Dociekliwy Inwestor: - To jeden dobry kocioł na gaz naprawdę nie wystarczy?
Majster Guru: - A co pan zrobi, jak kocioł się zepsuje, jak na złość, podczas mrozów?
- O, już widzę, jak serwisant pędzi do pana w noc wigilijną razem ze Świętym Mikołajem i jego reniferami... W razie awarii ogrzewania podczas silnych mrozów nawet dobrze ocieplony budynek wychłodzi się w ciągu kilkunastu godzin do poziomu uniemożliwiającego mieszkańcom normalne funkcjonowanie, a po następnych kilkunastu instalacja wodna będzie już narażona na rozsadzenie rur. Rozsądek nakazuje, by dom był przed tym chroniony.
Tylko drugie źródło ciepła zagwarantuje panu spokój. Może być nawet niewygodne w obsłudze, jak zwykły kocioł na węgiel, albo nieekonomiczne, jak kocioł elektryczny, ale lepiej, żeby było. Nawet prosty kominek będzie wybawieniem. To jednak nie wszystko.
Niech pan zauważy, że posiadanie dwu, a jeszcze lepiej kilku źródeł ciepła o odmiennym charakterze pozwala na skuteczne eliminowanie niedogodności wiążących się z korzystaniem tylko z jednego z nich. W wielu domach używa się na przykład i kotła gazowego, i kotła węglowego albo kominka. Węglem czy drewnem "przepala się" przed właściwym sezonem grzewczym, a gaz włącza dopiero wtedy, kiedy to konieczne. Z kolei - dla odmiany - gdy mróz trzyma i gazomierz aż furczy, znów uruchamia się kocioł lub kominek, żeby zmniejszyć zużycie gazu.
- Takich domowych kombinacji energetycznych można na pewno wymyślić więcej?
- Oczywiście, ale zostawiam to panu, bo tylko pan może odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie środki chce zainwestować i na ile ważna jest dla pana wygoda, a na ile koszty ogrzania domu. I jeszcze jedno: o wyborze sposobu ogrzewania domu należy zdecydować jeszcze przed zleceniem wykonania projektu architektonicznego, bo jeśli zamierza pan ogrzewać go przy użyciu wygodnego w obsłudze, ale drogiego źródła energii, na przykład gazem płynnym albo olejem opałowym, to zachęcam do rezygnacji z klasycznej wentylacji grawitacyjnej i zainstalowania systemu wentylacji mechanicznej z rekuperacją.
Na pytania odpowiadał: Adam Jamiołkowski
fot. otwierająca: Jøtul