Izolacja komina może bardzo poprawić jego działanie - usunąć problemy z dymieniem przy rozpalaniu, zawilgoceniem jego ścianek, czy niewydolnością kanałów wentylacyjnych. Dobrze wykonane, niepalne ocieplenie z wełny mineralnej zmniejsza ryzyko rozprzestrzeniania pożaru w budynku, nawet w razie wystąpienia tak ekstremalnych zjawisk jak pożar sadzy w samym kominie.
Izolacja komina, chociaż zawsze przebiega według dość podobnych zasad i z użyciem niepalnych materiałów, dotyczy głównie trzech przypadków:
izolacji komina na nieogrzewanym strychu (poddaszu nieużytkowym);
izolacji części komina znajdującej się ponad dachem;
izolacji komina zewnętrznego, dostawionego do budynku.
Ale dlaczego w ogóle warto otulić komin izolacją? Jak to zrobić? I dlaczego powinna to być izolacja z wełny mineralnej?
Na słaby ciąg
W wychłodzonym kominie naturalny ciąg grawitacyjny jest zdecydowanie słabszy niż po rozgrzaniu. Świetnie wiedzą o tym użytkownicy kotłów na paliwa stałe (węgiel, drewno, pelety), kominków i pieców, którzy doświadczają tego przy ich rozpalaniu. Zanim kanał dymowy się rozgrzeje łatwo nawet o cofanie się produktów spalania do pomieszczenia. A komin pozbawiony izolacji, szczególnie wystający wysoko ponad dach lub biegnący przez pomieszczenia nieogrzewane, traci dużo ciepła do otoczenia. Dlatego rozgrzewa się powoli i znacznie słabiej, jeśli go odpowiednio nie otulimy. Paradoksalnie, problem jeszcze nasila się w domach wyposażonych w nowoczesne kotły o wysokiej sprawności. Bo ta oznacza niższą niż w starych urządzeniach temperaturę dymu lub spalin. Na dodatek, takie kotły mają często bardziej rozbudowane wymienniki o dużych oporach przepływu, wymagają więc silniejszego ciągu kominowego. A ten jest jeszcze słabszy w zimnym kominie, do którego trafia dym o niższej temperaturze!
Osłabienie ciągu spowodowane wychłodzeniem odczujemy także w przypadku kominów wentylacyjnych, czyli usuwających zużyte powietrze za pomocą wentylacji grawitacyjnej. To jeden z powodów, dla których tradycyjnie grupuje się je w jeden komin razem z kanałami dymowymi. Po prostu ogrzewają się od nich, co sprzyja poprawie ciągu. Otulina z wełny mineralnej - szczególnie na zimnym, nieużytkowym strychu - poprawi również działanie wentylacji grawitacyjnej. A to z jej skutecznością w domach jednorodzinnych często jest właśnie kłopot.
Problem kondensacji
Woda może być jednym z produktów spalania lub pochodzić z wilgotnego opału. Pod wpływem wysokiej temperatury panującej w kotle czy kominku zmienia się ona w parę wodną. A następnie może ulec skropleniu, jeżeli temperatura dymu lub spalin spadnie, albo zetkną się one z wystarczająco chłodną powierzchnią. Nie musi być ona tak naprawdę bardzo zimna. W przypadku spalin z kotłów na gaz ziemny przyjmuje się, że wystarczy ich ochłodzenie do ok. 55°C.
Skutki kondensacji pary wodnej w kominie (fot. kalumet, forum.budujemydom.pl)
Tu trzeba wyjaśnić, że owszem zjawisko kondensacji może być korzystne i przynosić zysk energii, bo skraplająca się para przekazuje też zawarte w sobie ciepło. Ale jest to pożądane tylko w niektórych kotłach - gazowych i olejowych, w których woda stanowi istotną część produktów spalania. Do tego tylko w urządzeniach, które są do tego konstrukcyjnie przystosowane (kotły kondensacyjne). Lecz nawet wtedy kondensacja musi zachodzić wewnątrz kotła - na jego wymienniku ciepła, nie zaś w kominie, skąd pozyskane ciepło nie trafia już do instalacji.
W pozostałych przypadkach wykraplający się kondensat działa niszcząco na komin i kocioł, bo nie składa się on bynajmniej z samej wody. Zawiera wiele zanieczyszczeń, w tym kwasów i substancji smolistych. Dla tradycyjnych kominów murowanych to wręcz zabójcza mieszanka. Podobnie dla kominów i wkładów stalowych ze stali żaroodpornej, ale nie kwasoodpornej. Jednak i nie wszystkie prefabrykowane kominy ceramiczne są wystarczająco odporne na działanie kondensatu. Te przeznaczone do kotłów niekondensacyjnych mają jedynie ograniczoną odporność. Wystarczającą, gdy kondensat pojawia się tylko sporadycznie i w niewielkich ilościach.
Wykonana z wełny mineralnej izolacja kominów zapobiega zjawisku kondensacji, czyli wykraplania się wody z dymu lub spalin na zimnych ściankach kanału kominowego. Montując wełnę na kominie nie zapominajmy jednak, że musi być dobrze zabezpieczona przed wodą deszczową, co wymaga wyprofilowania osłaniającego ją zwieńczenia komina i/lub obróbek blacharskich.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo
Jak i czym ocieplić komin? Ze względów bezpieczeństwa należy używać tylko wyrobów niepalnych. To priorytet. Bo inaczej w razie uszkodzenia komina - pęknięcia czy wzrostu temperatury do nawet ponad 1000°C w wyniku pożaru sadzy - palna otulina mogłaby przyczynić się do rozprzestrzenienia pożaru, czyli przenieść ogień np. pomiędzy kondygnacjami lub na drewnianą konstrukcję dachu. Dlatego do ocieplenia kominów zawsze używa się wełny mineralnej, która jest izolacją niepalną.
To właśnie wełny mineralnej używają producenci systemów kominowych (kominów prefabrykowanych). Może ona stanowić otulinę wewnętrznych kanałów dymowych i spalinowych. Tu stosuje się specjalne odmiany o bardzo dużej gęstości, wyprofilowane w odpowiednie kształtki. Jeżeli zechcemy ocieplić komin (murowany lub systemowy), otulając go od zewnątrz, również powinniśmy użyć wełny mineralnej. Wełna mineralna jest materiałem niepalnym, a tym samym nie rozprzestrzenia ognia nawet w warunkach pożaru rozwiniętego i temperaturze przekraczającej 1000°C. Najczęściej wyroby z niej wykonane (płyty, maty) mają najwyższą możliwą klasę reakcji na ogień, czyli A1.
Taka izolacja chroni nie tylko przed stratami ciepła. Dodatkowo podnosi odporność ogniową elementów budynku. Niepalna wełna mineralna stanowi przecież dodatkową warstwę ochronną pomiędzy kominem, a palnymi elementami - drewnianą więźbą dachową, wyposażeniem wnętrz itd. Nawet w sytuacji, kiedy przepisy tego nie wymagają zyskujemy większe bezpieczeństwo, również w sytuacjach ekstremalnych, gdy komin ulegnie uszkodzeniu. Nie musimy przy tym używać koniecznie odmian wełny o najwyższej odporności na wysoką temperaturę, jak np. używana do izolacji kominków. Ta przecież z założenia musi być odporna na długotrwałe oddziaływanie temperatury kilkuset °C. Izolacja komina "nie pracuje" przecież w tak skrajnych warunkach, wystarczą zwykłe odmiany wełny mineralnej.
Musimy przy tym pamiętać, żeby przy izolacji komina w ogóle nie używać palnych materiałów. Jeśli ocieplamy komin na strychu lub na zewnątrz, to przecież nie otaczamy go rusztem zrobionym z drewna lecz z profili stalowych. Zewnętrznego wykończenia też nie robimy z drewna lub płyt drewnopochodnych (np. OSB). Do tego celu można użyć tynku mineralnego, czy płyt gipsowo-kartonowych na suchym strychu. Na zewnątrz zaś dobra będzie okładzina z blachy czy obmurowanie cegłą - o ile mamy na czym oprzeć tak ciężką warstwę.
Podsumowanie
Izolacja komina wełną mineralną przynosi wiele korzyści. Możemy uniknąć problemów ze słabym ciągiem i cofaniem się dymu przy rozpalaniu. Wyeliminujemy też zjawisko kondensacji w kanałach dymowych i spalinowych. Co bardzo ważne, zwiększamy bezpieczeństwo pożarowe, bo komin otula osłona, która jest niepalna i odporna na bardzo wysoką temperaturę.
Opracowanie: Stowarzyszenie MIWO, Jarosław Antkiewicz fot. otwierająca: pixbay.com
Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.
W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.