Zachęcam do rezygnacji z wentylacji grawitacyjnej

Zachęcam do rezygnacji z wentylacji grawitacyjnej

Rozmowy Dociekliwego Inwestora z Majstrem Guru. Majster prosto i zrozumiale tłumaczy, a Inwestor zadaje coraz bardziej dociekliwe pytania… Tym razem zachęca do rezygnacji z wentylacji grawitacyjnej. 

Majster Guru: - Zachęcam do rezygnacji z klasycznej wentylacji grawitacyjnej i zainstalowania systemu wentylacji mechanicznej z rekuperacją.

Dociekliwy Inwestor: - Nie bardzo rozumiem, o co chodzi.

- Tradycyjna wentylacja grawitacyjna wykorzystuje zjawisko zwane efektem kominowym - powstawanie ciągu powietrza w kanale wentylacyjnym na skutek różnicy gęstości powietrza zewnętrznego - chłodniejszego i wewnętrznego - cieplejszego. Jeśli działa dobrze - z czym szczególnie latem bywają problemy - to w przypadku typowego, niewielkiego domu jednorodzinnego przez kanały wentylacyjne wylatuje co najmniej 200 m3 powietrza na godzinę.

Skutek jest oczywisty: zimą musimy ogrzać tyle samo zimnego powietrza do temperatury wymaganej w pomieszczeniach mieszkalnych. Wynikające z tego straty ciepła szacowano przed laty na 20 do 40 proc. całkowitego zapotrzebowania energetycznego budynku i traktowano jako nieuniknione. Jednak w wyniku ocieplania ścian i dachów, stosowania coraz lepszych okien i innych tego rodzaju zabiegów, ograniczona została ucieczka ciepła przez przegrody zewnętrze, a w rezultacie - udział ciepła uciekającego przez kanały wentylacyjne wzrósł do poziomu 50-60 proc.

Sposobem rozwiązania problemu stało się zastosowanie w budynkach jednorodzinnych wentylacji mechanicznej, czyli wymuszonej przez wentylatory, zasysające do domu świeże powietrze i wyrzucające zużyte. Jej działanie nie jest zależne od warunków atmosferycznych i można je precyzyjnie kontrolować, uwzględniając także chwilowe zapotrzebowanie na świeże powietrze, które jest przecież zupełnie inne w sytuacji, gdy w domu trwa przyjęcie dla dwudziestu osób (a w kuchni szykowane są dla nich potrawy), a inne, gdy przebywa w nim dwoje czy troje mieszkańców pogrążonych we śnie.

Ponadto jeśli zgrupujemy wentylatory odpowiadające za czerpanie i wyrzut powietrza w jednym urządzeniu - zwanym centralą wentylacyjną - i zamontujemy tam odpowiedni wymiennik ciepła, to w okresie, gdy na dworze jest zimniej niż w budynku, możemy ogrzewać zasysane powietrze ciepłem odbieranym od tego usuwanego ma zewnątrz. Wymiennik taki nazywany jest rekuperatorem, ale dość często tym mianem określa się również kompletne centrale wentylacyjne tego rodzaju.

- To chyba nie jest jeszcze popularne rozwiązanie?

- Rekuperacja wykorzystywana jest z reguły w budynkach nastawionych na maksymalne oszczędzanie energii, czyli w tzw. domach pasywnych. Natomiast w przypadku domów - powiedzmy tak - standardowych - decyzja o montażu systemu wentylacji mechanicznej z rekuperatorem zależy przede wszystkim od tego, jakie są koszty energii wykorzystywanej do celów grzewczych. Na znaczące korzyści można liczyć w razie ogrzewania kotłem olejowym czy też spalającym gaz płynny.

Natomiast w przypadku opalania domu gazem ziemnym czy węglem realne oszczędności - po uwzględnieniu kosztów energii elektrycznej do napędu wentylatorów, wymiany filtrów w centrali wentylacyjnej i okresowego serwisowania całej instalacji - nie przekroczą kilkuset złotych w skali roku. Inna sprawa, że oddychanie przefiltrowanym i odpowiednio nawilżonym powietrzem może być dla wielu osób - choćby alergików - argumentem przemawiającym za montażem wentylacji mechanicznej dużo silniej niż potencjalne oszczędności na kosztach ogrzewania.

Na pytania odpowiadał: Adam Jamiołkowski

Materiały do pobrania:
pdf icon Konsultacje z Majstrem Guru
Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz