Mała Agatka z wielkim wnętrzem

Mała Agatka z wielkim wnętrzem

Alicja znana na forum internetowym miesięcznika Budujemy Dom jako alicja30 mieszka z mężem oraz dwójką dzieci: Szymonem (9 lat) i Zuzią (3,5 roku) w miejscowości Sychowo w pobliżu Wejherowa. „Od dziecka żyłam w mieście, w bloku” – mówi. – „Wejherowo to wprawdzie nie metropolia, ale i tak zawsze marzyłam o tym, aby zamieszkać na wsi. Kiedy poznałam męża zaczęliśmy wspólnie snuć takie plany”.

Mały dom z wielkim wnętrzem

Z tym że zawsze było to bardziej marzenie mojej żony – dodaje z uśmiechem Adrian. – Ja mieszkałem wcześniej na przedmieściach Wejherowa w domku i moja tęsknota za naturą była zdecydowanie mniejsza. Ale małżeństwo to z jednej strony podążanie w tym samym kierunku, z drugiej sztuka kompromisów. Zaczęliśmy więc szukać odpowiedniej działki. Wkrótce jednak zastąpili nas w tym moi rodzice.

Sychowo

I to miejsce w Sychowie, na którym stanął nasz dom, znaleźli właśnie teściowie – podkreśla Alicja. – Ja i mąż pracowaliśmy w tym czasie w Anglii. To była mała miejscowość na północ od Oksfordu. Zarabialiśmy tam na wymarzony dom.

 

Wspieraliśmy wysiłki moich rodziców, szukając w Internecie ciekawych ofert – wspomina Adrian. – Początkowo za miejscowość równie dobrą do osiedlenia się uznaliśmy pobliskie Gowino. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się jednak, że działki były tam znacznie droższe niż w Sychowie. Dla porównania... W jednej miejscowości metr kwadratowy kosztował 140–150 złotych, a w drugiej 80! Różnica była więc naprawdę znacząca. Szczególnie jeśli przemnoży się to wszystko przez 1000, gdyż taką właśnie powierzchnię ma nasza działka.

 

Działka stała się naszą własnością w grudniu 2008 roku. Później przez długi czas nic się nie działo – mówi Alicja. – Wspólnym, rodzinnym wysiłkiem ogrodziliśmy tylko teren. Nie spieszyło się nam, więc działaliśmy tylko wówczas, kiedy mieliśmy trochę wolnego czasu. Prawdziwa budowa rozpoczęła się w październiku 2010 roku. Prace zaczęłyby się wcześniej, ale mieliśmy okazję posmakować, jak w praktyce wygląda...

...szalejąca biurokracja,

która działa jak przysłowiowy walec i nawet przyznanie się do jakiegoś niedopatrzenia sprawia jej sporo trudności. Pewnego pięknego dnia dowiedzieliśmy się, że nasza działka leży na terenie znajdującym się pod nadzorem archeologicznym. Parę tysięcy lat temu znajdowało się w tej okolicy cmentarzysko jakiegoś pradawnego ludu.

 

Specjalnie podkreślam, że „w tej okolicy”, bo jak przyszło do dokładnego sprawdzenia, to okazało się, że padliśmy ofiarami czyjejś... nadgorliwości? Teren dawnego cmentarzyska właściwie tylko sąsiaduje z obszarem wszystkich działek budowlanych w tej okolicy. A w przypadku naszej... to już naprawdę bardzo odległe miejsce. Ale ktoś machnął sobie po prostu cyrklem i narobił ludziom kłopotów.

Budowa

W październiku 2010 roku na działce powstał wykop fundamentowy. Do połowy grudnia ukończona została większość prac murarskich. Później na jakiś miesiąc inwestycja stanęła, gdyż mrozy i śniegi skutecznie paraliżowały wszelkie wysiłki ekip budowlanych.

 

Ważnym elementem salonu jest kominek wyposażony w system dystrybucji gorącego powietrza
Ważnym elementem salonu jest kominek wyposażony w system dystrybucji gorącego powietrza


Ale już w drugiej połowie stycznia układana była dachówka – mówi Alicja. – A w lutym pojawiły się okna. I tak zakończył się pierwszy etap budowy naszego domku. Drugi trwa właściwie do dzisiaj, bo jeśli mam być szczera, dopieszczanie szczegółów wystroju wewnętrznego i zewnętrznego musi potrwać, jeśli wszyscy domownicy mają być zadowoleni. My na przykład do teraz nie wiemy, jaki kolor tynku pojawi się na ociepleniu. Mamy oczywiście swoje typy, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.

 

Przed nami jeszcze sporo prac wykończeniowych, ale wprowadziliśmy się na początku lipca. Powody były dwa. Pierwszy: znaleźli się lokatorzy, którzy wynajęli nasze mieszkanie w Wejherowie, drugi: chcieliśmy już wreszcie zamieszkać w nowym domu – mówi Adrian. – Z większością prac udało się zdążyć na czas. Chociaż... Podczas robót wykończeniowych pojawiały się najrozmaitsze niespodzianki. Na przykład gładź gipsowa okazała się przeterminowana o półtora roku.

 

Doborem kolorystyki w domu zajmowała się Alicja
Doborem kolorystyki w domu zajmowała się Alicja

Od stanu surowego wszystkie prace wykonywaliśmy sami – podkreśla Alicja. – To wprawdzie znacznie wydłuża proces inwestycyjny, ale jednocześnie sprawia, że pojawiają się znaczące oszczędności.

 

Przed nami jeszcze sporo prac. Czeka nas chociażby ocieplenie ścian zewnętrznych – mówi Adrian. – Planujemy styropian grubości 10 lub 12 centymetrów wykończony tynkiem akrylowo-silikatowym. Tylko wykusz kuchenny będzie wyłożony piaskowcem. Nie zdecydowałem się na tynk akrylowy, gdyż pochłania on wodę i w niesprzyjających warunkach mogą pojawiać się na nim plamy oraz mech.

 

Tak przynajmniej wynika z moich licznych obserwacji. Tynk akrylowy można oczywiście zabezpieczać dodatkowymi powłokami, ale to kolejne wydatki i kolejna praca do wykonania. Tynk silikatowy nie sprawia takich niespodzianek, gdyż woda po nim spływa, ale... jego cena jest stosunkowo wysoka. Postanowiłem pójść na kompromis. Tynk akrylowo-silikatowy jest bowiem tylko nieznacznie droższy od akrylowego, a jednocześnie ma własności bardzo zbliżone do silikatowego.

Dom na miarę

Niezwykłość projektu nazwanego „Agatka” polega na tym, że gotowy dom wydaje się z zewnątrz niewielki – podkreśla Adrian. – Dopiero gdy wejdzie się do środka, człowiek staje zdziwiony. Wnętrze jest bowiem całkiem spore. Trochę pomogliśmy we wzmocnieniu tego wrażenia. Zwęziliśmy nieco schody i zlikwidowaliśmy ściankę działową, która oddzielała je od salonu. Dzięki temu spory salon optycznie jeszcze się powiększył. Sądzę, że to rozwiązanie powinni przemyśleć wszyscy inwestorzy budujący „Agatki”.

 

Kolejna zmiana wynikła ze zmiany koncepcji ogrzewania budynku. Według projektu w domu miał być zainstalowany kocioł gazowy. Do tego potrzebne jest odpowiednio duże pomieszczenie gospodarcze. A ponieważ my zdecydowaliśmy się na kominek z dystrybucją gorącego powietrza DGP, nie było nam ono potrzebne. Jego kosztem postanowiliśmy więc powiększyć łazienkę na parterze. W pierwotnym projekcie jest ona bardzo mała. Po zmianach ma już satysfakcjonujące nas wymiary, a w dodatku pojawiło się miejsce, w którym będzie można w przyszłości umiejscowić przejście do garażu.

 

Pokoje dziecięce są jasne i przestronne
Pokoje dziecięce są jasne i przestronne

W pierwotnym projekcie nie ma również piwnicy – przypomina sobie Alicja. – My natomiast wykonaliśmy niewielkie pomieszczenie piwniczne, do którego prowadzą drzwi usytuowane w korytarzyku przy schodach. Obecnie jest tam tylko elektryczny bojler, ale w przyszłości piwnica może pełnić funkcję pomieszczenia gospodarczego.

Materiały

Ławy fundamentowe domu w Sychowie wylane są z betonu B20 i zbrojone prętami o średnicy 18 milimetrów. Ścianki fundamentowe wzniesiono z bloczków betonowych, a następnie ocieplono pięciocentymetrową warstwą styropianu. Z kolei mury zewnętrzne budynku wzniesione zostały z pustaków gazobetonowych.

 

Strop wykonaliśmy metodą wylewania, ze zbrojeniem ø 18 milimetrów – mówi Adrian. – Ze względu na to, że usunęliśmy ściankę oddzielającą salon od schodów na poddasze, inspektor budowlany zalecił zastosowanie w tym miejscu dobrze zbrojonej belki, która wzmocniła konstrukcję domu. Więźba dachowa wykonana jest z krokwi o grubości 18 centymetrów. Całość pokryto pełnym deskowaniem. Nie stosowaliśmy papy. W jej miejsce ułożyliśmy membranę firmy Fakro. Połać dachowa pokryta jest dachówką ceramiczną firmy Tondach. Czarną z półpołyskiem. Do ocieplenia dachu użyliśmy wełny mineralnej w dwóch warstwach grubości 15 i 5 centymetrów.

 

Bardzo dbaliśmy o prawidłowe i dokładne wykonanie dachu – stwierdza z naciskiem Alicja. – Nie oszczędzaliśmy na materiałach. Wyszliśmy z założenia, że... dach jest na całe życie!

 

Mogliśmy zastosować na przykład blachodachówkę – stwierdza Adrian. – Z całą pewnością koszt materiału i wykonania prac byłby niższy. Z naszych szacunków wynika, że nawet o 40 procent. Ale dachówka ceramiczna wydaje mi się bardziej solidna, a poza tym zawsze mi się podobała! Okna w naszym domu to kolejny małżeński kompromis. Oboje chcieliśmy, aby były z PVC, z tym że ja myślałem, iż powinny mieć kolor złoty dąb, a żona wymarzyła sobie białe. W rezultacie od strony zewnętrznej są w „mojej barwie”, a wewnątrz zwyciężyła koncepcja Alicji.

 

Sypialnia Alicji i Adriana
Sypialnia Alicji i Adriana

Dystrybucja Gorącego Powietrza

Dom Alicji i Adriana ma 100 m2, jeśli liczyć powierzchnię podłogi. Po odliczeniu skosów na poddaszu daje to 85 metrów powierzchni użytkowej. Na parterze znajduje się salon połączony z kuchnią oraz otwarty na klatkę schodową. W dużym pokoju znajduje się kominek z DGP. Z salonu krótki korytarzyk prowadzi do sypialni Alicji i Adriana oraz do łazienki z kabiną prysznicową. Na poddaszu, na wprost wyjścia ze schodów, znajdują się drzwi do drugiej, jeszcze niewykończonej łazienki z wanną, a po lewej i prawej stronie pokoje dziecięce. Nad częścią mieszkalną znajduje się jeszcze przestrzeń strychowa.

 

Tam właśnie umieszczona jest osiemsetwatowa turbina DGP oraz rozprowadzenia powietrza do poszczególnych pomieszczeń na piętrze. Stryszek to również miejsce, w którym można schować przydatne, ale rzadziej używane przedmioty. Pomimo iż ta część domu nie ma charakteru mieszkalnego, jest ocieplona w połaci wełną mineralną (15 cm). Tym samym materiałem ocieplony jest również strop nad poddaszem (również 15 cm).

 

Fragment ocieplenia w nieukończonej łazience na poddaszu Wyloty kanałów rozprowadzających gorące powietrze nie są jeszcze zabezpieczone anemostatami wywiewnymi
Fragment ocieplenia w nieukończonej łazience na poddaszu Wyloty kanałów rozprowadzających gorące powietrze nie są jeszcze zabezpieczone anemostatami wywiewnymi
Turbina rozprowadzająca gorące powietrze jest umieszczona na strychu Turbina rozprowadzająca gorące powietrze jest umieszczona na strychu


Jeśli chodzi o instalację grzewczą, to jesteśmy optymistami, ale optymistami odpowiednio zabezpieczonymi – mówi Adrian. – Mamy kominek z DGP firmy Tarnawa o mocy 14 kilowatów. To kolejny element domu, na którym nie oszczędzaliśmy. Ostatecznie ma nas chronić przed zimnem. Gdyby to miał być kominek o charakterze rekreacyjnym, to kupilibyśmy jakiś najtańszy z hipermarketu, a tak... jest naprawdę solidny!

 

Do ogrzania salonu wystarczy kratka nad paleniskiem, przez którą nawiewane jest ciepłe powietrze oraz promieniowanie oddawane z paleniska przez szybę. W sypialni, łazience oraz przedpokoju znajdują się natomiast wyprowadzenia kanałów nawiewnych. Wyloty rur dostarczających ciepłe powietrze znajdują się również w każdym pomieszczeniu poddasza.

 

Wiele osób odradzało nam ogrzewanie kominkowe – wspomina Alicja. – Mówiono, że będziemy mieć w domu nieustanny bałagan i brud; że taczką z drzewem będziemy musieli wjeżdżać do salonu. Nie wiem, czy po pierwszej zimie nie zmienię zdania, ale z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że klasyczna kotłownia w domu to również wielki bajzel. U znajomych kotłownie przypominają składnice węgla. Czarno, brudno i bez szans na zmianę tego stanu rzeczy. A w salonie... jeśli nawet trochę się nasypie z koszyczka, w którym przechowywane jest drewno, to wystarczy kilka ruchów miotły czy mopa i jest czysto.

 

Wspomniałem, że jesteśmy odpowiednio zabezpieczonymi optymistami – przypomina Adrian. – Otóż gdyby kominek z dystrybucją gorącego powietrza nie sprawdził się, mamy przygotowaną awaryjną instalację grzejnikową i podłogową. Rurki do ewentualnych grzejników wyprowadzone są pod każdym oknem i zaślepione.

 

Na parterze ułożone jest również ogrzewanie podłogowe, które może działać równolegle z grzejnikami. W razie konieczności wystarczy tylko podłączyć kocioł i zawiesić grzejniki. Ktoś mógłby zadać pytanie. Skoro już kominek, to dlaczego z DGP, a nie z płaszczem wodnym? Odpowiedź jest prosta – finanse! Kominek z płaszczem wodnym dla naszego domu to, jak się orientowaliśmy, koszt około 25 000 zł.

 

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz