Dlaczego "Agatka"?
|
AGATKA: powierzchnia użytkowa – 119,3 m2; powierzchnia zabudowy – 129 m2; powierzchnia garażu – 21,10 m2; kubatura – 739 m3; wysokość budynku – 7,80 m; ścianka kolankowa – 56 cm |
– Związane było to między innymi z programem "Rodzina na swoim", w którym zawarto ograniczenie metrażu do 140 m2, a ponadto im dom był mniejszy, tym korzystniejsze warunki kredytu można było uzyskać.
Projekt spełniał nasze oczekiwania nie tylko pod względem powierzchni. Zależało nam również na dwuspadowym dachu, aby w maksymalny sposób móc wykorzystać przestrzeń w pomieszczeniach na piętrze. Bardzo odpowiadał nam także rozkład pomieszczeń na obu kondygnacjach. Ujął nas, przede wszystkim, duży salon, a także dodatkowy mały pokój na parterze. Ważny był ponadto kształt architektoniczny domu.
Podobnego zdania jest mieszkanka dolnośląskiej miejscowości Stanowice w pobliżu Strzegomia, znana na internetowym jako Tosia. Wspólnie z mężem kończą właśnie trwającą blisko dwa lata inwestycję.
– Doszliśmy do wniosku, że projekt spełnia większość naszych oczekiwań. Bardzo podobały się nam wizualnie szczególnie beczułkowate kolumny, które nadają mu dworkowaty charakter. Dom miał ponadto funkcjonalny układ pomieszczeń, odpowiedni metraż… A dlaczego dom o takim właśnie metrażu? Uważam, że większy jest nam niepotrzebny.
Szukaliśmy projektu do 120 m2 i taka jest właśnie "Agatka". Duży dom to także większe koszty budowy i utrzymania… a jest jeszcze jeden może nie najważniejszy, ale istotny aspekt – sprzątanie! Im więcej metrów, tym więcej wysiłku włożonego w utrzymanie czystości.
– Zanim zdecydowaliśmy się z żoną na "Agatkę", przez blisko rok przekopywaliśmy się przez rozmaite projekty – podkreśla. – Ten dom zdecydowanie najbardziej spełniał nasze oczekiwania. Miał dwuspadowy dach, a to znacząco obniża koszty inwestycyjne. A chyba każdy budujący dom myśli z troską o budżecie. Odpowiadał nam również rozkład pomieszczeń, dworkowaty charakter…
To naprawdę był projekt, jakby stworzony dla nas. Ale na sto procent zdecydowaliśmy się dopiero po wizycie na budowie u sąsiadki, która także wznosi "Agatkę". Kiedy dom ogląda się w naturze, to jego wygląd przemawia zdecydowanie silniej niż najdoskonalsza nawet wizualizacja czy zdjęcie.
Plan parteru | Plan poddasza |
|
Rafał z partnerką wybudowali swoją "Agatkę" z garażem dwustanowiskowym w miejscowości Zławieś Mała w województwie kujawsko-pomorskim. Mieszkają już w nowym domu, a do wykonania pozostały drobiazgi – elewacja, balustrady na balkonach itp.
Ważnym elementem było też usytuowanie poszczególnych pomieszczeń. Zależało nam na tym, aby kuchnia znalazła się z przodu domu. Nasza działka jest położona nieco na uboczu… A ponieważ otwarta kuchnia, jadalnia i salon to miejsca, które "żyją" w ciągu dnia, więc nie ma problemu z dostrzeżeniem jadących do nas gości. Projekt trafił w nasze zapotrzebowania również tym, że przewidywał duży salon oraz dodatkowe pomieszczenie na parterze. U nas ten pokoik pełni funkcję gabinetu.
Innym ważnym elementem, który zadecydował o wyborze, było to, że klatka schodowa znajduje się z boku, a nie w centralnej części bryły budynku. I jeszcze jedno… Kiedyś przeczytaliśmy w "Budujemy Dom", że konstrukcja domu i usytuowanie poszczególnych pomieszczeń powinny być związane z cyklem dziennego życia. Zatem sypialnia od strony wschodniej, aby przyjemniej było wstawać, a później zgodnie z ruchem słońca inne pomieszczenia przejmują kolejne funkcje. To oczywiście ideał, ale udało się nam do niego zbliżyć. Wejście do domu i kuchnia są od strony wschodniej, jadalnia od południowej, taras po zachodniej.
– O naszym wyborze zadecydował przede wszystkim funkcjonalny rozkład pomieszczeń w domu – stwierdza Katarzyna, która wraz z mężem przyjęła na forum "Budujemy Dom" nick – Kruchatki. Ich "Agatka" to odbicie lustrzane z podwójnym garażem i powiększoną kotłownią. Budynek stoi w powiecie wyszkowskim w województwie mazowieckim i czeka na podłączenie energii elektrycznej, aby można było rozpocząć prace wykończeniowe wewnątrz budynku.
– Dom ma harmonijną, symetryczną bryłę, to nas najbardziej ujęło w tym projekcie. Za bardzo udaną koncepcję uważamy strefę dzienną – kuchnia, jadalnia, salon przenikają się. W naszym przypadku niezwykle ważnym wyznacznikiem wyboru był też dwustanowiskowy garaż. Na drugim miejscu wymieniłabym strefę dzienną, na trzecim symetrię. Jesteśmy wielkimi fanami czterech okien frontowych i uważamy, że ich scalenie – najczęściej w przypadku kuchni, niszczy wyjątkowość projektu.
Schody do wyburzenia
Podcień w narożnej części domu (fot. Kruchatki) |
Natomiast jeśli chodzi o taras, to żona zawsze marzyła, aby był jak największy. Zmieniliśmy więc jego położenie. Pojawił się z tyłu domu. Ma powierzchnię 4 na 7 metrów, a jego zadaszenie jest przedłużeniem połaci dachu pod nieco mniejszym kątem.
W związku z takim rozwiązaniem należało zmienić układ okien w salonie. W projekcie na tylnej ścianie przewidziane są trzy okna. W naszym domu są tylko dwa, a pomiędzy nimi znajdują się drzwi balkonowe. Jeśli chodzi o inne zmiany na dolnej kondygnacji, to kolejną z nich wymusiła zmiana sposobu ogrzewania. W przypadku naszego domu zastosowanie ogrzewania gazowego nie wchodziło w grę, a kocioł na paliwo stałe wymaga znacznie większej powierzchni niż ta, jaka przewidziana jest w projekcie na kotłownię. Samo składowanie opału wymaga przecież sporo miejsca.
Poza tym kotłownia węglowa wewnątrz domu to gwarancja nieustannego brudu i pyłu roznoszonego do pomieszczeń mieszkalnych. Zdecydowaliśmy więc, że przeniesiemy kotłownię na tył garażu. Tylna ściana została wobec tego zrównana ze ścianą domu, a wewnątrz wydzieliliśmy pomieszczenie na kocioł oraz skład opału. Z kolei w pomieszczeniu przewidzianym w projekcie na kotłownię urządziliśmy pralnię i suszarnię.
Schody zbyt strome i do wyburzenia (fot. Marek Piechowiak) |
Zrezygnowaliśmy również z przejścia łączącego kuchnię z korytarzem. Dzięki temu metraż tej pierwszej znacznie się powiększył. Z przewidzianych w projekcie ponad 8 metrów "urosła" do 12.
To jednak nie wszystkie zmiany dokonane przez Marka Piechowiaka.
Po trzynastu stopniach pojawia się podest, z którego można wejść do pokoju nad garażem, a potem jeszcze dwa stopnie, które prowadzą na właściwe poddasze. Niestety jeśli chodzi o schody, to muszę przyznać się do drobnego niepowodzenia. Te, które zostały już wylane, będą wkrótce wyburzone. Na rysunku wyglądały dobrze, ale w praktyce wyszły trochę mało bezpieczne, zbyt strome.
Nowe szersze schody wykonane będą z drewna. Fakt, że będą mniej strome, wymusił również drobną zmianę, jeśli chodzi o układ drzwi. Wejście do małego pokoju na parterze, które w projekcie znajduje się po lewej stronie, jeśli patrzeć od przedpokoju, zostanie przeniesione na stronę prawą – pod schody.
Pralnia i suszarnia!
– Myślę, że za najważniejszą dokonaną przez nas zmianę trzeba uznać zlikwidowanie podcienia przy salonie – stwierdza Tosia. – Zmieniła się przez to wielkość pokoju, a także rozmieszczenie okien w domu oraz usytuowanie tarasu. Został on mocno rozciągnięty. W miejscu trzech charakterystycznych okien w salonie pojawiło się jedno wielkie okno tarasowe o szerokości 3,60 m. Wygląda to, moim zdaniem, rewelacyjnie!Widziałam na żywo dom z podcieniem i zdecydowanie twierdzę, że nasze rozwiązanie jest znacznie lepsze. Spora część tarasu znajduje się za domem, ale zakręca on i sięga również na tę ścianę, na której pierwotnie znajdowały się drzwi ogrodowe.
Jeśli chodzi o zmiany na parterze… zamówiliśmy wersję projektu z powiększoną kotłownią, ale jak się okazało, funkcjonalność tego pomieszczenia w przypadku kotła na paliwo stałe jest mocno problematyczna. Szans na kocioł gazowy nie było! Zdecydowaliśmy zatem, że kotłownia z projektu stanie się pomieszczeniem gospodarczym. Kocioł umieściliśmy natomiast w dobudówce wzniesionej przy bocznej, zewnętrznej ścianie garażu. Do postawionego już garażu dostawiliśmy na całej długości dodatkowe pomieszczenie o szerokości dwóch metrów i tam za ścianką znajduje się kotłownia.
Z innych zmian… zlikwidowaliśmy dwa okna w kuchni, a w ich miejsce pojawiło się jedno. Nie zdecydowaliśmy się na schody wylewane. Zastąpiliśmy je ażurowymi, drewnianymi. Do pomieszczenia nad garażem nie wchodzi się u nas tak jak to przewidziano w projekcie, przez pokój. Przesunęliśmy jedną ze ścian i ten właśnie pokój został nieco zmniejszony. Ale ma pełnić rolę garderoby, więc to niewielka strata. Dzięki wspomnianemu zabiegowi do pomieszczenia nad garażem wchodzi się z części korytarzowej na piętrze.
Wbrew pozorom to bardzo ważne, gdyż postanowiliśmy, że w miejscu przewidzianym przez projektanta na strych urządzimy pokój. Leży on na innym poziomie niż pozostała część piętra [obniżony strop nad garażem – przyp. red.]. Ale to różnica tylko jednego stopnia. Pomieszczenie jest dosyć duże. Łącznie to aż 30 m2. Z tym że część jest oddzielona ścianką, za którą urządzona została pralnia i suszarnia. Wejście do niej znajduje się w łazience. W ten sposób naprawiliśmy spore niedociągnięcie, gdyż pomieszczenia takiego, jak pralnia, ewidentnie brakuje w oryginalnym projekcie. Suszarnię oraz łazienkę wyposażyliśmy w okna połaciowe.
| |
Schody proste, usytuowane pomiędzy ścianami dwóch pomieszczeń (fot. Kruchatki) | Schody lekkie, drewniane (fot. Rafał) |
Kolejny dom bez podcienia
– Chcieliśmy mieć taras od strony południowej, dlatego zrezygnowaliśmy z koncepcji podcienia – stwierdza Zadra79. – Z tego co wiem z lektury forum "Budujemy Dom", większość inwestorów preferuje takie właśnie rozwiązanie. Duży taras będzie za domem i moim zdaniem bryła domu wyraźnie na tym zyska.Zaplanowaliśmy również likwidację spiżarni przy kuchni. Dzięki temu owo dosyć niewielkie pomieszczenie sporo zyska na metrażu. Niefortunnym pomysłem jest naszym zdaniem rozwiązanie z przejściem do pomieszczenia nad garażem przez jeden z pokoi. Zaplanowaliśmy zatem schody zabiegowe, z których można bezpośrednio dostać się do tej części domu. Drugi bieg prowadzić będzie na właściwe poddasze.
Zmieniliśmy również kształt balkoniku nad wejściem. Zamiast półkolistego będzie prostokątny. Filarki obok wejścia również nie będą miały kolistego przekroju. Postawiliśmy na prostokąty i w związku z tym schody wejściowe również mają taki kształt.
Wykusz
– Dużą zmianą była rezygnacja z podcienia przy salonie – mówi Rafał. – Natomiast na ścianie przy jadalni dodaliśmy wykusz, który na piętrze pełni również funkcję dodatkowego, drugiego balkonu. Ponieważ oryginalna kotłownia przewidziana jest na kocioł gazowy, a my z racji położenia domu nie mogliśmy takiego zainstalować, zdecydowaliśmy się na dobudowanie dodatkowego pomieszczenia za garażem. Bez problemu mieści się w nim kocioł na paliwo stałe.
| |
1) (fot. Rafał) | 2) (fot. Rafał) |
Wejście do pomieszczenia nad garażem w projekcie przewidziane jest w jednym z pokojów, ale niewielu inwestorów decyduje się na taką koncepcję – rozwiązanie to chociażby zmniejszenie jednego z pomieszczeń na poddaszu i drzwi z powstałego w ten sposób holu (zdj. 1); dodanie wykusza w jadalni (zdj. 2) pozwala wzbogacić budynek o jeszcze jeden balkon (zdj. obok; fot. Rafa Borowski) |
|
Nie chcieliśmy jednak zmieniać zbytnio bryły domu. Zależało nam na zachowaniu wcięcia wyróżniającego garaż. Dlatego też przesunęliśmy front garażu o pół metra do przodu, a tył o pół metra do tyłu. Wcięcie pozostało, a my zyskaliśmy kotłownię. A w miejscu kotłowni przewidzianej w projekcie mamy pomieszczenie gospodarcze i spiżarnię.
Schody prowadzące na piętro są drewniane, samonośne. Zastąpiliśmy nimi przewidziane w projekcie schody wylewane. Wydawały nam się zbyt "ciężkie". Pomieszczenie nad garażem ma około 50 m2.Nazwaliśmy go pokojem-hobby. Docelowo ma on służyć rekreacji – stół bilardowy, kanapy barowe itp.
Na piętrze z przodu budynku oba pomieszczenia pozostawiliśmy bez zmian. Natomiast w miejscu, gdzie był trzeci pokój, z którego można było przejść do pokoju nad garażem… Tam urządziliśmy tylko niewielką garderobę o wymiarach 3 na 2,5 metra. Dzięki temu, wychodząc ze schodów, trafia się na piętrze na otwartą przestrzeń doświetloną oknem dachowym. To właśnie tam znajduje się wejście do pomieszczenia nad garażem.
Podcień jest OK!
– Zlikwidowaliśmy okno w jadalni, które wychodziło do podcienia. Zamieniliśmy je na luksfery – stwierdza Katarzyna (Kruchatki). – Ale sam podcień pozostał i uważamy, że nadaje on domowi niepowtarzalny charakter. Na parterze powiększyliśmy okna frontowe. Tę zmianę podpatrzyliśmy na forum internetowym. Mieliśmy okazję porównać jak wygląda "Agatka" z dużymi i z małymi oknami.
Tutaj nie ustrzegliśmy się jednak problemów – nowe okna okazały się za wysokie lub mamy za dużo podłogi – blaty w kuchni będą przez to na wysokości 80 cm – dobrze, że nie jesteśmy wysocy. W ślad za tymi zmianami poszły również zmiany w salonie. Nie podobały nam się wąskie okna z oryginalnego projektu, chcieliśmy ujednolicić ich wymiary w salonie, jadalni i gabinecie, a jednocześnie wpuścić do domu więcej światła.
I tak z trzech okienek zrobiły się dwa, ale za to większe. Zmieniliśmy ponadto sposób wchodzenia do pokoju nad garażem. Pani architekt adaptująca nasz projekt zaproponowała, aby nie sytuować tego wejścia w jednym z pokojów. Zaproponowała proste schody biegnące między ścianą kotłowni i powiększonego gabinetu na dole. Prowadzą do pomieszczenia nad garażem z obniżonym stropem.
Do pozostałej części poddasza prowadzą natomiast jeszcze trzy stopnie. Dodaliśmy drugą lukarnę analogiczną do tej z przodu, ale bez balkonu, co pozwoliło znacznie zwiększyć powierzchnię pokoju. Umieszczona jest symetrycznie po drugiej stronie domu. Zrezygnowaliśmy z trzech pokoi na górze. Zostały dwa. Jeden z garderobą, drugi przylegający do łazienki. Reszta poddasza to otwarta przestrzeń.
Klan projektu Agatka na
Marek Żelkowski