Córka użyła nowej dla nas technologii ściany jednowarstwowej – bloczki z betonu komórkowego murowane na zaprawę klejową. Nie podobał nam się ten pomysł, bo uważaliśmy, że to prowizorka. Do tego ściany mógł wznosić tylko autoryzowany wykonawca, który był dwa razy droższy niż zwyczajny murarz. No i bardzo dużo kosztowało specjalnie wykonane na zamówienie nadproże o niestandardowym wymiarze. Plusem była szybkość wykonania. Po pierwszej zimie okazało się, że ściany są faktycznie ciepłe, ale bardzo przenoszą hałas, co ma wielkie znaczenie, bo dom córki jest przysunięty do ruchliwej ulicy. Mimo to, nadal jest bardzo zadowolona. My jednak obawiamy się, co z takim domem stanie się za 20, 30 lat?
Sami wybraliśmy ścianę trójwarstwową z pustaków poryzowanych, ocieploną wełną mineralną i obłożoną cegłą klinkierową. Ściana ta jest bardzo droga, szczególnie jeżeli najpierw stawia się samą konstrukcję, a po zadaszeniu domu, dopiero ociepla i muruje elewację. Jednak dzięki temu cegła klinkierowa się nie niszczy i mniej brudzi. Mogliśmy sobie pozwolić na taki wydatek, bo nasz domek na jesień życia ma jedynie 68 m2.