Zamiast prostej wymiany polegającej na zastąpieniu starego urządzenia grzewczego podobnym nowym, właściciele domu w Myślęcinku decydują się na rozwiązanie nowocześniejsze i łatwiejsze w eksploatacji. Kocioł kondensacyjny na gaz płynny zamieniają na pompę ciepła
Data publikacji: 2009-11-06
Data aktualizacji: 2009-11-09
Budynek stojący w tej podbydgoskiej miejscowości ma około 240 m² (parter z poddaszem) i jest trudny do ogrzania ze względu na wysoką antresolę oraz sporo przeszkleń. Na parterze w części dziennej ułożone jest ogrzewanie podłogowe, natomiast w sypialniach oraz na poddaszu ciepło dostarczane jest przez grzejniki.
Ogrzanie domu w Myślęcinku kotłem kondensacyjnym na gaz płynny wymagało dużych nakładów finansowych, pomimo że budynek wzniesiony jest w technologii ściany trójwarstwowej. Od chwili zainstalowania pompy ciepła koszty spadły w odczuwalny sposób
– Nie mamy pewności, czy podłogówka wykonana jest w sposób odpowiedni, dlatego będziemy uważnie obserwować działanie instalacji w czasie sezonu grzewczego 2009/2010 – podkreśla Waldemar Strześnicki, właściciel firmy Ciepłodom z Bydgoszczy, która specjalizuje się w projektowaniu, sprzedaży, montażu i serwisie pomp ciepła. – Przy starym źródle ciepła, jakim był kocioł kondensacyjny na gaz płynny, miesięczne koszty ogrzania domu oraz ciepłej wody zimą wynosiły około 1600 złotych. Według prognoz, po zainstalowaniu pompy ciepła, spadną one do 500 złotych. To naprawdę niewiele, tym bardziej że jakość ocieplenia w ścianie trójwarstwowej i dachu budzi poważne wątpliwości.
Jestem umówiony z inwestorami, że kiedy nastaną chłodniejsze dni, wykonam badanie domu kamerą termowizyjną, aby zlokalizować ewentualne błędy wykonawcze. Wprawdzie jesteśmy pewni, że budynek będzie dobrze dogrzany, ale chcemy, aby inwestor mógł osiągnąć ten efekt jak najniższym kosztem eksploatacyjnym.
W Myślęcinku zamontowana jest pompa ciepła Nibe Fighter 1140 o mocy 15 kW. Współdziała z nią 200-litrowy zbiornik c.w.u. VPA 200 oraz 500-litrowy zbiornik buforowy do centralnego ogrzewania. Dolne źródło stanowią sondy pionowe o łącznej długości około 300 m w 5 odwiertach.
– Budynek powstał 4 lata temu – mówi Agnieszka, właścicielka domu w Myślęcinku. – Zamontowany został wówczas kocioł zasilany gazem płynnym ze zbiornika zakopanego w ogrodzie. Muszę powiedzieć, że wydawaliśmy na ogrzewanie majątek. Aby nie martwić się o zimę, trzeba było zatankować za ponad 10 tysięcy złotych. Rocznie było to już 15 tysięcy! Prawdziwy koszmar! Obecnie na gorącą wodę wydajemy około 1 złotego na dobę.
Wstępne próby ogrzewania, jakie przeprowadziliśmy, pokazały, że temperatury w domu rozkładają się bardziej równomiernie niż w przypadku ogrzewania kotłem na gaz, przez co ma się wrażenie, iż jest po prostu cieplej. Warto podkreślić, że wszystkie prace związane z zamontowaniem pompy trwały zaledwie tydzień! Miałam duże obawy, czy w czasie wiercenia otworów w ziemi pod sondy pionowe nie ucierpi elewacja domu... Ostatecznie wiertnica stała zaledwie kilka metrów od ściany. Wbrew moim obawom wszystko odbyło się bezboleśnie – czysto, sprawnie i szybko. Byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona.