Zdaniem Redakcji BD opinia z forum.budujemydom.pl jest: | ||
TRAFNA | WPROWADZAJĄCA W BŁĄD | DYSKUSYJNA |
110%?! – mniej włożyć energii – wyciągnąć więcej niż się włożyło?! Przecież to lepsze niż perpetum mobile?!
Dla mnie sprawność to sprawność w sensie fizycznym (stosunek energii otrzymanej do włożonej). Dlatego pytałem. Wydaje mi się trochę dziwnym, aby nagle sprawność nabrała innej definicji, ale cóż – skoro tak jest.
Nawet przedstawiciele firm – a więc profesjonaliści tłumaczą sprawę dość mętnie, plącząc się w używanych określeniach.
Ustawodawca, definiując sprawność urządzenia, przewidział jedynie uzysk energii z ciepła spalania substancji (100%), pomijając energię zawartą w spalinach, stąd też – odzyskując ciepło ze spalin - mamy sprawności urządzeń ponad 100%.
W rzeczywistości sprawa jest dość prosta i wymaga jedynie zrozumienia stosowanych określeń.
Stosując poprawną polską terminologię to przy każdym paliwie mamy dwie wartości:
– ciepło spalania – ilość energii uzyskaną przez całkowite spalenie paliwa
– wartość opałową – ciepło spalania pomniejszone o ilość energii potrzebną do odparowania wody, będącej jednym z produktów spalania.
W czasach gdy kotłów kondensacyjnych nie było nie dało się w praktyce wykorzystać ciepła zużytego na odparowanie wody, więc nie uwzględniano tego w obliczeniach sprawności. Sprawność liczono względem wartości opałowej, a nie ciepła spalania!
Pojawiły się kotły kondensacyjne. A stary sposób liczenia sprawności pozostał, bo:
– można łatwo porównać stare kotły z kondensacyjnymi,
– firmom to odpowiada, bo sprawność ponad 100% dobrze wygląda w katalogu.
Oczywiście nie wszystkim trafia to do przekonania.
Czyli kiedyś podawano zawyżoną sprawność, a przy „unowocześnieniu” kotłów zabrakło skali. Co nie zmienia faktu, że tylko d... może pisać o sprawności ponad 100%.
Jarosław Antkiewicz