DACH SPADZISTY
Dach spadzisty to najpopularniejsze rozwiązanie w budownictwie jednorodzinnym w naszym kraju. Taki dach ma dwie zasadnicze zalety. Po pierwsze, dzięki swemu nachyleniu, dobrze radzi sobie z wodą opadową i śniegiem. Po drugie, jako integralna część elewacji budynku, może stanowić jego efektowną ozdobę. Dachy spadziste mogą mieć jedną lub kilka połaci. Te pierwsze określa się mianem jednospadowych, wśród drugich wyróżnia się konstrukcje dwuspadowe (tych jest najwięcej), kopertowe, mansardowe i półszczytowe.
Najlepiej sprawdzają się konstrukcje nieskomplikowane. Wynika to z tego, że proste dachy są łatwiejsze w budowie, zdecydowanie mniej kłopotliwa jest też ich eksploatacja. Wszelkie załamania to przeszkody dla spływającej z połaci wody, a kosze to miejsca, w których może gromadzić się śnieg. Inwestor który zdecyduje się na dach o bardziej skomplikowanym kształcie, z przełamaniami połaci, lukarnami itp., powinien zlecić jego realizację doświadczonej ekipie. Ograniczy to ryzyko przecieków i kosztownych napraw w przyszłości.
DACH PŁASKI
Dachy płaskie, zwane też stropodachami, dominowały w polskim krajobrazie w latach 70., jako typowe zwieńczenie domów-kostek. Choć w związku z tym wielu inwestorom nie kojarzą się najlepiej, zaczynają wracać do łask. Bardzo dobrze prezentują się bowiem na budynkach o nowoczesnej architekturze, nawiązującej do modernizmu. W przeciwieństwie do konstrukcji spadzistych, dają możliwość swobodnego projektowania kształtu budynku.
W tym wariancie nie ma też problemu z zagospodarowaniem najwyższej kondygnacji. Poza tym na płaskiej powierzchni dachu można urządzić taras czy tzw. zielony dach. Ze względu na to, że z takich konstrukcji wolniej spływa deszczówka, niezbędna jest duża staranność przy wykonywaniu na dachu izolacji. Konieczne jest też wyposażenie stropodachu w skuteczny system odprowadzania wody. Najczęściej tworzą go przepusty w attyce i zewnętrzne rury spustowe. Już podczas eksploatacji trzeba natomiast pamiętać o regularnym usuwaniu śniegu.
opracowanie: redakcja IRBJ
źródło zdjęcia: Wiązary Burkietowicz