Czym właściwie jest olej tarasowy i dlaczego to nie tylko „farba w płynie”?
Wyobraź sobie, że twoje deski to sportowcy na maratonie. Potrzebują odpornych butów i solidnej dawki energii, by wytrwać na słońcu, w deszczu i mrozie. Olej do tarasów Osmo jest właśnie takim kompletnym „obuwiem ochronnym”. Zamiast tworzyć szczelną, duszącą skorupę, buduje mikroporowatą powłokę, która działa jak membrana – wpuszcza i wypuszcza parę wodną, zapobiegając pęcznieniu i kurczeniu drewna. Dzięki temu Bangkirai, Teak czy Modrzew zachowują naturalne ciepło barw i nie szarzeją tak szybko, jak niezabezpieczone deski.
Kolor, połysk czy bezbarwna ochrona? – kiedy który wariant ma sens
Przezroczysta tarcza, czyli olej bezbarwny
Jeśli lubisz, gdy drewno gra pierwsze skrzypce, bezbarwny olej tarasowy 007 będzie strzałem w dziesiątkę. Tak jak klarowny lakier na karoserii, wzmacnia naturalny pigment i rysunek włókien, jednocześnie odbierając wodzie ochotę na wnikanie w głąb. Krople spływają, brud nie wżera się, a ty możesz dłużej cieszyć się surowym urokiem egzotyku.
Transparentna paleta barw
Czasem jednak marzy się taras z charakterem – czekoladowy jak świeżo mielona kawa albo złocisty niczym miód akacjowy. Kolorowe oleje tarasowe Osmo dodają lekkiego pigmentu, zostawiając strukturę drewna widoczną jak piegi w letnim słońcu. A jeśli pragniesz efektu „dwa w jednym”, nałóż ochronny olej lazurujący w wybranym odcieniu, a na finał zabezpiecz wszystko bezbarwną warstwą – niczym bezpieczną taflą szkła nad dziełem sztuki.
Sekret udanej aplikacji – przygotowanie drewna to 70 % sukcesu
Czy wiesz, że świeżo ścięte drewno działa jak gąbka nasączona żywicą i olejami? Daj mu kilka tygodni wietrzenia, aby naturalne oleiste substancje odparowały. W przeciwnym razie produkt nie zwiąże się z włóknami tak mocno, jak oczekujesz. Gdy deski wyschną, wstępnie zaimpregnuj je preparatem przeciwgrzybicznym i siniznowym – zwłaszcza czoła, które chłoną wilgoć jak słomka. Im lepiej przygotujesz każdy centymetr, tym dłużej będziesz unikał napraw i renowacji.
Krok po kroku: jak olejować taras, żeby nie robić tego co sezon
Nakładanie oleju przypomina malowanie obrazu akwarelą – liczy się spokój i cienka warstwa. Pędzel z naturalnego włosia lub specjalny pad zanurz w oleju, odciśnij nadmiar i prowadź równomierne, długie pociągnięcia wzdłuż deski. Nie próbuj „dopieszczać” każdego milimetra – preparat sam wniknie, a ewentualny nadmiar zetrzesz po kwadransie miękką szmatką. Po dobie, kiedy powierzchnia zrobi się jedwabiście sucha, powtórz operację. Prosto, prawda?
Pielęgnacja i renowacja – gdy deski proszą o odświeżenie
Deski tarasowe to żywy materiał; wystarczy rok intensywnego słońca, by domagały się kuracji SPA. Olej tarasowy Osmo pozwala na szybką renowację bez szlifowania – wystarczy umyć taras, odczekać, aż wyschnie, i położyć kolejną, cienką warstwę. Nie musisz rozbierać mebli ani rozkręcać poręczy. To tak, jakbyś odświeżał skórzaną kurtkę jedną warstwą balsamu – efekt natychmiastowy, a praca sprowadzona do minimum.
Najczęstsze pytania – i odpowiedzi, które oszczędzą ci rozczarowań
Czy olej barwiący przyciemni drewno na zawsze? Nie, pigment pogłębia odcień, ale wciąż prześwitują słoje, a przy każdej kolejnej warstwie możesz regulować intensywność koloru.
Co z poślizgiem po deszczu? Olej nie tworzy plastikowej skorupy, więc deski pozostają naturalnie chropowate i bezpieczne. Kiedy pora na kolejną aplikację? Gdy zauważysz, że woda przestaje formować perliste kropelki, a powierzchnia matowieje – mniej więcej co 18–24 miesiące.
---
Podsumowując: jeżeli chcesz, by twój taras stał się ulubioną sceną letnich spotkań i nie obawiał się kaprysów pogody, sięgnij po olej do tarasów Osmo. To inwestycja nie tylko w trwałość, lecz także w niepowtarzalną estetykę drewna, która sprawi, że każda kawa o świcie będzie smakować jakbyś siedział w ogrodzie botanicznym, a nie we własnym ogródku. Spróbujesz?
źródło: OSMO
zdjęcie: Design by Freepik
opracowanie: Anna Chrystyna