Właściciele żartobliwie mówią, że kupili większy dom, bo w poprzednim zabrakło przestrzeni na książki. Zamieszkali w budynku z pełnym piętrem, wśród zieleni, na ogrodzonym kameralnym osiedlu. Stworzyli tu bardzo wygodną siedzibę i wciąż ją ulepszają. Nie zamierzają się przeprowadzać.
Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; dwuwarstwowe ściany z poryzowanych pustaków ceramicznych o grubości 24 cm i styropianu o grubości 12 cm; dach pokryty dachówką ceramiczną.
Powierzchnia działki: 2000 m2.
Powierzchnia domu: 460 m2, w tym powierzchnia: garażu 48,30 m2, kotłowni 5,80 m2, składziku 7,20 m2.
Roczne koszty utrzymania budynku: 26 998 zł.
W poprzednim domu, również na strzeżonym osiedlu, Natalii i Jarkowi brakowało pokoju gościnnego i gabinetu. Ponieważ z roku na rok powiększają księgozbiór, to rzeczywiście w pewnym momencie już nie mogli postawić kolejnych regałów w parterowym obiekcie z poddaszem (pod ukośnym stropodachem mieści się mniej mebli). To był jeden z istotniejszych powodów do przeniesienia się do piętrowej siedziby, o ustawnych wnętrzach na każdej kondygnacji. Inny to ograniczone miejsce na obrazy, których kolekcja też się rozrastała.
Szalę ostatecznie przechyliła deszczowa pogoda, która wiele razy przyczyniła się do zagrożenia powodziowego - niestety, osiedle wybudowano na terenie zalewowym. Nastał zatem czas na przeprowadzkę w bezpieczniejszą okolicę.
Klasyczna bryła z pełnym piętrem pięknie prezentuje się na dużej działce, wśród brzóz. Natalia i Jarek wprowadzili poprawki na balkonach. Zlecili zdemontowanie tralek, bo wyglądały zbyt staromodnie - zastąpili je narożnymi murkami i stalowymi, ręcznie kutymi, balustradami (harmonizującymi z zastanym kutym ogrodzeniem). Oprócz tego - ułożenie na posadzce elastycznej izolacji przeciwwilgociowej i płytek ceramicznych (tak samo wykończyli ganek i dwa tarasy). Przed przeprowadzką zamówili odświeżenie elewacji farbą do fasady.
Wygoda razy dwa
Para rozpoczęła poszukiwania domu w idealnym momencie - wiosną, kiedy roślinność bucha świeżą zielenią. Interesowała się nieruchomościami w stanie deweloperskim i z tzw. drugiej ręki, najlepiej na osiedlu z ochroną i obsługą (miała w tym względzie dobre doświadczenia). Tym razem preferowała działkę dwa razy większą od wcześniejszej o powierzchni 1000 m2 (m.in. dlatego, że pokochała ogrodnictwo i chciała mieć przestrzeń do różnorodnego wypoczynku, jak gra w piłkę).
Reprezentacyjną strefę wejściową ozdabia półokrągły ganek i szerokie drzwi okolone doświetlami. Pani domu postarała się o niższe, od drzew, piętro zieleni.
W obrębie bocznego zachodniego tarasu niedawno dobudowano ogród zimowy (z profili aluminiowych i szkła). Spełniło się marzenie Natalii.
- Ten dom oglądałam jako pierwszy i w kwietniu prezentował się wśród brzóz tak pięknie, że żaden następny już nie zrobił na mnie takiego wrażenia - opowiada Natalia. - Zachwyciłam się jego klasyczną ponadczasową architekturą oraz wnętrzem zaprojektowanym tak, jakby ktoś czytał w naszych myślach. Owszem, budynek jest aż dwukrotnie większy od poprzedniego, lecz ma układ wnętrz wprost idealny dla naszej rodziny (dlatego po roku negocjowania ceny, z radością go kupiliśmy).
Na parterze, oprócz garażu i zaplecza gospodarczego (razem o powierzchni 61,30 m2), mieści się strefa wspólna z salonem z kominkiem i osobnym pokojem telewizyjnym oraz obszerną jadalnią, przy której znajduje się duża kuchnia. Można do niej wejść z garażu albo z głównego holu. Do tego ostatniego przylega WC i gabinet. Ozdobą holu jest zaokrąglona klatka schodowa, prowadząca na piętro z sypialniami. Rozciąga się tam komfortowy trzyczęściowy master bedroom (z kominkiem w sypialni), a także pokoje z łazienkami, składzik i pralnia. Nad nimi strych (który przeobraziliśmy w siłownię), natomiast nad całym garażem kompleks gościnny.
Słowem - trafiliśmy do domu wielofunkcyjnego i komfortowego, co nie oznacza, że nie chcieliśmy go ulepszyć. W poprzednim, moim ulubionym miejscem był ogród zimowy, więc wiedziałam, że w obecnym będzie mi doskwierał jego brak. Szczęśliwie okazało się, że można będzie dobudować go w obrębie bocznego tarasu (zrobiliśmy to kilka lat po przeprowadzce).
Architektura: Lech Domaszczyński; Rzut parteru i rzut parteru po zmianach
- Spodobało się nam wykorzystanie przez dewelopera solidnych materiałów - mówią właściciele. - Na ścianach są to poryzowane pustaki ceramiczne i gruba warstwa styropianu, starannie wykonana drewniana stolarka drzwiowa i okienna. Do wykończenia urozmaiconych elewacji (ozdobionych trzema balkonami, boniowaniem, gzymsami, obramowaniami) sprzedawca użył tynku silikatowego. Na dachu zaś - ceramicznej dachówki.
Jeżeli chodzi o instalacje, to był gotowy układ wentylacji grawitacyjnej i grzewczy z nowoczesnym kotłem na gaz z sieci, grzejnikami panelowymi i podłogówką w holu i kuchni oraz obieg słoneczny z płaskimi kolektorami na dachu, przeznaczony przede wszystkim do podgrzewania wody użytkowej. W salonie i głównej sypialni zastaliśmy miejsce na kominek. Na początku czerpaliśmy wodę ze studni, ścieki odprowadzaliśmy do szamba (niecałe 4 lata temu dom podłączyliśmy do nowo zbudowanej sieci wodociągowej i kanalizacji zbiorczej). Przygotowano liczne punkty świetlne (górne i boczne) i markowy osprzęt elektroinstalacyjny (zdziwiliśmy się nawet, że jest tak dobry), przeciwoblodzeniowe kable grzewcze na ganku i maty grzewcze w posadzce łazienek.
Ucieszyliśmy się z systemu centralnego odkurzania z 10 gniazdami ssącymi, napędu przy dwuskrzydłowej bramie wjazdowej i dwóch segmentowych bramach w garażu, wybrukowanego podjazdu i kutego ogrodzenia.
Główny taras od strony północnej. W ubiegłym roku jego posadzka została gruntownie wyremontowana - płyty gresu zastąpiono drewnem typu termo (utworzono z niego "dywan" w zewnętrznej jadalni) oraz płytami z betonu (wyrobiono z nich obrzeże tarasu i schody).
Ulepszenia małe i duże
Jeszcze w fazie negocjowania ceny domu, Natalia i Jarek poprosili o konsultację architektkę wnętrz, z którą urządzali poprzedni dom (wtedy tę trójkę połączyła wspólna cecha, tzw. artystyczna dusza). Chcieli poznać jej opinię na temat bryły i przestrzeni wewnątrz niej. Zachwyciła się nimi tak samo, jak oni - m.in. pochwaliła głównego architekta za stworzenie eleganckiej i urozmaiconej bryły, ale bez nadmiaru ozdobników. W nawiązaniu do jej klasycznego wyglądu, zaproponowała wykończenie wnętrza w stylu modern classic.
Para zaprosiła również architektkę krajobrazu, z którą wcześniej pracowała (umówiła się na zaaranżowanie ogrodu). Wkrótce obie projektantki miały ręce pełne roboty.
Architektka wnętrz zaaranżowała domową przestrzeń w neutralnej kolorystyce, w stylu modern classic. Stałe elementy, w tym posadzki (z marmuru, gresu i finish parkietu bielony dąb) wykończyła szerokimi białymi listwami przypodłogowymi. Natomiast ściany i sufity - ozdobną sztukaterią z gipsu. Właściciele wprowadzili żywe barwy w postaci np. obrazów (artysty malarza Jacka Łydżby).
Salon z otwartym kominkiem łączy się z resztą pomieszczeń wspólnych - po lewej stronie jest to jadalnia i kuchnia, po prawej pokój z kinem domowym i dalej dobudowana oranżeria.
- Architektka wnętrz jest autorką kompleksowej aranżacji - przygotowała projekty szczegółowe, dotyczące np. zmodernizowania instalacji elektrycznej, wykończenia posadzki, urządzenia kuchni, WC i czterech łazienek, nawet niektórych mebli - mówi Natalia. - Tak jak my, dobrze współdziałała z kierownikiem ekipy wykonawczej. Zatrudniliśmy jedną brygadę, żeby mieć pewność, kto ma naprawić ewentualne błędy. Wykonawcy pracowali wzorowo - fachowo i czysto (dlatego kierownika ekipy z czasem obdarzyliśmy dużym zaufaniem).
Czym się zajęli? Na zewnątrz wykończyli tarasy i balkony. Wewnątrz przerobili instalację elektryczną oraz niektóre ściany i drzwi, na tynkach cementowo-wapiennych położyli gładź gipsową i wytrzymałą farbę ceramiczną. Pod sufitami natomiast - dekoracyjną sztukaterię z gipsu. Wspólnie z projektantką postaraliśmy się o to, aby stałe elementy wystroju były solidne i ponadczasowe. Mam tu na myśli np. materiały na posadzkę. Zastosowaliśmy marmur, gres i finish parkiet z bielonym dębem. Obwiedliśmy je wszędzie szerokimi białymi listwami przypodłogowymi. Urządzanie domu trwało rok.
Po przeprowadzce dodanie ogrodu zimowego wciąż "chodziło mi po głowie", tym bardziej, że ekipa od wykończenia przygotowała na zachodnim tarasie rury podłogówki (zaślepiła je), a także postawiła niski murek od frontu płyty tarasowej (do podparcia konstrukcji). Po kilku latach z radością zorganizowałam montaż oranżerii z profili aluminiowych. Utwierdziłam się w przekonaniu, że to pomieszczenie jest magiczne. W ubiegłym roku odnowiliśmy posadzkę na głównym tarasie - płytki ceramiczne zastąpiliśmy drewnem (typu termo) oraz płytami z betonu, pod sufitem dodaliśmy promienniki ciepła.
Głównym elementem ozdobnym kuchni jest posadzka, wykończona płytami marmuru i wzorzystym okrągłym dekorem oraz obszerna zabudowa w klasycznej formie i kolorystyce.
Oranżeria, o konstrukcji z profili aluminiowych, różni się od tej w dawnej siedzibie stałym zadaszeniem. Stanowi je płyta zachodniego balkonu (która jest zaizolowana przeciw wilgoci i termicznie, styropianem). Dzięki niej wnętrze mniej nagrzewa się od słońca i właściciele uniknęli stosowania rolet dachowych. Kolejne różnice na korzyść to ogrzewanie podłogowe (wcześniej grzejniki elektryczne) oraz ekspozycja na zachód (poprzednia na wschód).
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
Przyłącze wodociągu i kanalizacji - 14 000 zł.
Dobudowanie ogrodu zimowego - 32 000 zł.
Remont głównego tarasu około - 30 000 zł.
Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Utrzymanie domu rocznie kosztuje 26 998 zł.
Opłaty za gaz z sieci wynoszą 12 600 zł. Za elektryczność 6000 zł, wywóz śmieci - 1728 zł, zużycie wody z wodociągu i odprowadzanie ścieków do kanalizacji zbiorczej - 3600 zł, uzdatnianie wody z wodociągu 700 zł.
Inne opłaty: podatek od nieruchomości 770 zł; opłata osiedlowa 1600 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
Natalia:Uwielbiam kuchnię i ogród zimowy oraz wystrój wnętrza, uwzględniający nasze zainteresowania i pamiątki z podróży. Mąż lubi gabinet, oranżerię, pokój z kinem domowym, siłownię na strychu. Nieruchomość jest idealna do życia na co dzień oraz prowadzenia tzw. domu otwartego.
Lokalizacja na strzeżonym osiedlu jest bardzo wygodna. Jesteśmy spokojni o dom podczas urlopów i krótszej nieobecności. Kameralne osiedle składa się z zaledwie dziewięciu "numerów", ekipa obsługująca dogląda ich zatem z należytą uwagą. Ponadto większość mieszkańców życzliwie sobie nawzajem pomaga i dodatkowo pilnuje. Doceniamy, że każdy budynek ma inną bryłę w ramach tego samego stylu, przy tym oferuje stanowiska parkingowe dla licznych gości (była to słaba strona poprzedniej siedziby). Dojazd do posesji jest dobrze oświetlony, czysty i odśnieżany. Dzięki położeniu naszej, na końcu ulicy, mamy dużo prywatności. Zaletą jest dorosły drzewostan (niektóre osiedla buduje się na pustym polu) oraz wygodna infrastruktura starej podmiejskiej miejscowości willowej.
Jarosław:Usterką, która się uwidoczniła, jest wilgoć na podmurówce ściany północnej (zleciliśmy jej osuszenie metodą krystalizacji). Z powodu wilgoci musieliśmy też odnowić posadzkę głównego tarasu. Żałujemy, że podczas demontowania tralek i wykonywania izolacji przeciwwilgociowej na balkonach, nie dodaliśmy na ich krawędzi orynnowania, albo okapników. Na etapie wykańczania domu, nie podłączyliśmy do instalacji elektrycznej mat grzewczych, znajdujących się w posadzkach łazienek, obawiając się wysokich kosztów eksploatacji. Uruchomimy je po założeniu fotowoltaiki.
Radzimy odpowiednio ubezpieczyć dom na wypadek uderzenia pioruna, a jeśli zdarzy się przykry wypadek - walczyć o swoje. Niedługo po przeprowadzce piorun trafił w słup z przyłączem elektrycznym i spowodował liczne uszkodzenia. Nie działała część instalacji (np. alarmowa) i urządzenia oparte na prądzie (np. napędy bram, kino domowe, komputer). Batalia o odszkodowanie trwała rok (udała się).
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.