CZY WARTO ZAMONTOWAĆ ZBIORNIK NA DESZCZÓWKĘ?
Warto, przynajmniej z dwóch powodów - nie płacimy wówczas za wodę np. do podlewania ogrodu i nie dopuszczamy do marnowania cennej deszczówki, co w kraju z takim deficytem wody jak nasz, ma ogromne znaczenie.
Zacznijmy od kilku informacji bardziej ogólnych. Gdyby nie pandemia, susza byłaby w Polsce tematem nr 1. Bo to kolejny, trzeci z rzędu, bardzo suchy rok.
Z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że przełom ubiegłego i obecnego roku był najcieplejszy od początku prowadzenia pomiarów hydrologicznych w Polsce. Poza górami nie było też śniegu, który topniejąc, nawadniałby glebę. Początek wiosny również był ciepły i bez opadów, w związku z czym grozi nam susza, zadaniem specjalistów, najgorsza od 50, a może i 100 lat! Żeby nas przed nią uchronić, deszcz musiałby padać nieprzerwanie przez dwa miesiące, bo tyle potrzeba, żeby odbudować rezerwy wód gruntowych.
Niestety, wraz ze zmianami klimatu zmienia się charakter opadów - pada rzadziej, lecz o wiele intensywniej. Woda z ulewy nie wsiąka w wysuszoną ziemię, tylko błyskawicznie spływa do kanalizacji, rowów melioracyjnych, rzek, a z tymi - do morza. W ten sposób tracimy ją bezpowrotnie. Nasze zasoby tego dobra, i tak dość małe, kurczą się od kilkudziesięciu lat!
Według statystyk, na każdego Polaka przypada rocznie 1600 m3 wody pitnej. Egipcjanin ma jej do dyspozycji tylko nieco mniej, przeciętny Europejczyk prawie 3 razy więcej (4500 m3). Mamy mniej wody niż gorąca Hiszpania czy Włochy, w dodatku marnujemy to, co spada nam z nieba. W Polsce zatrzymuje się jakieś 6,5% wód opadowych, w Hiszpanii przeszło 40%.
Wodę opadową należy zatrzymywać tam, gdzie spadnie, a jednym ze środków służących do tego celu są właśnie zbiorniki na deszczówkę. Tę da się wykorzystać nie tylko do podlewania ogrodów, również do mycia samochodów i podłóg, prania, spłukiwania toalet. Szacuje się, że darmową deszczówką można zastąpić nawet połowę zużywanej w gospodarstwie domowym wody z wodociągu, za którą przecież trzeba zapłacić!
Woda deszczowa jest nie tylko darmowa, ma jeszcze kilka innych zalet. Dla roślin jest zdrowsza od tej z sieci. Jest też miękka (nie zawiera wapnia i magnezu), co ma znaczenie przy praniu i myciu. Twarda wchodzi w reakcję z detergentami, tworząc nierozpuszczalne sole. W pralce osadza się kamień, na mytych kafelkach, szybach i samochodach zostają brzydkie smugi. Przy wodzie miękkiej tych problemów nie ma, do prania czy mycia naczyń potrzeba też mniej detergentów.
RODZAJE ZBIORNIKÓW NA DESZCZÓWKĘ
Zbiorniki na deszczówkę występują jako naziemne i podziemne.
- Naziemne zbiorniki na deszczówkę
Naziemne, na ogół wykonane z tworzywa, mogą przypominać drewniane beczki, występują też wersje ozdobne. Przeważnie mają pojemność kilkuset (100-400) litrów. Ustawia się je tuż przy ścianie budynku, a zamontowany w rurze spustowej łapacz/zbieracz, po otwarciu klapki kieruje wodę bezpośrednio do beczki.
Większość zbiorników ma kurek spustowy. Korzystając z niego, można przelać wodę do mniejszych naczyń, np. konewki. Prawdziwą wygodę zapewnia jednak umieszczenie w zbiorniku pompy, dzięki której nawodnimy ogród wodą pod ciśnieniem, z użyciem standardowych węży oraz rozmaitych zraszaczy i końcówek.
- Podziemne zbiorniki na deszczówkę
Zbiorniki podziemne mają pojemność liczoną w tysiącach litrów (od 1,5 tys.) i jak łatwo się domyślić, umieszcza się je pod ziemią. Gromadzoną w nich wodę można wykorzystać nie tylko do podlewania, ale również w domu, np. do spłukiwania toalety. Powinny być lokowane w taki sposób, aby woda z orynnowania spływała do nich grawitacyjnie.
Produkuje się je z tworzywa lub z betonu. Warstwa ziemi chroni magazynowaną w zbiorniku wodę przed światłem i wysoką temperaturą. Wewnątrz jest zwykle 6-8°C, a taka temperatura i brak światła uniemożliwiają rozwój glonów i szkodliwych mikroorganizmów.
Trafiająca do zbiornika deszczówka musi być oczyszczona - i zwykły czyszczak w rurze spustowej tu nie wystarczy. Niezbędne są filtry (najlepiej samooczyszczające). Nadmiar wody, który może pojawić się w wyniku długotrwałych opadów, jest odprowadzany przez przelew do kanalizacji lub drenażu rozsączającego. Do spłuczek, pralki czy innych punktów poboru wodę opadową doprowadza osobna instalacja, która nie może łączyć się z obiegiem wody pitnej. Niezbędna jest pompa lub hydrofor, system musi też umożliwiać automatyczne zasilanie punktów poboru wodą z wodociągu, w przypadku kiedy zabraknie deszczówki.
Wielkość zbiornika dobiera się w zależności od średniej rocznej sumy opadów deszczu, powierzchni dachu i zapotrzebowania.
- Zagospodarowanie deszczówki w wariancie bez zbiornika
W wariancie bez zbiornika wodę z opadów można skierować bezpośrednio do systemu drenażowego, przy czym w ten sposób da się ją wykorzystać wyłącznie do podlewania ogrodu.
W najprostszym rozwiązaniu rury spustowe oddają deszczówkę do perforowanych rur drenażowych, ułożonych w gruncie. Te powinny być zabezpieczone geowłókniną i obsypane żwirem. W rurze spustowej, przed drenażem umieszcza się tzw. czyszczak, wyłapujący liście i inne zanieczyszczenia, które mogłyby zapchać drenaż.
W systemie bardziej skomplikowanym deszczówka trafia do tworzywowych, podziemnych skrzynek rozsączających. Te magazynują jej większe ilości i powoli oddają ją do gruntu.
Janusz Werner