Izabella i Timothy tak bardzo zachwycili się zadrzewioną willową dzielnicą i charakterem domu w stylu żoliborskim, że na czas 10-15 letniego pobytu w Polsce tylko w nim chcieli zamieszkać. Zmodernizowali go starannie, w kilku etapach.
Dom murowany, podpiwniczony, piętrowy, z użytkowym poddaszem; dwuwarstwowe ściany z pustaków ceramicznych o grubości 24 cm i styropianu o grubości 12 cm; najpierw dach pokryty gontem bitumicznym, po remoncie - płaską blachą (na rąbek stojący).
Powierzchnia działki: 900 m2.
Powierzchnia domu: 240 m2.
Powierzchnia garażu: 24 m2.
Roczne koszty utrzymania budynku: 16 888 zł.
Para dyplomatów wcześniej mieszkała już w sześciu krajach i prawdopodobnie nie osiądzie nigdzie na stałe, lecz to nie powstrzymało jej przed zakupem domu do remontu (nosił już znamiona 25-letniego użytkowania). Wraz z zaprzyjaźnionymi architektkami odświeżyła jego wygląd i funkcje przy pomocy nowocześniejszych materiałów, nie zakłócając przy tym bryły, ani "duszy" mieszkalnych wnętrz.
Remont gruntowny, ale nieinwazyjny
We wszystkich miejscach na świecie Iza i Tim stosują ten sam klucz przy poszukiwaniu siedziby dla siebie i dzieci na okres kontraktu - koniecznie musi mieć ona 3 sypialnie, gabinet oraz niezależną przestrzeń gościnną dla odwiedzających ich rodziców. Zakup nieruchomości w Polsce odbył się błyskawicznie, bo postanowili zamieszkać w pierwszej oglądanej.
- Stojąc w ogrodzie wśród sosen i widząc samą bryłę, szepnęłam do męża "Kupimy ten dom, jeśli tylko ma potrzebną ilość pomieszczeń" - opowiada Iza. - Ku mojej radości zawiera je wszystkie, a zauroczył mnie do tego stopnia, że później nie oglądaliśmy już kolejnych. Można śmiało powiedzieć - to była miłość od pierwszego wejrzenia. Spodobało mi się, że nie udaje przedwojennej willi, ani polskiego dworku, a patrząc na niego, trudno określić jego wiek (to dla mnie zaleta, nie wada). Ma świetne proporcje, harmonijnie pasuje do zielonego otoczenia i dzielnicy. Cudowne jest, że w jego środku i w otoczeniu panuje przyjazna atmosfera - po prostu dom z tzw. duszą. Zarówno my, dorośli, jak i dzieci, czujemy się w nim szczęśliwi.
Architektura: remont główny Marta Gutweter; wnętrza: Ewa Stanisławska-Karłowicz; Rzut parteru i rzut piętra
Choć zamierzaliśmy kupić nieruchomość nadającą się do natychmiastowej przeprowadzki, to dla tej odstąpiliśmy od planów. Nie odstraszyła nas nawet konieczność wymiany rur grzewczych, którą zalecili poprzedni właściciele (umówiliśmy się, że to oni sfinansują tę operację). Czas pokazał, że nie skończyło się na jednej naprawie. Fachowcy wskazali jeszcze do wymiany instalację elektryczną oraz wodno-kanalizacyjną, a my w porozumieniu z architektką wnętrz postanowiliśmy położyć nowe twarde posadzki oraz zmodernizować łazienki, kuchnię, piwnicę. Pierwszy główny remont w 2009 r. trwał zaledwie 4 miesiące, ponieważ architektka poleciła profesjonalną ekipę wykonawców. Przez ten okres mieszkaliśmy w wynajętym domu.
Kolejne modernizacje następowały co kilka lat. W 2013 r. mogliśmy nareszcie przestać używać szamba i wykonać przyłącze do świeżo zbudowanej sieci kanalizacji zbiorczej. W 2015 r. zmieniliśmy pokrycie na wielospadowym dachu, ponieważ gont bitumiczny zaczął przeciekać (na strychu pojawiły się zacieki). Dekarze położyli wtedy płaską blachę, sposobem na rąbek stojący. Zależało mi, żeby szary kolor pokrycia pasował do nowej posadzki tarasowej i wewnętrznej z łupka. Z blaszanym dachem dom nabrał nowocześniejszego i bardziej eleganckiego wyglądu. W 2018 r. stolarz wykonał biały taras.
W trzecim etapie remontu zmieniono pokrycie na wielospadowym skomplikowanym dachu (po 30 latach gont bitumiczny zaczął przeciekać). Ułożono wtedy płaską blachę na rąbek stojący. Iza postarała się, żeby kolor blachy idealnie pasował do nowych płyt łupka na tarasie.
Iza i Tim ciągle coś ulepszają w budynku. Dwa lata temu poprosili stolarza o zmodernizowanie drugiego tarasu. Nad istniejącą małą płytą z betonu wykonał powiększony podest z desek (ma 20 m2) i pomalował go na biało. Strefa wypoczynkowa białego tarasu, otwarta na las sosnowy, od razu stała się lekka, jasna i przestronna.
Wymiana instalacji i elementów stałych
Obiekt powstał w epoce postkomunistycznej, w której nadal brakowało nowoczesnych materiałów budowlanych. Siłą rzeczy nie użył ich deweloper, ani poprzedni właściciele - stąd niespodzianki podczas remontu i poszerzenie zakresu prac głównej modernizacji. Zaskoczyło to Izę i Tima, lecz się nie wycofali. Poprosili o fachową pomoc architektkę, która wykonała projekty szczegółowe, pomogła dobrać materiały, zorganizowała i nadzorowała roboty.
Co roku właściciele noszą się z zamiarem odmalowania elewacji, lecz powstrzymują się od tego ze względu na pnącza, malowniczo otulające niektóre ściany (na zdjęciu ściana frontowa). Główne wejście znajduje się pod daszkiem, łączącym budynek mieszkalny z garażem.
- Inżynier hydraulik, który przed remontem sprawdzał instalację grzewczą, oprócz wymiany rur, zarekomendował pozbycie się grzejników i zakup nowocześniejszych urządzeń - mówi Tim. - W zasadzie układ grzewczy zaprojektował od nowa. Odjął kilka grzejników pracujących w złych miejscach, dodał efektywniejsze tam, gdzie potrzeba. Ze starych składowych zostawił jedynie kocioł na gaz z sieci, bo kilka lat wcześniej wymienili go poprzedni właściciele. Ponadto zalecił ocieplenie posadzki w pokoju syna - ekipa remontowa zrobiła to przy pomocy warstwy styropianu, przyklejonego do stropu tarasu, na zewnątrz. Hydraulik, wiedząc, że zamierzamy całkowicie zmienić wystrój łazienek i kuchni, zaproponował poprowadzenie nowych rur wodnych i kanalizacyjnych.
Po wizji lokalnej elektryk zareagował tak samo, gdyż zastana instalacja działała, jak w serialowym domu Adamsów - po naciśnięciu pstryczka na piętrze, światło zapalało się na parterze. Zdecydował zatem, że najbezpieczniej będzie ułożyć przewody od nowa i porządnie wszystko udokumentować. Skoro zakres remontu musiał objąć wymianę podstawowych instalacji domowych i kucie ścian w całym budynku, to wykorzystaliśmy rozgardiasz do gruntownego zmodernizowania również piwnicy o powierzchni 55 m2. Urządziliśmy w niej przestrzeń gościnną dla odwiedzających nas rodziców oraz pralnię. Zmiany były tu poważne, ekipa m.in. pogłębiła pomieszczenia, w nowej posadzce wykonała niezbędne izolacje i ogrzewanie podłogowe.
Nowy wystrój salonu nabrał elegancji po rozłożeniu wielkiego dywanu oraz wykończeniu ścian białą boazerią i wklejeniu w nią włoskiej tapety. Aranżację dyskretnie podkreśla stonowana kolorystyka, a także dębowy parkiet (po odświeżeniu), ułożony w klasyczną jodełkę.
Preferowane przez właścicieli płyty łupka ułożono także w kuchni (wiatrołapie i WC na parterze). Architektka wnętrz dobrała kolor farby na ścianie do koloru posadzki. Domownicy lubią, gdy przez okna wpada specyficzne światło i widać drgające na wietrze liście winobluszczu.
Urządzanie pomieszczeń od nowa
Podczas pierwszego remontu okazało się, że Iza i Tim mają kłopot z urządzeniem rozległej otwartej strefy dziennej (obejmującej m.in. salon i ogród zimowy) oraz nieforemnej sypialni na poddaszu. Po kilku nieudanych próbach aranżacji poprosili o fachową pomoc bratową Izy, z wykształcenia architektkę wnętrz. Projektantka umiejętnie poradziła sobie m.in. z przestronnością części dziennej, nietypowym ustawieniem kominka, zorganizowaniem funkcji wokół niego, optycznym odgrodzeniem klatki schodowej od salonu.
- Oboje z Timem kochamy łupek - opowiada Iza. - Architektka zaproponowała, żeby położyć go na posadzce w ogrodzie zimowym oraz na przylegającym tarasie, co dało optyczne przedłużenie strefy wypoczynkowej. Ten sam kamień zaplanowała także na podłodze w kuchni, wiatrołapie i łazience na parterze, a do jego antracytowego odcienia dopasowała kolor farby na ścianach. Przedtem chętnie usunęliśmy z podłóg płytki gresu po poprzednikach (oraz lustra z sufitu w ogrodzie zimowym), lecz nie zrobiliśmy tego z dębowym parkietem, zastanym na posadzkach w salonie i pokojach na poddaszu, ani z dębową klatką schodową. Szlachetne drewno idealnie wpisuje się w charakter domu, zostało tylko wycyklinowane i zabezpieczone lakierem.
Przestrzeń z kanapami w salonie, wcześniej nudna i za duża, dzięki radzie mojej bratowej nabrała wyrazu i przytulności (zaleciła położenie na ścianach boazerii w kolorze białym i przyklejenie nad nią włoskiej tapety). Nagle elementy wystroju na parterze utworzyły ładną eklektyczną całość! Ucieszyliśmy się, że w jadalni należy do niej florencka szafa z XVIII w., z którą przenosimy się do kolejnych miejsc. Opuszczając obecne, do zestawu mebli "podróżników" dopiszemy na pewno designerski szezlong z korka, wskazany przez bratową do udekorowania ogrodu zimowego. Jesteśmy jej wdzięczni za znalezienie stanowisk do przechowywania mnóstwa książek - one również zawsze nam towarzyszą. Remont główny i kolejne wspominamy jako ekscytujący czas.
Fragment wyremontowanej przestrzeni gościnnej w piwnicy. Modernizacja tej kondygnacji polegała m.in. na pogłębieniu pomieszczeń o 25 cm, wykonaniu izolacji przeciwwilgociowej i termoizolacji oraz wodnego ogrzewania podłogowego. Nowy jest również wystrój.
W każdym domu właściciele szukają miejsc do przechowywania książek. Jedną z bibliotek ustawili na granicy strefy dziennej i klatki schodowej.
W WC na parterze zastosowali elegancką biało-czarną kolorystykę oraz wyroby z ceramiki, drewna i kamienia.
Przeszklony ogród zimowy i taras znajdują się o stopień wyżej, w porównaniu z salonem. Iza i Tim wykończyli obie wypoczynkowe przestrzenie identycznymi płytami łupka w kolorze antracyt. W oranżerii ustawili dizajnerski szezlong z korka, zaprojektowany przez nowojorskiego artystę Daniela Michalika, oraz wielkie amfory wykonane przez krakowskiego garncarza.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
Remont w 2009 r. (m.in. instalacji, posadzek) - 200 000 zł.
Przyłączenie domu do sieci wodociągowej w 2013 r. - 10 000 zł.
Remont dachu w 2015 r. - 40 000 zł.
Budowa białego tarasu - 3000 zł.
Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Utrzymanie domu rocznie kosztuje 16 888 zł.
Za zużycie gazu z sieci właściciele płacą 4300 zł, natomiast za drewno (do otwartego kominka) 1000 zł. Opłaty za elektryczność wynoszą 2500 zł, wodę z wodociągu i odprowadzenie ścieków do kanalizacji zbiorczej 4000 zł, odbiór segregowanych śmieci 1128 zł.
Inne koszty: monitoring 900 zł; ubezpieczenie domu 2200 zł; podatek od nieruchomości 860 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
Iza: Moja mama, prawniczka, przygotowała umowy dla nas i wykonawców remontu. Zawierały m.in. kary za opóźnienia i klauzule bezpieczeństwa. Z kolei mój tato, inżynier budowlaniec i mechanik, kontrolował pracę wykonawców. Dzięki bratowej, architektce wnętrz, uporaliśmy się z urządzeniem np. obszernego salonu, sypialni. Niezastąpiona była również pomoc głównej architektki, kierującej pierwszym remontem. Rada - podczas modernizacji warto korzystać z pracy fachowców.
Cechą domu z "duszą" jest to, że w każdym pomieszczeniu i zewnętrznym otoczeniu czuje się to nieuchwytne coś. My staraliśmy się nie zniszczyć tego wrażenia.
Przed zakupem budynku radzę sprawdzić stan dachu. Remont pokrycia trwał miesiąc, lecz kilku wykonawców nie podjęło się go z powodu skomplikowanego kształtu więźby. Na szczęście, w końcu zajął się nim profesjonalista, wiedział co robić, doradził dodanie płotków przeciwśnieżnych.
Tim: Przestrzeń gościnna w piwnicy jest teraz bardzo wygodna. Dobrze, że urządziliśmy przy niej również pralnię. Udanym działaniem było pogłębienie pomieszczeń o 25 cm. Dzięki temu wykonawcy od nowa położyli niezbędne warstwy izolacji przeciwwilgociowej i termicznej oraz dodali wodne ogrzewanie podłogowe, skutecznie ogrzewające całą suterenę. Podczas upałów panuje w niej przyjemny chłód, każdy chce tu nocować. Wokół budynku ekipa remontowa poprowadziła odwodnienie, deszczówkę z dachu skierowała do świeżo utworzonych studni chłonnych. Dzięki nowym izolacjom i odwodnieniu nie pojawia się już w piwnicy wilgoć.
Remont instalacji wiąże się z kuciem ścian i ogromnymi kosztami, dlatego zalecam sprawdzenie ich stanu wcześniej i ewentualnie negocjowanie niższej ceny domu.
Redaktor: Lilianna Jampolska; zdjęcia: właściciele i Leszek Jampolski
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
W sumie zdjeć wnętrz jest niewiele, a mnie ciekawi jak rozwiązano ten ciasny wiatrołap? Gdzie trzymają kurtki i buty?
I jak zagospodarowana jest kuchnia? Nie widac wysokiej zabudowy - lodówką podblatowa?