W tym artykule przyjrzymy się, jak realia ekonomiczne mogą zmienić się przy wykorzystaniu taryf nocnych oraz jak innowacyjne połączenie z systemami fotowoltaicznymi może rewolucjonizować postrzeganie kotłów elektrycznych. Przeanalizujemy również ich różnorodność – od modeli wiszących, przez stojące, aż po dwufunkcyjne z zasobnikami.
Ponadto, zwrócimy uwagę na znaczenie posiadania rezerwowego źródła ciepła, co zwiększa niezawodność i komfort użytkowania systemu grzewczego w domu. Przystępując do rozważań na temat kotłów elektrycznych, pokażemy, że mogą one być nie tylko wygodne i ekologiczne, ale przy odpowiednim planowaniu również kosztowo efektywne.
Kotły elektryczne
Są niedrogie, bardzo wygodne w użytkowaniu, nie wymagają budowy kominów, przyłącza gazowego, kotłowni ani miejsca na składowanie opału. Potrzebne jest natomiast odpowiednie zasilanie, zazwyczaj 3-fazowe, co wynika ze znacznej mocy tego typu urządzeń.
Kotły elektryczne nie wydzielają spalin zanieczyszczających powietrze, choć należy zaznaczyć, że energia elektryczna w Polsce wciąż wytwarzana jest głównie z węgla. Co istotne, prąd jest najbardziej dostępnym źródłem energii w naszym kraju.
Ze względu na jego cenę kotły elektryczne uchodzą za drogie w eksploatacji, dlatego nie są zbyt rozpowszechnione. Planując zakup urządzenia grzewczego warto jednak przeliczyć, czy przy korzystaniu z taryfy nocnej eksploatacja kotła elektrycznego nie będzie bardziej opłacalna w porównaniu z wieloma innymi nośnikami energii.
Można się spodziewać, że ich popularność będzie rosła. Bardzo dobrze sprawdzają się bowiem w parze z panelami fotowoltaicznymi, które robią w naszym kraju furorę, ewentualnie jako drugie źródło ciepła.
Podobnie jak urządzenia gazowe, występują w wersji wiszącej i stojącej. Te drugie mają z reguły większą moc i dużo większe wymiary, więc trzeba na nie wygospodarować więcej przestrzeni.
Najczęściej kupowane są małe i lekkie urządzenia jednofunkcyjne (wiszące). W sprzedaży są też modele dwufunkcyjne i dwufunkcyjne z zasobnikiem.
Warto wiedzieć, że wszystkie kotły elektryczne mają tak naprawdę praktycznie 100% sprawność. Niska klasa efektywności energetycznej (D) umieszczona na etykiecie energetycznej, bierze się stąd, że na potrzeby jej wyznaczania ilość faktycznie zużywanej energii elektrycznej mnoży się przez współczynnik 2,5. Ma to w przybliżeniu uwzględniać straty energii przy jej wytwarzaniu i przesyle w sieci.
Rezerwowe źródło ciepła
Specjaliści radzą, by w instalacji centralnego ogrzewania było nie jedno, a dwa źródła ciepła. To zapasowe przyda się np. na wypadek awarii kotła, albo wtedy, gdy zabraknie do niego paliwa. Uzupełnieniem instalacji z kotłem na paliwa stałe może być kocioł elektryczny, ale w tej roli świetnie sprawdza się też dogrzewacz. Wyposażone w sterownik urządzenie można zaplanować zawczasu, albo zintegrować z kotłem już w trakcie jego eksploatacji.
Dogrzewacz w parze z kotłem sprawdza się bardzo dobrze nie tylko w przypadku awarii tego drugiego urządzenia. W sytuacji, gdy chcemy wyjechać z domu na dłużej, zostawianie kotła na węgiel, drewno czy pelety, który wymaga stałego nadzoru, nie jest do końca bezpieczne. Wtedy wystarczy uruchomić dogrzewacz, który będzie utrzymywał w domu zadaną temperaturę. Ponieważ pracuje on z różną mocą, można ustawić niższą temperaturę niż zazwyczaj - dzięki temu rachunek za energię nie będzie zbyt wysoki, a po powrocie dom nie będzie wychłodzony.
Dowiedz się więcej o kotłach na prąd ➡️ Kotły elektryczne - działanie i budowa
Redakcja BD
fot. otwierająca: Kospel