Dlaczego kominek z wkładem jest lepszy od kominka otwartego?

Dlaczego kominek z wkładem jest lepszy od kominka otwartego?

Zdecydowana większość instalowanych obecnie kominków to urządzenia z wkładem, w którym palenisko zamknięte jest przeszklonymi drzwiami. Nie mają one wprawdzie takiego uroku, jak klasyczne kominki, z otwartym paleniskiem, ale nie oszukujmy się - w naszym klimacie te drugie mogą służyć przede wszystkim do celów dekoracyjnych

Klasyczny kominek z otwartym paleniskiem wykorzystuje do ogrzania pomieszczenia zaledwie 10-15% energii cieplnej zawartej w drewnie - reszta bezpowrotnie ucieka przez komin. Tymczasem najprostsze nawet wkłady kominkowe zapewniają wykorzystanie 50% tej energii, a nowoczesne, patentowe konstrukcje - do 80%. Jednak trzeba się liczyć z tym, że w praktyce średnia sprawność w ciągu sezonu, przekraczająca 60%, to dobry wynik.

Szczelny wkład kominkowy pozwala dodatkowo na dość precyzyjne sterowanie intensywnością spalania. W klasycznym kominku można tylko otwierać lub przymykać szyber, czyli przepustnicę w przewodzie odprowadzającym dym. Mocne przymknięcie nie zdławi ognia, może za to doprowadzić do tego, że spaliny zamiast do komina - trafią do pomieszczenia.

W przypadku wkładu kominkowego, mamy do dyspozycji przepustnicę regulującą dopływ powietrza do paleniska. Jej przymknięcie spowalnia proces spalania i właśnie dlatego można konstruować urządzenia, w których jeden załadunek drewna wystarcza nawet na kilkanaście godzin palenia (oczywiście przy odpowiednio zredukowanej mocy cieplnej).

Wkłady kominkowe umożliwiają użycie kominka do ogrzewania całego domu - albo przy pomocy systemu kanałów powietrznych (DGP - dystrybucja gorącego powietrza), albo za pośrednictwem instalacji centralnego ogrzewania (wkłady z płaszczem wodnym). Ponadto w kominku z wkładem, ogień zamknięty jest w odpornej na wysoką temperaturę obudowie, dzięki temu wychodząc z domu, nie trzeba go wygaszać (w przypadku otwartego kominka pozostawienie ognia bez nadzoru to lekkomyślność).

Redaktor: Adam Jamiołkowski
fot. otwierająca: Jøtul

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz