Ewa i Irek nie chcieli sztampowego domu, zbudowanego według taniego gotowego projektu. Marzyli o niepowtarzalnym domu z wnętrzami, zaprojektowanymi według zasad feng shui. Miał go otaczać na wpół dziki ogród, w którym można obserwować rodzimą faunę i florę.
Dom murowany, parterowy z pomieszczeniem gościnnym na poddaszu oraz z garażem; dwuwarstwowe ściany z betonu komórkowego ocieplone na zewnątrz styropianem o grubości 12 cm; dach pokryty dachówką ceramiczną.
Powierzchnia działki: 1815 m2
Powierzchnia domu: 200,30 m2
Powierzchnia garażu: 47,20 m2
Roczne koszty utrzymania budynku: 14 549 zł.
Ewa interesuje się feng shui, od lat uprawia tai chi, jest wegetarianką. Ireneusz natomiast jest ornitologiem i ekologiem. Kilka lat temu opuścili rodzinne Skierniewice i przenieśli się pod Warszawę. Ich dom i ogród są inne, niż typowe nowo zagospodarowywane posesje. Budynek mieszkalny, zaprojektowany przez właścicielkę według zasad feng shui, ma ciekawy kształt nieforemnego wielokąta. Otacza go rzadko koszona łąka oraz zarośla, których Ireneusz nie pozwolił wyciąć ze względu na gniazdujące w nich ptaki.
Rok temu Maja Popielarska nakręciła tu jeden z ciekawszych odcinków popularnego programu o ogrodnictwie pt. "Maja w ogrodzie". Wspólnie z właścicielami zachęcała do proekologicznego traktowania najbliższego ludziom otoczenia.
Klucz, według którego Ewa i Irek wybrali swoją działkę, odzwierciedla ich mądre proekologiczne myślenie. Jednocześnie posesja spełnia najważniejsze kryteria do rozplanowania i wygodnego użytkowania współczesnego jednorodzinnego budynku.
Dach jest ważnym elementem architektury budynku. Początkowo poszycie zaprojektowano pod osikowy wiór z Suwalszczyzny. Kiedy nie udało się znaleźć doświadczonych wykonawców, "bawole oko" przeprojektowano i dostosowano do pokrycia ceramiczną dachówką
Strefa dzienna zaprojektowana jest na planie wielokąta, według zasad feng shui. To pomysł i zasługa właścicielki. Aż z trzech stron świata - wschodu, południa i zachodu - doświetlają ją okna i drzwi tarasowe. Właściciele mają więc szeroki widok na naturalistyczny ogród, otaczający ich dom
Działka w słońcu, za szpalerem drzew
Od wieków nie tylko pojedyncze domy, ale całe osady budowano za górką, za lasem lub choćby szpalerem drzew chroniących przed wiatrami. Kierując się tym pradawnym zwyczajem, Ewa i Irek wybrali dobrze oświetloną działkę z rzędem drzew rosnących wzdłuż drogi dojazdowej i na obrzeżach zastanej łąki. Dzięki temu wybudowany dom, mając dobrą osłonę przed wiatrami, stoi w słońcu, na zacisznej polance.
Nie bez znaczenia był układ parceli względem stron świata. Małżeństwo od początku planowało umieszczenie strefy gospodarczej budynku wraz z garażem od północnej strony i najbliższych sąsiadów. Od wschodu chcieli mieć wjazd na działkę i główne wejście do domu, od zachodu sypialnię, natomiast strefę dzienną z wyjściem na taras od południa.
Wieś, w której osiedli, położona ponad 30 kilometrów od Warszawy, miała dostateczne uzbrojenie terenu pod nowoczesny dom. Brakowało w niej jedynie sieci kanalizacyjnej, ale po zbadaniu podłoża na posesji oraz poznaniu planów przestrzennego zagospodarowania gminy, Ewa i Irek rozwiązali ten problem następująco - zbudowali szczelne szambo. Za działkę zapłacili 105 000 zł. Stan deweloperski budynku udało się im osiągnąć za 300 000 zł.
Powierzchnię tarasu wykończono kostką z granitu. Szary kolor kamienia harmonizuje z na wpół dzikim ogrodem. Zachodnia część tarasu przylega do sypialni oraz salonu. Z obu pomieszczeń można na niego wyjść przez drzwi tarasowe. Trzecie wyjęcie na taras znajduje się od strony południowej, bezpośrednio z jadalni
Strefę dzienną tworzą połączone ze sobą: salon, jadalnia i kuchnia. Posadzka w kuchni, wyłożona płytami gresu, wyposażona jest w elektryczne ogrzewanie podłogowe. W jadalni i salonie podłogę wykończono klepką z jesionu. Kolor ścian, ciepły i neutralny, dobrze eksponuje meble i bibeloty
Współpraca z architektem
Kiedy małżonkowie rozpoczynali projektowanie, mieszkali jeszcze w Skierniewicach w domu z użytkowym poddaszem i piwnicą. Kolejny dom dostosowali do potrzeb małżeństwa, które unika już chodzenia po schodach oraz potrzebuje otwartych przestrzeni i widoków na ogród. Zależało im na parterowym domu, koniecznie z dużymi przeszkleniami. Na małym poddaszu potrzebne było jedynie pomieszczenie mieszkalne dla dojeżdżającego syna lub innych gości.
Ewa samodzielnie rozrysowała układ wnętrz na planie nieforemnego wielokąta, zgodnie z zasadami feng shui. Żaden gotowy projekt nie spełniał jej wymagań i wizji, więc małżeństwo od razu poprosiło architekta, Artura Adamca, o indywidualny projekt na podstawie jej wstępnych rysunków. Obie strony długo dopracowywały szczegóły projektowe.
Projekt na indywidualne zamówienie: arch. Artur Adamiec, Pracownia Projektowa Artur Adamiec oraz właściciele. Mimo że dom projektowany był na indywidualne zamówienie, podczas budowy wprowadzono jeszcze drobne zmiany; Rzut parteru przed zmianami i rzut parteru po zmianach
- Połączyłam wnętrza dzienne - salon, jadalnię i kuchnię - w taki sposób, by dobrze krążyła w nich pozytywna energia - mówi właścicielka. - Z trzech stron otaczają je okna i drzwi tarasowe, więc są jasne i mamy wgląd w ogród. Nie obawiałam się przykrych zapachów z kuchni, ponieważ nie smażę mięsa. Zrezygnowałam nawet z okapu. Kiedy trzeba usunąć z pomieszczeń zapach grillowanych warzyw, na chwilę otwieram okno. Nie lubię niskich pomieszczeń, w których czuję sufit tuż nad głową i z tego powodu architekt zaprojektował nam wysoki salon. Nawet pomieszczenia prywatne są nieco wyższe niż tradycyjne - mają wysokość 3 m. Salon z katedralnym sufitem w najwyższym miejscu ma aż 7 m. Jednak obecnie nie powtórzyłabym takiego rozwiązania!
Owszem, wnętrza reprezentacyjne są wyjątkowo przestronne, ale niestety bardzo trudne do ogrzania. W zimie w salonie jest wręcz zimno. To wynik dużej ilości przeszkleń, przy których jest za mało grzejników, tworzących kurtynę cieplną, oraz oczywiście wysokości pomieszczeń. Parametry cieplne mogłyby nieco zmienić wiatraki, rozpraszające ciepło zgromadzone pod katedralnym sufitem, ale denerwowałby mnie ich widok i dźwięk. Ponadto, nikt nam nie podpowiedział, że warstwa wełny mineralnej o grubości 20 cm w stropodachu będzie trochę za mała w przypadku budynku z tak dużymi przeszkleniami i tak wysokim salonem. Zaplecze garażowe i gospodarcze, bardzo ważne w codziennej eksploatacji, udało się zaplanować prawie bezbłędnie. Jedynie spiżarnia przy kuchni zamiast 1,4 m2 powinna mieć powierzchnię 4 m2.
Wahadłowe drzwi między salonem i wiatrołapem powstały z drewna i szkła. Wymiary 90 × 200 cm wydawały się Ewie nieproporcjonalne do wielkości salonu. Powiększyła je do 130 × 290 cm
Instalacje domowe
Ewa i Ireneusz dokładali starań, aby mimo dużej kubatury budynku (wynoszącej 972 m3), można go było tanio ogrzać. Na początku zamierzali ogrzewać budynek tylko kominkiem z żeliwnym wkładem, ale po namyśle zainstalowali mieszany system ogrzewania - gazem, prądem i drewnem. Chodziło im głównie o wygodę i poczucie bezpieczeństwa w razie przerw w dostawie jednego ze źródeł ciepła.
Oprócz tradycyjnej instalacji centralnego ogrzewania, opartej na dwufunkcyjnym kotle gazowym (Vaillant), współpracującej z grzejnikami naściennymi, w kuchni, sieni i w łazienkach, zamontowali elektryczne ogrzewanie podłogowe. Elektryczna podłogówka, choć jest droższa w eksploatacji, niż wodna na gaz, ogrzewa wyznaczone strefy domu nie tylko w zimie (na wsi przydatna jest niekiedy w wilgotne dni lata). Właściciele korzystają z niej okazyjnie, więc nie odbija się negatywnie na rachunkach za elektryczność.
Z kominka gospodarze korzystają często i o każdej porze roku. Celowo umieścili go w centrum domu, aby ciepło rozprowadzane grawitacyjnie ogrzewało strefę dzienną, prywatną i poddasze. Taka lokalizacja zastępuje poniekąd system DGP. Ogrzewanie kominkowe pozwala na dogrzewanie wysokiego salonu w newralgicznych okresach mrozów. W takich momentach właściciele chętnie udają się również do sauny.
Salon w najwyższym punkcie ma 7 m wysokości. Katedralny sufit podkreśla belkowanie z kantówki. Wnętrze jest przestronne, ale trudno je ogrzać w okresie mrozów. Na szczęście jest w nim kominek
Zamiast obudowy z granitu, ścianę wokół kominka Ewa pomalowała na czerwono (wg feng shui wzmacnia to siłę ognia). Kominek nazywa "piekiełkiem". Kiedy buzuje w nim ogień, wysoki salon staje się przytulniejszy
- W naszej strefie klimatycznej sauna jest niezastąpiona - opowiada Ewa. - Pomyśleliśmy o niej już w fazie projektowania domu. Od razu przygotowaliśmy dla niej miejsce w prywatnej łazience przy naszej sypialni, ale zamontowaliśmy ją dopiero jakiś czas po przeprowadzce. Bardzo się przydaje!
Jednym z najlepszych posunięć okazała się własna studnia, która przydała się w trakcie budowy, a obecnie do taniego podlewania warzywnika.
Przed i w trakcie budowy właściciel poważnie rozważał założenie kolektorów słonecznych, chcąc ograniczyć koszty przygotowania ciepłej wody użytkowej. Na poddaszu wydzielił pomieszczenie, w którym zlecił wylanie betonowej płyty, wytrzymującej ciężar dużego zbiornika na wodę. Jednak ostatecznie, po dokładnym wyliczeniu reszty kosztów tej instalacji, zrezygnował z dokończenia inwestycji. Podczas budowy wyłożenie dodatkowych 12 000 zł było dla małżeństwa nie do udźwignięcia.
Ponadto, doszli oni do wniosku, że przy dwuosobowym gospodarstwie domowym amortyzacja instalacji trwałaby zbyt długo. Ale obiecują sobie, że kiedy instalacje solarne stanieją, jeszcze wrócą do tego tematu.
Koszty niektórych przyłączy i instalacji
Przyłączenie elektryczności do działki - 4940 zł.
Przyłączenie elektryczności do budynku - 3216 zł.
Przyłączenie gazu do budynku - 2920 zł.
Instalacja c.o. z dwufunkcyjnym kotłem gazowym Vaillant, zasobnikiem c.w.u. 120 l, grzejnikami naściennymi i elektrycznym ogrzewaniem podłogowym (w kuchni, sieni, łazienkach) - 15 800 zł.
Przydomowe szczelne szambo - 5000 zł.
Żeliwny wkład kominkowy z obudową - 4500 zł.
Studnia - 5000 zł.
Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji?
Utrzymanie budynku kosztuje 14 549 zł rocznie.
Kocioł gazowy zapewnia komfortową temperaturę w pomieszczeniach prywatnych, jednak w okresie mrozów do ogrzania wysokiego salonu właściciele muszą używać również kominka (bez DGP). Rocznie spalają 12 m3 drewna (buk, grab, brzoza) za 2520 zł. Obliczyli, że za ogrzewanie domu gazem płacą 4500 zł, a latem za przygotowanie c.w.u. dodatkowe 1000 zł. Łącznie używanie gazu kosztuje 5500 zł.
Opłaty za elektryczność sięgają 2160 zł. Nie są wysokie, mimo korzystania z sauny średnio 1-2 razy w tygodniu. Jeśli właściciele wypoczywają w niej rzadziej, rachunki za prąd spadają do 1800 zł. Jest to również wynik nie używania elektrycznego ogrzewania podłogowego w kuchni (po awarii sterownika).
Opróżnianie szczelnego szamba kosztuje średnio 200 zł miesięcznie. Rocznie daje to koszt ok. 2400 zł.
Pozostałe opłaty: woda z miejscowego wodociągu 360 zł; monitoring budynku 444 zł; wywóz śmieci 555 zł; ubezpieczenie 1100 zł; podatek od nieruchomości 110 zł.
Trafione decyzje i rady właścicieli
Radzimy solidnie izolować budynek. Lepiej mieć więcej niż mniej izolacji. Izolacja ścian i okien jest dobra - styropian ma grubość 12 cm, a szyby U = 1,1. Za mało jest natomiast wełny mineralnej pod dachem. Zamiast 20 cm grubości, powinna mieć przynajmniej 25 cm.
W domach o dużej kubaturze i z wysokimi pomieszczeniami trzeba dobrze wyliczyć ilość i powierzchnię grzejników. U nas brakuje po jednym w salonie i w sypialni. Jesteśmy zadowoleni z ogrzewania domu gazem. Kominek jest świetny do dogrzewania pomieszczeń. Warto umieścić go w centrum domu. Lokalizowanie go przy zewnętrznej ścianie obniża efektywność wykorzystania ciepła. Ewa dodaje: kominek nie ma systemu DGP, ponieważ dźwięk pompy wymuszającej obieg ciepłego powietrza wybudzałby mnie ze snu i drażnił w ciągu dnia.
Wystraszyliśmy się, widząc zacieki na ścianach salonu. Okazało się, że trzeba poprawić obróbkę komina. Kiedy pojawiły się powtórnie, powodem zacieków były nie oczyszczone z liści rynny. Teraz robimy to systematycznie.
Dom ma idealną powierzchnię. W jego zaprojektowaniu przydały się doświadczenia z naszego poprzedniego domu. Biorąc miarkę do ręki, wytyczaliśmy na działce wymiary poszczególnych pomieszczeń. Wnętrza i trakty komunikacyjne są bardzo wygodne. Szczególnie sprawdza się duża sień i garaż. Trochę za mała jest spiżarnia, ale lepsza taka (1,4 m2), niż żadna.
Chcieliśmy dokupić sąsiednią działkę (1000 m2), jednak się nie udało. Prowadzimy ekologiczny ogród, chroniąc miejscową faunę i florę. Łąkę kosimy 2 razy w roku. Obserwujemy ptaki.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
Pytanie odnośnie lamp: stojąca, wisząca czy kinkiet? Jak to wygląda ze strony feng shui? Czy któraś z tych sie nadaje?
Gość Laguna
26-12-2022 12:30
Patrząc od wejścia, ten dom ma zupełnie "wyciętą" strefę bogactwa, obfitości. Sypialnia z przyległościami nie jest proporcjonalnie dodatkiem - co byłoby korzystne, ale stanowi właśnie proporcjonalne zaburzenie, bo za dużo jest tej przestrzeni "procentowo", w stosunku do reszty ...