Po przejściu na emeryturę właściciele postanowili zamieszkać w budynku parterowym i energooszczędnym, z programem funkcyjnym podzielonym na dwie odrębne nieduże części - wspólną i prywatną. Wybrali bryłę prostą i zwartą, za to ozdobioną wysuniętymi ażurowymi podcieniami i dużymi narożnymi oknami oraz przykrytą płaskim dachem.
Dom murowany, parterowy bez garażu; ściany z bloczków silikatowych o grubości 25 cm i styropianu o grubości 16 cm; płaski dach pokryty membraną dachową.
Powierzchnia działki: 727 m2.
Powierzchnia domu: 148 m2.
Powierzchnia wiaty garażowej: 20 m2.
Roczne koszty utrzymania budynku: 10 689 zł.
Kiedy córki założyły rodziny, mama Grażyny zmarła, właściciele zostali sami w dużym wielopokoleniowym "kanadyjczyku", zbudowanym w latach 1985-86. Już nie potrzebowali czterech sypialni, natomiast zmuszeni byli co i rusz przeprowadzać remont domu (m.in. modernizować termoizolację, wymienić okna i podłogi), ponieważ wcześniej wyposażyli go tym, co zdołali zdobyć w schyłkowym okresie socjalizmu.
Już od 2005 r. zaczęli planować budowę mniejszego, jednak wciąż trwali w tym trzypoziomowym. Czara goryczy ostatecznie przepełniła się kilka lat temu, gdy Grażyna zwichnęła nogę i poruszanie się po kilku poziomach sprawiało jej ogromny kłopot. Wtedy para "świeżo upieczonych" emerytów uświadomiła sobie, że każdy dzień zwłoki w dążeniu do zmiany warunków mieszkania działa na ich niekorzyść. Energicznie przystąpiła do działania.
Bryła budynku jest kompaktowa, zwieńczona płaskim dachem. Lekko cofnięte główne wejście autorzy gotowego projektu ulokowali we wnęce pod monolitycznym stropodachem, z którego wyprowadzili współczesny podcień w formie ażurowej ramy.
Elewacje zostały wykończone tynkiem silikonowym w kolorze białym i efektowną okładziną z łupka. Na dachu o nachyleniu 2° i w warstwie ocieplenia poprowadzono chowane orynnowanie, we wpustach dachowych założono instalację przeciwoblodzeniową.
Parterowy, niemal w tej samej okolicy
Grażyna i Roman nie chcieli opuścić dotychczasowego miejsca, ponieważ lubią dogodne położenie i infrastrukturę podwarszawskiego miasteczka, które znają od dawna (właścicielka od urodzenia).
Wysunięty stropodach i ażurowe ramypodcienie nie tylko urozmaicają zwartą niską bryłę, lecz też w lecie zacieniają taras i wnętrze (natomiast nie robią tego w zimie, bo światło pada wtedy pod innym kątem). Właściciele zamierzają zmniejszyć taras (wolą otoczyć się zielenią), a płyty, które zanadto się nagrzewają, zastąpić deskami z modrzewia syberyjskiego.
- Postanowiliśmy tu pozostać, ponieważ w przypadku choroby, szybko przyjedzie do nas pogotowie ratunkowe, są tu liczni lekarze, apteki, sklepy - słowem pod ręką mamy niezbędną pomoc i podstawowe codzienne rzeczy, możemy do nich dotrzeć nawet bez uruchamiania samochodu - opowiada właścicielka. - Przy tym przyzwyczailiśmy się do bliskości lasu, znajdującego się 400 m od poprzedniego domu, w nim urządzamy sobie piesze wędrówki, albo przejażdżki na rowerach. Chociaż oglądaliśmy wiele działek w sąsiednich miejscowościach, to jednak wciąż myśleliśmy o tej, którą znaleźliśmy nieopodal "kanadyjczyka", w najlepszej dla nas lokalizacji.
Niestety, przez dwa lata sprzedający nie chcieli zmienić zaporowej ceny, dopiero nie znajdując kupca, nieco ją obniżyli. Negocjowaliśmy, ponieważ nawet wtedy koszt wciąż był nieakceptowalny. W końcu wpadliśmy na pomysł, żeby podzielić na dwie części parcelę o powierzchni 1500 m2 i takim sposobem zapłacić mniej. Namówiłam kolegę ze szkoły do kupna sąsiedniej. Od tamtej pory sprawy ruszyły z kopyta, bo czekając na upatrzoną działkę, wybraliśmy gotowy projekt. Naszą uwagę zwróciła kompaktowa i nowoczesna bryła, przykryta płaskim dachem oraz to, że są w niej duże okna, w tym dwa narożne - zależało nam na dobrym oświetleniu strefy dziennej od wschodu, południa i zachodu.
Prostą bryłę ozdabiają duże okna, w tym dwa narożne (w kuchni i jadalni).
Program funkcyjny, podzielony na dwie odrębne odrębne strefy i rozmieszczony na niewielkiej powierzchni, spełnia wszystkie nasze potrzeby. W połączonej części dziennej mamy jadalnię i kuchnię oraz salon z wyjściem na zadaszony taras. W części prywatnej - master bedroom z łazienką, garderobą i drugim wyjściem na taras, sypialnię i łazienkę gościnną, a także osobne obszerne pomieszczenie techniczne z kotłownią, kuchnią gospodarczą i pralnią. Szukając opinii o tym projekcie na forum budowlanym Parterowy 2, trafiliśmy na pana, który zachęcał do powiększenia salonu. Pojechaliśmy obejrzeć jego dom po takiej zmianie i zdecydowaliśmy się zrobić tak samo. Autora adaptacji projektu poprosiliśmy też o inne poprawki, aby dostosować dom do dwóch osób.
Architektura: Domy z wizją, Parterowy 2 wersja lustrzana; adaptacja projektu Michał Pietrzak; Rzut parteru i rzut parteru po zmianach
Energooszczędny, dobrze wyposażony
Właściciele traktują ten dom jako docelowy, dlatego spodobała się im zaproponowana w wyjściowym projekcie technologia murów dwuwarstwowych i wykorzystanie wytrzymałych bloczków silikatowych oraz solidnej termoizolacji ze styropianu (przeczytaj także "Żałujemy, że łupkiem nie przykryliśmy całej elewacji") - autorzy projektu informowali, że opracowali elementy składowe w taki sposób, żeby odpowiadały podwyższonym normom termoizolacyjnym obowiązującym od 2021 r., ponadto w części instalacyjnej uwzględnili poprowadzenie układu wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła (Grażyna i Roman uznali ją za istotne wyposażenie budynku). Postanowili budować systemem generalnego wykonawcy, ponieważ mieli złe doświadczenia w kolejnymi ekipami, które stawiały dla nich kanadyjczyk i letni dom z bali na Mazurach. Mieli gdzie mieszkać, zatem unikali szybkiego budowania - obiekt był gotowy do przeprowadzki po 18 miesiącach. Roman, który codziennie kontrolował prace, nie dopuszczał odstępstw od projektu. Wyjątek zrobił przy przeszkleniach.
Szczególnie duże jest narożne okno w jadalni. Widać przez nie zadbany ogród. Strefę dzienną (i nie tylko) można szybko ogrzać mocnym wkładem kominkowym. W rozprowadzeniu ciepła pomocny jest układ wentylacji mechanicznej z rekuperatorem.
Strefa dzienna jest przestrzenią połączoną i dobrze oświetloną ze wschodu, południa, zachodu. Kiedy sporadycznie nadmiernie się nagrzewa w trakcie dłuższych upałów, właściciele zaciągają zasłony, ewentualnie wstawiają przenośny klimatyzator. Celowo urządzili wnętrze w neutralnej jasnej kolorystyce, bo taka jest przytulna i nowoczesna, optycznie powiększa przestrzeń.
Właściciele są w wieku emerytalnym, zatem starali się unikać barier architektonicznych. Zastosowali równą posadzkę, w salonie i master bedroom bezprogowe i przesuwne okna tarasowe (HS). Z trójwarstwowych desek z wierzchnią warstwą z drewna dębu nad podłogówką są zadowoleni pod względem estetycznym, jednak nie sprawdziły się one pod względem użytkowym - na deskach, które Grażyna regularnie pielęgnuje olejowoskiem, szybko pojawiają się rysy.
- Pierwotnie okna miały być wyższe, lecz poprosiłem architekta o ich zmniejszenie, bo wiedziałem, że dzięki temu będziemy mogli kupić model z plastikowymi ramami, zamiast z aluminiowymi - mówi właściciel. - Obniżyłem w ten sposób koszt o jakieś 15 000 złotych. Zamówiłem, naturalnie, "ciepłą" wersję z trzema szybami i bezwarunkowo - producencki montaż. Radzę tak postępować, bo przy transporcie i np. wstawianiu największych elementów potrzebny jest specjalistyczny osprzęt, często dźwig. U nas jedna szyba pękła w wyniku naprężenia i trzeba ją było wymienić - dostawca zrobił to na własny koszt. Nie obawialiśmy się z żoną domu z płaskim dachem, bo takie pokrycie bezawaryjnie służyło nam w poprzednim.
Nie oznacza to jednak, że łatwo takie wykonać - podczas jego tworzenia liczy się odpowiednia technologia i staranność wykonawców, pilnowałem ich zatem, kiedy tylko mogłem. Na budowę codziennie przyjeżdżał też szef ekipy i sprawdzał wszystko dokładnie. Poprosiłem go o przesunięcie zaprojektowanego świetlika w dachu, z centralnego miejsca w korytarzu w strefie prywatnej, do punktu położonego nieco bliżej wejścia do naszej sypialni (w celu dobrego oświetlenia trasy często używanej). Bardzo udana zmiana, przekonaliśmy się o tym, kiedy w zimie to okno nagle zasłonił śnieg. W trakcie wznoszenia ścian z bloczków silikatowych pogoda była bezdeszczowa, nie wchłonęły zatem wody opadowej. Jednak w budynku pojawiał się nadmiar wilgoci w wyniku wykonywania wylewek (mamy anhydrytową nad ogrzewaniem podłogowym), tynków wewnętrznych z gipsu z dodatkiem krzemionki itp. Wykazały to pomiary, dokonane przed układaniem na posadzkach desek trójwarstwowych i wielkoformatowych płyt gresu. W celu pozbycia się nadwyżki wilgoci, wypożyczyłem dwa osuszacze (włączałem je od czerwca do sierpnia).
W kuchni zrezygnowali z wejścia z wiatrołapu, spiżarni i wyspy, dzięki czemu mają teraz do dyspozycji większą przestrzeń roboczą i obszerną zabudowę szafkową. Posadzkę wykończyli wielkoformatowymi płytami gresu (60 x 120 cm). Blat i ściany nad nim - granitem.
Skonfigurowanie ogrzewania na gaz z sieci uznałem za najbardziej ekonomiczne, bo przyłącze z ulicy do budynku jest krótkie. Jednak nie zastosowałem podłogówki w całym domu, ponieważ nie chciałem jej mieć pod łóżkiem (w obu sypialniach założyłem grzejniki na ścianach). W wyjściowym projekcie instalacji elektrycznej zauważyłem bardzo dużą liczbę punktów świetlnych (np. w suficie), dlatego zmniejszyłem ją o 1/3 (dobrze postąpiłem, bo np. w salonie nawet tych, które zostały, używamy rzadko). Inne składowe zrealizowano zgodnie z rysunkami. Uznaliśmy z żoną, że najlepszym tłem wystroju wnętrza będą po prostu białe ściany i jasne deski podłogowe, dzięki takim zwarta przestrzeń optycznie się powiększyła. W strefie dziennej podobny efekt dają też obszernie przeszklone narożniki oraz szklana przegroda między salonem a wiatrołapem - woleliśmy przezroczystą, zamiast litej ścianki i drzwi ograniczających widok. W celu wpuszczenia światła do przedsionka, zastosowaliśmy drzwi z doświetlem górnym i bocznym (to model antywłamaniowy, z "ciepłym" progiem).
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
Przyłącze gazu (ulica-dom) - 2000 zł,
Instalacja c.o. - 35 000 zł.
Wentylacja mechaniczna z centralą przeciwprądową - 16 000 zł.
Zmiękczacz wody - 3000 zł.
Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Utrzymanie domu rocznie kosztuje 10 689 zł.
Opłaty za gaz z sieci wynoszą 2700 zł; za zużycie energii elektrycznej 2750 zł; za wywożenie śmieci 864 zł. Zużycie wody z wodociągu i odprowadzanie ścieków do kanalizacji zbiorczej to wydatek 1320 zł, podlewanie ogrodu (osobny licznik) 700 zł.
Inne opłaty: drewno do kominka 50 zł; uzdatnianie wody 90 zł; monitoring 840 zł; ubezpieczenie budynku 990 zł; podatek od nieruchomości 385 zł.
Właściciele domu, Grażyna i Roman - Zatrudniliśmy poleconego generalnego wykonawcę, bo wcześniej (przy budowie kanadyjczyka i domu z bali na Mazurach) mieliśmy złe doświadczenia z kolejnymi ekipami. Podpisaliśmy z nim umowę, w której ustaliliśmy np. termin gwarancyjny na 3 lata od ukończenia budowy, ustanowiliśmy kaucję 5000 zł na poczet ewentualnych poprawek i napraw (z niej m.in. pokryliśmy koszt ulepszenia orynnowania). Na dom wydaliśmy około 1 000 000 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
Grażyna: Lokalizacja jest jeszcze lepsza od poprzedniej, bo zamieszkaliśmy przy tzw. "ślepej" ulicy, z mniejszym ruchem samochodowym. Wielkość domu oceniam jako optymalną, warto było powiększyć salon. Celowo wybraliśmy obiekt bez garażu w bryle, bo w poprzednim miejscu zamieszkania dobrze sprawdzała się wolno stojąca wiata. Dzięki temu budowa była tańsza. Tak jak chciałam, wnętrze jest jasne i ładnie przeszklone. Do mycia szyb i innych szklanych powierzchni używam specjalistycznych ściereczek i teleskopowego kija (część okien jest wysoka i typu fiks) - odpowiedni osprzęt bardzo ułatwia pielęgnację. W tym domu już nie mamy kuchenki na gaz, tylko indukcyjną (jest mniej sprzątania i tłustych oparów).
Roman:Polecam budowanie z generalnym wykonawcą oraz podpisanie z nim szczegółowej umowy. Warto ustanowić kaucję gwarancyjną, na poczet powykonawczych poprawek. Wentylacja mechaniczna rzeczywiście ma korzystny wpływ na koszty ogrzewania, dostarcza do wnętrza świeże przefiltrowane powietrze, nie wytwarza przeciągów. Radzę od razu zastosować urządzenie zmiękczające wodę, nawet tę z wodociągu, ponieważ chroni to sprzęt grzewczy, łazienkowy, kuchenny. Miękką wodą, bez nadmiaru związków mineralnych, łatwiej się sprząta. Jestem szczególnie zadowolony z parterowego układu wnętrza. W poprzednim domu kuchnię i salon dzieliło sześć schodów, a kolejne - część dzienną od sypialni. Wysoko ubezpieczyliśmy nieruchomość, wykupiliśmy opcję Home Assistance, przy której technicy przyjeżdżają w ciągu doby do naprawy zepsutego sprzętu. To wygodne.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.