- Budynek z zewnątrz nie prezentuje się jeszcze tak, jakbyśmy chcieli - stwierdza pani Iwona. - W tym roku czeka nas wykonanie drewnianych balkonów, systemu rynnowego, tarasu z kostki brukowej oraz położenie tynku mozaikowego, ma mieć kolor oliwkowy. Sporo pracy, ale w porównaniu z tym, co już zostało zrobione, naprawdę niewiele. Najważniejsze jest to, że od późnej jesieni 2009 roku mieszkamy u siebie.
Data publikacji: 2011-05-09
Data aktualizacji: 2019-12-19
Wewnątrz dom jest już w pełni funkcjonalny. Brakuje tylko drobiazgów związanych z wystrojem.
- Pragnęliśmy wprowadzić się jak najszybciej, dlatego też, urządzając dom, trzymaliśmy się żelaznej zasady: zanim zmienimy adres zamieszkania, na 100% trzeba wykończyć tylko te pomieszczenia, które są niezbędne do codziennego życia! - podkreśla pan Artur, który na internetowym forum naszego miesięcznika występuje jako wolfik36.
- Urządziliśmy w pełni tylko jedną z dwóch łazienek, a także kuchnię oraz sypialnie dzieci i naszą. Salon natomiast mógł poczekać. Później pracowaliśmy nad nim przez długi, długi czas. Ale dzięki temu mogliśmy zadbać o każdy element i nadać mu taki kształt, o jakim marzyliśmy. Bez żadnych kompromisów!
Dom Iwony i Artura stanął w niewielkiej malowniczej miejscowości, która graniczy z toruńską dzielnicą Podgórz. Od Rynku staromiejskiego dzieli go zaledwie kilka kilometrów.
Iwona i Artur urządzali salon z wyjątkową dbałością o każdy szczegół
Zakup działki budowlanej - uwaga torf!
- Priorytetem była wyprowadzka z miasta - mówi pani Iwona. - Pewnego razu w czasie poszukiwań trafiliśmy do Małej Nieszawki. Było tu sporo wolnych działek na sprzedaż, okolica wydawała się naprawdę urokliwa, a dojazd do miasta, wbrew pozorom, nieskomplikowany... zdecydowaliśmy się więc na zakup.
- I tak w lutym 2007 roku staliśmy się właścicielami działki budowlanej - stwierdza Artur. - Byliśmy jednymi z pierwszych, którzy rozpoczęli inwestycję w tej części Małej Nieszawki. Niestety bardzo szybko okazało się, że wybierając teren pod zabudowę, nie należy kierować się wyłącznie urokiem danego miejsca: cicha okolica, w pobliżu las i stawy. Naszym błędem było to, iż nie sprawdziliśmy, co znajduje się pod spodem.
Tymczasem cała okolica w zamierzchłych czasach była korytem Wisły i obecnie pod cienką warstwą ziemi znajdują się pokłady torfu. A to oznacza, że bez specjalnego przygotowania terenu nie można zbudować tu domu. Mieliśmy do wyboru: wymianę gruntu na działce lub wykonanie tak zwanych studni. Były też oczywiście inne pomysły, ale każdy z nich miał to do siebie, że pociągał za sobą coraz wyższe koszty.
Ze względu na płytko znajdujące się wody gruntowe, Iwona i Artur, wybierając projekt domu, wiedzieli, że musi być to budynek bez piwnicy. Zdawali sobie też sprawę z kosztów, jakie pociągnęłoby za sobą wykonanie części podziemnej. I bardzo dobrze się stało, gdyż kiedy przystąpili do załatwiania formalności, okazało się, iż miejscowy plan zagospodarowania zabrania wykonywania piwnic na terenie Małej Nieszawki.
Nowoczesna kuchnia jest przestronna, a co najważniejsze dokładnie taka, o jakiej Iwona i Artur marzyli
Iwona i Artur zdecydowali się na projekt noszący nazwę Ustronny C32ab - odbicie lustrzane, który powstał w biurze Lipińscy Domy.
Spośród różnych możliwości przygotowania terenu pod płytę fundamentową wybrali wariant wymiany gruntu.
- Wiedzieliśmy, że prace należy wykonać bardzo szybko, gdyż tylko wtedy wody podskórne nie zdążą wypełnić wykopu - mówi pan Artur. - Zamówiliśmy kilkanaście wywrotek piasku i pospółki, które zostały zrzucone na terenie działki.
A kiedy nastał dzień X, o godzinie siódmej rano koparko-ładowarka zaczęła przygotowywać wykop głębokości 1,2 m o wymiarach 14 na 12 m - o dwa metry szerszy oraz dłuższy niż wymiary planowanego domu. Następnie na dnie wykopu oraz jego brzegach ułożona została geowłóknina i jeszcze tego samego dnia otwór w ziemi zapełniony został zgromadzonymi wcześniej: piaskiem i pospółką.
Oczywiście poszczególne warstwy były zagęszczane zarówno w trakcie zasypywania wykopu, jak i później. Używaliśmy do tego celu półtonowej zagęszczarki płytowej. Można powiedzieć, że wymiana gruntu odbyła się w iście ekspresowym tempie, ale obserwując kłopoty, z jakimi borykają się inni budujący, dochodzimy do wniosku, że nasz sposób był najlepszy.
Układanie domu ze styropianowych klocków
Kolejnym etapem prac było wykonanie płyty fundamentowej. Przed jej wylaniem, w pierwszej warstwie ułożone zostały siatki stalowe z prętów o średnicy 6 mm. Pod każdą ze ścian konstrukcyjnych oraz pod kominami wykonane zostały wieńce z prętów 12 i 14 mm. Strzemiona umieszczano co 20 cm. Kolejne warstwy również były zbrojone siatką z prętów stalowych. Całość została zalana betonem B25 z dodatkiem plastyfikatora oraz środka chemicznego, który sprawił, że płyta stała się bardziej wodoodporna.
Fundament został wykonany na przełomie sierpnia i września 2007 roku. Niedługo później, gdy beton już wstępnie wysechł, można było przystąpić do wykonywania prac murarskich, a właściwie betoniarskich, gdyż dom powstał w technologii Thermomur.
- Muszę powiedzieć, że taki sposób budowania, a właściwie układania ścian z kształtek styropianowych jest bardzo przyjazny nawet dla mało doświadczonych inwestorów, którzy tak jak my zdecydowali się większość prac wykonywać samodzielnie - stwierdza pan Artur.
- Oczywiście ta technologia ma również swoje tajemnice i zasady, których należy bezwzględnie przestrzegać. Trzeba pamiętać chociażby o zbrojeniach w pierwszych warstwach ścian, w narożach oraz przy otworach okiennych i drzwiowych. Prace wykonywaliśmy systemem rodzinnym w czasie dwutygodniowego urlopu.
Zamawialiśmy każdego dnia od 2 do 3 metrów sześciennych gotowej, półpłynnej mieszanki betonowej B15 lub B20 w zależności od rodzaju zalewanych elementów. Była ona wyładowywana do specjalnie przygotowanego zbiornika, z którego czerpaliśmy ją do zalewania najwyżej trzech warstw dziennie. Tak jak nakazuje technologia wykonania tego rodzaju ścian. Mur, który powstał, miał następujący przekrój: 10 centymetrów styropianu, 15 betonu i 5 styropianu.
Dach wykonany został również w technologii Thermomur. Na krokwiach ułożone zostały kształtki z bardzo twardego styropianu o grubości od 12 do 17 centymetrów. Są one przygotowane przez producenta w taki sposób, iż bezpośrednio na nich można układać materiał połaciowy.
- W naszym przypadku była to dachówka betonowa w kolorze grafitowym - mówi pani Iwona.
W czasach gdy na budowach królują stropy gęstożebrowe, Iwona i Artur zupełnie świadomie zdecydowali się na ułożenie płyt kanałowych.
- Ich niewątpliwą zaletą jest czas układania. Nam zajęło to dwie godziny - podkreśla pan Artur. - Kolejnym plusem jest to, iż taki strop można obciążać bezpośrednio po wykonaniu. Ponadto płyty kanałowe znakomicie izolują akustycznie, dają możliwość rozprowadzania instalacji oraz umożliwiają dowolną aranżację kolejnej kondygnacji. Ścianki działowe można ustawiać w dowolny sposób, co w przypadku stropów gęstożebrowych jest niemożliwe!
Pokój czternastoletniej Sary
Pokój dziewięcioletniego Dawida
Szafa w sypialni jest dziełem pana Artura
Ogrzewanie w domu ze styropianowych klocków
Ciepło w domu zapewnia niewielki gabarytowo dwufunkcyjny kocioł olejowy firmy Ulrich o mocy 24 kW. Jest on tak mały, że bez najmniejszych kłopotów można było umieścić go w łazience na parterze. W pierwotnym projekcie przewidziany był kocioł gazowy. Niestety w Małej Nieszawce nie ma jeszcze sieci gazowej.
- Koniecznością byłoby zatem korzystanie z gazu płynnego, ustawienie zbiornika... - mówi pan Artur. - Wszystko to są dodatkowe koszty. I to one przeważyły ostatecznie ma rzecz obecnego rozwiązania. Mówi się często, że ogrzewanie olejowe jest jednym z najdroższych sposobów ogrzania domu. Zdecydowanie tego nie potwierdzamy.
Przy metrażu naszego domu [136 m2 bez garażu i pomieszczenia gospodarczego na jego tyłach - przyp. red.] oraz przy czteroosobowej rodzinie średni miesięczny koszt ogrzewania i ciepłej wody to około 320 zł! Oczywiście zimą kocioł pracuje intensywniej niż latem.
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że koszty nie są wysokie. Jedno tankowanie 1000-litrowego zbiornika znajdującego się w garażu bez kłopotu starcza nam na cały rok i to nawet przy ostrej zimie.
Olejowy kocioł centralnego ogrzewania ustawiony jest w łazience na parterze i zajmuje niewiele miejsca
- Jesteśmy osobami ciepłolubnymi i termoregulator jest ustawiony na 21°C - podkreśla pani Iwona. - Taka temperatura w domu jest według nas optymalna. Czujnik umieszczony jest na poddaszu, gdzie kiedyś było najchłodniej.
W salonie domu Iwony i Artura znajduje się kominek. Nie jest on tylko elementem ozdobnym, lecz stanowi również część instalacji grzewczej.
– Uważam, że decyzja o wyposażeniu kominka w tak zwaną dystrybucję gorącego powietrza (DGP), była bardzo trafna - mówi pan Artur. - Ponieważ instalacja powstawała w zamieszkanym i częściowo już urządzonym domu, nie było możliwości w pełni profesjonalnego wykonania wszystkich jej elementów. To dlatego kratki nawiewne na piętrze nie są umieszczone przy podłodze.
Zdecydowałem się poprowadzić izolowane kanały poddaszem. W sufitach pokojów dziecięcych i łazienki umieszczone są anemostaty nawiewne. Turbina o wydajności 400 m3/h sprawia, że ciepło z kominka rozchodzi się bez przeszkód po pomieszczeniach pierwszego piętra. Oczywiście trwa to nieco dłużej niż w przypadku instalacji wykonanej zgodnie ze sztuką... ale i tak jesteśmy bardzo zadowoleni. A na sens takiego rozwiązania wskazuje zdecydowanie rzadsze załączanie się kotła olejowego.
Izolowane rury systemu dystrybucji gorącego powietrza ułożone są na strychu i wchodzą do pomieszczeń na pierwszym piętrze przez sufit
Koszty eksploatacyjne:
ogrzewanie i c.w.u. (średnia) - ok. 320 zł miesięcznie;
energia elektryczna z drugą taryfą oraz taryfą weekendową (2 komputery, kuchenka, zmywarka, 2 telewizory, oświetlenie, pompy obiegowe) - ok. 100 zł miesięcznie;
woda z kanalizacją - 80 zł miesięcznie;
drewno do grzania kominkiem - 2 m przestrzenne na sezon po 150 zł = 300 zł.
Koszty inwestycyjne
Zliczając wszystkie koszty związane z budową domu, a nawet częściowym jego urządzeniem, otrzymaliśmy kwotę 250 000 zł. W tej kwocie mieszczą się zatem nie tylko typowe prace budowlane, ale również instalacyjne, a nawet wykończeniowe - urządzenie jednej łazienki, kuchnia z meblami i sprzętem, sypialnie.
Iwona i Artur zgodnie twierdzą, że zastanawiając się nad technologią budowy domu, warto wybrać taką, która pozwala zatrzymać jak największą ilość ciepła w budynku. - Z całą pewnością nie należy zatem oszczędzać na materiałach w nadziei, że jakoś to będzie - mówią. - Lepiej wydać więcej pieniędzy na etapie budowy niż później prowadzić niekończące się remonty!
Trafione decyzje i rady właścicieli
Aby ciepło z domu nie uciekało do gruntu, płytę fundamentową należy dobrze zaizolować np. 20 cm warstwą styropianu EPS 150.
Każdy element budowy, który możemy wykonać sami lub z pomocą rodziny i znajomych, może przynieść duże oszczędności, np. ułożenie dachówki - 30 zł/m2, ułożenie glazury - średnio wartość 1 m2 zakupionych płytek. My na samej robociźnie zaoszczędziliśmy ok. 100 tys. zł.
Dom w projekcie miał ściankę kolankową na trzy pustaki. Podnieśliśmy dach o jeszcze jeden pustak, dzięki czemu zyskaliśmy więcej przestrzeni.
Planując budowę energooszczędnego, domu warto na etapie projektowania podjąć decyzję o montażu DGP lub kominka z płaszczem wodnym. Po zakończeniu budowy każdy nowy pomysł jest trudniejszy i droższy do zrealizowania.
Wybór mocnego stropu kanałowego daje możliwość dowolnego aranżowania poddasza (dowolne umiejscowienie ścian działowych).
Warto zwrócić uwagę na posadowienie domu względem kierunków świata. Od strony południowej mamy 6 okien, w tym 4 podwójne balkonowe. Daje to bardzo dużo światła i ciepła w chłodniejsze słoneczne dni.
Podczas montażu okien balkonowych nie mieliśmy wiedzy na temat listew tarasowych. Warto zapytać firmę sprzedającą okna i ekipę montującą o ten mało znany element, który bardzo ułatwia później zachowanie szczelności i funkcjonalności okna.
Wyprowadzenie ujęć wody i energii elektrycznej na zewnątrz domu ułatwia późniejsze prace porządkowe oraz ogrodowe. Warto o tym pomyśleć już na etapie montażu poszczególnych instalacji.
Strych może być potrzebny. Warto od razu wykonać podłogi na nieużytkowym strychu, aby w pełni korzystać z jego możliwości magazynowych. My czekaliśmy z tym do tej chwili i narzekamy na brak swobody w poruszaniu się po strychu.