. Zastosowali pustaki ceramiczne i 15 cm styropianu. Pod dachem ułożyli wełnę mineralną. Okna z PVC, w tym panoramiczne okno w salonie, mają niski współczynnik przenikania ciepła

Dom na indywidualne zamówienie

Edyta i Jarek nie skorzystali z bogatej oferty domów z katalogu. Od razu poprosili architektów o projekt indywidualny. Rozłożysty dom z obszernym skrzydłem gospodarczym rozplanowano na jednej z dwóch zakupionych działek. Stoi w jej centrum. Od strony tarasu oblewa go ogród wypoczynkowy, obejmujący całą przylegającą parcelę. Edyta i Jarek nie planują sprzedaży drugiej działki (tej z ogrodem), jednak dom i ogród przezornie zaplanowali w taki sposób, by w przyszłości było to możliwe.

Projekt: architekt Jacek Miłkowski, konstrukcja: mgr inż. Roman Kolarz; Zmiany w projekcie tylko na parterze; Rzut parteru przed zmianami i rzut parteru po zmianach

Edyta: Fazę projektowania traktowaliśmy poważnie. Samodzielnie opracowaliśmy funkcje i układ pomieszczeń, ale resztą prac projektowych zajął się architekt Jacek Miłkowski. Kuchnia z miejscem do spożywania posiłków miała być oddzielona od jadalni i salonu, ale jednocześnie bardzo wygodnie z nimi skomunikowana. Z tego powodu nie ma w niej drzwi, a na granicy kuchni i jadalni stanęła ściana. W trakcie budowy wymurowaliśmy w niej wnękę na meble i sprzęt kuchenny. Architekt zaplanował duże okna w kuchni, salonie i w jadalni. Kończyły się 40 cm nad podłogą. Uznaliśmy, że w kuchni i w jadalni okna przylegające do tarasu zamienimy na wyjścia tarasowe. Oba bardzo dobrze się sprawdzają.

Zlikwidowaliśmy natomiast wyjście tarasowe w salonie, ponieważ było tam niepotrzebne. Salon i jadalnia mają wysokość dwóch kondygnacji, co nadaje im reprezentacyjny charakter. Cieszymy się z tej przestrzeni, podobnie jak ze strefy prywatnej na parterze z 3 sypialniami, 2 łazienkami i wspólną garderobą. W trakcie budowy dokonaliśmy jeszcze jednej modyfikacji. Na miejscu gabinetu do pracy, jaki zaplanowali architekci między wiatrołapem a kuchnią, zorganizowaliśmy szatnię-garderobę. Zrobiliśmy do niej przejście z wiatrołapu, a zaplanowane drzwi do gabinetu zamurowaliśmy. Funkcjonalna zmiana! Miejsce do pracy przenieśliśmy na poddasze, gdzie jest strefa do wypoczynku i nocowania gości.

Jarosław: Zależało mi na stworzeniu funkcjonalnego zaplecza garażowego i gospodarczego. Aby łatwiej było wjeżdżać samochodami do garażu, to skrzydło domu celowo odchyliłem od reszty bryły pod kątem większym niż 90 stopni. Mała rzecz, a usprawniła komunikację na dziedzińcu przed budynkiem. Wiedząc, że na przyłączenie gazu trzeba będzie czekać kilka lat, przystosowałem kotłownię do kotła na paliwa stałe z podajnikiem i dużym zasobnikiem paliwa (210 l) oraz do postawienia osobnego zasobnika c.w.u. (300 l). Obok kotłowni umieściłem składzik na opał (groszek węglowy). Kiedy powstanie sieć gazowa, a my przejdziemy na kocioł gazowy, będziemy w nim przechowywać sprzęt ogrodniczy i sportowy. Najbardziej cieszy mnie, że trafiliśmy z wielkością powierzchni mieszkalnej i gospodarczej! Chcieliśmy mieć wygodny rodzinny dom i taki mamy. Na jego budowę wydaliśmy 580 000 zł.

Kuchnia jest oddzielona od jadalni i salonu ściankami, ale nie ma drzwi zamykających jej przestrzeń
Kuchnia jest oddzielona od jadalni i salonu ściankami, ale nie ma drzwi zamykających jej przestrzeń. Podłoga wyłożona jest polerowanym gresem. Meble z jasnego drewna jesionowego kontrastują z ciemnymi blatami i podłogą. Wszystkie wnętrza zaprojektowali właściciele

Budowa domu przez kilka lat

Małżeństwo zaciągnęło kredyt hipoteczny na dokończenie budowy, więc podział budowy na etapy umożliwił stopniowe jej finansowanie. W 2007 r. pan Jarek zgromadził wszelkie pozwolenia i materiały potrzebne do rozpoczęcia budowy. Wcześniej utwardził, na własny koszt, dojazd do działki, by ciężki sprzęt nie ugrzązł w glinie. Mimo obaw przed kradzieżą i braku monitoringu, nic nie zginęło z posesji.

W maju 2008 r. ruszyła budowa. Dom w stanie surowym otwartym (z odeskowaniem i papą na dachu) wzniesiono do 10 lipca. Przed nastaniem zimy dach przykryto blachodachówką, założono okna dachowe i rynny. W 2009 r. osadzono okna i wykonano instalacje: elektryczną, wodno-kanalizacyjną, grzewczą. Wylano posadzki, otynkowano wnętrza. Zamontowano drzwi garażowe. W 2010 r. wykończono dom wewnątrz i na zewnątrz, i choć był gotowy do zasiedlenia jesienią, przeprowadzka nastąpiła w lipcu 2011 r. W tym samym okresie powstawał ogród.

Jarosław: Budowanie w systemie gospodarczym wymagało od nas zaangażowania i wysiłku intelektualnego. Samodzielnie szukaliśmy wykonawców, dobieraliśmy materiały, które kupowaliśmy głównie przez Internet. Zdarzyło się zamówienie ich za granicą. Kiedy w Polsce cena pustaków ceramicznych osiągała najwyższy poziom, sprowadzaliśmy o połowę tańsze z Austrii. Gorąco polecam szukanie materiałów po całej Polsce i za granicą. Nawet z transportem ceny bywają niższe, niż w Warszawie. Namawiam też do negocjowania cen bezpośrednio u producentów! Warto ruszyć się i pojeździć po kraju.

Z doborem wykonawców było różnie. Trafiliśmy na znakomitą ekipę, która postawiła stan surowy, ale czekaliśmy na nią rok. Zdecydowaliśmy się na zwłokę po obejrzeniu jej poprzednich budów. Sprawdzili się też dekarze. Największe problemy mieliśmy z hydraulikami. Nie dość, że musieliśmy na nich dłużej czekać, to jeszcze podnieśli nam ceny w trakcie robót. Zachowywali się nie fair, ale fachowo wykonali swoje prace. Szkoda, że nie zawarliśmy z nimi umowy na piśmie!

Wkład kominkowy z szybami z trzech stron obudowano takim samym kamieniem, jak na elewacjach
Wkład kominkowy z szybami z trzech stron obudowano takim samym kamieniem, jak na elewacjach. Nawet bez systemu DGP ciepło z kominka szybko rozchodzi się po budynku. Ułatwia to m.in. otwarta antresola, której barierki wykonano z kutego metalu. Podłogi i schody wykończono drewnem dębowym
W jadalni (w głębi) stoi ogromny nierozkładany stół
W jadalni (w głębi) stoi ogromny nierozkładany stół. Jak wszystkie meble w budynku, powstał na specjalne zamówienie. Oryginalne lampy i kinkiety z metalu, szkła i ciętych agatów to dzieło polskich rzemieślników. Edyta i Jarek przyznają, że dobranie oświetlenia było dla nich ogromnym wyzwaniem

Instalacje domowe

Sercem sytemu centralnego ogrzewania jest kocioł na groszek węglowy. Wodne ogrzewanie podłogowe znajduje się w wiatrołapie, korytarzu, szatni, kuchni, łazienkach i w części salonu. Reszta pomieszczeń ma grzejniki na ścianach, a salon dwa grzejniki kanałowe w podłodze. Edyta i Jarek zdecydowali się na trudniejszy w obsłudze kocioł na paliwa stałe, ponieważ nie chcieli mieć na działce wielkiego zbiornika na gaz płynny. Wkopanie zbiornika w grunt byłoby na ich posesji i trudne, i kosztowne. Wcześniejsze badania geodezyjne wykazały bowiem, że gliniaste podłoże z wysoko zawieszonymi wodami gruntowymi nie pozwala na zbudowanie przydomowej oczyszczalni ścieków.

Koszty niektórych przyłączy i instalacji

  • Przyłączenie elektryczności - 2800 zł.
  • Przyłączenie sieci wodociągowej - 2200 zł.
  • Budowa szamba - 5500 zł.
  • Instalacja elektryczna wraz z wykończeniem ścian - 25 000 zł.
  • Instalacja wodno-kanalizacyjna i grzewcza z kotłem na paliwa stałe oraz z białym montażem - 60 000 zł.
  • Kominek z żeliwnym wkładem i obudową z kamienia - 8500 zł.

 

Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji?

Roczne rachunki za eksploatację budynku zamykają się w kwocie 11 740 zł.

Kocioł na groszek pracuje przez cały rok, ponieważ przygotowuje również c.w.u. Rocznie spala się w nim 5 ton groszku za 4200 zł (tona nieworkowanego groszku 840 zł). Żeliwny wkład kominkowy o mocy 22 kW, zamontowany w kominku w salonie, wykorzystywany jest tylko okazyjnie. Ze względu na otwartą antresolę na poddaszu, nie ma systemu DGP, a ciepło rozprowadzane jest grawitacyjnie. Na razie spala się w nim drewno pozyskane podczas porządkowania działek i po budowie.

Opłaty za elektryczność nie przekraczają 2000 zł. Wynika to z zastosowania nowoczesnego sprzętu AGD, energooszczędnych żarówek i systemów LED-owych. Na przykład takie oświetlenie w ogrodzie zużywa zaledwie 36 W. Właściciele od początku kładą nacisk na oszczędzanie prądu.

Korzystanie z wody z miejscowego wodociągu kosztuje 600 zł. Jednorazowe opróżnienie szamba o pojemności 10 m3 spadło ze 190 na 160 zł. Rocznie wydaje się na to 2280 zł. Rachunki za odprowadzenie ścieków zmniejszą się dopiero po doprowadzeniu kanalizacji.

Inne wydatki: wywóz śmieci 600 zł, monitoring 600 zł, ubezpieczenie budynku 700 zł, podatek od nieruchomości 760 zł.

 

Edyta i Jarosław
Edyta i Jarosław: Projektując dom, kierowaliśmy się zaletami i wadami domów rodziny i znajomych. Ale najbardziej zależało nam na dopasowaniu go do naszych potrzeb. Wiele pracy, wyobraźni, czasu i środków finansowych zainwestowaliśmy w niepospolite wykończenie domu. Tak jak chcieliśmy - bardzo prosty w formie

Trafione decyzje i rady właścicieli

  • Woleliśmy zapłacić za indywidualny projekt, bo mieliśmy konkretne potrzeby. Adaptowanie gotowego projektu, za dodatkowe pieniądze, często i tak nie zaspokaja w stu procentach. Nie było sensu iść na kompromisy i ryzykować. Mamy dom naszych marzeń.
  • Kupując materiały, warto szukać ich w całej Polsce. Można bardzo dużo zaoszczędzić. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pokrycia dachu. Choć materiał był drogi, jego położenie nie generowało wielu odpadów. Wybraliśmy plastikowe okna i drzwi tarasowe z powłoką w kolorze palisander. Zapłaciliśmy za nie 16 000, a nie 60 000 zł (wycena stolarki drewnianej).
  • Przy kuchni zaplanowaliśmy spiżarnię. Ułatwia magazynowanie produktów i sprzętu kuchennego. Bez niej kuchnia byłaby mniej funkcjonalna. W spiżarni nie ma grzejnika, ale ma dobrą wentylację, więc jest chłodniejsza od pozostałych pomieszczeń.
  • Do dużych domów kupuje się duże meble. Warto pomyśleć o drzwiach, przez które można je wnieść do wnętrza. U nas służą do tego drzwi tarasowe. Większość mebli powstała na zamówienie. Okazały się tańsze niż w sklepach! Lampy też wykonali polscy rzemieślnicy.
  • Powinniśmy zamontować zmiękczacz wody przy głównej rurze, rozprowadzającej ją po budynku. Choć korzystamy z wody wodociągowej, związki mineralne osadzają się na sprzęcie AGD, na ciemnych blatach w kuchni. Używanie octu nie zastępuje profesjonalnego zmiękczacza. Jesteśmy w trakcie kosztorysowania stacji uzdatniania wody.

Redaktor: Lilianna Jampolska

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz