Schody dywanowe za 20 000 zł, balustrada ze stali za 5600 zł
Schody dywanowe za 20 000 zł, balustrada ze stali za 5600 zł
Barierka razem ze schodami tworzy najładniejszy element w salonie. Pod względem użytkowym również wszystko się udało. Schody są wygodne, dostatecznie szerokie, nieśliskie, niegłośne - mówią Ania i Szymon, Członkowie Klubu Budujących Dom, którzy schody dywanowe użytkują od 2014 r.
Parametry domu: murowany, pow. 208 m2, dwie kondygnacje, wysokość dolnej kondygnacji 3 m.
Schody:
Dywanowe, dwubiegowe ze spocznikiem, szer. 100 cm, z klejonego warstwowo drewna dębowego, zabejcowanego na kolor orzech amerykański (jak reszta stolarki domowej) i pomalowanego dwuskładnikowym lakierem.
Konstrukcja - wspornikowa.
Stopnie - wys. 18,5 cm, gł. 25 cm, gr. 8 cm.
Spocznik - wym. 1 × 1 m.
Balustrada - wys. 95 cm; z pomalowanej proszkowo stali.
Oświetlenie - lampa w suficie.
Lokalizacja - w salonie.
Decyzja: nie podobała się nam na komputerowej wizualizacji, przygotowanej do projektu gotowego, wylana z betonu płyta pod dwubiegowe schody ze spocznikiem. Wyglądała masywnie i zajmowała dużo miejsca w salonie. Woleliśmy mieć schody dywanowe, sprawiające wrażenie zawieszonych w powietrzu. Pokazaliśmy stolarzowi takie schody w Internecie i poprosiliśmy o przygotowanie projektu oraz wskazanie materiału.
Ostatecznie powstały z trwałego drewna dębowego, które wykonawca zabejcował na kolor orzech amerykański, a potem polakierował. Wybrany kolor powtarza się w całym domu, na podłodze, drzwiach, oknach, oblicówce na fragmentach elewacji. Zamierzaliśmy zabezpieczyć schody balustradą ze szkła, lecz ostatecznie powstała ze stali.
Schody, wykonane z klejonego drewna dębu, mają gr. 8 cm.
Schody dywanowe i balustrada ze stali - rady i przestrogi:
Trochę trwało, zanim ustaliliśmy grubość klejonego drewna na schody dywanowe. Nasze mają gr. 8 cm, ale stolarz proponował gr. ponad 10 cm. Grubsze, po przymiarkach różnych kawałków drewna w salonie, uznaliśmy za niezgrabne i zbyt masywne. Cieszymy się z wyboru. Balustradę założyliśmy dopiero w styczniu tego roku. Na razie mieszkamy sami, więc po prostu uważnie korzystaliśmy ze schodów przez 3 lata. Zdarzyło się jednak, że pies, goniąc kota, spadł z górnego holu na schody. Na szczęście, nic mu się nie stało.
Kiedy "dojrzeliśmy" do barierki, prosiliśmy firmę wykonawczą o dwie oferty, ze szkła i ze stali. Dobrze, że zrezygnowaliśmy ze szkła, bo było ponad 2 razy droższe, ponadto byłoby niepraktyczne w pielęgnacji i pewnie wpadałby na nią pies. Dobraliśmy nowy model przęseł ze stali. Są proste w kształcie i delikatne oraz pomalowane proszkowo na czarny kolor. Kreślą w przestrzeni salonu ładny obraz, nie przytłaczając schodów dywanowych, które są dekoracyjne same w sobie. To był priorytet.
Barierka podoba się nam i gościom. Razem ze schodami tworzy najładniejszy element w salonie. Pod względem użytkowym również wszystko się udało. Schody są wygodne, dostatecznie szerokie, nieśliskie, niegłośne. Lakier już porysował się od pazurów psa, ale nie wymaga renowacji. Na ciemnym drewnie trochę widać kurz i sierść.
Ażurowa balustrada o wys. 95 cm wygląda lekko, ale jest stabilnie przymocowana do stopni. Bieg górny i spocznik są oparte na ścianach.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
