Remont domu w czasie pandemii to doskonały pomysł!
Remont domu w czasie pandemii to doskonały pomysł!
Nawet kiedy los wysyła nam niechciane prezenty, chcemy zachować poczucie kontroli nad naszym życiem. To, czy czas niepewności i chaosu przeżyjemy tak, jakbyśmy chcieli tylko "przetrwać", czy tak, że sprowokujemy wydarzenia dla nas ważne albo wartościowe - zależy od nas.
Data publikacji: 2020-12-10
Data aktualizacji: 2021-01-28
Nie ma co dyskutować z tezą, że czas pandemii jest trudny dla wszystkich. Dla niektórych nawet bardzo trudny, bo przynosi wydarzenia tragiczne, smutne, takie, z którymi trzeba sobie radzić dużym wysiłkiem własnym i całych rodzin czy grup. To oczywiste. Jednocześnie życie się toczy, każdy radzi sobie z codziennością - obowiązkami, zadaniami. Są także plany, sprawy, o których myśleliśmy "zanim wszystko się zaczęło", a teraz nie mamy już takiej pewności, czy chcemy je realizować. I to także jest zrozumiałe.
W artykule tym chciałabym zająć się takim zagadnieniem:
Czy tworzyć plany i je realizować, czy odpuścić całkowicie, aż świat wróci do normy?
Czy może balansować ze zdrowym rozsądkiem pomiędzy sztywnym i ambitnym planem a pewną elastycznością w jego dopasowaniu do okoliczności, nie poddawać się i nie odpuszczać?
Co możemy i chcielibyśmy zrobić, aby - po pierwsze, ten okres nie był dla nas tylko przeczekaniem, a po drugie, by nie mieć, lub nie nabrać niebezpiecznego poczucia, że życie wymyka nam się z rąk, że jesteśmy raczej jego przedmiotem niż aktywnym podmiotem, że uczymy się być bezradni i poddawać się wydarzeniom?
Wbrew pozorom niewiele trzeba, by w tej sytuacji tak się poczuć. Podsumowując ten nieco długi i kilkuwątkowy wstęp - tak, warto robić to, co albo czekało długo na swoją kolej, bo nigdy to nie była właściwa pora, albo było już zaplanowane, ale teraz wahamy się, czy w obecnej sytuacji należy to realizować. Takim działaniem może być to, co chcieliśmy zmienić w swoim domu, czy mieszkaniu. Wielu z nas teraz spędza w nim więcej czasu niż zazwyczaj. To także jest przyczyną kłopotów, bo nie jest łatwo zorganizować przestrzeń tak, by dało się w niej pogodzić różne funkcje - miejsce do odpoczynku i bycia razem z rodziną, spania, gotowania, ale także biura, sali konferencyjnej, klasy szkolnej itd.
To wszystko powoduje, że patrzymy inaczej na wnętrza, w których mieszkamy. Zauważamy, gdzie i jakie powinny nastąpić zmiany. Jak bardzo pomieszczenia są źle zaaranżowane. Jak można by było je przeorganizować, lepiej wykorzystać przestrzeń. Zastanawiamy się, co i jak warto zmienić - niekiedy wcale nie tak dużym kosztem, by było przyjemniej i wygodniej, zwłaszcza że spędzamy tu teraz tyle czasu. Oczywiście, nie zawsze większość z nas będzie pracować i uczyć się w domu. Mamy nadzieję, że po pandemii wrócimy do biur, do szkół, do wcześniejszego funkcjonowania, które oddziela pracę i naukę od domu i nie zmusza nas do dodawania mu funkcji, wykraczających daleko poza to, co z mieszkaniem się wiąże i kojarzy.
Niemniej, efekty przeprowadzonego teraz remontu, czy po prostu odświeżenia i przeorganizowania mieszkania - zostaną jako skutek uboczny tych czasowych zmian. Uboczny, ale bardzo pożądany i cenny. W estetycznych, nowych wnętrzach będzie nam się mieszkało i pracowało przyjemniej. Poza tym zachowamy bardzo ważne poczucie, że nie tylko przeczekaliśmy ten okres, lecz że konstruktywnie go wykorzystaliśmy, że coś dobrego wynikło z tego, że zostaliśmy zatrzymani w naszych domach i, tak jakby, w naszym życiu. Nasuwa się pytanie - czy tak da się to zrobić? Czy ma sens, żeby w tak niełatwym czasie jeszcze dokładać sobie wyzwań i trudów?
Zrób z cytryn lemoniadę
Odpowiedzi na to pytanie mogą być różne, ale psychologia potwierdza słuszność maksymy - "Jeśli życie rzuca ci pod nogi cytryny, zrób z nich lemoniadę". To oczywiście optymistyczno-humanistyczne podejście, ale generalnie w psychologii niezwykle mocno podkreśla się, że człowiek, by zachować zdrowie psychiczne, także, a może zwłaszcza w okresie niepewności i chwiejnego stanu rzeczy, musi zachowywać choćby minimum poczucia wpływu, sterowania swoim życiem, satysfakcji i sensu. Zajmować się czymś, robić plany, realizować je (nawet z modyfikacjami i korektami), czyli mieć cele i satysfakcję z ich osiągnięcia.
Co oznacza, że ćwiczymy choćby minimalne poczucie wpływu i angażujemy się w coś, czego efekt zostanie z nami i będzie służył poprawieniu samopoczucia. W okresie burzy i niepewności w zewnętrznym świecie zajmowanie się małymi rzeczami i drobnymi sprawami nas ratuje.
Rąb drewno, noś wodę
"Róbmy swoje" śpiewał kiedyś Wojciech Młynarski i jako młoda dziewczyna myślałam, że nawołuje do buntu, a teraz - jako psycholog - rozumiem te słowa zupełnie inaczej.
"Róbmy swoje" oznacza:
nie daj się zaplątać tylko w rzeczy zbyt duże, by zmieściły się w ograniczony rozmiar pojedynczego życia Twojego i Twojej rodziny;
mikrokorekty potrafią przynieść makrozmiany; małe, ale konkretne rzeczy, które zrobisz w swoim życiu, mogą Ci je wyraźnie poprawić; to wysiłek i zaangażowanie przynoszą takie owoce, które z Tobą zostają;
zaangażowanie umysłu w coś, co możesz zaplanować i zrealizować, zmierzyć i zważyć - czego efekt zwiększa wewnętrzny spokój i ratuje przed przesadnym, a czasem obezwładniającym lękiem.
W wielu krajach Wschodu, do których podróżowałam (zanim jeszcze pandemia odebrała mi tę możliwość), filozofia konfucjańska czy buddyjska uczy od wieków uspakajania umysłu właśnie poprzez zajmowanie się, z pełną uwagą, drobnymi i codziennymi sprawami.
"Chop wood, carry water" (Rąb drewno, noś wodę) - tak do dziś mawia mój serdeczny przyjaciel, kiedy czasy stają się niepewne, a we mnie rodzi się niepokój. Zawsze pomaga! Robię wtedy porządki (w domu, w komputerze, w zaległych zadaniach i zobowiązaniach), zastanawiam się, co w moim otoczeniu mogłabym zmienić, by poczuć się lepiej lub bezpieczniej - nawet jeśli to tylko moje wrażenie (bo na zewnątrz nic się nie zmienia). Czasem naprawdę nie ma innej rady. Życie przynosi zbyt wiele wydarzeń, na które nie mamy wpływu, więc musimy robić coś, nawet najprostszego, by całkowicie tego poczucia wpływu nie stracić.
Działaj razem, powoli, etapami, do celu
Jak więc się za to wziąć? Powoli. Niech plan działania rodzi się powoli, jeśli trzeba - przedyskutowany z rodziną, partnerem, dziećmi. Myślę sobie, że skoro przyszło nam w domu być razem więcej i częściej niż zazwyczaj, zauważyliśmy, jak istotne, a niekiedy wymagające to jest. Jak ważne jest porozumienie, albo w ogóle to "razem". Więc niech i tu będzie tyle, ile to możliwe, wspólnego planu i koncepcji. Realizację także warto postrzegać jako etapy, fazy, tak abyśmy nie byli zdziwieni, że nie wszystko idzie jak po sznurku, jedno po drugim. Mam na myśli fakt, że rzeczywistość może jednak przypomnieć nam, że nie na wszystko mamy wpływ. Warto więc też od razu myśleć o tym, żeby raczej mówić sobie "Tak, wykonamy wszystko, co sobie zaplanowaliśmy, lecz po drodze mogą pojawić się przerwy, czy postoje, ale będziemy dążyć do końca realizacji celu".
Nasze myślenie o czasie w okresie pandemii przecież również uległo zmianie. Momentami czas przyspiesza (dla niektórych liczba obowiązków w domu i pracy wzrosła wielokrotnie), a niekiedy wydaje się, że dłuży się albo jest go więcej (wiele naszych aktywności społecznych, rodzinnych zostało wstrzymanych, zawieszonych). Możemy też inaczej myśleć o własnych planach i ich realizacji - czasem będzie ona przyspieszać, innym razem spowalniać lub zatrzymywać się. Ale najważniejsze, że jest cel i plan. Także poczucie, że widzimy zmianę, że działamy, samo w sobie już wpływa korzystnie na naszą psychikę. Nawet wtedy, gdy związane jest to z wysiłkiem.
Postaw na zaangażowanie i przygotowanie
Kiedyś pewien psycholog amerykański opisał stan, tak ważny dla naszej psychiki. Wynikało z niego jasno, że zaangażowanie w jakiś proces jest lepsze od bierności. Że celowa aktywność jest znacznie korzystniejsza dla psychiki, niż bierny odpoczynek, czy bierność po prostu. To dlatego warto mieć plan i angażować się w jego realizację.
Drugi warunek, który także może być przydatny, kiedy zaplanujemy w tym okresie taką aktywność jak remont, odświeżenie, czy modernizację mieszkania, to przygotowanie - siebie, rodziny, finansów. Będzie to wysiłek, to oczywiste, ale niech nie zachwieje naszym i tak uszczuplonym poczuciem bezpieczeństwa. Ponownie, możemy o tym myśleć jako o fazach, etapach, nawet jeśli nie wszystkie działania podejmiemy równocześnie.
Krótko mówiąc, nie odkładajmy (tak, do zmian i aktywności niekiedy zbieramy się zbyt długo, a potem zastanawiamy się, co nas tak długo wstrzymywało, skoro dziś, kiedy wszystko jest już zrobione, cieszymy się rezultatami, zaś o wysiłku zdążyliśmy zapomnieć), ale planujmy rozważnie i ze spokojem (faza planu, moim zdaniem, jest równie ważna, a czasem ważniejsza, niż faza realizacji w celu osiągnięcia sukcesu przedsięwzięcia).
26 minut temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:
To chyba już za daleko posunięte czarnowidztwo. Pragnę przypomnieć, że ludzie siedzą w domach i pracują w trybie home office, rozglądają się po swoich czterech kątach i doznają olśnienia. Zatem czas na ...
To chyba już za daleko posunięte czarnowidztwo. Pragnę przypomnieć, że ludzie siedzą w domach i pracują w trybie home office, rozglądają się po swoich czterech kątach i doznają olśnienia. Zatem czas na remont. Sklepy budowlane przeżywają prawdziwy boom. Nic w tym złego. Ja ...
Gość pepes
08-01-2021 11:02
tak remontuj w czasie pandemii i zmień w piekło życie swoich sąsiadów, bo twoje dobro jest najważniejsze..