Z tego samego powodu malujemy i urządzamy „gniazdko” przedszkolakowi, pierwszoklasiście, nastolatkowi… Niestety w takich sytuacjach rzadko zdajemy sobie sprawę, że nowe farby, nowe meble, nowe wykładziny to nowe, większe stężenie tzw. Lotnych Związków Organicznych (LZO) – bardzo szkodliwych dla zdrowia nie tylko dzieci, ale i całej jego rodziny.
Substancje te ulatniają się do otoczenia latami, dlatego nawet najstaranniejsze sprzątanie, ani wietrzenie nie wystarczy, by się ich pozbyć. Jak zwykle najlepszym rozwiązaniem jest prewencja: zanim kupimy nowe farby do pokoju dziecięcego sprawdźmy, czy nadają się dla dzieci. I nie wystarczy tu wyłącznie atestacja pod kątem alergików. W Polsce od 2010 r. obowiązują jasne przepisy unijne regulujące dopuszczalne stężenie LZO w farbach. Wynosi ono maksymalnie 30 g/l.
Jak na razie tylko certyfikat ELF w jasny sposób odnosi się do tych przepisów. Farby z tym znaczkiem zawierają 30 razy mniejsze stężenie LZO niż definiuje Unia, gdyż wynosi ono zaledwie 0,7 g/l. W efekcie podczas wysychania farb z ELF do powietrza dostaje się praktycznie tylko para wodna.
Joanna Wysokińska
Marketing & PR Manager Caparol Polska,
mama 7-letniej Gaby i 4-letniej Lilianki
Marketing & PR Manager Caparol Polska,
mama 7-letniej Gaby i 4-letniej Lilianki
fot. IKEA