Cyrkulacja ciepłej wody użytkowej (c.w.u.) to rozwiązanie na pozór dobrze znane i powszechnie wykorzystywane. Praktyka pokazuje, że jest inaczej. W co najwyżej 10 proc. polskich domów zobaczymy pętle cyrkulacyjne zrealizowane w przemyślany sposób, funkcjonujące zgodnie z potrzebami mieszkańców. Dużo częściej spotyka się natomiast dwa skrajne przypadki: cyrkulację trwale wyłączoną (lub od dawna zepsutą) bądź też działającą 24 godziny na dobę przez okrągły rok.
Osoby, w których domach przewód zasilający pompę cyrkulacyjną jest po prostu na stałe wetknięty do gniazda sieciowego, bagatelizują zwykle straty z tym związane. Na drugim biegunie mamy „oszczędnych”, którzy nie widzą żadnego problemu w tym, że na ciepłą wodę „trzeba chwilę poczekać” Najtrudniej – jak zwykle – jest znaleźć złoty środek.
Nie tylko komfort
Potrzeba wykonywania pętli cyrkulacyjnej w instalacji c.w.u. wynika z faktu, że – poza niewielkimi mieszkaniami i bardzo małymi domami – rzadko kiedy udaje się zaprojektować budynek tak, by odległość wszystkich (a przynajmniej tych najważniejszych) punktów poboru cieplej wody, czyli baterii nad zlewozmywakami, umywalkami i wannami, od urządzenia, które ją przygotowuje (podgrzewacz elektryczny, zasobnik podgrzewany przez kocioł lub kolektory słoneczne itp.), nie przekraczała 3–5 m. W tych punktach, które są położone dalej, na wypłynięcie ciepłej wody czeka się kilka do kilkunastu sekund od chwili otwarcia kurka. A przez ten czas zimna woda spływa do kanalizacji bez żadnego pożytku.
Rozwiązaniem problemu jest właśnie cyrkulacja c.w.u. Przewód doprowadzający ciepłą wodę układa się tak, by obiegał wszystkie (lub prawie wszystkie) punkty poboru), a od ostatniego prowadzi się przewód dodatkowy, zwykle dość cienki, zwany „powrotem cyrkulacji”, którym ciepła woda wraca do zasobnika czy podgrzewacza (najłatwiej to zrealizować, gdy instalacja wodna ma tzw. układ trójnikowy). Oczywiście warunkiem krążenia wody jest uruchomienie zainstalowanej na przewodzie powrotnym pompy, zwanej pompą cyrkulacyjną c.w.u. Gdy jest ona uruchomiona, ciepła woda pojawia się w punktach poboru niemal natychmiast po otwarciu kurka. Czas oczekiwania zależy tylko od długości przewodu łączącego określony punkt z pętlą cyrkulacyjną (szczególnie w przypadku zlewozmywaka i prysznica warto, by był on jak najkrótszy, bowiem to właśnie tam zwłoka w dopływie ciepłej wody jest najbardziej dolegliwa).
Dodać należy, że dawniej instalacja pętli cyrkulacyjnej możliwa była jedynie w sytuacji, gdy źródłem c.w.u. był zasobnik zasilany ciepłem przez grzałkę elektryczną lub kocioł grzewczy (co oznaczało konieczność wygospodarowania nań miejsca), natomiast obecnie dostępne są już kotły dwufunkcyjne (a więc podgrzewające ciepłą wodę „na żądanie”), wyposażone w niewielki zasobnik wewnętrzny, pozwalający na przyłączenie obwodu cyrkulacji. Kocioł taki można bez problemów zamontować na ścianie w kuchni lub przedpokoju.