Czy prąd zdrożeje? Sam prąd będzie minimalnie tańszy niż w 2025 roku, ale wzrosną opłaty dystrybucyjne i część opłat dodatkowych, w efekcie nie zobaczymy korzystnych różnic na rachunkach za energię w 2026 roku.
Stawki za prąd zatwierdzone przez URE na 2026 rok
17 grudnia 2025 r. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy na sprzedaż energii dla gospodarstw domowych czterem tzw. sprzedawcom z urzędu (PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea i Energa Obrót) oraz taryfy dystrybucyjne pięciu największym operatorom systemów dystrybucyjnych (PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator). To te dokumenty wyznaczają bazę rozliczeń dla ogromnej części rynku - szczególnie w najpopularniejszej taryfie G11.
Najbardziej „chwytliwa” liczba z komunikatu to średnia cena energii dla gospodarstw domowych: 495,16 zł za 1 MWh (czyli ok. 0,495 zł/kWh) - i mowa tu o samej energii czynnej, bez dystrybucji. Regulator podkreśla, że to około 14% mniej niż w taryfach z IV kwartału 2025 r. i około 1% mniej niż w 2025 r. w ramach mrożonej ceny 500 zł/MWh. Co ważne, URE zaznacza, że podawane stawki są bez VAT i akcyzy, więc na rachunku końcowym liczby będą inne.
Ile wyniesie cena 1 kWh od stycznia 2026?
Na poziomie stawki za energii można wyliczyć cenę: 495,16 zł/MWh to około 49 gr za 1 kWh (netto). To jednak nie jest stawka, którą zobaczymy na fakturze, ponieważ dochodzą podatki oraz opłaty dystrybucyjne. W wyliczeniach dla gospodarstw domowych w taryfie G11 cena wyniesie ok. 61 gr za 1 kWh brutto za samą energię czynną (czyli po doliczeniu VAT i akcyzy), ale nadal bez kosztów dostarczenia energii, z których część wzrośnie od 2026 r.
Rachunek za prąd - dlaczego „taniej za energię” nie oznacza „taniej na fakturze”?
Najprościej patrzeć na rachunek za prąd jak na dwie części. Pierwsza to sprzedaż energii, czyli to, co faktycznie „zużywa się” w domu - kilowatogodziny policzone według stawki z taryfy. Druga cześć to dystrybucja, czyli koszt dostarczenia energii siecią: utrzymanie infrastruktury, przesył, bilansowanie pracy systemu oraz opłaty wynikające z przepisów. URE podkreśla, że całkowity rachunek tworzą koszty zakupu energii oraz koszty jej dystrybucji (transportu).
W 2026 r. energia w taryfie jest minimalnie tańsza, a jednocześnie przeciętny rachunek wzrośnie.
Dystrybucja energii w 2026 r. - ta część rachunku za prąd rośnie
URE informuje, że w zakresie taryf dystrybucyjnych następuje średni wzrost o 9,36% (około 28 zł/MWh) w porównaniu z taryfą w 2025 roku. Regulator tłumaczy to przede wszystkim koniecznością inwestycji w rozbudowę i modernizację sieci, a także wpływem taryfy przesyłowej operatora systemu przesyłowego (PSE) oraz inflacji.
Jednocześnie URE podkreśla, że w wielu przedsiębiorstwach „stawki własne” dystrybutorów pozostały podobne lub rosły wolniej, natomiast wyraźniej idą w górę te elementy, które użytkownicy widzą na fakturze jako dodatkowe pozycje. Stawki uwzględniające dodatkowe opłaty na rachunku za prąd gospodarstwa domowego wzrosły średnio o ok. 7,6%.
Opłaty dodatkowe: które rosną i ile wyniosą?
Dla wielu gospodarstw domowych najbardziej zauważalne nie będą minimalne różnicy w cenie samej energii, tylko opłaty „systemowe” doliczane w części dystrybucyjnej. URE wymienia wprost kilka kluczowych pozycji, które pojawiają się na rachunkach.
W 2026 r. opłata kogeneracyjna ma wynieść 3 zł/MWh - to element wspierający energię wytwarzaną w kogeneracji.
Dużo emocji budzi opłata mocowa, która jest kwotą stałą (dla większości gospodarstw rozliczanych ryczałtowo) i łatwo ją „poczuć” co miesiąc. URE podaje, że dla grupy odbiorców zużywających rocznie od 1,2 do 2,8 MWh opłata wyniesie 17,18 zł miesięcznie.
Rośnie też opłata OZE - w 2026 r. ma wynieść 7,3 zł/MWh. To mechanizm wspierający rozwój odnawialnych źródeł energii i domykanie systemu wsparcia, gdy ceny rynkowe energii są niższe od poziomów z aukcji.
Do tego dochodzi stawka jakościowa - w 2026 r. wynosząca 0,0331 zł/kWh, jako opłata na rzecz PSE za korzystanie z systemu elektroenergetycznego.
Czy w 2026 roku prąd będzie droższy?
Jeśli patrzeć wyłącznie na cenę energii czynnej, od stycznia 2026 r. nie ma mowy o skoku cenowym - średnia stawka jest nawet minimalnie niższa niż mrożone 500 zł/MWh z 2025 r.
Jednak URE jasno sygnalizuje, że rachunek końcowy zależy od całej reszty. Dla najpopularniejszej grupy taryfowej G11 - blisko 90% gospodarstw domowych - średnie roczne zużycie to około 1,8 MWh. W tym przypadku miesięczny wzrost na rachunku za prąd ma wzrosnąć ok. 3%, czyli w okolicach inflacji.
Niezależne wyliczenia pokazują podobną skalę. W analizie przygotowanej dla Konkret24 ekspert Forum Energii oszacował, że rachunek za prąd dla gospodarstwa domowego zużywającego 2000 kWh rocznie zwiększy się z około 204 zł miesięcznie na 212 zł miesięcznie w 2026 r., przy założeniu nieznacznie tańszej energii, droższej dystrybucji i zmian w opłatach oraz podatkach.
Kto zużywa więcej energii, częściej widzi większą różnicę, bo rośnie suma opłat zależnych od zużycia.
Kto może odczuć zmiany najmocniej?
W domu, w którym prąd służy głównie do oświetlenia, gotowania i zasilania elektroniki, zmiany opłat za prąd w 2026 roku powinny zamknąć się w kilku-kilkunastu złotych miesięcznie. Większy wzrost cen zauważymy, gdy korzystamy z prądu do ogrzewania, przygotowania ciepłej wody albo ładowania samochodu. W takich przypadkach rośnie udział części zmiennej, a każda zmiana w dystrybucji czy opłatach może dać większą kwotę końcową - nawet jeśli stawka za samą energię nie straszy.
Co zrobić, żeby rachunek za prąd w 2026 r. nie zaskoczył?
Nie wystarczy opierać się tylko na cenie za 1 kWh energii. Opłaty dystrybucyjne i systemowe są dziś tak dużą częścią rachunku za prąd, że realna oszczędność zaczyna się od dwóch kroków: ograniczenia zużycia w godzinach „drogich” oraz zmniejszenia całkowitego poboru energii.
Jeśli w domu da się przesunąć część zużycia na godziny nocne, warto sprawdzić, czy bardziej opłacalna nie będzie taryfa dwustrefowa zamiast całodobowej. To temat szczególnie istotny dla osób, które mają np. ogrzewanie elektryczne, oraz mogą uruchamiać zmywarkę, pralkę, czy ładowanie sprzętów w tańszych godzinach - wtedy ta sama liczba kilowatogodzin może kosztować zauważalnie mniej niż w taryfie z jedną stawką przez całą dobę. W praktyce decyzja zawsze zależy od stylu życia i tego, czy „tanie godziny” nocne i kilka w ciągu dnia realnie będą wykorzystywane. Taryfa G12 to rozliczenie dwustrefowe, w którym prąd ma inną cenę w „drogich” godzinach dziennych i inną w „tanich” godzinach (zwykle w nocy oraz w środku dnia - dokładne przedziały zależą od operatora i zapisów w taryfie). W 2026 r. korzyści z przenoszenia zużycia na tańsze okna czasowe mogą być większe niż sama różnica w cenie energii czynnej między 2025 a 2026 rokiem. W zatwierdzonych stawkach widać, że w modelowym przykładzie dla jednego z największych sprzedawców łączna stawka zmienna za zakup i dystrybucję w tanich godzinach spada do ok. 0,61 zł/kWh brutto (z ok. 0,76 zł/kWh brutto wcześniej), co daje oszczędności pod warunkiem, że największe „pożeracze prądu” - faktycznie będą uruchamiane głównie w taniej strefie. G12 opłaca się tylko wtedy, gdy da się świadomie przenieść sporą część zużycia, bo same opłaty stałe i część składników dystrybucyjnych pozostaną na rachunku niezależnie od pory dnia, więc bez zmiany nawyków taryfa dwustrefowa może nie przynieść oczekiwanego efektu, a w skrajnych przypadkach nawet podnieść koszt energii pobieranej w droższej strefie.
Drugim sposobem jest zmniejszenie zużycia prądu, czyli tych kilowatów, które „uciekają” bezwiednie: starsze lodówki, zamrażarki, pompy obiegowe, dekodery, ładowarki, urządzenia w trybie czuwania. W czasach, gdy duża część rachunku to dystrybucja i opłaty, każda ograniczona kilowatogodzina działa podwójnie: obniża koszt energii i zmniejsza część opłat zależnych od zużycia.
Podsumowanie: jaka będzie cena prądu od stycznia 2026?
Od 1 stycznia 2026 r. średnia cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w taryfach zatwierdzanych przez URE ma wynieść 495,16 zł/MWh netto, czyli minimalnie mniej niż mrożone 500 zł/MWh obowiązujące w 2025 r. Jednocześnie dystrybucja energii drożeje średnio o 9,36%, rosną też niektóre opłaty dodatkowe (m.in. mocowa, OZE, jakościowa), dlatego dla wielu gospodarstw rachunek nie spadnie - a raczej lekko wzrośnie. W najpopularniejszej taryfie G11 regulator wskazuje wzrost około 3% miesięcznie.